Króliki oraz gryzonie

Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
06 marca 2013 23:51
Dosłownie przed chwilą zauważyłam u mojej myszy czerwoną kulkę na szyi. Jest wielkości 1-2 mm.
Przedwczoraj zmieniałam ściółkę i nic takiego nie było. Przeczytałam, że guzy u myszy rozwijają się bardzo szybko. Niestety raczej nie ma szans zrobić zdjęcia. Myślicie, że to rak? Poczekam jeszcze ze 2 dni, zobaczę co się dzieje, jak tylko się rozrośnie to uciekam do weta, prawdopodobnie Mańka trzeba będzie uspić, bo bez sensu u myszy jest bawienie się w leczenie, sterydy, jak i tak raka nie wyleczymy. Sama jestem w szoku... Zawsze jest tak jak zwierzątko jest zaplanowane, zadbane, wyhuhane i nie przez wszystkich członków rodziny akceptowane to jest coś nie tak...  🙁 Po prostu już mam dość latania ze zwierzakami po weterynarzach, ostatnio już ledwo przeżyłam to, jak mój kot miał 41 stopni gorączki na antybiotykach przy kocim katarze, a jako że mieszkamy w górach i jeszcze sypał śnieg, to nas zasypało, do weterynarza cudem dojeżdżaliśmy, za każdym razem się modliłam, żeby z domu wyjechać i z chorym kotem wrócić.
Mysz ma 1,5 roku.
Na dodatek wyczytałam, że jest szansa cofnięcia się guza, co się czasami zdarza. Na razie liczę na to, ale nie chcę żeby myszka cierpiała, zwłaszcza, że myszy mają tendencję do ukrywania bólu i może się zachowywać normalnie i normalnie funkcjonować, ukrywając ból.
Dziwne to, że to jest tylko myszka, a ja się z nią tak zżyłam... Zaczęła ze mną studia... 🙁
A dlaczego będziesz czekać aż 2 dni, żeby jechać do weta?
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
07 marca 2013 11:47
Maddie, zależy jak ta "kulka" wygląda. Nowotwory często są podskórne, a takie czerwone "kulki" kojarzą mi się najpierw z brodawką. Upewnić u weta się trzeba - jeśli to jakiś nowotwór to im szybciej tym lepiej. Jeśli brodawka to trzeba po prostu obserwować czy się nie zmienia - na szyi może być ciężko, ale np brodawki na plecach się niekiedy podwiązuje i czeka aż odpadną (takie rozwiązanie jest lepsze kiedy mysz drażni brodawkę drapaniem).
Ogólnie wet im szybciej tym lepiej dla myszaka.
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
07 marca 2013 12:21
Nie pytajcie mnie dlaczego, gdybym miała możliwość to bym jechała dzisiaj, a nie mam. Wiedziałam, że o to zaraz mi się oberwie.
Na 99% rak, potwierdzone nie przeze mnie a przez studentów weterynarii.
Seksta   brumby drover !
07 marca 2013 12:50
u szczurów miałam takie sytuacje wielkrotnie- okazalo się, że to ropnie i wystarczyło operacyjne usunięcie, goiło sie bez problemu.
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
07 marca 2013 13:18
U myszy operacja jest niemożliwa, bo się wykrwawi, więc to odpada. Dlatego zazwyczaj najlepszym sposobem jest uśpienie. Jutro idziemy, nakłujemy, zobaczymy, jak pójdzie krew, to po wszystkim. Bo jest szansa, że to jakiś ropniak, brodawki nie zwiążemy, bo tak jak ktoś pisał, to jest na szyi i jest to awykonalne a zmiana na razie jest naprawdę niewielka. Najgorsze jest też to, że innych objawów widocznych mysz nie ma, bo kamufluje ból i funkcjonuje w stu procentach normalnie, je, biega, jest ciekawska. Sami nakłuwać nie będziemy, nie zgadzam się na to, zrobi to już weterynarz, który w razie W będzie miał pod ręką środek usypiający. Jednak jestem dobrej myśli, na razie zmiana się nie powiększyła ani trochę, a u myszy guzki pojawiają się nagle i rosną w ekspresowym tempie, dlatego liczę na to, że może jednak nasza diagnoza (chociaż tym razem) nie będzie trafna i to nie będzie rak.

Niestety moje przeczucia zawsze się sprawdzają, u psów, kotów, koni... :/
Mam szczura, który ma w tym momencie 2,5 roku i podobny ropień zrobił się u niego 2 miesiące temu. Konsultowałam sprawę z weterynarzem, ale doszliśmy do wniosku, że to absolutnie nie jest wiek na poważy zabieg i tego samego dnia pękł samoistnie. Nie wiem jakim cudem, ale zaleczyliśmy to samym rivanolem. Szczuru ma się świetnie i chyba przechrzczę go na - Nieśmiertelny  🙄
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
07 marca 2013 18:18
Maddie, z Twojego opisuj jednak bardziej wygląda mi to na brodawkę i za to trzymam kciuki jednak. W tym wieku myszy faktycznie już raczej nikt nie zoperuje, ale spokojnie młodsze osobniki są poddawane zabiegom (np kastracja) - ba, jakiś czas temu na mysim forum była kwestia kołnierza dla myszy, bo ktoś tam potrzebował po zabiegu właśnie 😉
A na studentach weterynarii bym nie stawiała jako pewnik - na dobrą sprawę oni nawet anatomii myszy się nie uczą (z tego co mówiła moja wetka studiująca we Wro, oraz znajoma, która obecnie jest w Olsztynie bodajże). Ogólnie gryzonie leżą i kwiczą pod względem weterynaryjnym - ale powoli idzie ku dobremu.
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
07 marca 2013 21:13
Już dostałam namiary na dobrego weterynarza 🙂
Uczą się uczą, nawet my na zootechnice się uczyliśmy, rysowaliśmy... Ojj dużo tego było 😉
Od wczoraj mieszka ze mną Ryszard 🙂 mam nadzieję, że będzie w miarę grzecznym króliczkiem 🙂
Maddie Myszoskoczek mojej siostry miał nowotwór na brzuszku, taka kulka czerwona. Guzek został usunięty ponad miesiąc temu, skoczek wrócił szybciutko do formy i dalej dokazuje 😉
A ma teraz jakieś 1,5roku. Także trzymam kciuki  :kwiatek:
Dziewczyny, nie potrzebuje któraś 2,5 kg Cuni Complete dla królików i niecałe 5l żwirku Pinio? Kompletnie nie mam co z tym zrobić.


Podbijam. Naprawdę żadna nie potrzebuję karmy i żwirku? 🙁
Od wczoraj mieszka ze mną Ryszard 🙂 mam nadzieję, że będzie w miarę grzecznym króliczkiem 🙂


no nieźle, ma na imię jak mój ś.p. króliczek... oby się zdrowo chował!

flygirl, ja pozostałe mi po Rysiu rzeczy i leki wysłałam do azylu SPK w Toruniu..
emptyline   Big Milk Straciatella
09 marca 2013 14:39
flygirl, ja mogę potrzebować, ale faktycznie w SPK bardziej się przyda. 🙂
Ja w temacie królików jeszcze jestem niedoświadczona, więc z góry przepraszam za głupie pytania. 😉
Jaki transporter jest lepszy taki z drzwiczkami z boku czy od zamykany od góry ala koszyk?
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
11 marca 2013 21:49
Ja mam zamykany od góry, ale jakbym miała teraz wybierać kupiłabym taki koci ... z drzwiczkami z przodu
Dla mnie osobiście najwygodniejsze są te dla kotów, z drzwiczkami z przodu.
Dzięki dziewczyny 🙂

Myślałam, że mam królika a on jednak woli być sową  😵
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
13 marca 2013 18:48
Ale mina  😍
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
13 marca 2013 19:48
Dziewczyny, pisałam kilka razy, ale teraz już mam zdjęcia Toffiego, królika miniaturki, który szuka dobrego i sprawdzonego domu.
Wrocław




Mój szynszyk z daszku domku zrobił sobie toaletę  😵 Można coś na to poradzić?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
26 marca 2013 16:57
Dla warszawskich właścicieli królików:

"Szanowni Państwo,
W związku z rosnącym zainteresowaniem i coraz częstszym występowaniem Encephalitozoonozy u naszych pacjentów, zespół Przychodni Medicavet, przy współpracy Uniwersytetu Warszawskiego, chciałby zaprosić wszystkich właścicieli królików na BEZPŁATNE BADANIA pod kątem nosicielstwa tego pasożyta. Do wykonania badania potrzebujemy jedynie próbkę moczu lub kału !
Wczesna diagnostyka, większa wykrywalność choroby, jak i coraz większa wiedza nas wszystkich, może uratować niejedno życie naszych uszatych pupili !".

www.medicavet.pl
Farifelia   Farys 21.05.2008
06 kwietnia 2013 21:26
To ja się pochwalę moim małym rozrabiaką 🙂 Stefcio! 😀
Mam go już od ponad roku 🙂



subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
06 kwietnia 2013 23:30
Nie złośliwie, a z ciekawości - po co mu obroża po domu ? 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
06 kwietnia 2013 23:32
subaru2009, zadziałałaś coś tym rudym Toffikiem? Bo pytali się czy ktoś go weźmie 🙁
Farifelia   Farys 21.05.2008
06 kwietnia 2013 23:41
subaru wtedy akurat kiedy zdjęcia robiłam, wróciliśmy ledwo co ze spacerku 🙂 Na codzień chodzi bez obróżki 😉
Stefan jest śliczny.Polecam szeleczki na spacer-większa pewność ,że nie zsuną się .
A to moja księżniczka,Mimi.
Farifelia   Farys 21.05.2008
07 kwietnia 2013 10:40
Planeta jaką ma poduchę 🙂 Normalnie królewskie życie 🙂 Szelki miałam ale mi je zgryzł. Obróżki mi przynajmniej nie gryzie ale nie przeszkadza mu ona 🙂 Nie szarpie się ani nic także jest ok 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
10 kwietnia 2013 19:28
To i ja się przypominam z moją trzodą 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się