O wyższości kantara pod ogłowiem nad ogłowiem bez kantara.

[quote author=horse_art link=topic=56934.msg1021689#msg1021689 date=1306397005]
faza - pociagusy nie maja kantara+ogolowie, one maja wedzidla dopinane do kantarow 😉
jakie to strazne czasem urzadzenia, jak dopasowane to szkoda gadac czawm ;/ +taka obroza do ktorej doczepiony jest dyszel i musza go lbami podnosic (ostatnio si enaprzygladalam jak robilam zdjecia rzedkiego juz zjawiska jakim jest oranie konmi :P)
[/quote]

Bez przesady.Mam pociągusa oraz pracowałam nie raz na roli. Moja Kaska do prac polowych ma ogłowie tyle tylko ,że solidniejsze (grubsza skóra) i odczepiane wędzidło (czyli nie zapinane paskami lecz przekładane specjalnymi wąsami przez kółeczka. I jest to normane ogłowie. Ten pas (czy jak nazwałas obroża ) to chyba masz na mysli częsc chomotą. zdecydowanie pomaga gdyż cięzar ciągnietego wozu, pługa itp jest równomiernie rozłożony. Naprawde nie widzę nic złego w tym ,że kon zimnokrwisty czasem popracuje na polu czy ,że pociągnie wóz np z sianem. W koncu sorki ale robił to od wieków.Moj zimniok w wieszosci leseruje, czasem służy mi jako wierzchowiec ale...czasem tez i pracuje.
kantar jak i wedzidlo zle nie są... zly moze byc sposob ich uzycia. sprzet jest tylko narzedziem 😉

faza - ty to robisz dobrze, masz sprzet, wiedze, wyobraznie..ale nie zawsze tak jest prawda? ja widzialm stare, polamane- ostre i cieniutkie praktycznie druty w zakrwawionych pyskach. to tez sie zdarza...tak samo jak wywiniete czy polamane kopyta... rozne rzeczy sie zdarzaja... a ta obroza byla ewidentnie zle zapieta...
nie mozemy generalizowac. bo widac czasem zadbane konie w dopasowny sprzecie i nie orzace w samo poludnie (a taki obrazek wlasnie pstrykalam), pare dni temu przyjechal do nas facet wozem i  wszstko bylo ok -  (no poza kopytami jednego..., no i konie mialy niecale 2 lata... ale byki byly straszne... no i chodza z pustym wozem po worek paszy po tydz czy 2...a tak laseruja tez..to chyba nic im nei bedzie..., sprzet dopasowany, sprawny itd
Jeżeli potraktujemy tytuł wątku dosłownie, wątek powinien stanowić zbiór pusty.
Moim zdaniem kantar pod ogłowie tylko i wyłącznie na rajdy. Na wszytskich rajdach na których byłam tak robiono i jest to poręczne. Tak jak juz wiele razy wspomniano , w sakwach nie ma miejsca na rzeczy , które mogą byc bez problemu na koniu. A targanie plecaka na 11h rajd to chyba niezbyt dobry pomysł ale jezeli ktos lubi ,to ok.
Co do kantara na wybiegu. Jezeli to są pastwiska no to przecież jak koń sie zaczepi to bez problemu równiez zerwie ten kantar (konie raczej nie maja z tym problemu) . Jezeli padok to niewyobrażam sobie , zeby stajenny odprowadzał kazdego konia a potem ściagał kantar i odnosił a potem go brał z powrotem i ubieral.
Dlatego na pastwisku/padoku kantar jest dla mnie jaknajbardziej ok.
Co do jazdy rekreacyjnej, na ujezdzalni, na godzinny teren nie widzę sensu zakładania kantara , razi mnie to wieje wiochą ale to moje osobiste odczucie.


Kasik Overo  😍
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 maja 2011 09:56
Niby cały czas powtarza się w dyskusjach ten motyw, ale nie sądziłam, że wątek zyska aż taką popularność!  👀
ja osobiście kantarom mówię- nie.
I to dotyczy także padoków i pastwisk. Nie dosc ,że konisko zerwie kantar to gdy zaczepi o cos kantarkiem może niezle sie poturbowac. Poza tym konie bawią sie , harcuja na padokach i wzajemnie łapią sie za kantary. Uszkadzają i kantary i własne pyszczki. Nic nikomu się nie stanie jak po konia na pastwisko lub na padok pojdzie z kantarem bądz obroża (ja ostatnio uzywam obroży i polecam). Kantary służa mi tylko i wyłacznie aby przytrzymac konia w czasie pracy kowala, weta lub innych zabiegów przy koniu.

co do użytkowania konia na wsi.-horse, niestety muszę się z Tobą zgodzic.Nie raz i nie dwa widziałam dziwne patenty stosowane na wsiach np zamiast wezidła szprycha od roweru lub inne "gó...o" i to jeszcze poskręcane. Takie wynalazki są nawet dostępne na wiejskich targach.
Ale nie wszystcy rolnicy sa bezmyslni tak jak nie wszystcy własciciele gorącokrwistych rumaków. I TU I TU ZNAJDZIESZ DEBILI.
Faza , a obrożą nie moga sie zaczepić? Bez sensu takie demonizowanie kantara.
Siss   Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
26 maja 2011 11:29
ale generalizujecie! ziemniaki z piwnicy wychodzą jak się czyta te bzdury.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 maja 2011 11:31
Siss dobry tekst  😁
Faza , a obrożą nie moga sie zaczepić? Bez sensu takie demonizowanie kantara.


ależ ja ich nie wypuszczam w obrożach. Nie chodzą ani w kantarach ani w obrożach. Obroże biorę i zkaładam aby przyprowadzic danego konia z pastwiska.
Ale chyba nie jest to tematem tego wątku!
Siss   Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
26 maja 2011 11:36
Siss dobry tekst  😁


nie ma się z czego cieszyć, prawda jest jak dupa, każdy na swojej siedzi. Ale tekst że w zaebistych stajniach panuje olewactwo klienta a w małych brudnych stajenkach jest indywidualne podejście mnie rozwaliło.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 maja 2011 11:38
Po prostu spodobało mi się stwierdzenie "ziemniaki z piwnicy wychodzą"  😁 jeszcze tego nie słyszałam 😉
rosek0, tak mnie zaciekawiło: stajenny wyprowadza na uwiązie, tak? To czym (organizacyjnie) różni się odpięcie karabinka przy kantarze i zabranie całości do stajni, w porównaniu do odpięcia karabinka przy uwiązie - i zabrania uwiązu do stajni?
m.indira   508... kucyków
26 maja 2011 11:59
Julie odnośnie pytania bo do mnie padło a brzmiało Ale dlaczego nie można było zakładać kantarów na ogłowia w momencie gdy koń miał chwilę stać i czekać?, a dlatego że ludzie są różni, konie też, jedni sprawni,wysocy, silni, a inni niewielcy, ledwo dostający do oka konia ręką, lub po prostu dzieci którym założenie kantara na ogłowie zajęłoby co najmniej kilka minut, przy dobrych chęciach konia który nie myśli by sobie pójść do stajni, dodam że nikogo do pomocy nie miałam.
nie każdego jest się w stanie zweryfikować czy potrafi siodłać, kiełznać, bo przychodziły osoby raz lub dwa które były na wczasach i wsiadały z doskoku na przygotowanego uprzednio konia (na pewno takie osoby też mieliście, znajomi znajomych itd lub ludzie którzy chcą sobie tylko wykupić jedną jazdę-jeżdżący gdzieś tam), o ludziach nie nauczonych bo konika zawsze dostawali gotowego już nie wspomnę...
inna sprawa to sposób zapięcia ogłowia na kantar, jeśli już nachrapnik dopinany to zawsze pod kantar, jeśli bez nachrapnika to nie ma kłopotu, lecz w poprzedniej stajni było i tak że nachrapniki były bardzo luźne, wręcz zbędne dlatego były one na kantarze...
uprzedzając pytanie po co więc nachrapniki? bo oddzielone dostawały nóżek-jeden pan powiedział że wziął sobie na pamiątkę...
Siss stwierdzenie zacytowane przez Ciebie nie do końca jest nietrafione
spotkałam sie bowiem z wypasionymi stajniami(hala, karuzela, solarka) i podejściem olewczym nie tylko kadry ale i też włascicieli, ale też znam maleńkie stajnie po 3-5 koników, gdzie klient jest skarbem, i traktowanie indywidualne jest podstawą, bo nie ważne czy masz kostkę brukową przed stajnią ale ważne kto się tobą zajmuje i jak... nie wszystko złoto co się świeci...
Siss   Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
26 maja 2011 12:13
ale nie generalizujmy że wszędzie tak jest!
rosek0, tak mnie zaciekawiło: stajenny wyprowadza na uwiązie, tak? To czym (organizacyjnie) różni się odpięcie karabinka przy kantarze i zabranie całości do stajni, w porównaniu do odpięcia karabinka przy uwiązie - i zabrania uwiązu do stajni?

Stajenny ma uwiąz jeden, swój. Kazdy koń ma swój kantar , więc musiałby każdemu koniowi ściągać kantar , zanosic wszytskie do stajni, zapamiętywać , który do kogo należy i potem zakładać. Nie sądzisz ,ze to lekkie przegiecie?
A tak wogóle jak kantar jest rozpinany na potylicy i na nosie, to po założeniu ogłowia można go spod spodu wyjąć 🙂
Można, tylko potem jest problem by go wcisnąć spowrotem pod ogłowie gdy potrzebujemy to ogłowie ściągnąc  😉
Oczywiście mówie tu o przypadkach wcześniej podawanych ,kiedy osoba nie radzi sobie z koniem, koń nie radzi sobie ze sobą etc.
No tak, ale żeby kantar wyprać to trzeba go zdjąć? to co nakładać trzeba czysty na brudny i dopiero zdjąć brudny, tylko dlatego, że ktoś nie radzi sobie z koniem, bądź koń sobie nie radzi ze sobą  🤔wirek:

Ja bym nie wytrzymała - serio.
Bo kurcze, da się jeździć na koniu, a nie da się kantara zdjąć? chore.
Julie odnośnie pytania bo do mnie padło a brzmiało Ale dlaczego nie można było zakładać kantarów na ogłowia w momencie gdy koń miał chwilę stać i czekać?, a dlatego że ludzie są różni, konie też, jedni sprawni,wysocy, silni, a inni niewielcy, ledwo dostający do oka konia ręką, lub po prostu dzieci którym założenie kantara na ogłowie zajęłoby co najmniej kilka minut, przy dobrych chęciach konia który nie myśli by sobie pójść do stajni, dodam że nikogo do pomocy nie miałam.
nie każdego jest się w stanie zweryfikować czy potrafi siodłać, kiełznać [...]


Nadal nie rozumiem 🙂 Jak się nie da, jak się da!  Nie wyobrażam sobie NIE zweryfikować każdego.  I nie rozumiem dlaczego osobiście nie mogłabyś założyć kantarów na ogłowia po skończonej jeździe. To ile koni maksymalnie na jeździe miałaś?
Przypuśćmy, że 6, więc założenie 6 kantarówna na ogłowia to dla mnie jakieś 2 minuty. W czym problem? Już pomijając fakt, że nie wyobrażam sobie, żeby nikt spośród sześcioosobowej grupy nie umiał założyć kantara!
W ogóle nie wyobrażam sobie 6 początkujących osób z dwiema lewymi ryncami na jednej jeździe 😉

[quote author=halo link=topic=56934.msg1021899#msg1021899 date=1306407392]
rosek0, tak mnie zaciekawiło: stajenny wyprowadza na uwiązie, tak? To czym (organizacyjnie) różni się odpięcie karabinka przy kantarze i zabranie całości do stajni, w porównaniu do odpięcia karabinka przy uwiązie - i zabrania uwiązu do stajni?

Stajenny ma uwiąz jeden, swój. Kazdy koń ma swój kantar , więc musiałby każdemu koniowi ściągać kantar , zanosic wszytskie do stajni, zapamiętywać , który do kogo należy i potem zakładać. Nie sądzisz ,ze to lekkie przegiecie?  [/quote]

Moim zdaniem to zależy o jakim wypuszczaniu mowa. Ja wolę konie na padokach czy łąkach bez kantarów, bo lubię minimalizować ryzyko jakichkolwiek wypadków czy urazów do minimum.
Oczywiście rozumiem gdy koń wychodzi na godzinę, na niewielki padok ogrodzony tak, że nie ma na 100% żadnej możliwości zaczepienia o coś kantarem. Wtedy bym też nie zdejmowała kantara.
Ale jeśli konie wychodzą wielką grupą, na wielką łąkę, na której są drzewa, krzaczory itd, a do tego wychodzą na cały, gorący letni dzień, to moim zdaniem powinny być bez kantarów.
Przyjemniej i bezpieczniej dla koni. A że dla stajennego problem? Kantary można podpisać i problem z głowy. Tak właśnie mamy w obecnej pracy, koni jest około 30 i każdy ma swój podpisany kantar.
I kanatary te, zgodnie z przeznaczeniem są używane wyłącznie do przywiązania i prowadzenia. No i na rajdzie.
Wyprowadzać w ręku na pastwiska nie trzeba, konie lecą i wracają same.
Ale to wszytsko oczywiście zależy od organizacji pracy stajni i tego jak wyglądają padoki czy łąki.


Mój koń kiedyś zaczepił się kantarem o maszynę rolniczą, poharatała sobie całe nogi próbując się uwolnić. Maszyna była ogrodzona ale tam była lepsza trawa, więc mój łakomy koń nic sobie nie zrobił z pastucha, uklękła na nadgarstkach i żarła aż do wypadku. Na szczęście kantar się cudem odpiął. Wolę nie myśleć co byłoby gdyby szarpała się dłużej.
No właśnie takie przypadki mam na myśli, a widziałam ich trochę, niestety.
Dlatego zależy jaki padok/jaka łąka i czym ogrodzone.
Rozumiem nie zdejmowanie kantara gdy koń wychodzi na krótko i na padok bardzo solidnie ogrodzony np. drewnianym płotem z 2-3 belek  + pastuchem z taśmą na dwóch wysokościach. Wtedy wiadomo, że nawet się do ogrodzenia nie zbliża.
Ale ja i tak wolę gdy konie są bez kantarów, nawet na super bezpiecznym padoku, choćby dlatego, że często bawiąc się łapią za nie, podgryzają i niszczą. Lub tarzają się w błocie 🙂
Jeszcze jeden powód: Do zdjęć konie najlpiej wyglądają na golasa.
No tak, ale żeby kantar wyprać to trzeba go zdjąć? to co nakładać trzeba czysty na brudny i dopiero zdjąć brudny, tylko dlatego, że ktoś nie radzi sobie z koniem, bądź koń sobie nie radzi ze sobą  🤔wirek:



wymienić kantar możesz w boksie, chodziło mi bardziej jakiś rajd , początkujących i przebieranie koni po za stajnią.Generalnie to o czym pisano wcześniej jako mus zakładania kantara pod ogłowie.
Nie jestem zwolennikiem wkładania kantarów pod ogłowie po za rajdami, juz o tym napisałam wcześniej, ale rozumiem czyjeś argumenty i je szanuje.

Julie, uważaj , bo ktoś Ci da cos napisać na nowym eskadronie  😂
Ale poważnie , to konie u nas wychodzą na padoki na cały dzień ale są to padoki bezpieczne. Uważam , ze nie ma co stajennemu dokładać roboty w formie motania się z kantarami, gdyż nic sie koniowi nie dzieje . Owszem gdzie konie biegają po łąkach , lasach oraz same wychodzą i przychodzą, kantary są zbędne ale nie zabójcze. A że niszczą... to juz sprawa ekonomiczna a nie bezpieczeństwa czy wygody  😉
Julie, uważaj , bo ktoś Ci da cos napisać na nowym eskadronie  😂


Zawsze można też przyczepić do kantara taką zawieszkę jak do kluczy, ze swoim lub/i konia imieniem. Wtedy podziw i zazdrość wszytskich wstajni wzrasta!
Bo widzą czyj to, nawet gdy kantar wisi gdzieś w stajni i myślą "WOOW ale ona ma boski kantar"  😉
A tak poważnie mówiąc, to ja miałam dla niektórych koni dwa kantary: padokowy do tyrania w błocie i piachu, i stajenny do wiązania, prowadzenia czy transportu.
rosek0- oczywiście, że Overo  🤣 i to w kantarach pod ogłowiami😂
span style="text-decoration:underline;">edit: instruktorka robi to również dla wygody, kiedy ma sama dla siebie trening, żeby móc zejść z konia, np. przypiąć i ustawić sobie parkur (podwyżyć, obojętnie). Jeżeli jest trener z dołu, wtedy kantar jest zdejmowany 😉



Chcialabym zobaczyc mine i uslyszec riposte trenera gdyby nie byl zdjety,  😉
Normalnie tradycyjnie przyjmuje sie ze kantar sie na jazde sciaga, jak dla mnie kantar pod oglowiem wyglada bardzo niechlujnie, ale jesli w tej stajni rzeczywiscie pomaga dbac o bezpieczenstwo, to niech sobie bedzie - to jest w koncu szkolka, i nie widze zadnego drastycznego pogorszenia warunkow koni w porownaniu z innymi szkolkami, tylko dlatego ze maja kantar.
A "moja" na spędzie nie miała kantara, bo ona wogóle nie ma kantara  😂
noen   A story of a fighter of our human race
26 maja 2011 14:26
noen, wypunktuję:

1. dla czyjej wygody?
2. gdzie jest różnica w bezpieczeństwie pomiędzy kantarem pod ogłowiem i kantarem na ogłowiu?
3. pisałaś o 30 koniach na jeździe - jedna jazda z grupą zaawansowaną, druga z niezaawansowaną. 30 osob początkujących na jednej jeździe?!
[quote author=noen link=topic=56934.msg1020819#msg1020819 date=1306330222]
zobaczycie, jaki zapieprz ma wolontariat przy około 30 koniach + dzieciakach, którym trzeba pomóc w siodłaniu. Nie chciałoby mi się, za każdym razem ściągać i zdejmować kantar. I tak jak pisałam, jest to bezpieczeństwo i wygoda w jednym 😉


Gdzie tu bezpieczeństwo?

Edit.
Wróce jeszcze do Alka. Alek chodzi pod Waszą instruktorką. Zawody i te sprawy. Jazdy indywidualne. W jakim celu kantar? Dla bezpieczeństwa? Dla wygody? (rozumiem, że osoba robiąca zdjęcia nie jest w stanie podnieść przeszkód?) Z lenistwa?
Twierdziłaś, że w czasie jazd indywidualnych koń nigdy nie ma kantara... a tu klops. I to w przykładzie pani instruktor...
[/quote]
1.Dla wygody obozowiczów, którzy sa przeważnie młodzi. Dla tego, zeby konie nie uciekły, kiedy siodłamy np. na zewnątrz 😉 Nie zawsze robimy to w boksach.
2.nie ma różnicy pomiędzy bezpieczeństwem, ale jest, jeżeli siodłamy na zewnątrz, nie w boksach, wtedy nie trzeba zdejmować, i zakładać 100x 😉
3.Nie i 3 koniach na jeździe tylko stadzie 30 koni. Końmi które nie chodzą, też trzeba się opiekować, nie ? 😉

Nigdzie nie twierdziłam, ze w czasie jazd indywidualnych koń nie ma kantara 😉 A cd tego, ze Pani Ewa jeździ w kantarze nie mnie pytaj. Ja wiem, ze po prostu,zeby mogla go uwiązać ? Jeżeli chcesz więcej informacji skieruj je do P.Ewy.

Dworcika, Julie, Tych pytań nie warto zadawać dziewczynom z Górki, tylko ich instruktorce. Mi się wydaje, że w tym przypadku, to co powie guru instruktor, jest święte. A skoro guru instruktor powiedział, że kantary pod ogłowiami są fajne, to przecież ma racje, a inni się nie znają 😂
Ale to tylko moje skromne zdanie 😎

nie, nie jest tak, ze wsyztsko co robi P.Ewa mi się podoba, bo te kantary mi się nie podobają. Ale po tym, jak zrobiłyśmy jazdę bez, to przyznałam racje trenerce, i więcej nie chce takich jazd mieć😉


A dziewczyny będą bronić "swoich" stajni jak małe rozszczekane pieski i rozumiem je w pewnym sensie. Taki wiek.


będę bronić swojej stajni, bo uważam, ze to co tam jest robione jest jak najbardziej na miejscu.

Pogadałabym z obrończyniami Górki, ale może lepiej za kilka lat.


możesz pogadać teraz, ale nie narzucając swojego zdania. Bo tak jak pisałam pare razy, na 1 obozie była jazda bez kantarów, i nei wyszło to za dobrze. I więcej nie chce być odpowiedzialna za to co się dzieje.

a nie długo, zrobicie wątek, kantar to zło. Przesadzacie, i to grubo.
No miejcie sobie te kantary, trudno, wasza sprawa. Przecież nikt nie narzuca wam swojego zdania, bo każdy ma prawo do swojego, tylko wyraża opinię.
Jednak nadal nie rozumiem czegoś:
Na zdjęciach, które wstawiłaś na pierwszej stornie to chyba nie są jazdy dla dzieci z obozu latem (jedno zdjęcie nawet z zimy). Dziewczyny na zdjęciach nie wyglądają na obozowiczki nie umiejące zdejmować i zakładać ogłowia.
No, ale podejrzewam, że tak się tam po prostu jeździ zawsze. Z przyzwyczajenia i z lenistwa.
noen, jak konkretnie wyglądało to "nie za dobrze"? Ta jazda bez kantarów?
W jakim (konkretnym!) przypadku zabrakło kantara pod ogłowiem, w czym to zaszkodziło? - mogłabyś coś opisać?
Naprawdę jestem ciekawa.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się