Kto/co mnie wkurza na co dzień?

A mnie wkurza szukanie samochodu. 👿 Łatwiej by mi było kupić konia, naprawdę...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 maja 2013 11:22
Ze zostalam nazwana dziwka, a pan z szerokim karkiem chcial mnie pobic, bo prawie potracil mnie, gdy przejezdzalam rowerem przez przejscie dla pieszych NA ZIELONYM. To mnie wkurza.
Dworcika   Fantasmagoria
12 maja 2013 12:10
A mrówka w lizaku?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 maja 2013 12:24
Dolizalam sie do mrowki dopiero przed chwila 🙁
Facella   Dawna re-volto wróć!
12 maja 2013 12:37
Sąsiedzi mnie wkurzają. Szafkę sobie na klatce postawili, buty w niej trzymają. W ogóle nie rozumiem, jak można buty przebierać i ZOSTAWIAĆ na klatce?! Trzaskają tymi cholernymi drzwiczkami, nieważne, że 6 rano/1 w nocy. Albo palenie na balkonie. No jasny szlag by ich, właśnie mam lekko uchylone okno bo zaduch i taki smród leci... Nikt u mnie w rodzinie nie pali, nienawidzę tego smrodu i strasznie mi to przeszkadza.
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
12 maja 2013 15:24
Sama siebie wkurzam... Do d**y lokuję uczucia.
Wkurza mnie że przy każdej kłótni z siostrą zdaniem mojej mamy to ja jestem ta najgorsza o cokolwiek by nie poszło.
Wkurza mnie że zawsze jak chcę jechać gdzieś z koleżankami np. pod namioty pada. To samo jak chcę jechać na jazdy.
Wkurza mnie że umawiając się ktoś po protu nie przychodzi/spóźnia się min. godzinę i uważa że nic się nie stało. Gdybym jeszcze tel. dostała, czy sms-a ok, nie robiłabym szumu.
Wkurzają mnie moi sąsiedzi, którzy o każdej porze dnia i nocy potrafią się kłócić nawet na klatce schodowej, nie potrafią po sobie posprzątać. 2 dni temu strzaskali piwo, a na klatce śmierdziało jakby coś umarło.
Wkurza mnie po prostu wszystko i wszyscy.  👿
Strzyga, nie tłumacząc pana z szerokim karkiem - przez przejście dla pieszych się nie przejeżdża rowerem, tylko przechodzi przeprowadzając, albo ew. jadąc z prędkością pieszego. Tak samo, jak się nie przebiega.
Strzyga, nie tłumacząc pana z szerokim karkiem - przez przejście dla pieszych się nie przejeżdża rowerem, tylko przechodzi przeprowadzając, albo ew. jadąc z prędkością pieszego. Tak samo, jak się nie przebiega.

Jeżeli jest wyznaczone przejście dla rowerów to  chyba nie (?). A w Gdańsku pełno takowych.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 maja 2013 19:17
Strzyga, dobrze, że te lody arbuzowe Cię nie wkurzyły.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 maja 2013 19:39
Ja mam ścieżkę dla rowerów od samego domu, na sam uniwersytet i tylko po takich się poruszam i tylko przez takie przejeżdżam. Ja miałam ZIELONE, byłam na przejściu, w takiej sytuacji on MUSI  się zatrzymać.

kenna, poza tym, skąd wzięłaś, że przejeżdżałam szybko? Nie mogłam, bo stałam przy tym przejściu i czekałam aż mi się światło zmieni. Zmieniło się i ruszyłam. Kolesiowi się zapaliło zielone, ale skręcał, ja miałam zielone, więc jego obowiązkiem jest zatrzymać się i ustąpić mi pierwszeństwa. To skrzyżowanie przy moim domu, więc znam sytuację  i rowerowo i samochodowo.

http://forumprawne.org/prawo-wykroczen/323714-ruch-drogowy-przejazd-dla-rowerow.html

JARA 😀

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 maja 2013 21:56
Łamiesz mi zołzo serce..
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 maja 2013 22:00
Spokojnie, niech ja tylko przyjadę do Wrocka :P
Strzyga, nie pisałam, że przejeżdżałaś szybko.  A skąd wzięłam, że przez przejście dla pieszych? No nie wiem.. hmm... może stąd, że napisałaś, że przejeżdżałaś przez przejście dla pieszych? 😉 😉 😉 A nie przez przejazd dla rowerów? W takiej sytuacji, jak opisujesz, to faktycznie należałby się karkowi karny k* za chamstwo  👿


*kefir
Dworcika   Fantasmagoria
13 maja 2013 07:31
Kefirek to najlepiej w słońcu, kiedy wiadomo, że właściciel szybko nie wróci... ;] Chociaż ja ten patent znam ze śmietaną, nie wiem czy działanie będzie równie dobre.
kolejny raz w tym tygodniu zmarnowane 2 godziny na czekanie w kolejce do lekarza. bardziej mnie to wkurza niz gips na nodze  👿
Samochody z głośnikami na dachach reklamujące sklepy :/
Dziś już z 10 razy przejechał taki  😤
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 maja 2013 11:29
Teściowa mnie strasznie wkurzyła! 👿
Samochody z głośnikami na dachach reklamujące sklepy :/
Dziś już z 10 razy przejechał taki  😤

Przy otwarciu Tesco miałam podobnie.
Problem polegał na tym, że ja wracałam z nocki i w domu byłam po 6, a kładłam się o 7... gdzie oni zaczynali "trąbić" od 8...

kujka   new better life mode: on
13 maja 2013 12:03
Ale sie na maksa wkurzylam! Okazalo sie, ze pani z mojej przychodni jest znajoma moich rodzicow i wypaplala im pewne informacje, ktore sa moimi chronionymi danymi pacjenta i nikt poza mna do nich nie powinien miec dostepu. Pani opieprzyc nie moge, bo jak bedzie miala na to ochote, to po zlosci i tak przekaze co chce i komu chce.
😤 😤
Ale się wkurzyłam!!!! Posiałam gdzieś cały folder z identyfikacją wiz. dla jednej placówki!!!  👿 Na penie nie ma, na dysku nie ma, na ftp nie ma, na poczcie nie ma... No magicznie kwa wyparował???!!!!  👿 Muszę robić ulotkę, a okazuje się, że będę musiała znów od podstaw bawić się z wektorami srami...  👿  👿  👿
Ale sie na maksa wkurzylam! Okazalo sie, ze pani z mojej przychodni jest znajoma moich rodzicow i wypaplala im pewne informacje, ktore sa moimi chronionymi danymi pacjenta i nikt poza mna do nich nie powinien miec dostepu. Pani opieprzyc nie moge, bo jak bedzie miala na to ochote, to po zlosci i tak przekaze co chce i komu chce.
😤 😤


kujka panią opieprzyć możesz i nawet powinnaś! Nie ma prawa ujawniać nikomu informacji na temat Twojego stanu zdrowia jeśli nie ma na to Twojej wyraźnej zgody. A jak ją nastraszysz zgłoszeniem tego w odpowiednie miejsce to już na pewno Twoim rodzicom nie odważy się nic powiedzieć. Tajemnica lekarska nie obowiązuje wyłącznie lekarzy ale także każdego pracownika placówki służby zdrowia - czy to pielęgniarka, czy sekretarka, czy pani sprzątająca. Ja bym zrobiła awanturę.
[quote author=Być. link=topic=20214.msg1774123#msg1774123 date=1368441154]
Przy otwarciu Tesco miałam podobnie.
Problem polegał na tym, że ja wracałam z nocki i w domu byłam po 6, a kładłam się o 7... gdzie oni zaczynali "trąbić" od 8...
[/quote]

u nas otwierają sklep na mojej ulicy i jeżdżą dookoła z reklamą :/
najgorsze to, że dałam synka na balkon i śpi sobie, ale co chwilę się budzi z płaczem, przez to auto oczywiści. Karetka, odkurzacz, tiry, wiercenie i budowa bloku obok go nie budzą, a to auto tak!  😤
ceny!!!! wkurzają mnie ceny i to ostro już  🙇 kurcze w zoologicznym w ciągu kilku minut poszło ponad 80 zł. i to tylko na podstawowe rzeczy: 2x obroża owadobójcza, 1x krople owadobójcze, szampon, zgrzebło plastikowe, obroża, kość do "pomymłania", karma dla królika... toż to kradziejstwo!!
jeszcze doliczyć wydatki na spożywkę, dziecko, apteka  😵 i jak taki zwykły zjadacz chleba ma żyć..?
No i mam końcówkę dnia do bani, dostałam po raz drugi wezwanie do uregulowania należności za podatek pit ( pierwszy zapłaciłam w terminie), a co dziwne, kwoty różnią się od siebie  👿
Facella   Dawna re-volto wróć!
13 maja 2013 18:36
Kierowcy autobusów mnie wkurzają. Dzisiaj jeden facet na przystanku oberwał lusterkiem w głowę. A kierowca rzucał na prawo i lewo "k*mi", zupełnie bezpodstawnie, w autobusie były dzieci...
bezradność jaka dopada i to coś co rozdziera od środka, kiedy się dowiadujesz, że bliska osoba ma prawdopodobnie raka
tomia Bardzo współczuję... Życzę dużo siły!
[quote author=Być. link=topic=20214.msg1774123#msg1774123 date=1368441154]
Przy otwarciu Tesco miałam podobnie.
Problem polegał na tym, że ja wracałam z nocki i w domu byłam po 6, a kładłam się o 7... gdzie oni zaczynali "trąbić" od 8...


u nas otwierają sklep na mojej ulicy i jeżdżą dookoła z reklamą :/
najgorsze to, że dałam synka na balkon i śpi sobie, ale co chwilę się budzi z płaczem, przez to auto oczywiści. Karetka, odkurzacz, tiry, wiercenie i budowa bloku obok go nie budzą, a to auto tak!  😤
[/quote]
U mnie trwało to około 3 dni.
Aczkolwiek z początku i tak "przeżywałam" jeszcze ten market, bo naprzeciwko mojego okna jest przyjęcie towaru, więc tiry hałasują i od 6 czasami.

tomia wiem, co przeżywasz. W mojej rodzinie jest to przekleństwo, szczególnie dla osób od strony matki mojego taty. Siostra i brat chorzy, ich mama już nie żyje, ich ciocia także na raka zmarła... To jest okropne.
kurcze dziewczyny, dzięki za wsparcie  :kwiatek: na samą drobną myśl mi się beczeć chce. co szukam jakichś informacji, to widzę, że z rakiem trzustki jest bardzo źle  😕 i mimo że ja w sumie już dorosła baba, to nie potrafię nawet pomyśleć, że mojej mamy może nie być, że w ogóle to nie zasłużyła na takie cierpienie i że należy jej się jeszcze dużo lat życia w spokoju zdrowiu i szczęściu po tylu latach udręki. wkurza mnie to tym bardziej, że teraz, kiedy wreszcie ojciec (jej mąż) przestał pić, kiedy "odzyskała go" takiego jak kiedyś, to się wszystko chce zawalić. po prostu ja siły nie mam, nie wiem skąd ona ją bierze. i podziwiam ją za to wszystko..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się