Problemy ze sklepem Ihaha i p. Kostrzewą

Lanka_Cathar   Farewell to the King...
11 czerwca 2013 21:23
Moi drodzy, zakładam nowy wątek, ponieważ wydaje mi się, że w ten sposób może zbierze się większa grupa osób mających podobny problem. Jeśli modzi uznają, że można to przenieść gdzie indziej - proszę to zrobić.

Sprawa wygląda następująco. Znajomi ze stajni, w tym moja podopieczna, zamówili w Ihaha u p. Kostrzewy siodła Pessoa. Przyjechał, dopasował do koni. Nie było problemu, z kontaktem telefonicznym również. Po kilku tygodniach ci pierwsi zareklamowali siodło, ponieważ poszły szwy. Siodło w reklamacji jest już ponad trzy tygodnie, udało im się w międzyczasie wysępić siodło zastępcze. Od tego momentu kontakt z p. Kostrzewą się urwał. Pojechali do niego do sklepu, tłumaczył dość pokrętnie, że życie mu się pokomplikowało i stąd problem z kontaktem. Ostatnią wiadomość o swoim siodle mają taką, że poszło do Belgii do producenta i reklamacja została uwzględniona.
Ciąg dalszy jest taki, że w siodle mojej podopiecznej również poszły szwy. Dodzwonienie się do p. Kostrzewy jest niemożliwe, łącznie z próbą dzwonienia z innego numeru telefonu. Pierwsi nieszczęśnicy pojechali znów do sklepu. Wszystko zamknięte na głucho, nie ma żywego ducha. Zadzwonili do współpracownika, którego numer był podany na stronie. Dostali informację, że ta osoba nie współpracuje już z Ihaha i nie ma ochoty wypowiadać się na ten temat.

Pytanie do Was, czy ktoś jeszcze jest w podobnej sytuacji? Czy macie pomysł co dalej? Czy mailować do producenta, czy próbować załatwić coś przez sklepy, które oferują te siodła (i tu niestety mamy Okser i GNL)? Czy ktoś wie, co się dzieje z p. Kostrzewą? Przyznam, że jestem zdziwiona, bo sama nigdy nie miałam z nim przebojów, a siodeł dopasowywał kilka u mnie w stajni i w stajniach mi znanych.
Ja nie mogłam wydobyć od nich ani gwarancji ani dowodu zakupu siodła. Kupowałam w 3 ratach - pierwszą zapłaciłam po otrzymaniu siodła, drugą przelewem (jeszcze nawet wtedy do niego dzwoniłam że przelew idzie z konta mamy i żeby wiedział że to za moje siodło) a żeby zapłacić trzecią przespacerowałam się do sklepu. Dowodu zakupu nie dostałam przy ostatniej racie bo Pan Kostrzewa nie wpisał przelewu do zeszytu w którym było zapisywane kto co spłaca (tak jakby druga rata w ogóle nie poszła). Parę razy próbowałam wydobyć i a to sklep był ze stoiskiem na zawodach i było zamknięte, a to nie mogłam się dobić telefonicznie. Po roku czasu zwątpiłam.
Rozumiem że nie mam siodła za 10tysiecy czy więcej ale wydanie paragonu/kp (jakiegokolwiek dowodu zakupu) i gwarancji jest ich psim obowiązkiem!
Ja także na siodło od p.Kostrzewy nie dostałam żadnego paragonu.
Miałam różne przeboje z reklamacją, wysyłaniem do Niemiec, czekałam na siodło 5 miesięcy.
Coś się ruszyło dopiero, kiedy skontaktowałam się mailowo z dystrybutorem Winteca w Niemczech, który to ponoć odwiedził p. Kostrzewę przy okazji pobytu w Polsce i wtedy nagle sprawa się rozwiązała... Dostałam w końcu nowe siodło, które po niedługim czasie pękło na tylnym łęku tak jak poprzednie, ale nie miałam już siły ani chęci na załatwianie tego drugi raz, więc odpuściłam.
W każdym razie nie polecam, to była moja pierwsza i ostatnia transakcja z tym panem.  🙄
P. Kostrzewa ma problemy z kontaktami z klientami od około roku. Podobno już wtedy mu się życie komplikowało. Moich telefonów nie odbierał, nie miał problemów jak dzwoniłam z obcego numeru. Umawiał się ze mną po kilka razy, nie przyjeżdżał, nie odpowiadał na telefony i sms-y, jak przywiózł siodło to nie z takim łękiem jak trzeba było. W końcu dostałam to co chciałam ale nerwów kosztowało to dużo więcej. Jeśli p. Kostrzewa ma jeszcze większe problemy to kontakt z nim może być jeszcze bardziej skomplikowany.
Jakiś czas temu chciałam coś kupić z Ihaha, podjechałam do sklepu, jest zamknięty z informacją, że lokal na sprzedaż, także najwyraźniej interes nieczynny.
No to ciekawie. Czyli zapewne nigdy nie zobaczę gwarancji i potwierdzenia zakupu mojego siodła. 😤
kobitki, polecam rzecznika konsumenta, serio serio 🙂
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
12 czerwca 2013 07:02
kotlet, ae  wydanie paragonu jest obowiązkiem sprzedawcy. W przypadku braku jego wydania sprzedawca może mieć problemy ze skarbówką. Myślę, ze argument zgłoszenia sprawy do urzędu skarbowego  byłby skutecznym narzędziem wyegzekwowania waszych praw. No chyba ze firma przestaje istniec.  Wtedy to raczej pozamiatane.
Jestem zupełnie bezstronnym obserwatorem, ponieważ nigdy nie korzystałam z usług w/w. firmy. Jednak, gdyby mnie spotkała taka sytuacja jak opisane przez Was w pierwszej kolejności kontaktowałabym się z firmami, których Ihaha jest przedstawicielem. Pomysł ze Skarbówką i Rzecznikiem Praw Konsumenta (albo UOKiK) jest bardzo dobry i rozsądny. Jeśli te "instancje" się nie zainteresują to pozostaje również policja lub wystąpienie na drogę prawną...

To jakbyście kupiły mieszkanie, a nie dostały aktu notarialnego. Niby zasiedlać zasiedlacie, ale jakbyście chciały sprzedać albo wynająć to jak? No i podobnie jest z Waszymi siodłami "bez papierka". Bo nie macie gwarancji, że firma Ihaha przeniosła na Was własność. Równie dobrze na zawodach może do Was podejść inny dystrybutor np. Pessoa czy Prestige i poprosić o sprawdzenie numerów (bo np. takie siodło mu skradziono ze sklepu) - i co? okazuje się, że stan prawny Waszego siodła też nie jest najciekawszy...
ash   Sukces jest koloru blond....
12 czerwca 2013 09:49
Problemy z p. Kostrzewą trwają już grubo ponad rok.
Między innymi z tego powodu przestał być przedstawicielem Prestige.
Sprzedać siodło chętnie sprzeda, a jak się pojawia problem z owym siodłem to p. Kostrzewa znika (nie odbiera telefonów, nie odpowiada na maile). Nie polecam.
... No i podobnie jest z Waszymi siodłami "bez papierka". Bo nie macie gwarancji, że firma Ihaha przeniosła na Was własność. Równie dobrze na zawodach może do Was podejść inny dystrybutor np. Pessoa czy Prestige i poprosić o sprawdzenie numerów (bo np. takie siodło mu skradziono ze sklepu) - i co? okazuje się, że stan prawny Waszego siodła też nie jest najciekawszy...


Popieram. Niestety sprawy "papierkowe" przy zakupie np. siodła załatwiać trzeba najpoźniej przy jego odbiorze. Jak teraz udowodnicie, że siodło zostalo Wam sprzedane przez P. Kostrzewe? Oczywiście mozna, na okragło przez przelewy, świadków itp. Ale to o wiele bardziej skomplikowane. I długotrwałe.
Wiem, najczęściej sie o tym nie pamieta i bierze się wszystko za dobra monetę - przecież mnie nie oszuka. A tu taki klops.
Życie, życie ... i jeszcze raz życie.
Współczuję.
Problemy z p. Kostrzewą trwają już grubo ponad rok.
Między innymi z tego powodu przestał być przedstawicielem Prestige.
Sprzedać siodło chętnie sprzeda, a jak się pojawia problem z owym siodłem to p. Kostrzewa znika (nie odbiera telefonów, nie odpowiada na maile). Nie polecam.


Około roku temu poprawiałam moje siodło (Prestige właśnie) u pana Kostrzewy. Nie miałam żadnych problemów z kontaktem, z dodzwonieniem się, przyjechał do stajni, wszystko załatwił. Bez problemów.

Ja kupowałam od pana K siodło ok rok temu i nie miałam żadnych tego typu problemów. Ale cóż, mogło mu się coś z życiu przytrafić i stąd się zrobił cały galimatias. Dobrze że parę osób opisało ten problem tu na forum bo przynajmniej ostrzegą innych przed kupnem siodła u tego pana. I tyle na ten temat.
ale to jest oszustwo i kradzeż - ja bym patrzyła własnego tyłka i zgłosiła to ...
ojojoj, wyroki szybko zapadają  😲
wiesz co nauczyłam się że jak ktoś ma miękkie serce ..........
skoro ktoś zapłacił nie małe pieniądze za siodło (100 tyś . jak podano)  i nie dość że nie mógł się z panem K. skontaktować i żadnego dowodu zakupu nie otrzymała ta osoba  .... bez komentarza
nie jest to odosobniony przypadek lecz ich wiele
wiem że w życiu bywają zawirowania i jednego dnia może wszystko na głowie stanąć ale takie zachowanie jest dla mnie niewytłumaczalne 
cranberry, przecież napisałam w swoim poście że wydanie paragonu/kp jest ich obowiązkiem... 🙄

Zastanawia mnie parę spraw... Co z siodłami które zostały wysłane do naprawy oraz z zastępczymi. Skoro nie ma kontaktu z p.Kostrzewą i sklep został zamknięty to w jaki sposób kurier(czy tam poczta) ma dostarczyć siodła które wróciły z naprawy? Bo podejrzewam że paczka jest adresowana na sklep a nie prywatny adres p. Kostrzewy (no chyba że idzie bezpośrednio do właściciela)...
I co z ewentualnym zwrotem siodła zastępczego?
Kolejna jest taka ze póki strona działała było na niej napisane że skupują siodła tylko i wyłącznie z dowodem zakupu. Czy faktycznie się tego trzymali czy to pic na wodę fotomontaż?

damarina, i tu pojawia się problem. O ile przelew można udowodnić to jak udowodnię to że wpłaciłam gotówkę p.Kostrzewie nie mając żadnego dowodu zakupu (wiem że świadek wpłacenia pierwszej raty był, druga rata poszła przelewem (której nawet nie wpisał do zeszytu)- to się da odgrzebać, nie pamiętam czy płacąc ostatnią ratę byłam w sklepie sama czy z kimś...)?
Przez olanie sprawy z jego strony (bo ja się potwierdzenia zakupu i oddania świstka z gwarancją domagałam) mogę kiedyś mieć problem np. ze sprzedażą siodła bo ktoś będzie chciał sprawdzić czy nie jest kradzione i wyjdzie że nie jestem jego właścicielką chociaż za nie zapłaciłam...

Nie chcę wydawać żadnych wyroków i niszczyć życia człowiekowi ale fakt faktem w pewien sposób mnie oszukał... Sama sprzedaż siodła była bez problemu, kontakt był świetny, przyjechał na czas i dopasował (chociaż w sumie raz powiedział coś co mnie mocno dotknęło - spytałam o używane siodło do 1400 - miałam 18/19 lat, kupowałam siodło za pierwsze większe zarobione pieniądze- usłyszałam że tak TANIEGO sprzętu nie sprzedają. Mógł to lepiej ubrać w słowa bo to że dla kogoś 1400 to mało a dla innego to masa pieniędzy...). Dopiero potem zaczęło się chrzanić jak próbowałam dostać ten durny paragon...
ale to jest oszustwo i kradzeż - ja bym patrzyła własnego tyłka i zgłosiła to ...


a ja bym wykazała się empatią zanim coś tak podłego jak donos do skarbówki zrobię - to, że mu się życie skomplikowałało i nie odbiera telefonów, nie oznacza automatycnzie, że jest nieuczciwym oszustem...
Uhmmm
Donos jest beeeee. Donos jest podły  😁
Ci, co te podatki uczciwie płacą i wydają paragony to jelenie i jełopy.

A+A - na jakim .świecie żyjesz ?
Ktoś płaci kilka (kilkanaście) tysiaków i nie ma żadnego potwierdzenia własności.
Jak idziesz po pralkę, meble, to też nie bierzesz paragonu ??? A co z gwarancją jak się coś sypnie ?

Nie odbiera telefonów, życie mu się skomplikowało ? Ok ! Ale .....czemu na czyjś koszt ?
Tak robią dzieci - zasłaniają oczy i mówią "nie ma mnie".
Dava   kiss kiss bang bang
12 czerwca 2013 15:14
[quote author=A+A link=topic=91708.msg1801080#msg1801080 date=1371044457]
ale to jest oszustwo i kradzeż - ja bym patrzyła własnego tyłka i zgłosiła to ...


a ja bym wykazała się empatią zanim coś tak podłego jak donos do skarbówki zrobię - to, że mu się życie skomplikowałało i nie odbiera telefonów, nie oznacza automatycnzie, że jest nieuczciwym oszustem...
[/quote]

No nie wiem, oczywiście, że oznacza.
Osoba, która by nim nie była w jakikolwiek sposób starałaby się skontaktować z klientami.
Niestety jak się prowadzi biznes to nikogo nie interesuje (bo i niby czemu miałoby) czy właściciel jest zdrowy, czy w rodzinie mu nikt nie umarł itp.
Prowadzić biznes powinny odpowiedzialne osoby, które zabezpieczają się przed każdym takim przypadkiem np. w bardzo prosty sposób. Dając dyspozycje co i jak ma mówić (ewentualnie załatwiać) pracownik albo ktoś z rodziny, jeśli sam właściciel nie może.
Nie wiem serio jaka w tym wielka filozofia jest.
Bo niby co to za tłumaczenie, że 'wypadek losowy' itp.
To co jak pracodawca ma 'wypadek losowy' to już go to zwalnia z np. wypłacenia pensji albo wpłacenia kasy np. do ZUS'u? Już widzę jak szacowna instytucja przyjmuje takie usprawiedliwienie  🤣
Mnie jako klienta nie obchodzi to że sprzedawcy (czy pani w mięsnym, czy panu w sklepie z AGD) skomplikowało się życie. Prowadząc sklep/pracując w nim trzeba mieć świadomość tego że niezależnie co by się w życiu działo trzeba zachowywać się profesjonalnie.
Czy jeśli nauczycielka pokłóci się z facetem/matką/siostrą/koleżanką etc i będzie się wyżywała na uczniach to wszystko będzie w porządku jak powie że "życie się jej skomplikowało"? To ją usprawiedliwia?

wiesz co nauczyłam się że jak ktoś ma miękkie serce ..........
Wiem, wiem, ale........
ja mam siodło od Kostrzewy, kupiłam nowe, dostałam paragon, ale to było parę lat temu,
kiedyś to była prężnie działająca firma, nie słyszałam o jakichś większych skargach, tak jak w przypadku Oksera, czy też Equiversum,
życie każdemu się może skomplikować, po co od razu skarbówka, która potrafi nieraz niesłusznie udupić człowieka,
może wystarczyłby ten rzecznik konsumentów lub prawnik,
skarbówka zrobi swoje, może jeszcze bardziej skomplikuje mu życie, ale wam paragonu ani gwarancji nie wyda
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
12 czerwca 2013 17:57
Po co? Po to, że ktoś może nie lubić jak robi się z niego idiotę, a tak właśnie robi ten Pan olewając osoby, które mu zapłaciły i nic go nie usprawiedliwia, tym bardziej, że z tego co dziewczyny piszą on w żaden sposób nie próbuje załagodzić sytuacji. Ciekawa jestem jak to się skończy.
galopada_   małoPolskie ;)
12 czerwca 2013 18:02
skoro ktoś zapłacił nie małe pieniądze za siodło (100 tyś . jak podano)


hm.....?  😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
12 czerwca 2013 18:03
Też chciałam o to zapytać  😁 Pomijając kosmiczną kwotę, to gdzie w tym wątku podano jakąkolwiek informację na temat ceny?  😉
empatie to można do osoby, a firma to firma. tu nie ma miejsca na usprawiedliwiana sprawami osobistymi łamania prawa przez niedawanie dowodów zakupu (co na prawde może być bardzo ważne i przydatne) nieodzywania się gdy "wiszą ci" sprzęt za kupe kasy (przyjete do naprawy itp). przez rok kase brać mógł - to nie bylo problemu, ale juz paragonu nie? odbierać tel.,  przyjechać jak ktos chciał kupić mógł, przyjąć (zarobić) na naprawie itp, ale jak już on miał się wywiązać, bez kolejnej kasy już nie?
zgłoszneie sprawy do odpowiednich instytucji to nie jest jakieś chamstwo na zasadzie "zgłosze sąsiada bo go nie lubie a kupił nowe auto" -tylko ochrona własnego tyłka, staranie się o odzyskanie swojego mienia...
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
12 czerwca 2013 20:24
Albo to magia forum, albo niesamowity zbieg okoliczności. Dziś zostały odebrane telefony od obu interesantów! Jeden z nich ma nawet wyznaczony termin spotkania. Czekamy, czy spotkanie się odbędzie. Nie chciał się spotkać w sklepie, tylko "w terenie".
Lanka_Cathar, myślę że raczej zadziałała poczta pantoflowa...
Dawaj koniecznie znać jak sytuacja będzie się rozwijać!
[quote author=Lanka_Cathar link=topic=91708.msg1801386#msg1801386 date=1371065042]
Albo to magia forum, albo niesamowity zbieg okoliczności. (...)
[/quote]
"magia skarbówki" raczej 😉 przekazana przez znajomych wlasnie
oczywista omyłka te 100 tyś
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się