kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Moonica, i chyba to jest najlepsze rozwiązanie - po co na chama wymagac coś od konia, jeżeli nie przynosi żadnych rezultatów, a tylko sprawia, że jest z nim gorzej? 😉 Daj mu czas, może jak dorośnie, będzie reagował na halę dużo lepiej?
Tynka, długi chyba, nie?


niekoniecznie... chyba, że 120cm to wg ciebie już długi popręg, a w taki od biedy jestem w stanie mojego zimnokrwistego dopiąć... ciężko czasem złapać pierwszą dziurkę, ogólnie używam 130, ale ta z kolei zapięta niemal od deski do deski... dlatego myślę by zakupić 125
a co do materiałów to o ile koń nie jakiś przesadnie wrażliwy to już raczej jedynie kwestia upodobań właściciela tudzież zasobności portfela
ikarina,innego wyjścia nie ma. 🙂 Jeżeli mam sprawiać pewien dyskomfort koniowi poprzez pracę w hali,w której się nie odnajduje,to wolę jeździć na dworze o ile warunki na to pozwolą. Mam nadzieję,że kiedyś inaczej będzie reagował na halę. Ciekawa jestem,co zrobi za dwa tygodnie,kiedy wystartuje pierwszy raz w zawodach halowych?  🙄
Moonica, może byc zupełnie inaczej - inne miejsce, dużo koni i ludzi dookoła 😉 Ciężko zgadnąc, jak koń zareaguje 😉
Poza tym - już niewiele brakuje do wiosny 😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
10 lutego 2014 11:40
any, dla mnie - jeżdżącej w ujeżdżeniówce z długimi przystułami - 120 to już długi popręg 😉
ushia   It's a kind o'magic
10 lutego 2014 12:01
tak mi przyszło na myśl... może koń ma klaustrofobię? 😁

to wcale nie smieszne - konie sa z natury klaustrofobiczne
skad wiekszosc problemow z przyczepami, wchodzeniem w ciemne miejsca itp

konie z wychowu pastwiskowego boja sie nawet boksow 😉
any, dla mnie - jeżdżącej w ujeżdżeniówce z długimi przystułami - 120 to już długi popręg 😉


mam siodło wszechstronne 😉 długość przystuł raczej standardowa 😉
Na mojego konia też hala działa źle. Może nie tak skrajnie, że nie mam czym ujechać do przodu (koń jest karny i posłuszny, więc zazwyczaj szybko sobie przypomina czym jest łydka jeśli się na chwilę zawiesi), ale jeździ się dużo gorzej niż na dworze.
Mniej jakiejś takiej pozytywnej energii jest w koniu, chęci do pracy, ekspresji w ruchach.
Szczególnie pierwszy stęp- głowa zwieszona i jakaś taka anemia w koniu.
Na dworze sytuacja przeciwna- pierwszy stęp jest zawsze energiczny, koń się z zaciekawieniem rozgląda, prycha sobie.
Myślę, że hala (jak już napisała quantanamera) generalnie "zamyka" konie. A jedne radzą sobie z tym lepiej, inne gorzej.
Zostaje tylko czekać do wiosny (chociaż u nas już dzisiaj można wyjechać na zewnętrzny maneż- podłoże już całkiem znośne).
Ja tam wolę mojego konia na hali, bo tam jest mu łatwiej się skupić. Nie ma gdzie się rozglądać, więc nie ma co go rozpraszać. Ubolewam, że tą zimę hali nie mamy do dyspozycji. Na dworze zawsze wszystko go rozprasza jak dłużej nie chodzi pod siodłem przez niesprzyjające warunki. O skupienie na robocie trzeba niemal walczyć 😉
Na "rozruszanie" konia, którego hala zamyka za bardzo jest sposób, ale w tym wypadku nie do zrealizowania - bo koń zbyt krótko w treningu. Po prostu zadania treningowe po byku 🙂 Gdy doświadczony koń wie, że "musi" mieć szwung, to go sobie zorganizuje. Tzn. najczęściej. Bo bywają też konie, które np. do startów w hali się nie nadają i koniec.

W temacie popręgów mały apel. Do właścicieli grubasów i koni z "ciążą spożywczą" lub inną. Nie starajcie się o jak najkrótszy popręg. Przy przeciętnym siodle 120 to tak na w miarę szczupłego konika 160+. Klasyczne duże skoczki noszą raczej 130. Na "zimnioka" bywa, że i 140 mało. Przecież nie o to, chodzi, żeby popręg dawał się (na siłę?) dociągnąć, tylko by leżał w prawidłowym miejscu, nie był zaciągnięty na chama a jego zapinanie nie było katorgą. Nie mogę patrzeć na te popręgi w okolicach łokcia (bo tam najwęziej) ściągające siodła na szyje. Brr.
Co to szkodzi kupić 140+? Mój folblucik jakiś czas chodził w 140 🙂 (dobra - siodło takie było - wymagające dłuższego popręgu).
halo,mam nadzieję,że na swoich pierwszych zawodach pokaże,że jest w stanie startować w hali,zwłaszcza że każda,w której planuję start jest dosyć duża więc będzie miał miejsce do galopu i może to go otworzy.W przeciwnym wypadku będę miała duży problem...
pati12318,czyli nie tylko mój koń ma jakiś problem z halą. 😉 Nigdy z czymś takim się nie spotkałam. Niektórzy ubolewają bo chcą trenować,a nie maja hali. Ja zaś mam halę,a nie mogę w niej jeździć. Ot ironia losu.  🙄
Moja klacz też ma problem z halą. Panna z tych energicznych i mocno do przodu i zasadniczo nietracących tempa z własnej woli, a hala u nas malutka. Efektem tego jest przełączanie się w hali na "tryb wściek" w chodach od kłusa w górę. Jest posłuszna, ale wyraźnie zła i całą sobą sygnalizuje: "ja tu nie chcę być! tu się jeździ ciągle w kółko i za wolno!!!".
O tak halo, masz 100% racji 😉
My najbardziej się "męczymy" przez pierwsze 30 minut jazdy (kiedy jest czas na rozstępowanie, rozgrzewkę w kłusie).
Potem jest szybka seria "trudniejszych elementów" i koń wchodzi w tryb koncentracji i podwyższonej energii.
Działają wszelkie serie elementów ujeżdżeniowych, albo jakieś trudniejsze kombinacje z drągami.
Za to końcowy stęp do znowu katorga jakbym na koniu, wyjętym z kamieniołomów po 48 godzinach pracy, siedziała.
Co dziwne na dworze sytuacja wygląda diametralnie inaczej- pierwsze 30-40 minut (czyli rozgrzewka) to czas dla konia na "spuszczenie pary" ( stęp a potem kłus mocno do przodu w niskim ustawieniu).
Mam pytanko, bo ostatnio widziałam czyjś wpis na ten temat (niestety nie pamiętam czyj i gdzie).
Czy to prawda, że dodawanie czosnku koniom nie zwiększa ich odporności?
Ostatnio mój Rudy się przeziębił i właścicielka stajni powiedziała, że normalnie mogę podawać czosnek, aby w przyszłości nie przeziębił się tak szybko.
Więc jak to z tym jest? Z góry dziękuję za odpowiedź  :kwiatek:
ushia   It's a kind o'magic
11 lutego 2014 12:36
nie wiem czy ktos robil badania na ten temat, ale z moich obserwacji i praktyki wynika ze nie
za to "jedzie" po ukladzie pokarmowym

raczej probowalabym jezowki czy cos w tym duchu
zobacz sobie np na strone podkowy (http://podkowalinypl.shoper.pl/pl/c/poprawe-odpornosci/124), tam sa rozne suplementy na poprawe odpornosci tez 🙂
ushia, dziękuję, czyli wymienić czosnek na inne suplementy  :kwiatek:
W temacie popręgów mały apel. Do właścicieli grubasów i koni z "ciążą spożywczą" lub inną. Nie starajcie się o jak najkrótszy popręg. Przy przeciętnym siodle 120 to tak na w miarę szczupłego konika 160+. Klasyczne duże skoczki noszą raczej 130. Na "zimnioka" bywa, że i 140 mało. Przecież nie o to, chodzi, żeby popręg dawał się (na siłę?) dociągnąć, tylko by leżał w prawidłowym miejscu, nie był zaciągnięty na chama a jego zapinanie nie było katorgą. Nie mogę patrzeć na te popręgi w okolicach łokcia (bo tam najwęziej) ściągające siodła na szyje. Brr.
Co to szkodzi kupić 140+? Mój folblucik jakiś czas chodził w 140 🙂 (dobra - siodło takie było - wymagające dłuższego popręgu).


Specjalnie dla Ciebie kilka fotek... popręg 130cm którego zwykle używam /zapomniałam z domu 120, ale chyba widać, że była bym w stanie Borysa w mniejszy zapiąć/






pierwsze dwie popręg zapięty na pierwsze dziurki, na pozostałych po dopięciu tyle co zwykle /3 max4 dziurki regulacji w sumie po obu stronach licząc/, ostatnie zdjęcie po powrocie z terenu
i rzeczywiście... pod łokieć się wrzyna jak nie powiem co...
powiedz mi... jak sobie wyobrażasz jazdę w popręgu 140cm na moim koniu przy obecnym siodle... bo strasznie mnie to nurtuje...
a wracając do tego co napisałam - że myślę by kupić 125... po co mam się męczyć z dociąganiem popręgu - nie jestem zbyt wysoka i nie jest to dla mnie wygodne
Wydaję mi się, że halo mówiła o tradycyjnej długości przystułach, nie takich wystających poza tybinkę 😉
Po pierwsze, jak Antoś pisze - to nie jest "normalne" siodło.
Po drugie: jeśli to


to nie jest wrzynanie i ściąganie siodła w kierunku przodu, to co to jest?
halo, podpięty popręg?  🤣

co tam się wrzyna?  👀
halo, sierść zimowa tu chyba robi swoje, a żeby było przesunięte do przodu to też nie widzę 😉 ale to tylko moje laickie oko 😉
[quote author=Antoś link=topic=1412.msg2010187#msg2010187 date=1392157403]
Wydaję mi się, że halo mówiła o tradycyjnej długości przystułach, nie takich wystających poza tybinkę 😉
[/quote]

dziurki w przystułach zaczynają się dopiero pod tybinką więc ciężko tu mówić o długich przystułach... poza tym nie zmienia to faktu, że 140 by po dopięciu na ostatnie dziurki wisiała...

halo no i gdzie ci się tu popręg wrzyna? fakt - nie jest idealnie pionowo, ale nie ważne jak byś ten popręg zapięła i tak przy jak to ładnie nazwałaś 'ciąży spożywczej' choćby po 15 minutach stępa przesunie się on do przodu... /no chyba, że miała byś zamiar jeździć na zupełnie luźnym.../ co więcej na zdjęciu po jeździe nadal leży w tym samym miejscu... i NIE WRZYNA się! /chyba, że masz na myśli to, że chowa się w zimowej sierści.../
i z ciekawości spytam - co jest nienormalnego w moim siodle...?
PS: wstawiła bym zdjęcie ze starym siodłem, ale tam by było, że koń młody, jeszcze nie w pełni rozbudowany, a siodło ma dłuższe tybinki /islandzkie/ mimo iż przystuły wcale dłuższe tam nie były...
Dla mnie to nie jest prawidłowo dobrany ani zapięty popręg - i tyle (ani siodło). Nie trzeba konia ściągać sznurówką, żeby przyzwoite siodło się dobrze i stabilnie trzymało. To kwestia balansu i umiejscowienia. Ciąża spożywcza nie ma nic do rzeczy - tzn. ma - bo trudniej siodło i popręg dobrać - ale można. I na potężnego konia dobrze dobrany popręg przy dobrze leżącym siodle nie będzie miał 120. Ten popręg jest dopięty zbyt mocno - pewnie po to, żeby siodło nie wjechało na łopatki - a i tak wjedzie (w ruchu - o to chodziło). Tak sprawa wygląda, że ludzie biorą za krótkie popręgi - bo siodło jeździ, a to nie tędy droga. Siodło ma leżeć tak, żeby i bez popręgu dało się jeździć 🙂, a do takiego siodła dobiera się popręg. I dziwna rzecz - będzie znacznie dłuższy niż ten, którym próbuje się "unieruchomić" siodło. Ale róbta co chceta.
Ja na mojego araba ok. 155 wysokości mam popręg 120, próbowałam 115 ale musiałabym użyć chyba dźwigu do naciągnięcia dlatego mam 120, spokojnie go sobie zapinamy bez użycia większej siły i nie jest tak "na wcisk".
Ten popręg jest dopięty zbyt mocno


ciekawa jestem na jakiej podstawie jesteś w stanie to określić... bo nie sądzę by na podstawie samych zdjęć dało się to z taką pewnością stwierdzić...
i powtórzę jeszcze raz bo widzę, że nie dotarło - dłuższy popręg /mam na myśli wspomnianą 140/ wisiał by pod koniem po zapięciu na ostatnie dziurki
halo, z całym szacunkiem do Ciebie i Twojej wiedzy...  Ale wydaje mi się, że trochę bredzisz... I skąd wzięłaś (oglądając tylko zdjęcia przy siodłaniu), że siodło zjeżdża na łopatki?  🤔
Może przenieśmy się do wątku o dopasowaniu siodeł i wytłumaczysz, dlaczego wg Ciebie to siodło źle leży? Bo mnie ciekawi  😉
Nie chcę nic mówic, ale mnie też się wydaje, że źle leży...
A ja, prosty człowiek z niewielką wiedzą, bym chciała wiedzieć dlaczego  😀
Może mi ktoś wytłumaczyć?
Również odnoszę takie wrażenia jak halo i ikarina - chociażby dlatego, że na zdjęciu siodło teoretycznie leży we właściwym miejscu (chociaż ja bym je jeszcze cofnęła) a przystuły i popręg nie są skierowane prostopadle do ziemi, tylko do przodu. Nie ma siły żeby siodło nie przesuwało się do przodu przy czyś takim. Do tego siodła przydałby się dłuższy, profilowany popręg, a jeszcze lepiej siodło typu UBO, z czterema przystułami albo przynajmniej takie z możliwością różnego ich ustawienia.Wtedy przy zapięciu na dwie pierwsze byłaby szansa że siodło będzie leżało w jednym miejscu a popręg nie będzie ściągał go do przodu.
Też bym to siodło nieco do tyłu cofnęła, gdyby o mnie chodziło. Orzeszkowa chyba dobrze mówi...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się