... ślub :) ...

alicja, jak nie jestes pewna to nie bierz slubu 🙂
Ja bylam pewna na bank!!!
Wszystkie przesady zostaly "uswiecone", wszystko!
Nigdy nie swiadkowalam,  slub byl piekny, wesele udane!!! Do tej pory wspominane przez ludzi z pobliskich wiosek i misteczka 🙂 No jako malzenstwo wytrwalismy tylko 5 lat  😀
Nie ma regoly, nie ma recepty....
poprostu powodzenia  :kwiatek:
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
31 stycznia 2012 07:50
slubu trzeba byc pewnym. nie bierz, jak teg nie jestes.
z drugiej strony wiem, ze jest wiele pytan typu: czy to on?, ale to glownie przed samym slubem, a nie juz...

ja nie wierze w przesady i bym sie swiatkowaniem nie przejmowala.
W&P, u mnie niestety się sprawdziło. Choć nie wiem czy to kwestia sprawdzenia przesądu czy po prostu byliśmy młodzi i teraz wiedzę, że nawet gdyby doszło do naszego ślubu pewnie równie szybko doszłoby do rozwodu.

A czy ktoś zna przesąd ile razy można ślub planować? Bo ja znam tylko do 3 razy sztuka, hihi
alicja746, a macie dzieci?
Jeśli nie, to wyobraź sobie że wpadliście, cieszyłabyś się że to ON będzie ojcem...?
.
Ja byłam pewna ślubu.
A co do myślenia o dziecku w kategoriach biorę/nie biorę z nim ślubu - W naszym przypadku nie mieliśmy zupełnie takich myśli. Chcieliśmy być ze sobą, po prostu być razem, jeszcze bliżej. Myśli o dziecku zaczęły pojawiać się później, po naszym ślubie zdarzyło się parę sytuacji, które nas jeszcze bardziej zbliżyły do siebie i to chyba jeszcze bardziej zbliżyło nas do myśli o dziecku. W międzyczasie znajoma podrzuciła mojemu mężowi w pracy swoją córeczkę na chwilę do popilnowania, byłam w szoku jak się nią zajmował  😍 Nie miałam pojęcia, że potrafi się tak fajnie zajmować dziećmi.
Uważam, że wszystkie nasze plany powinien zweryfikować czas🙂. A "chcenia" ślubu powinniśmy być pewni, tak jak miłości do drugiej osoby.
ash   Sukces jest koloru blond....
31 stycznia 2012 11:40
rtk wirtualnie klikam LUBIĘ To pod Twoim postem!
alicja746, skoro CIę przeraża, to może to jest jednak nie to?
Teraz mam z moim małżonkiem lekki kryzys, ale jednak - nie żałuję. Przed samym ślubem nie miałam wątpliwości. Mamy ślub cywilny, w tym roku już jesteśmy gotowi i pewni, ze chcemy ślubu kościelnego. Dla nas znaczy więcej niż ślub cywilny.

Tego trzeba być pewnym, bo nie zawsze będzie kolorowo i w tych gorszych momentach mimo wszystko trzeba chcieć nadal być razem (hihi - i mówi to ta, która do wczoraj myślała o rozwodzie - a jednak rozmowa i autorefleksja trochę mi porozjaśniały w głowie - o głosach rozsądku z boku pod postacią Dziewczyn z wątku sercowego nie wspomnę - fajnie jak spojrzy ktoś, kto ma dystans).

Chyba jest coś w tej intuicji. Przyjaciółka dzień przed i w dniu subu miała wątpliwości. Małżeństwo po niespełna dwóch latach się rozpadło. Druga przyjaciółka,tak jak i ja, nie miałyśmy ani jednej wątpliwości (jedynie stres - ją zamurowało w Pałacu Ślubów, ja z mężem w USC chichotaliśmy pod nosem). I raz lepiej, raz gorzej - ale się toczy. Jesteśmy 2,5 roku po ślubie, uwielbiam przypominać sobie jak to było na samym początku.

Troszkę jakby jesteś stawiana pod ścianą. Nie spiesz się, chodzi przecież o Twoje życie i Twoje szczęście 🙂
może i ja wtrącę swoje 3 grosze, a więc - ślubu z daną osobą  trzeba być pewnym

parę lat temu byłam z chłopakiem, po 5 latach  się zaręczyliśmy, wszystko OK, super bo ładny pierścionek,ale... jakoś tak bez przekonania, kochałam go,ale nie byłam ppewna czy to ten jedyny
pamiętam że byliśmy razem na ślubie mojego kuzyna. Mój kuzyn się mega stresował przed ceremonią, pytam się go dlaczego się tak stresuje, czy boi się że źle robi żeniąc się. On odparł że boi się czy wszystko się uda, czy goście będą się bawić, bo tego że bierze ślub ze swoją E. jest pewny, wie że chce być z nią.
Jak ja mu wtedy tego zazdrościłam, tej pewności że to ta osoba!!!

u mnie tak nie było, cieszyłam się ślubem,ale przerażałam się faktem związania z tą osobą
pól roku przed ślubem zerwałam zaręczyny, choć nie było lekko,ale wybrałam swoje przyszłe szczęśliwe życie

no i tak to za 3,5 mies biorę ślub, jestem pewna że dobrze robię, chce być z moim P. do końca życia, wiem że nie zawali w żadnej sytuacji

więc czasami warto walczyć o swoje szczęście, choć nie ukrywam że nie jest łatwo

powodzenia!
Ja, tuz przed slubem tez zaczelam miec duuze watpliwosci, dzien przed i podczas drogi do Urzedu myslalam tylko o tym co ja tu robie.. Bylam mlodziutka, zabraklo mi odwagi aby sie z tego wymiksowac, aby zepsuc rodzicom, szczegolnie mamie, radosc z tego calego wydarzenia  🤔 Ale potem jakos bylo, walczylam o ten zwiazek.. Wszystko sie rozwalilo po moim wypadku, gdy bylam najbardziej bezbronna. Jesli ma sie watpliwosci, jesli to nie do konca ten facet, lepiej poczekac, upewnic sie, w jedna lub druga strone..
[quote author=W&P link=topic=34.msg1283369#msg1283369 date=1327960013]
Ja i mój chłopak zostaliśmy poproszeni o bycie świadkami na ślubie, ale teraz moja przyjaciółka powiedziała mi, że tak nie można bo to przynosi pecha, rozstaniemy sie, że jako para tylko raz można stanąć na ślubnym kobiercu-podczas swojego ślubu. Co sądzicie o przesądach ślubnych ? 😉
Szczerze mówiąc zmartwiła mnie tymi słowami...
[/quote]

Jestem w tej samej sytuacji. I w nosie mam przesądy. Jeśli mamy się rozstać to się rozstaniemy, a jak mamy być razem, to nam świadkowanie nie przeszkodzi. Jak mam wierzyć w przesądy to i w stereotypy bym mogła. Ale nie mogę - jestem naturalną blondynką 😁
Dworcika , mój facet powiedział to samo, że to bzdury... więc posłucham Was 😉 Tylko kurcze, średnio podoba mi się siedzenie przez całe wesele oddzielnie przy stole, ja przy pannie młodej, a on przy panu młodym :/
Oj tam, oj tam - idziecie sobie na weselu posiedzieć? 😎 Do jedzenia i innych dacie radę wytrzymać, a później na luzie.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
01 lutego 2012 07:53
A dlaczego macie osobno siedziec?
A mi się wydaje , ze nie do końca jest tak jak piszecie. Stres czy to ten jest jak dla mnie uzasadniony 🙂 W końcu ślub to nie byle zwykłe wyjście na imprezę, to przyrzeczenie, takie serio serio. Dużo się zmienia i jeżeli ktoś na co dzień żyje sobie "lekko" to może się zastanawiać czy tak do końca dobrze robi. Kurde nie wiem czy dobrze to opisałam co mam na myśli.
Ja tez czasem mam wątpliwości ale nie co do mojego przyszłego męża a co do siebie. Czy dam radę, czy jak się pojawi dziecko to będę nadal taka szczęśliwa jak jestem teraz itp Że może będę bardziej ograniczona itd ale po chwili sobie zdaję sprawę, że akurat w tych sprawach nie mam się o co bać i mi przechodzi. Takie zwykłe przemyślenia.
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=34.msg1284801#msg1284801 date=1328082795]
A dlaczego macie osobno siedziec?
[/quote]

bo świadkowa siedzi obok panny młodej, a świadek obok pana młodego, więc będziemy siedzieć oddzielnie.. :/
Pozwolę sobie tak się wtrącić zupełnie z innej beczki  🙂

Macie jakieś godne polecenia salony z sukniami ślubnymi? Mam na myśli dobre ceny i duży wybór. I inne atrakcje np. możliwość poprawek krawieckich "w komplecie"
Interesuje mnie Warszawa, ale jak jest coś naprawdę super to możemy skoczyć pod Warszawę. Komisy itp. też oczywiście wchodzą w grę, liczy się kasa  😉
Mam takie pytanie. Planujemy  ślub na czerwiec 2013. Powiedzcie mi jak w tej chwili jest z salami? Ile wcześniej trzeba sobie taką salę zarezerwować, jak wcześnie trzeba się za to wziąć aby mieć wolny termin? Szczególnie, że to miesiąc ciepły, oblegany przez młode pary.
Zastanawiam się czy już muszę się za to wziąć, czy jeszcze mam czas.
ash   Sukces jest koloru blond....
01 lutego 2012 11:06
kajpo ja polecam salon Angel, Emmi Mariage. W tych byłam już kilka razy min. z bratową, przyjaciółką. Sama kupiłam suknię w Emmi Mariage. W obu salonach są poprawki krawieckie komisy

liberian_girl ja rezerwowałam salę 1,5 roku wczesniej i był to jeden z 3 ostatnich terminów dostępnych. 😵
W mojej okolicy - 2 lata wcześniej.
U znajomych - wystarczy pół roku. Zależy od regionu.
O rany  😲
A Powiedzcie mi kochane płaci się coś za rezerwację? Tzn płaci się na pewno, ale to jest jakoś procentowo wyliczane, czy jak? I trzeba podać liczbę gości w przybliżeniu już na początku, czy jak to?
tak, płacisz zaliczkę przy podpisaniu umowy. U nas to było 2000zł. podajesz orientacyjna liczbę gości. nie każda sala godzi się na każdą ilość.
ash   Sukces jest koloru blond....
01 lutego 2012 11:53
U nas zadatek w wysokości 5000zł, salę wybieraliśmy pod orientacyjną ilość gości. Tam gdzie my mamy wesele nie może być mniej niz 120 osób.
u nas zaliczka 1000 zł, orientacyjna liczba gości,ale w tym nie mniej niż..., więc jakby było mniej niż okręslona liczba to i tak za nich płacimy
Mnie sie wydaje , ze te wszystkie problemy z załatwianiem czegokolwiek to rozdmuchana sprawa 🙂 My na jakieś 8 miesięcy przed ślubem załatwiliśmy wszystko. Mamy przecudne miejsce, boski band który jest rozchwytywany, kościół, fotografa takiego , że szczena opada i koszty wcale a wcale z górnej półki. A kościół i miejsce na wesele są takie, że ludzie przyjezdżają pobierać się z całej Polski 🙂 9 na 10 ślubów to ludzie spoza wlkp. Może mieliśmy po prostu szczęście? Wszystko załatwiliśmy w jakieś 2 tyg. łącznie z podpisaniem umów i zaliczek.
Zaliczka na wesele to była z góry określona kwota u nas niezależnie od ilości osób. I za resztę rozliczamy się po weselu bo czasami trzeba coś dołożyć , odjąć itp.
ash   Sukces jest koloru blond....
02 lutego 2012 09:35
armaquesse chyba mieliście farta. Kogo bym nie zapytała to większość salę rezerwowała max rok przed weselem. U nas sale są na maxa oblegane.
my rezerwowaliśmy na rok przed terminem i nie mieliśmy żadnego wyboru... musiliśmy brać taki termin jak był już wolny... i wcale nie myśleliśmy o "slubnych miesiącach" tylko o wrześniu ...
ash, chyba znowu masz rację! 😀 Mój wybór sukni też taki był, przymierzyłam pierwszą i dech mi zaparło a  reszta to już tylko była "ładna" hihi
ash   Sukces jest koloru blond....
02 lutego 2012 10:04
armaquesse nic innego jak tylko się cieszyć, że wszystko Wam się tak dobrze układa! To najwazniesze!
Nie mów hop bo nagle moze sie okazać , że pałac się spali jak ten w Wąsowie i będzie problem 😉 hihi
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się