PSY

Ehhh, to niestety magia internetu...
Nie planowałam jej kariery hodowlanej, więc ona nie nastąpi. Stąd w ogóle nie myślałam o zastrzyku. Gdybym chciała ją rozmnażać, to dałabym zastrzyk. Nie chcę szczeniaków, więc sterylizuję. Uffff...czy już rozumiesz? :kwiatek:
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
27 maja 2013 08:07


safie odstaw specyfiki typu "baby dream"  🙄
wykap psa w DOBRYM szamponie dla psow albo w nizoralu
zarcie daj jedno, chociazby po to, zeby wiedziec co uczula


Babydream użyłam raz, jak rodzice ją ze schroniska przywieźli i bardzo śmierdziała, a nic innego nie miałam. Teraz ma taki http://www.zoologiczny.sklep.pl/Beaphar_szampon_dla_szczeniat_z_olejkiem_Macadamia_250ml__28_490_75___9578
ale jej często nie kąpię: po cieczce i jak się wytarza w czymś śmierdzącym.

Pokemon, pies był sprawdzony i mimo stwierdzenia, że nic nie ma potraktowany preparatem na pchły ( w obroży przeciwpchelnej chciała się wściec z drapaniem). Serio z wetami miałam już dość dużą styczność kiedy wcześniejszy pies zachorował na serce, a nawet mimo zaufania do niej pojechaliśmy jeszcze do dwóch innych lekarzy się skonsultować i mówili podobnie, że pies pcheł nie ma i żeby odstawić kurczaka i zmienić na indyka, albo cielęcinę czy jagnięcinę; odstawić biały ser ( zostanę zjechana, że dawałam szczeniakowi twarożek?)ku rozpaczy psa. Do wszystkiego się dostosowaliśmy co weci zalecili, jedynie rodzice się trochę buntują przed kupowaniem psu cielęciny dlatego padło na również polecanego indyka.

Spróbujemy przestawić ją na suchą karmę.
Zabawy z frisbee, które trwają 5-10 minut wykańczają ją o wiele bardziej.
10 minut?!  😁 Wspomniany pies potrafił aportować patyk (ze wskokiem do bajorka i przepłynięciem około 20 metrów za każdym razem) przez kilka godzin NON STOP. Powaga.  😀
figura Taa, bo pies sąsiada to faktycznie jedyny delikwent w okolicy zdolny płciowo do zapylenia twojej dziewczyny, żaden inny na pewno nie dałby sobie rady z ogrodzeniem. Skąd wiesz, że nie miała ona więcej takich odwiedzin skoro puszczasz ją samopas do ogródka? 
I nie wiem dlaczego fakt, że 'czekasz do pierwszej cieczki' miałby cię w jakiś sposób wybielać. Nie pilnujesz psa dobrze i tyle.

Nobelowa12345   Nobel - moje szczęście :D
27 maja 2013 09:49
Moje psy (husky) to jak 2 naraz uciekną to latają wszędzie, cały czas biegnąc. Wracają dopiero następnego dnia około południa i resztę dnia śpią, przynajmniej choć przez chwilę jest spokój.  😁
Wojenka   on the desert you can't remember your name
27 maja 2013 09:49
Frisbee jest jednak znacznie bardziej wyczerpujące i działa na moją sukę tak, że jej się styki przepalają  😁. Do wody też może kilka godzin skakać za piłką.
Ale ogólnie szybkie sprinty i skoki bardziej ją zmęczą niż niezły kilometraż u boku galopującego konia.
A ten ACD, którego znałaś, to z Polski?

tet
, ja w sumie nie próbowałam rzucać piłki z 2 piętra, ale nie będę jednak testować rozsądku Rudej  😁
W każdym razie border znajomego połamał się po tym jak radośnie zeskoczył z jakiegoś bardzo wysokiego bunkru.
...... 😵.......
Wiesz...mieszkam w lesie. Mam dwóch sąsiadów. Jednego faceta nie ma w ogóle, nie ma tez on psa. Drugi ma psy i chodzą one luzem. Następne skupiska ludzi są...3 km dalej. Więc uwierz mi, jestem pewna, że to akurat ten pies pokrył mi sukę...
Nie wybielam się argumentem czekania. Jest to tylko odpowiedź na twój zarzut jakobym miała w poważaniu kwestię zdolności rozrodczych mojej suki. Jeżeli Ty mi zarzucasz, że nie myślę o tym, że suka może mieć cieczkę to ja odpowiadam, że myślę i że tylko dlatego nie została jeszcze wysterylizowana bo jest młoda i miała dostać pierwszej cieczki.
Ale.....tak, nie pilnuję psa. 15 minut samej w ogrodzie...zły właściciel ze mnie.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 maja 2013 10:01
Moje psy (husky) to jak 2 naraz uciekną to latają wszędzie, cały czas biegnąc. Wracają dopiero następnego dnia około południa i resztę dnia śpią, przynajmniej choć przez chwilę jest spokój.  😁


Jest się czym chwalić. Następnym razem mogą nie wrócić.
Ale.....tak, nie pilnuję psa. 15 minut samej w ogrodzie...zły właściciel ze mnie.


Może nie zły ale takie postępowanie jest lekkomyślne i nieodpowiedzialne.
bajaderka-zorro   But who to fuck am I to dare to accept?
27 maja 2013 10:31
figura 3 km to bardzo mało :P do suk mojej ciotki przybiegały psy z wiosek oddalonych o 5-10 km 😉 i niestety suk trzeba pilnować czy to na swojej posesji czy nie, bo psy mają 100 różnych pomysłów żeby zrealizować swój cel (suki zresztą też), np. nam w stajni kiedy suka była w środku, pies wygryzł wielką dziurę w drzwiach i się tam dostał...
Mazia   wolność przede wszystkim
27 maja 2013 10:41
pantofelwiesz miałam podobną sytuację do Twojej...
chodziłam na szkolenie z bardzo fajnym instruktorem, po czym nastąpiła zmiana i przyszedł "nowy pan", pan stwierdził że ja i pies nic nie umiemy, nie mamy kontaktu itd. założył psu kolczatkę bardzo ciasno tuż za uszami, pies wykonywał polecenia, ale bez entuzjazmu i z musu aż w końcu całkiem zamknął się w sobie i na nic nie reagował, ja miałam prawie łzy w oczach... chciałam zrezygnować, ale jakoś sytuacja sama się rozwiązała, instruktor wyluzował, przestał być "hitlerem" podszedł do nas bardziej "pozytywnie" a ja z kolei zakładam na szkolenia kolczatkę z tym, że nie bardzo ciasno i nie na długo. Głównie pracujemy na smakołykach. Efekty są dobre, ale trzeba było czasu, nie można sie denerwować i niecierpliwić, wszystko samo przyjdzie.
Psa mam w miarę posłusznego, ale jak poleci np. za sarną moge sobie krzyczeć ile chcę... i też nie wiem czy można jakoś tego oduczyć...
Ja chodzę na szkolenie grupowe (średnio ok. 5-7 psów) płacę 250 zł za miesiąc, zajecia 2 razy w tygodniu po półtorej godziny.
Mazia a widzisz, u mnie nie ma możliwości zmiany instruktora (pan jest hodowcą, instruktorem i właścicielem w jednym), lekcja trwa 2h kosztuje to 100zł, lekcji w tygodniu są dwie czyli w miesiącu koszt takiego szkolenia wychodzi 800zł, raz byłam sama drugi raz z jeszcze jedną parą. I wystarczy, jestem właśnie na etapie szukania innego ośrodka szkoleniowego.
Nobelowa12345   Nobel - moje szczęście :D
27 maja 2013 11:50
Jara, czy napisałam, że je specjalnie wypuszczam?
Mazia   wolność przede wszystkim
27 maja 2013 11:52
100 zł to jest bardzo drogo, w Warszawie 100 zł biorą za 2 godzinną poradę behawiorystyczną, szkolenie zwykle kosztuje 40-60 zł lekcja indywidualna.
Tak więc raczej zmień o ile masz taką możliwość (w mniejszych miastach przeważnie nie ma wyboru)
PumCass   zachowaj zimną krew!
27 maja 2013 11:56
800zł za takie "warunki" szkoleniowe? Wow, ja płacąc 450 sądziłam że to dużo, chociaż przy cenie którą podała Mazia i tak uważam, że z nas trochę zdarli 🤣

przy okazji jak już tu wpadłam, dorzucam kilka zdjęć wilczakówny




a tak wygląda obrażona sucz, której każą pozować na jakimś tam mostku  🤣

(autor: Harja  :kwiatek: )
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 maja 2013 11:57
Jara, czy napisałam, że je specjalnie wypuszczam?


Jeden pies, czy je puszczasz specjalnie czy nie zapewniasz odpowiedniego zabezpieczenia aby nie opuszczały domu czy posesji. Takimi rzeczami nie ma się co chwalić, kiedyś trafisz na kogoś kto te psy odstrzeli, otruje, zatłucze łopatą albo potrąci. Nie mówiąc jakby wpadły we wnyki albo zagryzły je inne psy. To tylko świadczy o tym jaki mądry jest ich właściciel.
[quote author=Nobelowa12345 link=topic=32.msg1786706#msg1786706 date=1369651825]
Jara, czy napisałam, że je specjalnie wypuszczam?


Jeden pies, czy je puszczasz specjalnie czy nie zapewniasz odpowiedniego zabezpieczenia aby nie opuszczały domu czy posesji. Takimi rzeczami nie ma się co chwalić, kiedyś trafisz na kogoś kto te psy odstrzeli, otruje, zatłucze łopatą albo potrąci. Nie mówiąc jakby wpadły we wnyki albo zagryzły je inne psy. To tylko świadczy o tym jaki mądry jest ich właściciel.
[/quote][quote author=Nobelowa12345 link=topic=32.msg1786595#msg1786595 date=1369644581]
Moje psy (husky) to jak 2 naraz uciekną to latają wszędzie, cały czas biegnąc. Wracają dopiero następnego dnia około południa i resztę dnia śpią, przynajmniej choć przez chwilę jest spokój.  😁


Jest się czym chwalić. Następnym razem mogą nie wrócić.
[/quote]

to samo pomyślałam czytając ten post....  🤬
Jara, czy napisałam, że je specjalnie wypuszczam?


Nie. Ale radujesz się z tego, że uciekają a potem wracają zmęczone. Ty masz wtedy spokój. Błagam  😵
Poza tym dwa biegające luzem husky potrafią też na pewno nieźle wystraszyć - kto tam z resztą wie, jakie rozrywki sobie zapewniają 'na gigancie'... nie przejmujesz się w ogóle tym, że moga zaatakować cżłowieka albo choćby inne zwierzę? Poza tym nawet taki laik jak ja wie, że husky to uciekinier i jeśli się mu daje łazić luzem choćby po ogrodzie, to trzeba go zabezpieczyć niczym twierdzę... zapewne sama jako piętnastolatka niewiele możesz z tym zrobić, ale może chociaż przekażesz te uwagi rodzicom i przynajmniej się zastanowisz, czy rzeczywiście to co się u was dzieje jest ok? 🤔

(Tak poza tym, to mi się nóż w kieszeni otwiera, kiedy czytam o - lub widzę - husky lub akity trzymane w totalnie nieodopowiednich warunkach przez totalnie nieodpowiedzialnych ludzi, którzy wzięli je kierując się wyłącznie wyglądem tych psów...)
Poza tym dwa biegające luzem husky potrafią też na pewno nieźle wystraszyć - kto tam z resztą wie, jakie rozrywki sobie zapewniają 'na gigancie'... nie przejmujesz się w ogóle tym, że moga zaatakować cżłowieka albo choćby inne zwierzę? Poza tym nawet taki laik jak ja wie, że husky to uciekinier i jeśli się mu daje łazić luzem choćby po ogrodzie, to trzeba go zabezpieczyć niczym twierdzę... zapewne sama jako piętnastolatka niewiele możesz z tym zrobić, ale może chociaż przekażesz te uwagi rodzicom i przynajmniej się zastanowisz, czy rzeczywiście to co się u was dzieje jest ok? 🤔

(Tak poza tym, to mi się nóż w kieszeni otwiera, kiedy czytam o - lub widzę - husky lub akity trzymane w totalnie nieodopowiednich warunkach przez totalnie nieodpowiedzialnych ludzi, którzy wzięli je kierując się wyłącznie wyglądem tych psów...)



dobrze że napisał to ktoś inny a nie ja bo by wyszło że jestem psychiczna na punkcie tych ras i większość z ich posiadaczy (bo trudno takich chyba nazwać właścicielami  🤔wirek🙂  tylko potrafię krytykować..
Niestety "haski" się kupuje, bo ładne.
90% ludzi kupuj psy, bo ładne.
Nobelowa12345   Nobel - moje szczęście :D
27 maja 2013 12:22
Nie raduję się z tego. Zakładacie, że nic nikt nie robi, żeby moje psy nie uciekały, a tak nie jest. Wszystko zaczęło się od tego jak psy sąsiadów uciekały i wchodziły na nasze podwórko (robiły dziury w płocie (moim)), Misiek podpatrzył i po jakimś czasie zaczął uciekać. Działki nie mam małej bo 0,5 ha. Płot był 2 razy ciągnięty dodatkową siatką. Sunny nauczyła się skakać - daliśmy na górę płotu w miejscu, w którym skakała 2 żerdzie i po kłopocie. Psy do domu ściągnął mój "ukochany" i "bardzo" odpowiedzialny starszy brat, pomimo naszych sprzeciwów. Sunny nie jest groźna, wręcz boi się ludzi, natomiast za Miśka nie dam sobie ręki uciąć, ale nie rzuca się do ludzi bez powodu. Mój brat chciał husky'ego, ponieważ był podobny do naszego starego psa - chciał załatać pustkę, nawet nazwał tego psa imieniem tego, który zdechł.
Nobelowa12345, ja mam 1ha i 5 psów. W tym dwa owczary niemieckie. Jakoś nie uciekają...Poza tym, czy zapewniacie im odpowiednią dawkę ruchu? Psom nie wystarczy samo bieganie po podwórku luzem. Jak już masz tą rasę a nie inną, poczytaj o niej.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 maja 2013 12:27
Nie raduję się z tego. Zakładacie, że nic nikt nie robi, żeby moje psy nie uciekały, a tak nie jest. Wszystko zaczęło się od tego jak psy sąsiadów uciekały i wchodziły na nasze podwórko (robiły dziury w płocie (moim)), Misiek podpatrzył i po jakimś czasie zaczął uciekać. Działki nie mam małej bo 0,5 ha. Płot był 2 razy ciągnięty dodatkową siatką. Sunny nauczyła się skakać - daliśmy na górę płotu w miejscu, w którym skakała 2 żerdzie i po kłopocie. Psy do domu ściągnął mój "ukochany" i "bardzo" odpowiedzialny starszy brat, pomimo naszych sprzeciwów. Sunny nie jest groźna, wręcz boi się ludzi, natomiast za Miśka nie dam sobie ręki uciąć, ale nie rzuca się do ludzi bez powodu. Mój brat chciał husky'ego, ponieważ był podobny do naszego starego psa - chciał załatać pustkę, nawet nazwał tego psa imieniem tego, który zdechł.


To może czas coś zrobić z psami? Zapewnić im odpowiednie zajęcie, spacery i uwiązać albo trzymać w domu.
uwielbiam jak ludzie biorą te rasy bo............. (tu wpisać dowolny powód) nie znając zupełnie specyfiki i potrzeb rasy...  🤬
Miałam podobny problem z mieszańcem labradora. Najpierw zaistniała wersja, że ucieka do suk. Jajek się pozbył na własne życzenie, co z początku przyniosło zamierzony efekt. Ale wykurował się i zaczął ponownie uciekać. Co wieczór oglądałam siatkę i sprawdzałam ślady. Znalazłam jedno miejsce, przez które systematycznie uciekał. Próbowałam wszystkiego z możliwych środków jak dziurę zakryć wielkim kamieniem, deską, dodatkową siatką (itd.) i nic. Pies na wieczór był nawet wiązany. Dopiero jak przytargałam wielką kratę z pospawanych metalowych części i ją przymocowałam to przestał uciekać, bo tego ani nie może przegryźć czy obalić łapą bądź się przecisnąć. Drugi nasz pies jest typowym stróżem, trzyma się blisko domu, nie opuszcza podwórka w żadnych wypadku. Nawet jeżeli ten pierwszy uciekł to ten zostawał i ani myślał gdziekolwiek się włóczyć. Mieszaniec zaś był na tyle sprytny i obeznany, że uciekał późnym wieczorem jak wszyscy spali i wracał rano przed godziną 3/4, bo wtedy jakby ktokolwiek jechał na ranną zmianę mógłby go gdzieś dojrzeć...
Ja kocham sprowdzać ludzi do parteru, jak słyszę, że mają duuuuuuuuuuuuuuuuuuuży ogród. Ja na to zawsze - a to fajnie, że mają państwo z 15 hektarów, bo to faktycznie dużo  😁 Zawsze jest zonk.
Pomijając jednych, którzy mają cały las jako ogródek, reszta ma mini działki.
bo w naszym społeczeństwie jest jakieś takie dziwne przeświadczenie że duży pies w bloku to złe zło  🤬 
pies to tylko do ogródka, bo wtedy ma tyyyyyyylllle ruchu
Nobelowa12345   Nobel - moje szczęście :D
27 maja 2013 12:35
Czytałam dużo. Poza tym, owczarki niemieckie to nie husky 😉 Husky skaczą, chodzą po siatce, rozrywają siatkę, gryzą, niszczą i bawią się każdym mniejszym stworzonkiem, kopią dziury także w ogródku. I wiem, że powinny książkowo chodzić codziennie przynajmniej 4 km. Chodzą na spacery, ale wiadomo, że nie zawsze da radę iść na długi kilkukilometrowy jak nie kilkudziesięciokilometrowy  spacer.
Trzymać w domu? - Hahaha, może gdyby był opancerzony, napisałam, że już płot jest naprawiony i zabezpieczony, więc nie uciekają.
Być., ja miałam podobnie. Na szczęście zatrzymało się na 2 dodatkowych siatkach i właśnie tych sztywnych żerdziach w kilku miejscach.
Mówiąc o rozmiarze mojej działki miałam na myśli koszta napraw i dodatkowych siatek.
Wywalić do ogródka i mieć spokój, psu wystarczy. Albo puścić  luzem na wieś, też mamy spokój a pies wybiegany.

Nobelowa jak dla mnie to co piszesz woła o pomstę do nieba. Jeżeli bierze się do domu (ogródka) psa to trzeba się liczyć z dodatkowymi kosztami. I nie chodzi tylko o wyżywienie. Wiesz ile będziesz musiała zapłacić jak ktoś zostanie przez twojego psa pogryziony? Zapewniam cię, że dużo więcej. Przelicz sobie co się bardziej opłaca. Nie znam aż tak dobrze specyfiki rasy husky, ale to co opisujesz - jak dla mnie nie jest naturalnym zachowaniem. Tak sie zachowują psy, które nie mają zapewnionej wystarczającej ilości ruchu i które są po prostu niewychowane. Dziewczyny a może nie mam racji? Jeżeli tak to  :kwiatek: Nie wystarczy psa puścić luzem, z psem trzeba pracować. Nie ma czasu iść na spacer? To trzeba było myśleć o tym wcześniej, zanim się wzięło psa. Nie ma że boli.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się