Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Siwulka masakra.
Ja powiem Wam szczerze, że mam obawy przed puszczeniem dziecka do przedszkola, do szkoły. Przecież nawet wynosząc jakieś wzorce z domu moje dziecko zobaczy "wzorce" pozostałej części społeczeństwa niekoniecznie godne naśladowania.
Aj przestańcie. Na co teraz rodzice pozwalają takim gówniarzom to się w głowie nie mieści wymalowane, w butach na obcasach w trzeciej klasie  🤔wirek:. Ostatnio Wiki mnie się pytała czy depilacja brwi boli bo jaj koleżanka z klasy sobie wyrywa i jej powiedziała że też powinna 🤔. Na ostatniej imprezie szkolnej dziewczyny pobiły się o chłopaka.
I ja już nie wiem czy to ja jestem nie normalna czy inni rodzice
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
01 czerwca 2012 13:00
Tak czytam o tym wszystkim i zimny pot mnie oblewa na myśl, że będę mieć córkę...  😲 Najbardziej boję się właśnie tego, o czym pokemon napisała. Wpajano mi przez całe dzieciństwo szacunek do nauczycieli i sama chciałabym wpoić go swojej córce, ale... nie wiem, czy to dobry pomysł. Bo trafi na taką babę, o której pisze Siwulka i co wtedy? Szanować, nie szanować? Niby szanować, bo nauczyciel, osoba starsza, autorytet itd., ale z drugiej strony... taka osoba nawet w moich oczach nie jest warta szacunku, a co dopiero w oczach dziecka.
Swoją drogą co za matka pozwala dziecku z podstawówki nosić obcasy?  🤔 Już nawet nie chodzi o estetykę, ale o kręgosłup!
Ja myślę, że jednak to na rodzicach spoczywa obowiązek wychowania dzieci. I nie ma znaczenia na jakich ludzi dziecko trafi w szkole: jeśli jest nie do zniesienia, to trzeba szkołę zmienić i już, bo szkoda dzieciaka. Myślę, że dobrze wychowane dziecko potrafi przenieść wartości nauczone w domu na relacje w szkole. Ale wychowanie jest trudne. Nie wiem czy jest rodzic, który poświęca swoim dzieciom odpowiednią ilość czasu (ani za dużo, ani za mało), wyznacza granice, a jednak pozwala się dziecku usamodzielnić, kreuje jego pewność siebie i jednocześnie szacunek do innych i wiele więcej. To jest trudne, ale piękne zadanie.

Siwulka Współczuję ogromnie tej sytuacji, dobrze, że trzymasz cały czas rękę na pulsie.

Musimy jako rodzice się niestety nastawić na to, że nasze dziecko też nieraz dostanie od życia kopniaka. Ważne tylko, żebyśmy nie przegapili momentu, w którym możemy dziecku pomóc lub pocieszyć.
Tak czytam o tym wszystkim i zimny pot mnie oblewa na myśl, że będę mieć córkę... 

Podobnie zareagował mój mąż jak się dowiedział, że córka będzie. Trzy dni struty chodził.
qwash moja chodzi teraz do przedszkola montesorskiego i je uwielbia. Do poprzedniego nie chciała chodzić, płakała, a jak ją odbierałam to mówiła, że już starczy przedszkola i już nie chce tam iść. Od miesiąca chodzi do nowego i bardzo jej pasuje. Widzę, że bardziej zainteresowała się malowaniem i idzie jej coraz lepiej. Lepiej mówi, zdania składa trudniejsze, więcej wierszyków czy piosenek śpiewa i mniej się wstydzi. Nie ma tam do niczego przymusu, dzieci uczą się przez zabawę i robią to chętnie. Więc póki co widzę, że metoda na +. Jeżeli szkoła by taka była, chętnie bym posłała, tyle, że u nas wątpię.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
01 czerwca 2012 13:21
[quote author=CzarownicaSa link=topic=74.msg1417391#msg1417391 date=1338552004]
Tak czytam o tym wszystkim i zimny pot mnie oblewa na myśl, że będę mieć córkę... 

Podobnie zareagował mój mąż jak się dowiedział, że córka będzie. Trzy dni struty chodził.
[/quote]

Mój akurat chciał córeczkę, więc się cieszy... bo synowi musiałby wszystko tłumaczyć, a tak "obowiązek spada na matkę"  😁
Tylko, że potem córeczka jest oczkiem w głowie tatusia - wiem coś o tym na własnym domowym przykładzie 🙂
BASZNIA   mleczna i deserowa
01 czerwca 2012 13:41
Ja tez dramatycznie przezywam pojscie Marty do szkoly...Bardzo zaluje, ze nie ma szkoly podstawowej Zgromadzenie, ktore prowadzi przedszkole i szkole srednia w naszym miescie...Jestesmy skazani na molocha wiejskiego lub miejskiego...I na pewno minusow bedzie wiecej niz plusow...A Marciocha jest naprawde wrazliwa 🙁.
dempsey   fiat voluntas Tua
01 czerwca 2012 13:42
dobrze mówili - "małe dziecko, mały kłopot...."
mnie tez zimny pot oblewa, zwłaszcza że nie dociera do mnie ze dziecko już takie duże  😲 i ze to tak szybko pędzi! człowiek się nie nacieszył przedszkolakiem, a zaraz musi do szkoły posłać. i się zaczyna: do jakiej, gdzie i dlaczego. a jak już tam pójdzie, to hohoho co się może dziać  😵
siwulka mnie też taka sytuacja przeraża, i współczuję Ci bardzo.

Co gorsza wcale nie zawsze jest tak, że wystarczają rozsądni rodzice.
Znam 9-latka, który poszedł do zerówki ze zgraną grupą dzieci z przedszkola. Rodzice się też zdążyli poznać i polubić, wszyscy są b. troskliwi i ogólnie fajna ekipa. Wydawało się, że zabezpiecza to dzieci w jakiś sposób. Otóż okazuje się że niekoniecznie. Od roku walcza z wychowawczynią, która mimo że ma ich wsparcie i ofertę współpracy z ich strony (co rzadkie przecież) to niestety nie panuje nad klasą. I dochodzi do sytuacji które są bardzo niepokojące: takie jak ignorowanie poleceń, naśmiewanie się, wychodzenie z klasy... Ostatnio doszło do szarpaniny, bo wzięła za rękę ananasa i chciała z nim wyjść z klasy, to ten ją szarpnął/uderzył... Ustaliła system karnych  kropek, ale ponieważ nie jest konsekwentna to milusińscy zaczęli organizować zawody kto więcej ich zbierze  :oczopląs:
Ogólnie jest mega kwach i impas - mimo naprawdę aktywnych i myślących rodziców (spotykają się poza wywiadówkami tylko po to by znaleźć rozwiązanie itp.)

Boże, Boże...moje dziecko będzie miało nauczanie indywidualne 😉
Nie poślę go do szkoły!!! 😎
Wszystkiego najlepszego dla re voltowych dzieci  🙂
BASZNIA   mleczna i deserowa
01 czerwca 2012 14:20
OOOOOOOOOooooooo, fenkju, Presja 🙂 !!
Fakt, wydałam rano prezent i zapomnialam 😉, wszystkiego naj  berbeciom 🙂
gripe water DZIAAAAŁAAAA!!!!!

Maksio śpi słodko od 3 godzin  😅 😅 😅
Do kupienia w GB bez żadnych problemów, więc raczej nadal produkują. Może dystrybutor na PL już nie sprowadza. Idiotyzm, tyle dzieci będzie się przez to skręcało z bólu  😤
sznurka dzięki 😉
Najlepszego dla wszystkich dzieci 🙂  :kwiatek:
Muffinka, my mamy takie krzeselko z pierwszego linka sznurki i strasznie mnie to g.... denerwuje. nie dopasujesz tego do kazdego krzesla, bo nie i juz, poza tym Victor mi tylkiem z niego zjezdza prosto na stol...
dostalismy w prezencie i cale szczescie... 😉
najlepszego dla dzieciow 🙂

opowiesci Siwulki mnie tez przerazaja.... co rusz cos, albo wymagania z kosmosu, ktore nie pozwalaja dziecku pobyc dzieckiem, albo otoczenie, ktore tez wlasciwie zmusza do przedwczesnego dojrzewania. smutne to.
A no widzisz - a ja myslałam ze to z pierwszego linku jest najfajniejsze tylko zastanawiałam się jak to zamontuje na naszych krzesłach - mają wysokie oparcie. Więc pewnie się nie da.
Może nie mam co kombinować - mamy zwykle krzesełko do karmienia tylko spore i chciałam się już go pozbyć.
Z okazji Dnia Dziecka Jagoda zrobiła mi świetny prezent. Pierwszy raz w życiu popłynęła sama na basenie. W rękawkach oczywiście, ale kilka dobrych metrów całkowicie sama. Nie wiem czy ja byłem bardziej dumny z Niej, czy Ona sama z siebie...
No niestety mamuśki takie są realia. Co prawda Nikola(5lat) i Gabi(7lat) chodzą razem do zerówki i wychowawczyni jest super. Zapisując Brysię do pierwszej klasy zastrzegłam że ma być inna Pani (z pomocą i wyborem obecnej prowadzącej zerówkę do której Wiki do teraz przychodziła na przerwach lekcyjnych z płaczem) Nikola zostaje jeszcze raz u Pani Eli i z tego powodu bardzo się ciesze. Dziecko chętnie śmiga do szkoły tak jak Wiki kiedyś.
Kurcze kiedyś człowiek chodził do szkoły na luzie, spokojny. Ot spóźnienie parę minut. Co tam zaspałam, a teraz Wiki żeby się nie spóźnić wychodzi pół godziny wcześniej co do szkoły ma 500 metrów. Lekcje uuum wiersz na pamięć na za tydzień teraz 3 strony w ćwiczeniach i wiersz na jutro ( kończąc lekcje o 16.10 a na drugi dzień na 8 rano) albo na plastykę piórka i inne tego typu pierdoły co trzeba kupić z dnia na dzień,  Panią nie interesuje że rodzice pracują a sklepy są do 18 czynne bo Pani lubi prace plastyczne i tak w ostatniej chwili do głowy pomysły jej wpadają. Niestety na zebraniach w takich sprawach  tylko ja się do niej burzę i chyba przez to że walczę o dzieciństwo córki ona ma przez to przerąbane, reszta się odzywa po mnie.



A więc Babki cieszcie się z tych pieluch i wyborów wózków i krzesełek bo potem może być tylko gorzej 😀


Wiki rok temu
Siwulka, łał, fotka jak z katalogu!
Szalenie współczuję dziecku, paskudna sytuacja. Oby wystarczyło uwolnienie się od nauczycielki-wariatki...

Głupie, nieprzemyślane wymagania typu "piórka na następny dzień" znam... co prawda dziecię nie moje, ale co jakiś czas też wkuwamy a to jakiś tekst "na jutro", a to dumamy skąd coś tam wytrzasnąć na plastykę. Pff...
Uff czyli nie jestem sama, a może w tym przypadku faktycznie taki program nauczania mają. A jak z lekturami bo Wiki 2 musiała samodzielnie przerobić bo Pani się nie wyrobiła.

Dzięki za pochwały ale to nie ja robiłam fotkę.
In.   tęczowy kucyk <3
01 czerwca 2012 21:41
wawrek, gratulacje dla Jagody!

Siwulka, gratuluję zdrowego podejścia do sprawy. Znam wielu rodziców, dla których nauczyciel jest święty, nawet, jeżeli jest największym idiotą na świecie. Córce współczuję bardzo, bardzo.
Siwulka, z lekturami ciężko mi stwierdzić. Skończyło się na "Oto jest Kasia", ale czy wszystko z listy zrobili nie wiem.
Dla mnie nauczyciel przestał być święty kiedy kazał na matematyce w lato policzyć bałwanki za oknem 😎. Skończyło się to komisem bo przestałam na zajęcia chodzić. A jemu się nie podobało że jestem w ciaży, fakt miałam pprawie 18 lat dopiero wtedy to się uwzią pacan na mnie.


A wiecie co mnie nauczyło stanowczosci i odpornosci i swojego zdania - konie. Obecnie już nie jeżdzę ale we krwi to zostało
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
01 czerwca 2012 21:51
Ja w ogóle nie rozumiem pojęcia "bo Pani się nie wyrobiła"... jest określony program, jest określony czas na lekturę, niech robi mniej zajęć plastycznych a więcej przerabiania lektury, to może zacznie się wyrabiać...  😵 A potem wielkie zdziwienie, że dzieci nie znają lektur.
dempsey   fiat voluntas Tua
01 czerwca 2012 21:57
No właśnie z jednej strony można tak uważać, z drugiej strony, jak podaje portal Ratujmaluchy.pl,
"Nowa podstawa programowa zakłada, że okres nauki czytania i pisania będzie prowadzony jednocześnie. Sześciolatki po 1klasie mają nie tylko czytać lektury ale także kaligrafować. Budzi to poważne zastrzeżenia doświadczonych metodyków nauczania, psychologów i pedagogów.
Aby dobrze opanować tak ważne umiejętności jak czytanie i pisanie, nie wolno działać pod presją czasu. Tymczasem nowa podstawa programowa zakłada ogromny pośpiech i brak czasu na niezbędne powtórki, konieczne dla prawidłowego utrwalenia wiedzy. Szczytne założenie, że nauka ma odbywać się przez zabawę nie jest realistyczne. Cały ciężar reformy spada przecież na 6latka. W praktyce dzieci muszą zrealizować w ciągu roku program 2lat. Siłą rzeczy są sadzane w ławkach aby nadganiać program i doścignąć pod każdym względem lepiej rozwinięte 7latki. (Po przygotowaniu w zerówce, starsze nawet o dwa lata, lepiej rozwinięte fizycznie, społecznie intelektualnie etc.). Zapewnienia niektórych dyrektorów szkół, że program 1klasy jest taki sam jak dawnej zerówki nie są zgodne z prawdą.
Co ważne: pierwsze wymagania są stawiane dziecku nie jak dotąd po 3, ale już po 1klasie! Stąd coraz częściej 6latki powtarzają 1klasę."
http://ratujmaluchy.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=147&Itemid=
Matko jak tu się w tym wszystkim połapać..
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
01 czerwca 2012 22:01
Nieźle...  😲 Jeszcze parę lat zanim będę wybierać małej szkołę, a już nie wiem, czy lepsza publiczna czy prywatna... Oj, czeka mnie duuuużo wycieczek po szkołach i konsultacji z innymi rodzicami  😵
Dokładnie, już się tego boję.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się