O tym, ze przede mna ciezki tydzien. Same zaliczenia i egzaminy.... :/
Myślę jak tu się tej farmy nauczyć.....
Myślę kiedy wreszcie zobaczę mojego koniowatego i kiedy wreszcie wsiądę..... (a to dopiero w lipcu 🙁)
Myślę czy jutro zdam matme... 🤦
Myślę o urlopie, który jest już za tydzień, i marzę o tym jak będę nic nie robić, tylko pić piwo i gapić się przed siebie...
i wszystko będę miała gdzieś...
Myślę o tym, że chciałabym mieć kilka dni całkowicie wolnych od wszystkiego, na podładowanie akumulatorów.
Myślę o tym ze ten tydzien moze zadecydowac o WSZYSTKIM ii ze mam tyle roboty ze na100% sie ze wszystkim nie wyrobie.
Ale potem juz tylko wycieczka nad morze, zdejmowanie aparatu i SLIPKNOT 😀iabeł:
Byle do piątku...
Myślę, że już niedługo wakacje ! ostatni tydz i luuuuzy 😀 poteam odebrać swiadectwo i waaakcje! 🏇
a ja dalej myślę, jak nauczyc sie 160 preparatów z farmy....
ja myślę o tym, że niedługo przeprowadzam się z koniem i choć wiem, ze to dobre wyjście, wcale mi sie nie podoba 🙁
o tym ze mam jutro do objezdzenia 5 koni plus trzy młodziaki do pracy z ziemi 😵 a w pn trzydniowa wycieczka klasowa 😜 😜 😜
o tym że w tym roku żadne moje plany się nie spełniły, i zanosi się na to, że się nie spełnią 😵
O tym, że jestem zakochana po uszy w moim 2-latku 😍
O tym, ze zmarnowalam caly dzien.....
O tym, że powinnam siedzieć i pisać zaległe rozdziały z mgr, a tego nie robię, bo mam totalną niechcicę oraz brak natchnienia i chyba pozostanie wrzesień na obronę... 😤
O tym, czy powinnam walczyć o pewnego faceta, którego uczuć względem mojej osoby nie jestem pewna...
O tym, że kolega dzwonił do mnie o 2 w nocy i chyba zacznę wyłączać na noc telefon....
że mam ochotę na ciasteczko 😉
O tym, czy dobrze robię stawiając wszystko na jedną kartę, waląc prosto z mostu...
O tym, że mój kochany Rudzielec robi postępy 🙂
O tym, że mam od groma nauki i nie mam siły się za nic zabrać 😵
o tym,że mam dużo nauki,sprawdzianów i kartkówek i o tym,że chce żeby było już 20😲0 i że ludzie są fałszywi
O tym, że nie chce już siedzieć sama w domu i o tym, że poszłabym nareszcie na imprezę, żeby odreagować ciężkie dwa tygodnie.
I o tym, że bardzo bym chciała się z Nim zobaczyć, ale on chyba nie odwzajemnia tej chęci 🙁
O tym, ze chce juz jutrzejsze popoludnie i trening skokowy... czy piatek i super zapowiadajacy sie trening ujezdzeniowy.
A przede mna najpierw jutrzejszy egzamin i wielkie kolo.
A ja daleko w polu z nauka i znowu bede cala noc w ksiazkach siedziec. :/
O tym, ze jutro czeka mnie pierwszy dzień w pracy 😅
ja sobie myślę, że wszystko mi się ułoży. konia przewiozę, kupiłam mu inhalator więc mu ulżę troszkę, ze nie bede juz tak gonic, bo stajnie mam bliziutko domu i to z fajnym zapleczem i trenerem, że w sobote mam egzamin i juz nie bede musiała zarywać weekendów, bo skończe podyplomówkę, że moze uda nam sie w koncu wybrac wakacje, a moim koniem będzie sie miał kto w nowej stajni zająć.
Jednym słowem po wielu perypetiach i napięciu w końcu myślę, że wszystko będzie dobrze.
O tym, że doczekałam weekendu 🏇 i o tym, że jutro będzie totalny reset 😀iabeł: 😁
O tym, że... jutro już PIĄTEK! 😅
O tym,że w weekend zamiast odpoczywać ugrzęznę w księgowości ale cały tydzien się opierd**** to teraz mam za swoje. 👿
O tym, że wczoraj przesadziłam z alkoholem 🤣
o tym że o 14 mam egzamin a dalej nic nie umiem.