Wzięcie konia na próbę - plusy, minusy, umowa

Nie widzę natomiast podstaw do dochodzenia odszkodowania w wyniku utraty wartości konia, bo nie było to celowe działanie, a kolka to jednak bardzo losowy przypadek i równie dobrze mógł mieć miejsce u Ciebie.

Jeżeli Nina udowodni związek pomiędzy faktem wynajmu, a kolką (np. nieodpowiednie żywienie, albo opieka w stajni) to należy jej się odszkodowanie. Gorzej, jeśli nie będzie mogła tego udowodnić  🤔 
No właśnie, czy to można udowodnić? Celowość można wykluczyć na starcie, bo sytuacja nie jest na rękę nikomu przecież i nawet, jeśli kupujący pokrywa koszty leczenia, to nie wiem, komu bardziej współczuć w tej sytuacji.
tak tylko kaucja byla 2 000 zł, kon przeżył operacje ale wymaga ok 2 tyg czasu w klinice, całość leczenia jeśli obedzie się bez komplikacji to koszt około 7 /8 tys zł . On odwoływał się do jakiegoś paragrafu, bynajmniej że koń powinien być zwrócony w takim stanie jakim został wydany. Koń który wróci po 2 tyg wymaga specjalistycznej, diety i opieki , nie mówiąc że jego rekonwalescencja i powrót do dawnej sprawności to około poł roku. Wiec prawnik mówił, że najbardziej od testujący można żadać również zapłaty za leki i utrzymanie, do czasu jak koń wróci do sprawności takiej w jakiej konia dostali. Tak jak mówisz kolka losowy przypadek, ale jak on to tłumaczył nie można podzielić na losowe przypadki gdyż gdyby złamał noge na padoku, albo krzywo stanał i się zerwał to tez możemy uznać  za losowy przypadek bo wiadomo że kupujący nie zrobił tego celowo.
No właśnie, czy to można udowodnić? Celowość można wykluczyć na starcie, bo sytuacja nie jest na rękę nikomu przecież i nawet, jeśli kupujący pokrywa koszty leczenia, to nie wiem, komu bardziej współczuć w tej sytuacji.

Częściowo na podstawie wypisu od weta. Może on określic, czy danemu przypadkowi kolki dało się w prosty sposób zapobiec i wynika on z zaniedbania, czy jest to sytuacja losowa, neizależna od działań ludzi.
Będzie to bardzo ciężkie, zależy co powie wet.
Nic nie powie , bo jednoznacznie nie da się stwierdzić co bywa przyczyną kolek  🤣 Przerabiał to już Janów Podlaski  😉
Dokładnie. Nie idzie ustalić kolki, jest to przypadek losowy ALE na umowie pod kodeksem cywilnym Pan podpisał, że bierze pełną odpowiedzalność i pokrywa wszelkie koszty weterynaryjne podczas próby konia, bezwzględu czy to losowe czy nie, tym bardziej wiadomo osoba, która chce kupić tez nie chce nic temu koniowi zrobić to zrozumiałe ale z koniem ZAWSZE może się cos stać , dostać kolki czy złamać nogę. Osoba testująca bierzę na siebie takie ryzyko bo zarówno mógł testować konia u mnie kilka razy gdzie koń był pod moją opieką. Jedyne co SZCZERZE ODRADZAM dawania koni na próbę, ja tego żałuje, i nigdy nie dam konia na próbę chociażby na 1 dzień. Jeśli ktoś chce konia kupić a jedna jazda to za mało to zawsze może przyjechać kilka razy, i lepiej by on wydał na paliwo niż potem są takie sytuacje.
Jak bralam mojego obwcnego konia na miesieczna probe, to musialam sie zobowiazac do wykupienia mu pelnego ubezpieczenia.
Jak bralam mojego obwcnego konia na miesieczna probe, to musialam sie zobowiazac do wykupienia mu pelnego ubezpieczenia.


I to jest logiczne . Konie są bardzo drogie a leczenie też jak w opisanym przypadku to duże pieniądze. W interesie obu stron jest ubezpieczenie konia . 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się