Sprawy sercowe...

slojma   I was born with a silver spoon!
07 czerwca 2009 22:21
mery  -👍 motywujące  😉
A ja mam nowy obiekt hehe, ale na razie nic nie mówię bo za dużo nie wiem oprócz tego, że jest wysoki, szczupły, ma ciemne włosy, fajny uśmiech i usilnie dzisiaj próbował namówić mnie na dłuższe przebywanie u koni 😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
07 czerwca 2009 22:28
Pauli z ręką na sercu to też nie wierzę w takie pomyłki - bo sama robiłam kiedyś akcje, że przez pomyłkę wysłałam smsa itd 😉

Skądś to znam :P

Najgorsze jest to, że facetom się wydaje, że siedzimy wpatrując się w nasze telefony i tylko czekamy, aż zrobią nam tą łaskę i zadzwonią. Żaden nie pomyśli o tym, że może my już nie mamy ochoty na kontakt z nimi  🤔wirek:
Ech, teraz siedzę i myślę, i w sumie chyba brakuje mi tej gry, zabawy w kotka i myszkę, niepewności, tego dreszczyku emocji, oczekiwania - całej tej otoczki flirtu.
Co do niego samego, to nie wiem.
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
07 czerwca 2009 22:40
A ja mam coraz głupsze myśli na temat B.
Chciałabym mu napisać co myślę, wtedy albo przestałby się do mnie odzywać, albo coś by się ruszyło. Nienawidzę takiej niepewności, poza tym skąd mam wiedzieć czy nie robię z siebie idiotki 🤔
Wrrr  👿

Tęsknię za nim...
Chciałabym znowu poczuć się tak jak wtedy, kiedy mnie przytulał  😕
Może spróbuj zdusić to w sobie na jeszcze trochę i daj mu więcej czasu - jak wyskoczysz, to może go to zniechęcić, bo co będzie chciał dziewczynę która mu się sama w ręce pcha  😎 nie popełniaj błędów innych  😎
dobrze prawi 😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
07 czerwca 2009 22:54
Póki co jestem od tego daleka, choćby ze względu na to, że brakuje mi odwagi.
Czekam na jakikolwiek znak, że on jest choć trochę zainteresowany i nie traktuje mnie tylko jak koleżanki.

Z drugiej strony jestem prawie pewna, że on nie zrobi pierwszego kroku  🙄
Najgorsze jest to, że on się nie mieści w żadnych ramach, jest zupełnie inny od facetów z którymi  miałam do czynienia (nie chodzi tylko o tych, którzy mi się podobali 😉 ). Do niego przydałaby się jakaś instrukcja obsługi, albo chociaż słownik użytych pojęć, wymiękam przez niego  😵
To niech Ci jeszcze pobrakuje trochę tej odwagi, a jak zacznie przychodzić, to spróbuj go trochę poolewać, może zrozumie, że teraz jego kolej 😉
Jeśli on tak bardzo się różni od reszty facetów, których do tej pory znałaś, to wcale nie możesz być taka pewna, że nie zrobi tego kroku 😉

Kuuuuurde, po co zaczęłam o tym myśleć? Teraz czuję, że bym się przytuliła do niego  :emot4:
Pauli, jak czytam co piszesz, to mi się przypomina moja historia.
Moim zdaniem, nic nie przyspieszaj, nie interpretuj znaków, których może nie ma .. jak facet zechce, to sam wyśle Ci bardzo wyraźny znak. Nie ma tak, że inny niż wszyscy i napewno nieśmiały itd.
To tylko może być usprawiedliwieniem kroku, który byc może bardzo chcesz zrobić. Moim zdaniem, zostaw.
Swego czasu bardzo intensywnie spotykałam się z pewnym facetem i było tak jak piszesz. Niby coś, ale nic. Nie wiadomo o co chodzi. Godziny spędzane z przyjaciółką na interpretacji jego słów, gestów. Bez sensu. On mnie traktował jak kumpele, przyjaciela, a ja próbowałam dorobić teorię, że on pewnie nieśmiały itd itp.
Bardzo intensywnie przestaliśmy się spotykać, kiedy on poznał swoją aktualną żonę 🙂

jestem szczęśliwa, że udało mi się powstrzymać od wymuszania deklaracji, niepotrzebnych słów, które mogłyby spowodować, że poczułabym się podle i nie byłoby możliwe utrzymanie normalnych przyjacielskich relacji

powodzenia!


Pauli broń boze nic mu nie pisz! Oczywiście nic co ma zawierac jakiekolwiek deklaracje itp. Jeszcze za wcześnie, ta sytuacja sama się rozwiąże zobaczysz 😉
A tak w ogóle to nie chce mi się wierzyc w to, że on spotyka się z Tobą tylko na płaszczyznie koleżeńskiej. Z tego co wcześniej wyczytałam z Twoich wypowiedzi to poznałaś go niedawno, nie znałaś się z nim wcześniej i dlatego właśnie wydaje mi się, że B po prostu się podobasz. Nie sądze i naprawdę nie spotkałam się jeszcze z takim facetem który spotyka się z nowo poznaną dziewczyną, bo chce byc tylko jej kolegą. No chyba, że jest gejem 😁 Tak jak wcześniej pisałam, to on traktuje to jak flirt, kto wie z jakim finałem, albo faktycznie jest nieśmiały, może po prostu potrzebuje czasu, a może dajesz mu jakieś niejednoznaczne sygnały, nie zdając sobie z tego sprawy?

Poza tym to czemu facet nie może byc nieśmiały? Moim zdaniem może być, nie zawsze jest tak że trafiamy na facetów, którzy zdobywają kobiety, owszem nie można im wpadać prosto w ramiona, ale czasem można im pomóc tak żeby to oni myśleli że nas zdobywają 😉 

szepcik Nawet nie wiesz jak mi brakuje tej gry, idealnie opisałaś stan w którym chciałabym teraz być.
Ola brakuje, co nie?  😎
Najgorsze, że jak z tą świadomością myślę teraz o P. to mi wychodzi, że jeśli coś, to w sumie czemu nie  🤬
Czytam sobie ten wątek i tak się zaczęłam zastanawiać, że aż postanowiłam podzielić się moimi przemyśleniami  😉
Nie uważacie, że faceci maja generalnie większy instynkt samozachowawczy niż kobiety ,w relacjach interpersonalnych ( )?

Taki facet, poznaje dziewczyna, stwierdza, że fajna laska, może mogłoby coś z tego być.
Zaczyna się z nią spotykać , poznaje ją lepiej, i jeżeli nadal uważa, że dziewczyna jest warta zainteresowania, robi ten przysłowiowy pierwszy krok.
Jeżeli dziewczyna także jest zainteresowana bliższymi relacjami, to znajomość przechodzi do następnego etapu- początków związku.
Jeżeli dziewczyna okaże sie jednak niezdecydowana, tudzież niechętna, facet zazwyczaj zbiera zabawki i się wycofuje z dalszej znajomości.
W sumie chyba logiczne. Dlaczego ma tkwić w relacji , która jest dla niego niesatysfakcjonująca?
Skoro on chce czegoś więcej niż relacji koleżeńskich, a ona nie, do dalsze spotykanie się, jest dla niego niekomfortowe, a może nawet i krzywdzące.

Natomiast dziewczyna będąc w takiej sytuacji, czeka. Nieustannie czeka, aż to facet zrobi ten słynny pierwszy krok.
W tym czasie nie może myśleć o niczym innym, zamartwia się, analizuje każdy jego gest, każde słowo.
A jeśli by zapytać dlaczego, nie spróbuje zweryfikować zamiarów faceta, to często usłyszymy, że sie ośmieszę, że go odstraszę, że jeśli się okaże , że on chce tylko przyjaźni to stracę kontakt z nim.
No tak, ale jeśli on rzeczywiście chce tylko przyjaźni, a kobieta wręcz przeciwnie, to po co dalej w tym tkwić?
Skoro istnieje wyraźny dysonans pomiędzy tym czego od mężczyzny chce kobieta , a co on jej może zaoferować.
Nie wiem, może się mylę, może pomimo tego, że facet wyraźnie nie oczekuje od znajomości nic więcej niż przyjaźni, a kobieta chce czegoś więcej, to jednak warto pomimo tego ( oczywiście z perspektywy kobiety) tkwić nadal w tej relacji? Może daje to jednak jakieś korzyści? Co myślicie dziewczyny?
slojma   I was born with a silver spoon!
08 czerwca 2009 19:17
pati12318 - po części się zgodzę z tym co napisałaś, bo dużo dziewczyn roztrząsa i analizuje każde zachowanie mężczyzny. Starają sobie tłumaczyć wiele ich zachowań np. nieśmiałością, trudną sytuacją, ciężkim okresem w życiu itp. Analizują każdy gest, słowo, spojrzenie, uśmiech...heh to nawet śmieszne jest. Ale to prawda większość z nas właśnie tak postępuje. Ja kiedyś też tak robiłam udręczałam się pytaniami czemu nie dzwoni, czy mnie lubi, czy chce się ze mną spotkać itp. Teraz tak nie robię. Poznaję wielu mężczyzn mniej i bardziej interesujących. Niektóre znajomości z góry skazane są na klęskę jeśli chodzi o kandydaturę na związek. Inne warte zainteresowania i bliższego poznania. Czasem okazuje się, że osoba z pozoru fajna i interesująca w bliższych relacjach staje się nudna, nieciekawa i nie godna zainteresowania. Co wtedy robię odchodzę, ograniczam kontakt by nie stwarzać niepotrzebnych nadziei, bo wiem, że z mojej strony nic nie będzie. Chyba jest to logiczne. Po co pakować się w coś jeśli czujesz, że to nie ma sensu. Myślę, że mężczyźni myślą tak samo. Nie chcą nas urazić i niepotrzebnie robić nadziei skoro wiedzą, że dalsza znajomość nie ma sensu.
Nie odezwał się. A ja myślę o tym, żeby się do niego przytulić  😵
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
08 czerwca 2009 22:10
.
Nie wiem, może się mylę, może pomimo tego, że facet wyraźnie nie oczekuje od znajomości nic więcej niż przyjaźni, a kobieta chce czegoś więcej, to jednak warto pomimo tego ( oczywiście z perspektywy kobiety) tkwić nadal w tej relacji? Może daje to jednak jakieś korzyści? Co myślicie dziewczyny?

zalezy czego sie oczekuje...
bylam w takiej sytuacji, ze zaczelam sie jakis czas temu spotykac z kolesiem. sraty taty, pitu, pitu, smsy sresy i tak dalej 😉 ale dowiedzialam sie, ze on "nie chce sie pakowac w to jako w zwiazek". pomyslalam spoko, nie zaangazowalam sie tak, zeby juz go oplakiwac 😉 ale wciaz chcialam utrzymac kontakt, bo pomimo tego, ze dogryzalismy sobie niemilosiernie, to gadalo mi sie z nim rewelacyjnie !

i co?
po ponad roku znajomosci kontakt mamy rewelacyjny, wspolne wyjscia na filmy(bo przeciez nie do kina 😉 ), do teatru, na piwo, na imprezy, na zdjecia, obiady i gdzie sie tylko da. dodatkwoo wymiany ksiazkami, bo czyta jak opetany! a ja nie jestem w tyle 😉 uwielbiam sie z nim spotykac jako ze wspanialym kumplem, na ktorego patrze jak na kumpla, a nie kogokolwiek innego 😉 on miewa jakies przelotne zwiazki, u mnie tez sie roznie dzieje, a tak czy siak, to wyjscie z nim na jakis film i wspolne wcinanie popcornu poprawia mi humor jak malo z kim 😉
Zbić mnie za to, że o nim myślę - bo myślę  🙄
poprawia mi humor jak malo z kim 😉

albo wkur...ia jak malo kto... :/ ale coz 😎
Pauli, chyba gdzieś w prehistorii tego wątku 😉 któraś dziewucha pisała o kobiecości, o znajdowaniu jej w sobie, o założenie czasem czegoś "kobiecego" - wszystko nie wbrew sobie, nie na zasadzie przebieranek, tylko wydobywania na światło dzienne tego, co w sobie nosimy. Jak się boisz, że zostaniesz zaszufladkowana jako kumpel, to może warto o ukobieceniu wizerunku pomyśleć? Trochę w stroju, trochę w zachowaniu. Takie małe poksiężniczkowanie 😉 Uśmiech, lekka kontrolowana bierność, takie tam.
Kontrolowana bierność - jakie to ładne i trefne określenie  😎
Scottie   Cicha obserwatorka
10 czerwca 2009 07:39
A ja przeżywam koszmar od wczoraj... oby wszystko się wyjaśniło z korzyścią dla mnie.

Pisałam już tu kiedyś, że P. działał kiedyś na dwa fronty. Kiedyś, jak jeszcze nie byliśmy razem, powiedział, że poznał w szkole śliczną dziewczynę, jest modelką oh i ach.

Wczoraj przyjechał do mnie i bawiłam się jego telefonem. Tak, wiem dobrze, ze nie powinnam tego robic i to, co sie teraz we mnie dzieje jest tylko i wylacznie moja wina. Weszłam w skrzynkę odbiorczą i na początku większość smsów była ode mnie, a później... no od niej. Trochę się przeraziłam. Oczywiście nie czytałam ich, ale widziałam pierwszą linijkę tekstu (nie zagłębiałam się w to zbytnio) i widziałam mnostwo buziaczkow, prosby o spotkania i ogolnie takie słodziutkie tekściki. Zrobiło mi się trochę smutno, P. w sumie nic konkternego nie powiedział (zadnego "to tylko kolezanka"😉 czy cos w tym stylu.

Nie potrafie mu zaufac.
Dzis w nocy znowu jawa mieszala mi sie ze snem. Snilo mi sie, ze wysylal mi smsy, ze jesli dalej chce z nim byc to powinnam taki trojkat zaakceptowac, bo on nie moze inaczej, a z tamtej nie zrezygnuje. Wydaje mi sie, ze troche przesadzam, ale cala noc byla stresujaca, nawet nie chce opisywac, jak bardzo mam teraz zapuchniete oczy.... 🙁

Wylobrzymiam, ale musialam komus to powiedziec/gdzies to napisac, bo bym chyba zwariowala.
Scottie może to po prostu smsy, które z nią wymieniał, zanim byliście razem? Trudno mi powiedzieć, co wypadałoby teraz zrobić, bo z jednej strony będzie Cię to teraz męczyć, a z drugiej, sama zdajesz sobie sprawę, że nie powinnaś była w ogóle tam zaglądać...
Ale ja też popełniłam dziś głupstwo. Wykasowałam wcześniej numer P z telefonu zupełnie. Dziś, przed chwilą chciałam zadzwonić do kuzyna, a zmieniał ostatnio numer i zakodowałam sobie, że go jeszcze nie zapisałam, i że jest to ostatni nieodebrany numer. Jak zaczęłam dzwonić, to mnie olśniło, że przecież wczoraj ten numer wrzuciłam do kontaktów a ten ostatni nieodebrany to numer P - tylko było już za późno i poszedł już sygnał  😎
No i ... ten numer momentalnie odpowiedział, też sygnałem. Tak sobie teraz myślę, że może on zmienił numer na inny, a ten już do niego nie należy, ale przecież nie będę pisać i pytać kto to  🤔
Scottie   Cicha obserwatorka
10 czerwca 2009 09:18
Smsy (najstarsze) były z 30 maja, więc już wtedy raczej byliśmy razem 🙂 Napisałam do niego wczoraj, że mi się to nie podoba i nie mam dobrego humoru z tego powodu itd, ale odpisał mi dopiero po tym, jak napisałam na re-volcie 😉 Tłumaczył, że to koleżanka itd, w sumie to już się uspokoiłam trochę, spotkamy się, pogadamy na spokojnie i będzie tak jak wcześniej 🙂

Szepcik, ja tam bym udała głupią i napisała do P. smsa, kto puszcza sygnały (nie sadze, zeby zmienil numer, a raczej, zeby ktos ten numer przejal po nim), bo nie masz zapisanego tego numeru itd. Jemu tez zrobi sie pewnie glupio, jak sie dowie, ze nie masz go zapisanego w telefonie 8)
No co Ty - Twój facet czyta re-voltę?  😁
Scottie   Cicha obserwatorka
10 czerwca 2009 09:52
Nie, nie- raczej nie. Odpisał w takcie pisania mojej wiadomości, jakies 10 minut wczesniej 😉 Pewnie wczoraj jak mu wysłałam smsa to już spał i jak tylko się obudził to odp 🙂
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
10 czerwca 2009 10:45
Dzięki dziewczyny  :kwiatek:
Póki co mam tylko głupie myśli, do konkretnego działania bardzo mi daleko 😉
Będę cierpliwa i zobaczę co z tego wyjdzie...

Teodora
Może przydałoby się nieco drapieżności, ale to chyba nie w wizerunku tkwi problem...
Poza tym zastanawiam się czym mogłabym się pochwalić  🙄 , ale to już inna bajka 😉

O rajuśku, jeśli jego aktualny opis jest o mnie...  🤔
czarnapanda   Złe Czarne Bobo
10 czerwca 2009 17:12
A ja mam w środę spotkanie z M 😍 😍 😍 😅 😅 😅
Scottie   Cicha obserwatorka
10 czerwca 2009 17:13
szepcik, co ma na opisie? 😀
Livia   ...z innego świata
10 czerwca 2009 17:36
A co poradziłybyście dziewczynie, która podkochuje się w kumplu z grupy, tyle że on jej nie zauważa kompletnie? (wiadomo oczywiście, że chodzi o mnie :P) Sytuacja jest taka, że chodzimy razem do grupy, ja go bardzo (Bardzo) lubię, a on mnie traktuje jak (mniej zdolnego) kumpla. Jakieś rady?.... dzięki za każdą wskazówkę!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się