naturalna pielęgnacja kopyt

Uprzejmie donoszę, że zmaltretowałam Spillersa o dokładne składy paszy. Dokładnie pytałam o niskocukrowe pasze - sieczkę Happy Hoof i granulat High Fibre Nuts. Ktoś chętny na skład?  😉
aien   wędrowiec
11 maja 2011 22:22
orangebay ja na sieczkę, może być na PW
gacek🙂 popieram falabanę
O... a ja jeszcze się pochwalę, że pomimo 24h / dobę na trawie to jak na razie udaje nam się trzymać formę - choć właściciele pensjonatu, instruktorka i pracownicy zaczynają się niepokoić, że "zagładzam" konia. Tzn. mają istrukcję dawać TYLKO moją mieszankę czyli: sieczka, suplement miedziowo-cynkowy, magnez, i garść owsa. Jestem straszna i wredna, i na dodatek na tak zagłodzonym koniu sobie skaczę (dlatego na przeszkodach jak widać nóg nie składa, a tak na serio, to tak olewawczo traktuje tylko te niższe.). Aha, i to co może tak nie widać na tych zdjęciach to wyraźnie zmieniamy maść na ciemniejszą niż w zeszłym roku. Miedź? Czy też głupi zbieg okoliczności?

Tu nie ja oczywiście ją męczę


A tu ja ją męczę. Nie dość, że za luźno zapięłam nachrapnik to koń nie ma siły nóg podnosić przy skoku. Z resztą takie to chude, że nawet dziwne, że skoczyło  🤣


Nie wiem czy ta passa potrwa długo bo ona na trawie naprawdę potrafi przytyć. Na razie do wyglądu przyczynia się w miarę regularna jazda... dość intensywna.
Ale nachrapnik wchodzący niemal w oko powinien prowokować do komentarzy 🙂
I nie widać, żeby olewała. Konie, gdy biorą nogi w bok - nie olewają przeszkody.
Z dzisiejszej sesji foto wyłapałam momenty kiedy koń idzie, albo powinien iść od piętki /w kłusie/
przody jest git, tyły stawia na płasko, tylko w galopie ładnie od piętki. Mam nadzieję, że zacznie piętkować i tyłem tak jak przodem.
PT lepszego zdjęcia nie mogłam znaleźć  🙄

PT ten co się zrobił miseczkowy z mega płaszczaka.
halo - Liczyłam na to, że w wątku kopytowym odpuścicie mi przesunięcie nachrapnika (nie mogę się jakoś odzwyczaić od zapinania za luźno) i skupicie się na innych aspektach 😉.

tajna - bardziej wyraźnie to tych przodów nie mogłaby stawiać od piętki 😉.
Ja z chęcią bym coś wstawiła tyle że  nie robiłam zdjęć od daaawna ( totalny brak czasu na wszystko ) sama jestem ciekawa co sie dzieje z moim kopytami 🙂 w większości jest ok, łażą od piętki ale mam zatrzęsienie z infekcją grzybiczą w strzałkach i juz nie daje rady z tym 🙁 przez co poniektórym urosły piętale 🙁
mam nowy przypadek o taki 🙂

Kobyła kuta była bo nie ma piętek na LP i sie podbijała ( właściciele dali mi ja na spróbowanie 🙂 )

LP


PP

ooooo jak znajomo to wygląda!
Płetwal Kasztanowaty 🙂
Mój nie miał aż takich problemów, ale układ ten sam - jedno wysokie piętale a drugie plaszczak patelnia.. + asymetrie w ramach kopyta i też kuty - chociaż z powodu pękania kopyta tego bardziej pionowego, z obcasikiem. Ciekawa jestem jak będą szły u was zmiany. Można mieć nadzieję na fotorelację zmian? 🙂
a widziałyście kiedyś kopyta tak bardzo przerośnięte, że koń się o nie potyka i przewraca??? Mogę pstryknąć fotki  (takie z większej odległości ale i tak będzie widać te talerze) jeśli mi tylko ktoś powie czy właściciel nie będzie mnie po sądach włóczył, bo jakoś nie żyjemy ze sobą dobrze. Konie są wypuszczane na pola, które nie są prywatną własnością  a ogrodzenie jest z pastucha, brak jakiejkolwiek tabliczki  z napisem "zakaz fotografowania"😉.

I jeszcze pytanko o Vagothyl (chyba tak to się pisze) stosujecie do strzałek?? (podejrzewam, że nie, bo na opakowaniu jest informacja "uwaga silny kwas"😉.
Ja ostatnio zdobyłam kulkę propolisu, sama wyskubałam z tych ramek pszczółkowych jak znajomy porządkował ul,  więc jeśli ktoś dysponuje przepisem na maść lub nalewkę, to poproszę  :kwiatek: Strzałki co prawda mamy w idealnej kondycji, ale zapas na wszelki wypadek się przyda 😉

No i muszę się pochwalić ścieżką żwirową prowadzącą od stajni na wybieg 😅. Taki piękny, okrąglutki rzeczny kamień 🏇 , koniom też się chyba podoba. Bor maszeruje nią dzielnie, nie przymuszany nawet kilkanaście razy dziennie ( idzie  z pastwiska zerknąć do swojej miłości, która na względów estetycznych siedzi na wybiegu przez większość dnia.) a jego kopytka były chyba najbardziej zniszczone przez kowala.
tajna - bardziej wyraźnie to tych przodów nie mogłaby stawiać od piętki 😉.


żeby jeszcze tyłem tak wyraźnie szła jak przodem...  🤔
Propolis a choroby skóry, rany, oparzenia.
Propolis wykazujący działanie przeciwdrobnoustrojowe (przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne), oraz regenerujące na uszkodzone tkanki znalazł zastosowanie w leczeniu szeregu chorób skóry, ran. Stosuje się go w formie nalewki lub maści propolisowej.
Typowy sposób postępowania przy ranach, oparzeniach, odmrożeniach, owrzodzeniach, czyrakach, grzybicach: przemyć chore miejsce wodą utlenioną, posmarować nalewką propolisową (można rozcieńczyć przy świeżych ranach), po przeschnięciu posmarować maścią lub przyłożyć kompres z nalewki.
Nalewka z propolisu. Do butelki z 50 gramami surowca propolisu nalać 350 cm3 spirytusu etylowego i 150 cm3 wody. Nalewkę pozostawić w temperaturze pokojowej przez okres 2-3 tygodni szczelnie zamkniętą, codziennie mieszając. Przefiltrować przez watę, przechowywać w ciemniej butelce.
Maść propolisowa. Odparowywać 100 ml nalewki propolisowej w łaźni wodnej (naczynie z nalewką wstawić do drugiego z gorącą wodą) aż do uzyskania gęstego płynu. Następnie dodać około 100 gram wazeliny, dobrze wymieszać.
# Oparzenia, odmrożenia, skaleczenia, rany, wrzody, czyraki, odleżyny - nakładać na chore miejsca cienką warstwę maści dwa razy dziennie.
# Do 100 ml przegotowanej wody wlać 1 ml nalewki. Używać do przemywania ran, stłuczeń, oparzeń oraz do wykonywania kompresów. Zamoczyć kilka warstw gazy i nałożyć na chore miejsce, stłuczenie.
# Przemywać rozcieńczoną nalewką 1:50 palce nóg przy grzybicy międzypalcowej.
# Smarować chore miejsca maścią propolisową przy grzybicy międzypalcowej.
# Rany żylakowe. Przykładać kompresy nasączone rozcieńczoną nalewką 1:50, owinąć bandażem.
# Zwierzęta domowe - rany, owrzodzenia. Przemyć chore miejsce rozcieńczoną nalewką, posmarować nalewką, po wyschnięciu nałożyć maść.
Dzięki Ci Boże za słonecznik 🙇 - Sahara ma siłę do roboty, błyszczy się jak psu jajca, żeberka ładnie się schowały no i w końcu może jeść trawę bez żadnych objawów ze strony kopyt. Do tej pory przy trawie nie mogłam dodać nawet garści owsa, więc się wkurzyłam, i zamieniłam owies i granulat na słonecznik i w końcu jest tak, jak trzeba. I w końcu tyły puszczają 😅

kasik, jakiej wielkości masz ten żwir? Ile kg kupowałaś na jaką powierzchnię? Też jestem na kupnie, ale nie umiem sobie wyobrazić, ile tego powinno być.

Dzięki za przypomnienie o propolisie - będziemy smarować 🙂
Orzeszkowa, a skąd masz słonecznik ( czy jego łuskę? )


Co do kopyt to zdjęcia oczywiście będę robić 🙂
Gacek Rób zdjęcia w progresie, dobrze będzie poobserwować zmiany w takich kopytkach... ten płaszczak może być upierdliwy 😉

Orzeszkowa a skąd wytrzasnęłaś ten słonecznik? dostałaś gdzieś w większych ilościach? ile podajesz dziennie?
Jeśli podaje się łuskany to na allegro są pakowane po 10kg i 25kg. Tylko nie wiem czy się opłaca doliczając kuriera. A jaki wpływ na kopyta ma słonecznik?
Orzeszkowa- za trudne pytania zadajesz 🤔wirek:

Żwir dostałam w prezencie od mojego chłopaka (on mi same takie fajne prezenty daje, ostatnio była to taczka dwukółka), kamyczki są różnej wielkości, ale nie ma takich, co by gdzieś wlazły. Wyglądają jak te co na brzegach górskich rzek leżą. Co do ilości, to mogę zapytać ile tego było ale o ile się nie mylę, to ilość  (objętość)będzie zależała od rozmiaru kamienia . Położyliśmy tak, że najpierw zebraliśmy 10cm powierzchni, by powstała rynienka, by żwir się nie rozłaził na boli, pewnie i tak będzie, ale nie tak bardzo jak wtedy, gdy byłby górką. Taka ilość powinna wystarczyć, by żwir nie mieszał się z podłożem ale jak będzie wyjdzie w praniu, tym bardziej, że tą ścieżką spuszczamy wodę z maneżu jak poleje. Jeśli chcesz mieć pewność, że nic nie stracisz, to podłoże trzeba odpowiednio przygotować a to już wyższa szkoła jazdy, większe koszta i krecia robota 🙁 (używa się wtedy pod spód takiego kamienia, który się klinuje podczas ubijania i dopiero na taką utwardzoną powierzchnie sypie się żwir, mamy coś takiego od 3lat przed domem, można po tym dosłownie koparką jeździć i nic się nie miesza z podłożem ale to uroki tego, jak druga połówka "siedzi" w budowlance 😉)

Jak znajdę chwilkę, to pstryknę zdjęcie tej naszej ścieżki 😀

Ansc bardzo dziękuje za przepis na propolis :kwiatek: będę działać!
Żwir dostałam w prezencie od mojego chłopaka (on mi same takie fajne prezenty daje, ostatnio była to taczka dwukółka)
Jak znajdę chwilkę, to pstryknę zdjęcie tej naszej ścieżki 😀


Moi znajomi kupili sobie pod choinkę po parze opon zimowych do samochodu.
Przepraszam za OT. Musiałam  🤣
kurcze kasik zazdroszczę pomysłowego chłopaka, ja muszę wysypać żwir lub tłuczeń pod stajnią tym bardziej, że będzie tam stała wanna z wodą. Też chciałabym wiedzieć jak podawać pełny słonecznik, w jakiej ilości bo u mojego żebra wciąż sterczą mimo, że wygląda ogólnie super, a teraz wypiął się na otręby z wysłodkami wcina tylko siano, zaczynam się martwić jak może być przyczyna ( jak zwykle ciężko dodzwonić się do weta :/) Zaczęłam podawać suplement od Podkowy może dlatego się wypiął  🤔 Czy zauważyłyście że suplement po namoczeniu z żarciem dziwnie pachnie? (Może mi się tylko wydaje przez te wysłodki)
tajnaa, wszystkie te prezenty rewelka! (muszę coś takiego w domu wprowadzić 🙂, a te opony  - to już w ogóle - cóż cenniejszego, niż życie?
otóż to 😉
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
12 maja 2011 14:43
Brokat niestety nie wyjada za bardzo suplementu od Pana Marcina... Mam nadzieję, że przywyknie, bo czasami potrzebuje dłuższego czasu, by się przekonać, ale póki co, zostawia w żłobie trochę...
Tzn. że dajesz na sucho? Ja daję zawsze wszystko na mokro, dzisiaj wymieszałam to z meszem i się wypiął. Dziwne bo różne specyfiki podawałam mu z meszem i wcinał hmmm.
Właśnie sobie uświadomiłam, że odkąd sama werkuję mój koń nie miał ani razu obrzękniętych nóg  😲
Niesamowite.
tajnaa, o! To ciekawe spostrzeżenie. Ostatnio jak była u mnie Morwa to samo jej mówiłam o moim. Jestem w trakcie obrabiania fot po ostatnich robótkach. Ciekawa jestem jak wypadną w porównaniu po zimowym leceniu łeb na szyję..
aien   wędrowiec
12 maja 2011 20:14
ansc, mehari moje jedzą na sucho, mokro, wszystko im jedno. Wylizują żłób do czysta. Choć na początku - nie powiem, wwąchiwały się w paszę i jadły niezbyt zadowolone. Przypomnę, że moje konie są wszystkożerne.
orangebay dzięki za maila 🙂
Kochani, mam zagwozdkę.
Czy obniżanie się piętek, może powodować przynajmniej optyczne wrażenie położenia się piątek i wyjechania pazura do przodu? Czy może obniżanie regularne piętek tak jak kopyto o to prosi rzeczywiście ma takie efekty? Czy w którymś momencie pójdzie za tym skrócenie pazura i kopyto trochę się przestawi znowu... Właśnie sobie oglądam te moje porównanie i szczególnie w jednym tyle wszystko sprawia wrażenie jakby totalnie piętki się położyły a pazurek pojechał w przód. Na innych zdjęciach - co zgadza się z realnymi obserwacjami i działaniami - widać, że rowki przystrzałkowe się spłyciły i piętki rzeczywiście się skróciły.
Podpowiedzcie. To kolej rzeczy? 
orangenbay ja też poproszę...
Dla lepszego zobrazowania przypadku wrzucam link do albumu. Myślę że widać dobrze o czym mówię - przede wszystkim w prawym tyle..
http://re-volta.pl/galeria/album/1931

Lewe górne koniec sierpnia 2010, prawe górne 02 styczeń 2011, dolne 30 kwiecień 2011.
Pomiędzy zdjęciami były różne okresy.. między pierwszym a drugim było pogorszenie strzałek, po drugim jeszcze trochę tendencji spadkowej było.. a potem się zaczęło poprawiać.
Za wszelkie rady i spostrzeżenia z góry  :kwiatek:

edit: nie lewym a prawym
Co do żwiru, to mam ok 3ton, ścieżka ma długość ok. 30m, szerokość 1,5-2,5m (wąska ale konie chodzą nią pojedynczo jak idą na wybieg, lub zabieram je na jazdę, to właśnie tak ścieżka o znaczeniu "strategicznym"- cokolwiek chcę zrobić z koniem, on musi nią przejść, rozmiar kamyczków to od 32mm- 62mm. Pewnie nie są idealne ale na pewno lepsze niż te drobinki, które mam na placu przed domem, bo tamte często wyciągam z naszej zdewastowanej jeszcze białej linii.

k_cian je nie wiem czy to prawidłowy objaw ale moje 3 konie w przodach też miały ten etap. Jak masz ochotę zerknij do mojej galerii (http://re-volta.pl/galeria/album/1440, )wydaje mi się, że szczególnie Bor przez to przechodził w przodach. Musiałabym uzupełnić zdjęcia o te aktualne, bo kopyta zaczynają wyglądać coraz bardziej prawidłowo, przynajmniej na moje oko. Wczoraj musiałam mu przyciąć strzałkę w tyle kopyta, tą , która była niegdyś "podwiniętą piętką". (przepraszam za brak fachowego nazewnictwa, wiem, że piętki są z tyłu kopyta, nad strzałką, ale nie potrafię tego inaczej opisać, to jest jedyne co przychodzi mi do głowy). Strzałka się bardzo cofnęła  (i zmniejszyła??, przestała wyglądać jak rozdeptana żaba :hihi🙂i dopiero teraz kopyto wygląda jakby "wstało". ( Deamam nadzieję, że bzdur nie piszę :głupi_łeb🙂. Miałam już podobne wrażenie zaraz na początku, wtedy też musiałam jeden raz przyciąć strzałko-piętki, na linii białej, na pazurze pojawił się wówczas taki "zawijas", teraz też go mam.

dea   primum non nocere
13 maja 2011 11:01
[quote author=k_cian link=topic=1384.msg1008657#msg1008657 date=1305235258]
Kochani, mam zagwozdkę.
Czy obniżanie się piętek, może powodować przynajmniej optyczne wrażenie położenia się piątek i wyjechania pazura do przodu? Czy może obniżanie regularne piętek tak jak kopyto o to prosi rzeczywiście ma takie efekty? Czy w którymś momencie pójdzie za tym skrócenie pazura i kopyto trochę się przestawi znowu... Właśnie sobie oglądam te moje porównanie i szczególnie w jednym tyle wszystko sprawia wrażenie jakby totalnie piętki się położyły a pazurek pojechał w przód. Na innych zdjęciach - co zgadza się z realnymi obserwacjami i działaniami - widać, że rowki przystrzałkowe się spłyciły i piętki rzeczywiście się skróciły.
Podpowiedzcie. To kolej rzeczy? 
[/quote]

W przodach - spokojnie, tak ma być (wrażenie "dłuższego pazura" jest "optyczne" i pazur trzeba skrócić po prostu "pionowo"😉, raczej wszystko wstanie. W tyłach UWAGA, naprawdę zwróćcie uwagę na to, czy nie kładziecie kopyta za bardzo*. Szczególnie jeśli koń stoi zadami podsiebnie (nadpęcia nachylone "pod kłodę"😉, jeżeli chodzi sporo z podstawionym zadem. Obserwujcie swoje konie - czy w swobodnym ruchu, NIE wtedy, kiedy prosimy o zebranie, nie ma większej części kroku zadniej nogi POD koniem? Ja tego nie obserwowałam, albo inaczej: wręcz się cieszyłam, ze ruda tak chodzi, no i piętki się zdeptały koszmarnie w zadach. Nie pomogła mi jej niewątpliwa otyłość :/ Teraz walczymy ze stawianiem kopyta "do pionu".

* pisząc o "za bardzo" mam na myśli mocno "skośną" koronkę. Pamiętajcie, że kiedy patrzymy z profilu na koronkę, powinna ona mieć ok. 30 stopni nachylenia do ziemi. Przody mają tendencję do wysokich piętek (bardziej poziomo się ustawia koronka - niższy kat), w tyłach łatwo przegiąć z obniżaniem piętek i pochylić kopyto za bardzo. Inne rzeczy, poza kątem koronki, na które można zwrócić uwagę, oceniając, czy coś złego sie w tę stronę dzieje:
- ściany wsporowe o łukowatym kształcie
- płytkie rowki przystrzałkowe w tylnej części kopyta i dość głęboka micha przy grocie
- "rozdeptana" strzałka
- kształt podeszwy w kątach wsporowych - nie układa się w miskę, tylko są takie płaskie placki (nie bardzo wiem jak to opisać - podeszwa nie "idzie w dół" w stronę rowka przystrzałkowego tylko jest równoległa do ziemi, a potem jest nagły "uskok" w stronę strzałki)
- postawa podsiebna zadnich kończyn

Moja rada: jeśli widzicie płaskie kawałki podeszwy w rejonie kąta wsporowego - NAWET JESLI SIĘ PROSZKUJE! - ściany wsporowe się robią łukowate, rowki są płytkie, koronka dośc mocno "schodzi do ziemi", nadpęcia nie są ustawione pionowo, kiedy koń spokojnie "stoi prosto", koń chodzi "pod kłodą" => NIE piłujcie kątów wsporowych bardziej niż to konieczne, za to RYPCIE pazur, uważnie się przygladając, gdzie jest faktyczna granica miedzy podeszwą a klinem rogowym/linią białą. Lubi się chować ta paskuda.



Ja dopiero teraz widze różnicę w kolorze. Widział ktoś ładną michę?.. A widzi ktoś ten żółty pasek, choć obok wszystko szare? Powinnam była wtedy wiecej zdjąć z wysokości pazura, z grubości też.

Tu muszę przyznać, że kowal dobrze piłował pazur (no może na grubość trzeba było więcej - ale zatrzymywał się na granicy koloru, akurat trafił w dobrą WYSOKOŚC), za to piętki zostawił za wsyokie - podwinęły się (patrzcie jak sie oderwały ściany przedkątne):


potem ja skróciłam piętki, kopyto zrobiło się fajne początkowo, ale zapuściłam pazur - zepsułam w drugą stronę...

Teraz jest cięzko, moje bydlę ściera sobie piętki w zadach na bieżąco, chyba ją podkuję 😉 bo mi kopyta brak. A tak serio - bardzo, bardzo zwracam teraz uwagę na to ustawienie i praktycznie tyłu kopyta nie ruszam, "bo trzeba by dokleić" - nauczcie się na moim błędzie, proszę.

W przodach Wam to nie grozi raczej (ustawienie "negatywne"😉 - w zadach UWAGA. Naprawdę UWAGA.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się