Laicy o koniach

Facella   Dawna re-volto wróć!
11 marca 2013 16:26
Moja koleżanka (M.) opowiadała mi, jak jej koleżanka spytała, co to "ujeżdżenie". To puściła jej Totilasa i mówi, że to taki jakby taniec z koniem itd., łopatologicznie. W przejeździe Gal robił przejście pasaż - wyciągnięty (czy tam na odwrót), wiadomo jaki ruch ma Totilas, więc różnica była dość... wyraźna. M. pyta się koleżanki, czy widziała, jak na początku wyrzucał nogi bardzo do przodu, a teraz podnosi je bardzo w górę, na co ona, że to bez sensu, ten koń tylko biega w kółko i po co mu ten facet na grzbiecie, skoro tylko siedzi i mu przeszkadza  😁
Wczoraj brałam się za czytanie marcowego ,,Świata Koni''  . Właśnie czytałam  artykuł o przewozie koni . (Jeśli ktoś widział ten artykuł , to na jego początku są pokazane nogi końskie ) . Mama wchodzi do pokoju i tak się pyta : ,,A to nogi jakiegoś piłkarza , tyle że pokazane w komiczny sposób ? '' . Miałam dosłownie taką minę :  🤔
mils   ig: milen.ju
16 marca 2013 17:08
Siedzę na zawodach, na halę wjeżdża pięknie malowany kasztan. Wszystkie nogi z identycznymi odmianami. Ktoś za mną mówi:
- Spójrz jakie ma pończochy!
Nie wiem czemu, ale bardzo mnie to rozśmieszyło. 😁
Facella   Dawna re-volto wróć!
16 marca 2013 17:12
Właśnie się dowiedziałam, że półparadę robi się na zasadzie pociągnij-kopnij-puść  😵
A ja dziś zostałam nazwana sadystką, ponieważ koń ze złości podczas jazdy toczy pianę z pyska. Jeszcze lepiej...pysk mu krwawi bo ta piana jest czerwonawa  🏇
Nic nie dało wmawianie, że to od marchewek, które podczas jazdy dostaje w dużych ilościach  😵
HorseSense   Horse sense = stable thinking...
20 marca 2013 18:20
Rozmowa stajennego kolegi z dziewczyną (niby nie laik, a jednak... o dziwo nie wyglądał na wstawionego):
- To ten Twój koń?
- Aha! {wielka duma}
- A czemu on taki mały?
- Taka rasa (hucuł). One są najszybsze, bo aerodynamiczne.
- {drobna konsternacja, dziewczyna chyba z Bieszczad} Ojej, a ja myślałam, że on będzie trochę... inny. Na facebooku masz zdjęcie z innym.
- No, bo to taki inny był. Wiesz, są Konie i Konie.
- A ten Twój?
- To akurat koń.

Ta sama dziewczyna zapytała, czy używamy pasałek . Ktoś ma pomysł?  🤔
- A ten Twój?
- To akurat koń.


Genius  😀

Fajnie poprawić sobie humor w środowy wieczór czytając ten wątek 🙂

Ta sama dziewczyna zapytała, czy używamy pasałek . Ktoś ma pomysł?   🤔

Może, chodziło jej o owijki ?  😲
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
20 marca 2013 19:29
Ja bym celowała w jakiś sprzęt do wypasu.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
20 marca 2013 21:09
Ja bym stawiała na pastucha lub coś innego do pasienia 😉
Śmieszne słowo: pasałka... 😀

Mój Luby miał dzisiaj pierwsze w życiu spotkanie z końmi. Nie dość, że w ilości sztuk więcej niż 5, to jeszcze i mniejsze, i większe... Nie podszedł bliżej niż 3m i tylko się przyglądał.

Doszliśmy do stada, a on z przerażeniem: O nie! JEDEN TU IDZIE!

A jak wróciliśmy do domu to mówi do mnie tak: Ja nie wiem co Ty w tym widzisz... Przecież to śmierć na czterech nogach!  😁
Dziewczę przyszło na swoją drugą jazdę, na pierwszej opowiedziałam jak nazywają się podstawowe elementu końskiego osprzętu.
Wskazuję na strzemię i pytam: jak się to nazywa, podpowiem na "s"?
Odpowiedź: ssss.....sprzęgło?
to ja miałam w weekend dwie śmieszne sytuacje.

Pierwsza - Zawijam konia i dziewczynka się mnie pyta po co mi tę ręczniki.  🏇

Druga - Przyszedł facet z małą dziewczynką patrzą jak wyjeżdżam z placu na spacer i opowiada jej:
- widzisz ten koń z getrami na nogach zjeżdża do garażu.  😵
Ta sama dziewczyna zapytała, czy używamy pasałek . Ktoś ma pomysł?   🤔

lonża?
Może myślała o paśnikach, np. takich, jakie są po lasach poustawiane
Happiowa   córka grabarza
23 marca 2013 08:08
a nie można jej się zapytać o co chodzi 😁?
emptyline   Big Milk Straciatella
23 marca 2013 08:19
Happiowa, no jak to o co, o pasałki! 🙂
to niech pokaże  🤣
HorseSense   Horse sense = stable thinking...
23 marca 2013 11:43
Eureka, tajemnica rozwiązana  😀 gratulacje dla Elbus
Przyprowadził dzisiaj delikwentkę po raz drugi i stwierdziła, że chodziło jej o paśnik  😎 bo widziała w lesie dla saren i myślała, że to dla naszych koni. Kiedy jej pokazaliśmy, jakie mamy, stwierdziła, że są szajskie, bo nie są drewniane, nie mają takiego fajnego daszku i nie dynda im słoninka...
kamykokrowka sprzęgło też juz słyszałam... ostatnio tłumaczyłam "przez płot" znajomym (po dwóch latach przekonywania, że kopyta lepsze, niż kółka, dali się namówić na naukę), że półparada może służyć do zasygnalizowania koniowi zmiany, jakiegoś nowego wymagania... skończyło się na "gaz, sprzęgło, ręczny... hamuj, hamuj. Gaz." Narzekali, że nie ma wspomagania kierownicy, kusi mnie, żeby ich na jakiegoś szportowca wsadzić  🏇 Byli za to zachwyceni ruszaniem pod górę i 4x4.
Pasałka mi się kojarzyła z pasterką czy kobietą wypasającą krowy  🙂
Dziś do sklepu przyszła Pani pytać o maść końską. Dla siebie oczywiście.
Dowiedziałam się, że ta maść jest końską nie dlatego, że przeznaczona jest dla koni tylko, że jest z koni.
A konkretniej z kopyt 😉
Bo ktoś jej powiedział, że to co się zeskrobuje z kopyt ( potem to "coś" podobno było jakąś mazią) to to i tak jest niepotrzebne,więc się maść z tego robi.
Wielce była zdziwiona, gdy czytając jej skład żelu rozgrzewającego dla koni nie było tam nic z konia :P
...a ja w wieku 7 lat,kiedy z końmi nie miałam nic wspólnego okropnie krytykowałam i lamentowałam na widok maści końskiej na sklepowej półce czy też samej ekspedientki wykładającej ją z pudełka na regały.A dlaczego? Otóż wg siedmioletniej iskierkowej maść końska była zrobiona z końskiego tłuszczu.Jakie było moje zdziwienie gdy z obrzydzeniem chwyciłam pudełko i przeczytałam z pomocą mamy skład 🤣
Tak samo mydło "Biały Jeleń" też było wykonane z jeleni i moja rodzicielka jeszcze kazała mi się tym myć(wówczas byłam uczulona na wszystkie inne).
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
23 marca 2013 18:56
Jedyne co przychodzi mi do głowy, co zeskrobuje z kopyt i jest w jakiś sposób maziowate to kupa no i jest mi nie potrzebna 😁 ale nigdy bym się tym nie posmarowała bleeee.
Ja uslyszalam kiedys, ze maseczki z kupy sa dobre na cere  🤣
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
23 marca 2013 20:09
Kto co lubi 😉 ja słyszałam że maseczki z czego innego są dobre na cerę :P
Biczowa-ja usłyszałam od lekarki,że na trądzik pomoże mi...mocz 😲 podziękowałam,wolę wydawać 300zł na tabletki albo wyglądac jak potwór...
Biczowatak tak to tez slyszalam 🙂 i na bol gardla tez dobre

W srodowisku laickim ciagle jest przekonanie ze ostrogi sa do RANIENIA koni. Ostatnio na zawodach zawodnik jechal z takim fartuchem ( wygladal  na taki zeby siersc sie nie wycierala od ostrog ) . Na trybunach siedziala para ( dosc mloda )
Dziewczyn : a po co mu to dziwne cos?
Chlopak:  zeby nie ranil bardziej konia
No cóż, moja babcia po dziś dzień utrzymuje, że gęste i zdrowe włosy zawdzięcza przypadkowej kąpieli w końskiej gnojówce gdy miała 10 lat :P
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
23 marca 2013 20:52
iskierkowa nie o mocz mi chodziło 😉
HorseSense   Horse sense = stable thinking...
24 marca 2013 10:55
Zapachniało tu starożytnym Egiptem i wybielaniem zębów moczem  😎 albo nowatorskimi praktykami Elisabeth Batory... oj, Biczowa, Biczowa, nie kombinuj.
Pamiętam, że w sanatorium jedna starsza pani wierzyła w resorpcję zbawiennych substancji poprzez picie własnego moczu, zachęcała mnie do spróbowania, z głebokim żalem odmówiłam. DeJotka, węszę pomysł na interes... dobudować SPA do stajni, nazwać toto jakoś z francuska albo po innym chińsku, L'Ordure du Cheval i jest git. A Babcia, jako żywa reklama, będzie stała na balkonie i powiewała grzywą (możemy dołożyć jakiegoś haflingera dla efektu). Iskierkowa niech się nie kuruje, z facjatą potwora będzie przestrogą dla niewiernych, takie na zasadzie before&after... Wchodzicie w to?
Choć jak dla mnie mit obalony, mam siano, nie włosy, a z gnojówką cokolwiek kontaktu miały  🤣

Wieści z frontu: Dzisiaj kolega zabrał dziewczynę do stajni i na romantyczny spacerek. Romantyczny spacerek w cztery osoby (w tym ja) i dwa konie w ręku. Po śniegowej brei i korzeniach w lesie. Nieszczęsne dziewczę w czujnym mini i legginsach przeżywało katusze na tle nie tylko temperaturowym, po dwudziestu minutach zaczęło zwalniać. No to cała kompania idzie trochę wolniej, nie odzywamy się do siebie, jest romantycznie jak w grobie. Dwuletnia klacz prowadzona przez owego kolegę zaczęła się w związku z tym interesować przyrodą, zatrzymywać, wąchać psie kupy, szukać zielonych liści i tak dalej. W pewnym momencie, kiedy już biedna M człapała niemiłosiernie wolno w swoich pięknych butach i ślicznej spródniczce, klacz się zatrzymała. Kolega półżartem woła do niej: Ruchy, ty mała durna, bo jak cię trzepnę! Na to z niedowierzaniem patrzymy - nie klacz, a M rusza do przodu dzikim kłusem  😀 w ogóle żal mi jej... nie lubię Barbie, ale jest sympatyczna i ma z tym chłopem skaranie boskie. Ostatnio przyszła do mnie i pyta, czy mam kopytka. Po dziesięciu minutach doszłam do tego, że chodzi jej o kopystkę, bo jej D kazał kopyta koniowi wyczyścić. Stwierdziła, że umie. Za chwilę wraca i mówi, że ten koń ma strasznie ciężką nogę i ona go zmusić nie może, żeby ją podniósł. Odparłam, że ten ślązak waży solidnie ponad pół tony i jeśli nie zechce, ona mu nogi siłowo nie podniesie. Trzeba go "poprosić" - mówię, powiedzieć "noga", ręką przejechać, w kończynę postukać i tak dalej. Stwierdziła, że rozumie. Za kilka minut skończyłam porządki, idę zobaczyć do stajni, jak jej idzie, a ona stoi naprzeciwko konia, głaszcze go po pysku i przemawia: Proszę, koniu, noga. Ładnie proszę, po dobroci.
Coś czuję, że będzie wesoło tej wiosny  🙂
Chłopak chce, żeby dziewczyna sama robiła różne rzeczy z końmi nie wytłumaczywszy jej wcześniej co i jak? Przecież to niebezpieczne, nawet jeśli chwilowo dość zabawne.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się