Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

Ktoś   Dum pugnas, victor es...
24 lutego 2012 20:40
halo, Ciężar w strzemionach jest o tyle dobrym nawykiem,że gdy tych strzemion zabraknie,człowiek może się odnaleźć w sytuacji i bezpiecznie pojechać dalej.
Na YouTube nie znajdziesz mojego przejazdu bez strzemion,ale przejechałam w Kwidzynie cały dwufazowy konkurs N klasy bez (puślisko się wypięło po 1nce, drugie fulę dalej)- filmu raczej nie mam,ale mam świadków w postaci Bogdana,Honoraty i Krzysia Przyjemskiego,który sędziował ten konkurs.zapytali tylko (Bogdan) dlaczego w drugiej fazie się nie ścigałam ,zobaczył wypięte puśliska i zrozumiał ;-) od tamtej pory właśnie mają udoskonalone zapięcia.
Także dobre nawyki ratują czasem tyłek  :-)
myślę, że skoki bez strzemion są w jakimś stopniu przydatne, bo musisz się wtedy trzymać nogami konia
a ja dokladnie z tego samego powodu, uwazam, ze skoki bez strzemion, rodza tylko zle nawyki, np w postaci "trzymania sie nogami".
A ja myślę, że raz na jakiś czas skoki bez strzemion, podobnie jak i jazda na oklep, czy bez ogłowia mogą być ciekawą odmianą i próbą sprawdzenia swojej równowagi, dosiadu, działania pomocy.
taka jazda ewentualnie moze byc jakims sprawdzianem...ale sprawdzian, to tylko test, szkolic nalezy inaczej, prowokujac wyrabianie prawidlowych mechanicznych odruchow...utrudnianie, powoduje dokladnie odwrotny, zly efekt, np "trzymanie sie nogami".
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
24 lutego 2012 21:20
w sumie nie widać by ten aż tak kurczowo miał kolana zaciśnięte  😉 ani cokolwiek innego - i bardzo dobrze (prawie) wszystkie członki widać

widocznie wczesniej dobrze wytrenowal w strzemionach balansowac sie z ruchem konia, zamiast kurczowo sie tego konia "trzymac"
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
24 lutego 2012 21:31
no to na pewno - widać że koleś zęby zjadł w jeździectwie raczej
widocznie wczesniej dobrze wytrenowal w strzemionach balansowac sie z ruchem konia, zamiast kurczowo sie tego konia "trzymac"

Hahaha to jednak można?  😁
mozna, ale nie nauczysz sie tego jezdzac bez strzemion...dokladnie tak, jak ja odcinek, z Lubina do Jaroszowki przejechalem (w nocy) nie majac zadnych hamulcy w aucie...a na haku przyczepa i dwa konie-da sie, z tym ze wczesniej przejechalem podobnymi calkiem sprawnymi zestawami, jakies pol miliona kilometrow-sadzisz, ze na kursach nauki jazdy powinni sie ludzie uczyc jazdy  po ulicach autami bez hamulcy?
Ja również przeprosiłam sie po raz kolejny ze strzemionami, aktualnie na młodej , która robi takie rodeo,że brak słów... Ale da się bez strzemion i bez trzymania kolanami, i zapewne da się do tego dojść bez strzemion. Na nauce jazdy ciężko, by standardowo zaproponowali coś innego.
[quote author=smietanka90 link=topic=107.msg1316400#msg1316400 date=1330107756] myślę, że skoki bez strzemion są w jakimś stopniu przydatne, bo musisz się wtedy trzymać nogami konia
a ja dokladnie z tego samego powodu, uwazam, ze skoki bez strzemion, rodza tylko zle nawyki, np w postaci "trzymania sie nogami".
[/quote]


tak...nauka jazdy bez strzemion lub w strzemionach z np. patyczkiem między tybiną, a kolanem uczy tylko złych nawyków  😤 Nie wiem kto to wymyślił, ale ja przez to walczę z "trzymaniem się nogami" i
dłuuga droga przede mną... 😤
Jednego uczy doskonale: usztywnienia!
tak, moim zdaniem został osiągnięty, koń jest bardzo dobrze zebrany i podstawia kłodę, mój trener też tak uważa ;p

nie wiem w jaki sposob kon moze podstawiac klode. a kon na zdjeciu na pewno nie jest zebrany, tylko na chama trzymany za twarz.
Zeave, znasz definicje kontaktu? jest niemozliwy do wykonania przy takim zapieciu wodzy, linia wodzy zalamuje sie. to jest bez sensu po prostu.
halo, nie da sie stac w strzemionach bez kontaktu z reszta siodla i bez rownowagi. mowimy o staniu, nie polsiadzie? stanie wymaga nawet lepszej rownowagi niz polsiad 😉
to ja tak cichutko w tle poczekam aż ktoś będzie chciał ocenić moje kolejne niezidentyfikowane ruchy w siodle  :kwiatek:





przepraszam za ilość
Ktoś, zgoda, oczywiście. I nie o filmach z tobą pisałam. Mnie chodzi o to, co jest jajkiem a co kurą. Że z równowagi i usadzenia wynika dobre oparcie, a nie - z oparcia równowaga i usadzenie. Bo człowiek usadzony i w równowadze oparcie w strzemionach będzie miał "z automatu", a człowiek oparty w strzemionach bez usadzenia ani równowagi to często spotykany obrazek. To nazywam staniem w strzemionach.
katija, jak wynika z powyższego nie zgadzam się z tobą. Człowiek stojący w strzemionach na co dzień - pozbawiony tych strzemion jest bezradny. To jaka to równowaga? Jeszcze jest kwestia możliwości oddziaływania na konia.

A osobiście w zasadzie nigdy nie szkolę bez strzemion - z powodów wyłuszczonych przez wrotki, z powodu ogromnego niebezpieczeństwa wyrobienia niepożądanych przykurczy i utraty swobody i pewności. Wg mnie to zabawa dla zaawansowanych. Pewnie wynika to z moich osobistych doświadczeń w szczenięcych latach - dzikich godzin spędzonych bez strzemion w fatalnych siodłach na półdzikich (okresowo) koniach. Nie chcę nikomu czegoś takiego fundować i ryzykować regresu na długie lata. Mnie jazda bez strzemion "nie robi" - ale cofa (!) w rozwoju. Bez strzemion to sobie można na wolcie na ujeżdżonym koniu pojeździć, żeby poprawić wyczucie, lotne poćwiczyć czy rytmiczny szereg gimnastyczny skoczyć dla poprawy pewności siebie.
konwalia nie masz zdjęć z jazdy na luźnej wodzy? Bo mam wrażenie, że trzymasz się wodzy.
halo nie mam  🙁 pojezdze na luźnej kiedy indziej
Zeave, Skoro tak... to masz gdzieś film, żeby zobaczyć jak to działa? Ja reprezentuję wątpienie 😉 i nie uwierzę zanim nie zobaczę. Nie wiem po co w ogóle delikadnie przestawiać konia z czegokolwiek jak można delikatnie uczyć go kontaktu (ale prawdziwego kontaktu!) na wędzidle gdzie normalnym jest, że koń z początku zajebiście zadowolony nie będzie.
Zeave, Skoro tak... to masz gdzieś film, żeby zobaczyć jak to działa? Ja reprezentuję wątpienie 😉 i nie uwierzę zanim nie zobaczę. Nie wiem po co w ogóle delikadnie przestawiać konia z czegokolwiek jak można delikatnie uczyć go kontaktu (ale prawdziwego kontaktu!) na wędzidle gdzie normalnym jest, że koń z początku zajebiście zadowolony nie będzie.
cała ta teoria o "przyzwyczajeniu" to eufemizm wymyślony pewnie przez uprzejmego trenera (trener ma być jak reklama, nie musi mówić prawdy, ma skutecznie uczyć), bo taki patent, chroni pysk przed nieskoordynowaną ręką, bo pyska nie trzeba "przyzwyczajać", pysk ma być przecież delikatny!
Moim zdaniem nie uczy kontaktu, bo wędzidło działa jakoś dziwnie do góry (na górna szczękę?), a potem ja księweźmmie widzę do ręki normalnie to i tak koń nie będzie wiedział o co kaman. A wystarczy nie ciągnąć za wodze na siłę i kon przywknie normalnie do kontaktu i działania ręką.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
25 lutego 2012 12:52
To ja zadam takie luźne pytanie. Skoro jazda bez strzemion rodzi złe nawyki, usztywnienia, etc., to w takim razie dlaczego np.: w hiszpańskiej szkole jazdy w Wiedniu, nowych adeptów katują jazdą bez strzemion na lonży i bez wodzy? Lub starzy trenerzy szkolili swoich podopiecznych(mnie wówczas na świecie nie było, znam to z opowiadań ludzi, którzy na jeździectwie zęby zjedli) na trudnych kombinacjach bez strzemion właśnie?
Mozii, Widzisz różnicę pomiędzy jazdą bez strzemion oraz skakaniem bez strzemion (bo o to się rozchodzi...) samodzielnie, a jazdą bez strzemion i wodzy w szkole jazdy w Wiedniu na lonży...?
Nic odnośnie szkolenia bez strzemion na trudnych kombinacjach (no czyli... jakich? Co masz na myśli mówiąc "trudne kombinacje".... Piaff bez strzemion? :> ) nie wiem, ale wiem, że bardzo wielu uczących jeździć stosowało metody typu "5 zł między kolano a siodło" albo "kartka między kolano a siodło".... Jak sądzisz, czego mogło nauczyć kurczowe zaciskanie kolan do siodła, żeby ta kartka albo pieniądz nie wypadły...?

wrotki, Aaa... Błyskotliwy ten trener. Dobra reklama zapewnia dobre sprzedanie produktu, fakt, fakt.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
25 lutego 2012 14:31
Sankaritarina, na pewno o strzemię ci chodzi? Bo ja mam daleko od kolana do strzemion, odległość na pewno większa niż 5zł 👀
Misskiedis, Studia mi szkodzą, naprawdę. Poprawiam.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
25 lutego 2012 19:05
A Ty "trudne kombinacje" skojarzyłaś z ujeżdżeniem? Hmm... 😁 Pierwsza część pytania dotyczyła Wiednia, a druga skoków 😉 Wydawało mi się, że określenie "trudna kombinacja" od razu skojarzycie ze skokami 🙄 Dzisiaj przeczytałam w książce Cavaletti Państwa Klimke, a brzmiało to mniej więcej tak, że podczas jazdy bez strzemion jeździec rozluźnia się, jedzie w lepszej równowadze i elastyczniej wchodzi w ruch konia. W poniedziałek będę w pracy to przepiszę dokładnie. A nijak ma się to do stwierdzeń, że jazda bez strzemion prowadzi do usztywnień i złych nawyków. W jednym się z wami zgadzam, że jazda bez strzemion MOŻE prowadzić do takich rzeczy, ale u osób uczących się jeździć/ skakać. Po pierwsze brak doświadczenia, po drugie brak pewności siebie i konia.

EDIT: W Wiedniu nie tylko podczas szkolenia jeżdżą bez strzemion, ale podczas pokazów również, takie elementy jak np.: capriola.
Mozii, Wiem, że miałaś na myśli skoki mówiąc "trudne kombinacje" 😉 tylko nie mogłam się powstrzymać, żeby nie zapytać o jakie dokładnie trudne kombinacje chodzi....😉 I co to znaczy ta "trudna kombinacja" wg Ciebie? Jeszcze skakana bez strzemion? No ja bym w życiu nie skoczyła np. linii 130 bez strzemion.  👀

Ok, przepisz co tam piszą, jestem ciekawa.

Podczas pokazów to ludzie nawet stoją na koniach... Nawet stoją i skaczą z 6 końmi jednocześnie 😉 wiec akurat pokazy to nie jest żaden argument na plusy jazdy bez strzemion. Nie wierzę, że jeźdźcy koni pokazowych w Wiedniu, jeżdżą sobie codziennie radośnie bez strzemion. Jeszcze na kilku koniach bez tych strzemion.
Ja uważam, że jazda bez strzemion i bez wodzy może "uruchomić" miednicę, faktycznie rozluźnić, ALE... pod warunkiem, że jest przeprowadzona w rytmie i na lonży. W Wiedniu ludzie szkolą dosiad na lonży. Na wypiętych, wygodnych i dobrze wyszkolonych koniach.
Uczucie galopowania na lonży bez strzemion i wodzy jest cudowne, człowiek staje się bardziej pewny siebie i naprawdę się rozluźnia.... ale na chwilę, na kilka minut i na ogarniętym koniu.

Jeśli weźmie się człowiekowi strzemiona na godzinę i puści się go samopas, to ten człowiek zacznie zaciskać kolana, garbić się, łapać równowagę na wodzy i nawet jeśli po jakimś czasie wsiądzie w to siodło i "się ogarnie", to i tak po 20 minutach będzie tak zmęczony, że nie da rady siedzieć bez tych strzemion w cudownym rozluźnieniu. Taki człowiek nagle musi ogarnać kilka rzeczy -> 1) siebie i swój zadek 2) łydki i chody konia 3) kierunek, w jakim idzie koń. Zaręczam, że w takich warunkach rozluźnienie miednicy jest co najmniej utrudnione...
Jasne, że naprawdę zaawansowany ujedzie i nie będzie wyglądał dramatycznie, ale i on szybko się zmęczy. Choć druga kwestia -> na co zaawansowanemu jazda bez strzemion, skoro on potrafi jeździć w strzemionach? 😉
I naprawdę, zaczynają się "skurcze", "przykurcze", a jak da się takiemu strzemiona, to nagle jest problem, bo łydka lata na wszystkie strony, kolano wędruje do góry, oparcia w strzemieniu nie ma i jest gorzej.

Jasne, że Tobie chodzi o uogólnienie pt" jazda bez strzemion prowadzi do usztywnień" - oczywiście, to jest uogólnienie i powinno się je doprecyzować. Tylko nie "pasuj" go drugim uogólnieniem z Klimke, że "podczas jazdy bez strzemion jeździec rozluźnia się, jedzie w lepszej równowadze i elastycznej wchodzi w ruch konia", bo to jakiś frazes - nie ma określenia podczas jakiej jazdy bez strzemion, w jakiej sytuacji, jaki jeździec etc.
Wszelkie ćwiczenia w siodle, nie wiem, przesiadanie się z ćwiczebnego w anglezowany kłus, wyrzucanie strzemion i łapanie je znowu, jazda bez strzemion w zastępie, na moment, itd to są fajne rzeczy na nabranie pewności siebie, rozciągnięcie mięśni, poprawę dosiadu (poruszam się cały czas w obrębie rekreacji), ale szyk, jak zwykle, tkwi w szczegółach.... i to sposób zastosowania jakiegoś ćwiczenia może dać jakiś efekt, a nie to ćwiczenie samo w sobie głupio zastosowane.
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
26 lutego 2012 09:25
Konwalia nauka poszła w las bo znowu masz włosy fruwające wszędzie 😉
konwalia, mnie dziwi wypinanie konia na gumy, które w tym konkretnym przypadku wydają się nic nie dawać... (chyba na gumy, trochę ciemne te foty)
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
26 lutego 2012 09:50
Jeźdźcy w Wiedniu na pewno nie jeżdżą na co dzień radośnie bez strzemion jak to ujęłaś, ale to, że szkolą tak młodych o czymś świadczy. Z resztą życzę każdemu żeby siedział tak jak wyżej wspomniani jeźdźcy 😉
Nie mówimy tu o tłuczeniu się przez godzinę bez strzemion. Z resztą czas nie został podany w żadnej wcześniejszej wypowiedzi stąd uogólnienie, że jazda bez strzemion prowadzi do usztywnień. Jak napisałam wcześniej, zgadzam się z tym, że taka jazda jest dla osób, jeżdżących i czujących się pewnie w siodle. Wtedy jest tego efekt.
Co do samych skoków dla jednych "trudną kombinacją" będzie chociażby potrójny szereg ze stacjonatą 130 na końcu. Dla mnie to np.: poczwórny skok-wyskok najeżdżany z kłusa(3 drągi na kłus), po skokach-wyskokach 1foule okser będący początkiem kolejnej kombinacji skok-wyskok. Wiadomo, będą i tacy, którzy i w strzemionach będą mięli z tym problem. Ale tak jak mówiłam, i podkreślam to po raz kolejny, że taka zabawa jest dla ludzi jeżdżących i pewnie siedzących. Inaczej nim dojadą do oksera będą już na ziemi. A cytat oczywiście przepiszę 😉 I jeśli nie tutaj, wyślę Ci na priv 😉
Mnie osobiście jazda bez strzemion dała bardzo dużo i wiele poprawiła. Ale to jest moja subiektywna ocena, a każdy ma prawo do własnego zdania. Z resztą każdy ma inne doświadczenia, innego trenera.  😉
tak, moim zdaniem został osiągnięty, koń jest bardzo dobrze zebrany i podstawia kłodę, mój trener też tak uważa ;p
jeśli chodzi o skoki bez strzemion, to nie wiem , czy był to post skierowany do mnie, jeśli był, to po 1. nie skakałam, po 2. musiałam jeździć bez strzemion bo powtarzam, że miałam chorą kostkę 😉 po za tym jazda bez strzemion poprawia dosiad .
ja sama myślę, że skoki bez strzemion są w jakimś stopniu przydatne, bo musisz się wtedy trzymać nogami konia


Koń jest bardziej zganaszowany niż zebrany, a to nic dobrego.  Podstawiony jak już, to powinien być zad, a nie kłoda.
Na zdjęciu w galopie grzbiet jest zaokrąglony, ale w kłusie ja tu żadnych oznak podstawienia zadu i zaokrąglenia grzbietu nie widzę.
Z resztą rudno ocenić całość na podstawie dwóch zdjęć.

A "trzymanie się nogami konia" to najgorsze co może być. Naprawdę uważasz, że jazda bez strzemion polega na trzymaniu się?


konwalia: Coś tu nie gra. Na drugim zdjęciu wygląda to tak, jakbyś podciągała się na wodzach. Trochę inaczej by Ci trzeba nogi ustawić. Cofnąć całe, zaczynając od bioder. I chyba wstajesz za wysoko przy anglezowaniu. (Sama ostatnio z tym walczę).
Pokombinuj z długością puślisk tak, żeby nie wstawać tak wysoko.
To Twój koń? Czemu go gumkujesz? Sama czasami stosuję gumy, ale raczej do lonżowania, a koni którym to służy jest naprawdę niewiele. Temu raczej nie służy, bo wcale nie widać, żeby go to skłaniało do czegokolwiek dobrego.
koń nie jest mój, a gumy założył pan trener.
Julie  :kwiatek: jak to cofnąć biodra?
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
26 lutego 2012 18:10
kim jest "pan Trener"? Bo o ile dobrze widzę to to Aromer? Mogłabyś (nawet na pw) podać nazwisko? 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się