Co mnie śmieszy i bawi na re-volcie czyli koń by się uśmiał :) :) :)

A jakie pytanie zadało trollo-dziecko, że spowodowało aż taka reakcję? 🙂 👀
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
23 lipca 2015 12:36
julka177, to raczej upał, bo mój tata wczoraj też gadał wierszem  😂
safie może sie RV naczytał  😁 😁
Albo zamarł z szoku widząc odzew 😉
Nie, no muszę się odkleić od tamtego wątku, bo zamiast robić tłumaczenie, duren rymowanki piszę    🤬
Trusia, i na zabawę trzeba znaleźć czas 🙂 Zrelaksowanemu praca łatwiej przychodzi.
budyń mistrz 😀  👍
[quote author=budyń link=topic=98019.msg2400783#msg2400783 date=1438630837]
będziesz mogła w tedy podpiąć gumy i spróbować kobyłkę na chwile podstawić i delikatnie uczyć kontaktu na pysku. (...)
aż 2 latki 45 minut 5 razy w tygodniu.

Santa Maria.

[/quote]
Facella   Dawna re-volto wróć!
17 sierpnia 2015 19:06
W sumie nie na rv, ale jednak... Kurczak  😁 http://kwejk.pl/obrazek/2409805/solarium.html
buhahaha  😁 😁 😁 sławna
Boshe, Kurczak kręci biznes, a wy się z niej śmiejecie
śliwka, która odkopała wątek tylko, żeby się zapromować i jej argumenty : http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,59275.0.html

[quote author=śliwka link=topic=59275.msg2408520#msg2408520 date=1440018589]
Słucham?
Jak autopromować? Chyba coś się Pani pomyliło.....Jaka maniera i o co w ogóle chodzi? Jak dla mnie piosenka jest zarombista (nie tylko dla mnie, ale dla osób, które mają szersze pojęcie muzyczne niż Pani) a to, że nie rozumiesz o czym ona jest to nie mój problem, może masz za mało doświadczenia z końmi, a na pewno nie masz mojej osobowości, a nawet w najmniejszym stopniu podobnej, żeby to pojąć. To jest moja piosenka i jestem z niej zadowolona czy to się Pani podoba czy nie 🙂 Mało jest piosenek o koniach, ewentualnie jest wiele typu "bat w dłoń i sruuu po zadzie gnaj koniu mój"...może takie się Pani bardziej podobają 😉 To, że śpiewam nieczysto to co z tego? Głos nie idzie przez autotune. Z drugiej strony nie rozumiem Twojej wsciekłości i zawiści, wiele osób śpiewa gorzej niż ja a Ty się nie wypowiadasz w tej kwestii.
Zabiłam Ci kogoś z rodziny czy co?
A jak sprawia Ci frajdę wstawiania mi na youtube łapek na "nie" to proszę bardzo, życzę ubawu po pachy zakładając coraz to nowe konta na youtubie
  😅
[/quote]

😁
Karino1998, widzę, że czujesz o co mi chodzi 😉
Czuję, czuję  😁

Najbardziej mnie rozwala wymagane doświadczenie z końmi (wtf?), żeby wypowiedzieć się na temat wokalu  😜
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
20 sierpnia 2015 00:18
katija, przyznaj że ty jej po prostu zazdrościsz wokalu, skali głosu i tego magicznego "laj laj laj" w 2:15 filmiku 😁
Czepiacie się. Śliwka jest zarombista.  😂
Misskiedis, masz mnie  😡
katija, bo ty nie umisz jeździć, a jak ktoś nie umi jeździć, to zakłada fałszywe konta i wrzuca hejty na jutube
taka postawa jest teraz normą. Jeśli negatywnie skomentuję jakiś rysunek/zdjęcie to absolutnie nie dlatego, ze moim zdaniem jest słabe, tylko z zawiści, hejtu i innych pobudek. a tFórca obraża się w tempie ekspresowym i żadnej krytyki nie przyjmuje. Przy skomentowaniu czyjejś jazdy jest dokładnie to samo. Absolutnie nie jeżdzę kijowo, zwyczajnie mi zazdrościcie. nie mam pojecia skąd to przekonanie o własnej wybitności...
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
20 sierpnia 2015 08:44
Ooo! Zostałam zdemaskowana przez Facellę i nawet nie wiedziałam 😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
20 sierpnia 2015 18:30
Kto mnie wydał?! 👀  KABLE!!! 🤬
Zadbany koń w skurzanym kantarze (nie mylić ze skórzanym) w posiadaniu rolnika - zaiste niezwykła niezwykłość  🤣  Rolnik chyba fałszywy, podszywa się, żeby znaleźć żonę.

W dodatku koń na pewno z Anglii albo USA, po kantarze widać. Bo wiadomo, jak kupuje się kantar, to do niego dorzucają konia. Stąd kantar bezbłędnie określa, skąd koń pochodzi.  🤣   🤣   🤣
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
23 sierpnia 2015 10:24
trusia, nie tylko pochodzenie, ale i rasę. Jak skórzany kantar to tylko na xx albo aqh  😁

Fakt, przeoczyłam tę informację zakodowaną w kantarze! Moja wina  🤬
Śmieszy mnie nowa fryzura.... Katiji.
I jak się postarzała... za dużo zmartwień w życiu
Tania, zanim zobaczyłam zdjęcie, przeczytałam co napisałaś i zaczęłam się zastanawiać skąd wiesz, że byłam u fryzjera, jak się obcięłam i czemu ci się nie podoba  😂
No.... fryzura taka klasyczna.

(...)koń chodzi już ze stadem od ok. 2 tygodni. Właścicielka stajni, i jeszcze 5 innych koni mówiła, że każdy jej koń się w tym czasie aklimatyzował .(...)

Wyobraziłam sobie taką naradę.  😂
Tak to jest, jak się wstawia liczebniki cyfrą, a nie słowem.  😜
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
25 sierpnia 2015 17:18
Myślę że raczej tu szyk zdania zaszwankował 😁
Mam tam jakieś problemy z kręgosłupem, w związku z tym lubię sobie nakleić plaster na plecy taki rozgrzewający. Kto nie miał go w rękach to opowiem, ze na początku konsystencja wewnątrz jest żelowa, wraz z upływem godzin i zużycia zamienia się w proszek. Nie wolno w tym zasnąć, nosi się z 8h. Tyle tytułem wstępu.
Nadszedł wieczór, wybieram film, chipsy do miski, miska na kolana, światło gaszę, plaster odrywam z pleców i zaczynam się nim bawić. Przypomina takiego mącznego gniotka, taka zabawka dziecięca mąka w balonie. Pobawiłam się nim chwile, bo przesypywanie tego działało na mnie kojąco. Ok. Nuda. Oglądam, jem te chipsy i coś dziwnie smakują. Meh, nie ważne. Ej no serio dziwne są. Zapalam światło, patrzę i.. miska czarna cała, ręce całe czarne, idę do lustra – twarz i wnętrze ust czarne.
Plaster mi pękł jak się nim bawiłam, nie zauważyłam, musiałam go zjeść. No brawo debilu.
Niby nic mi nie jest, tylko metaliczny posmak w ustach. Sprawdzę skład. Na opakowaniu brak. No to w necie sprawdzę.
„Sproszkowane żelazo, woda, sól sodowa, węgiel drzewny”
Chyba spoko, wiem co było takie czarne. To sproszkowane żelazo mnie tylko zainteresowało, więc szukam co się stanie jak się to zeżre. Informacji nie wiele. Teraz nawet nie umiem odszukać tej którą wtedy znalazłam. Jak widać niewielu głupców zjadło plaster na plecy. Pamiętam, że była to notka BHP brzmiąca „jeśli pacjent jeszcze oddycha ułożyć go w pozycji jakiejś tam i zadzwonić po karetkę”.
Chwila zastanowienia, na izbę przyjęć mam nie daleko. Może podejdę. Mieszkam sama, zaraz szlag mnie trafi i nikt nawet nie zauważy. Nie no IDE.

Ja: dobry wieczór, zjadłam plaster na plecy.
Kobieta w rejestracji: co pani zrobiła? stoje i się modlę by mnie na oddział psychiatryczny z miejsca nie skierowali.
Ja: zjadłam plaster rozgrzewający na plecy. < tu historyjka o misce, filmie, proszku, rękach, necie itd.>
Kobieta: no dobrze to wezwę lekarza.

Lekarz: z czym pani przyszła?
Nabieram powierza i dukam: zjadłam plaster na plecy.
Lekarz: co pani zrobiła?
No i znowu: <miska, film, plaster, proszek, ręka, ryj, internet>
Lekarz: zadzwonię po kolegę.
Przychodzi drugi lekarz: co się pani stało?
Pierwszy lekarz: niech Pani Ci opowie.
Ja przeżywam żenadę część 3cią opowiadając jak i czemu to zjadłam.
Patrzyli na mnie jak na debila ale no cóż. Sprawdzili skład. Pobrali krew na jakieś „ciężkie zatrucia organizmu”. Kupili ten plaster, pod mikroskop sprawdzać skład. Siedziałam tam z 8h i dostałam jakaś kartkę z numerem karetki, ze mam sobie zadzwonić jakby mi cokolwiek było inaczej. Nie jakieś 112 czy 999 tylko ten numer do sanitariusza i żebym nie zostawała sama.
No to idę do mamy, 6ta rano… oczywiście „co się stało” i oczywiście musiałam opowiedzieć jakim kretynem byłam.

Niestety ten plaster ciągnie się już za mną 2gi rok.
Od tego czasu musiałam się do tego przyznać jeszcze 2 razy przy okazji jakiś badań a teraz zastanawiam się i nie wiem kogo mam zapytać by mi wiarygodnie odpowiedział czy to wydaliłam czy jakieś opiłki żelaza nie leżą mi w jelitach, bo mam mieć rezonans magnetyczny i jednak wolałabym by za miskę chipsów z plastrem mnie tam nie rozerwało.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się