Dziękujemy za miłe słowa :kwiatek:
Brendi to ogólnie znajda, wylazła (wytoczyła raczej) mi przed auto jak do stajni jechałam 😉 Wg. weta miała ~7tygodni wtedy. W tym roku 31.08 obchodziłyśmy "Drugie Znaleziny" 🙂
Tutaj zdjęcie na drugi dzień po znalezieniu - i po kąpieli. Po kąpieli sierść robi się "barania" 😁
Tutaj porównanie do Jazza (chiński grzywacz), wieczorem w dzień znalezienia po zapadnięciu decyzji, że zostaje na noc i rano będziemy myśleć co dalej... została 😀
I wyrosła na naczelnego Kudeła Domowego 😁
Terriera jakiegoś mieć musi - ta sierść to na pewno nie przypadek 😜 Ogólnie początkowo śmiałałam się, że to jakiś pudel z terierem był, ale później znajomy zasugerował ew. terier + owczarki w stylu mudi. Kudel z kundla po kundlu - w skrócie 😉 A uszy żyją od zawsze własnym życiem - czasami oba są oklapłe, stoą na zmianę lub razem, no.. loteria 😀 Nieco ponad 40cm i ~12kg kudłatości.
Z charakteru to bardzo wierny psiak i grzeczny, powiedziałabym, że od szczeniaka jest bezproblemowa. Do obcych ludzi zdystansowana (i to długo), a do psów uległa - jak jej podpasuje kompan to grzecznie się bawi, ale w każdej chwili mogę ją odwołać. Jest bojaźliwa - mimo, że bywam z nią w różnych miejscach i starałam się od małego zwracać uwagę na różne bodźce. Z reguły posłuszna - bywa uparta, głównie w próbowaniu "czy mogę olać polecenie, a jeśli tak to na ile" 😉 Jej "myśliwskim" zacięciem są ptaki - jak 1. raz zobaczyła kaczki w stawie to prawie ze stawu ją wyciągałam. Ogólnie "zakrada się" na ptaki i jak podejdzie wystarczająco blisko to zaczyna ganiać. Nie mamy żadnego na sumieniu, ale na żadne inne zwierzaki tak nie robi.
Nic z nią specjalnie nie ćwiczę - ot, ma być posłusznym i ułożonym "psijacielem". Obecnie ćwiczymy zostawanie w miejscu i przywołanie z zatrzymaniami po drodze - tak dla nas po prostu 🙂 Pewnie jakbym z nią pracowała (i umiała zrobić to dobrze) to by duuużo więcej potrafiła, ale cóż.
To taki "szybki portret" Brendi 🙂 Już nie spamuję :kwiatek: