KĄCIK PUCHNĄCYCH Z DUMY

Angeel, gdzie Ci Nils jak to Belli jest? 😉


oj no bo takie podobne rude :P ja Nilsa moze 2 razy widzialam wiec wybaczcie pomylke :P
a koniur sliczny 🙂
Bischa   TAFC Polska :)
21 maja 2009 20:52
U mnie pare lat temu pierwszy raz w życiu ( wtedy grubo po 50 ) wsiadł tata i znakomicie sobie radził . Teraz nie ma okazji by jeździć . Siostra też jeździła wakacyjnie i nieźle sobie radziła . Tylko mnie pozostały w sumie konie . Mama nigdy nie dała się namówić , choć kiedyś jako małe dziecko była wożona na Kasztanie mojego pradziadka .
Averis   Czarny charakter
23 maja 2009 18:59
A ja jestem niesamowicie dumna z mojego konia! Dzisiaj był kowal i mój zwierz zachowywał się wzorowo, nie wyrywał, trzymałam go tylko na linie, bez przywiązywania, dałam pod nos sianko i koń zniósł wszystko z anielskim spokojem. A jeszcze niedawno było wyrywanie się, taranowanie, wiązanie na 2 uwiązach + lina do kantara a nawet dutka. Nie wiem co się z tym koniem podziało, ale podoba mi się to! Na sznurkach też postęp- jeszcze tylko chody boczne i L1 z ziemi możemy uznać za zaliczony  😅 😅
Ja też obrosłam w piórka- po wczorajszym terenie 😀
Mój koń nie wystraszył się niczego, ani sarenek, ani quadów, psów, jakiś bażantów. Przeszedł nawet przez drewniany mostek i wszedł (!!!!!!! szok) do kałuż! Po drodze spotkaliśmy oczywiście trzy inne konie i bez problemu udało się od nich odjechać. Na dodatek żadnych problemów- miał być kłus, był kłus, wolny galop i był wolny galop 🙂
Tak się cieszę 🙂 bo zawsze jak chciałam jakąś dobrą duszę do towarzystwa w terenie to słyszałam, że to za duże ryzyko .
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
24 maja 2009 22:07
a ja muszę popuchnąć z moich Chłopaków 😜
Likier robił dziś takie ustępowania, o jakich mogłam tylko śnić 😍
za to Belfast tak ładnie chodził, był lekki, na kontakcie, galop okrągły, dodania. Po prostu miodzio 😜
Jestem dumna, bo się zglebiłam pierwszy raz od operacji kolana!
Pięknie, szybko i bezstresowo.
Bo sarny nam przed nosem wyskoczyły. Wyjechał spode mnie koń.
A stępem sobie jechaliśmy, długa wodza, tralala...
Jeszcze bardziej jestem dumna z tego, że potem pod kopytami Śniega znalazło się dziecko, które Ericzek poniósł i zrzucił.
A Śniegu jakoś tak zrobił, że tylko ją dotknął kopytkiem.
Och, jak się cieszę!
Panicznie bałam się spadania po operacji. Już jest git.
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
30 maja 2009 02:25
Dosłownie puchnę z dumy z mojej (i z siebie tyż) 🤣
Dostałam dzisiaj najbardziej precyzyjne, z dotychczasowych, zwroty na przodzie od mojego Skarba.  💘 Dostałam dziś  też większą część jazdy z rozciągniętym grzbietem w górze, nawet w galopie co jest  naszą zmorą , bo koń ma tendencje do mocnego spinania górnej linii (maniakalnie w galopie). I stęp był lepszy. A cała jazda była najwspanialszą jakie miałam. 😅  Nawet nie wiecie jakie to mega osiągnięcie dla rekreanta.  Nigdy jeszcze nie przerabiałam tego tematu- a jeśli coś wychodziło to nie celowo.
Najbardziej jestem dumna z tego, że pracowałam w tym kierunku, mimo iż nie wierzyłam, że to możliwe. Mimo poczucia bezsensu ... spróbowałam, choć łatwiej by było założyć, że i tak się nie uda bo : nie jeżdżę systematycznie, nie mam doświadczenia, nie mam trenera, nie mam umiejętności....

Edycja:
Ach i jeszcze odkryłam nowe mięśnie na pupci konika (tzn były wcześniej dużo mniejsze  🤣 ) - co może być związane albo z jazdą , albo z innym skątowaniem kopytek. Tak czy inaczej mięśnie są słodziusie i w porządanym miejscu  😅
Ja sie cieszę bo moja złośnica zaczyna się troche poprawiac.
Po pierwszym odrobaczaniu było widac tylko niewielkie efekty, teraz jest juz po drugim podejsciu.
Zdjecia na przestrzeni 3 miesiecy.
2 tygodnie po kupnie, początek marca (dieta: siana do woli,  marchew ok 5-8kg, owies+sięmie lniane)


po 3 miesiacach, juz w innej stajni, małe zmiany w menu + jazda


Duzej róznicy nie ma ale ja małą juz widzę i niezmiernie się z tego cieszę bo myślałam, ze dłużej potrwa jej odkarmianie, chociaz to nie jest punkt docelowy  😉

edit: pokickały mi się zdjęcia...
marta-kara - to samo zdjecie wstawilas 🙂

A ja jestem dumna ze mojej kobyłki 😀 Bo w końcu idziemy do przodu i mysle że najgorsze już za nami..
ja też puchnę z dumy, każdego dnia, niezależnie od tego co kto myśli i widzi. Dla mnie zmiana jest przeogromna 😅

bo z takiego rekreacyjnego zwierza




mam takiego: równie "rekreacyjnego"(ale JUŻ tylko dla mnie :kocham🙂, najlepszego przyjaciela-przytulaka 💘


cieciorka   kocioł bałkański
10 czerwca 2009 16:13
moje oko widzy bardzo sympatyczna zmianę 😉
jestem strasznie dumna z tego co moja konina przez ostatni czas robi 💃 fajnie już potrafi zaangażować zad, nie idzie rozwleczona, skupia się i wkońcu się rozluźniła i nie leci na złamanie karku 🤣 coraz lepiej przejścia nam wychodzą i coraz lepiej nam się razem skacze 🙂  jak będzie widoczna zmiana to wstawię jakies zdjęcia dla porównania a narazie tylko takie dwie z dzisiejszej jazdy 🙂 a tak poza tym to kocham mojego konia 💘
No to też w końcu dodam. na pierwszych 2 zdjęciach kobyła po przyjeździe do nas w stanie: świerzb, odparzenia od gnoju, oraz po 1,2 roku dojenia przez "źrebaka". kolejne 2 po 3 tygodniach spędzonych u nas🙂
i ja popuchnę z dumy.  😀
zaczynaliśmy od tego



potem było trochę lepiej



choć nie wyparliśmy się starych nawyków


nie wiem, jak ja to zrobiłam, że on zaczął skakać. Serio. To się samo stało. Na pewno ogromne podziękowania należą się trenerce za to, że nas tak wyprowadziła na prostą. Choć przyznam, że tylko ja na nim skaczę pod jej bacznym okiem.



nadal nie uważam się za zarąbistego skoczka i sądzę, że takim moment nigdy nie nadejdzie. Staram się tylko jak najmniej przeszkadzać.

ujezdzeniowo też lepiej stoimy, choć nie jest to jeszcze to o co mi chodzi.  😉
busch   Mad god's blessing.
14 czerwca 2009 17:15
Może wreszcie czas na ujawnienie Blondi? To kobyłka, która przewijała się od czasu do czasu w Kąciku Rekreanta- głównie na nią narzekałam  😁 . Jeśli ktoś śledził moje posty, to mógł się dowiedzieć, że trafił mi się tym razem koń, który miał problem właściwie ze wszystkim- począwszy od ruszania innego, niż z buksem, przez koła, zwykły stęp (caplować fajniej...), a skończywszy na mniej bezpiecznych zabawach; tutaj brykanko, ponoszenie, czy nawet stawanie dęba.
Układanie gniadej przy socjalizacji Blondi to buła z majonezem- w niektórych momentach tylko moja wrodzona zawziętość poza wszelkie granice przyzwoitości mnie trzymała na tym koniu.

Tak Blondi się prezentowała w lutym 2009:

Rzadkie chwile zwykłego stępa
Dwa warianty kłusa:

Wariant A: uciekamy przed potworem

Wariant B: uciekamy przed potworem i próbujemy zwinąć szyję w kulkę
I wreszcie:

Galop, którego nie było za dużo bo bałam się, że wreszcie obalimy teorię Einsteina, jakoby tylko światło mogło osiągnąć prędkość światła  🙇

W okolicach końca marca zaczęłam z nią regularnie się użerać i teraz, w czerwcu 2009 udało się coś takiego z konisia wydusić:

moja duma- swobodny stęp na luźnej wodzy  😵


potwór gdzieś się schował  😂


W galopie jeszcze czasem trzeba jechać na ręcznym hamulcu  😜
A ja puchnę z dumy, gdyż wczoraj byłam pierwszy raz w terenie z młodą wierzchem i ku mojemu zaskoczeniu było naprawde fajnie obyło się bez brykania i i pajacowania ze strachu , szła dość odważnie jak na pierwszy raz , w dodatku bylismy sami , na szczescie nic nam z krzaków nie wyskoczyło , ale nawet kamień w trawie potrafi byc inetresujący 😉 troszkę pokłusowalismy i stepem do domu na luziku wróciłyśmy .achhhhhhh co to był za wieczór 🙂😉))))))
jak sie skończe użerać z sesją na pewno wrzucę jakieś fotki 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
14 czerwca 2009 17:23
busch, podoba mi się calutka  😍
Widzieliście kiedyś coś takiego?
Bush obala teorię, że przez Internet (i książki?) nie da się nauczyć jeździć konno...
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
14 czerwca 2009 17:25
bushewidentnie widac poprawe 😉i konisko w ogole wyładniało 😀ale czy przy pracy z poczatku ,szczegolnie ostatnie foto,kon nie mial siodła na łopatkach?
busch   Mad god's blessing.
14 czerwca 2009 17:40
Strzyga, aquarius-  :kwiatek:
incognito- z powodu jej wielkiego bebecha (nie była źrebna= tylko zdrowo sobie jadła  😁 ) wszystkie dostępne siodła w trakcie jazdy się przesuwały w przód. Teraz też jeszcze się nieco przesuwa bo jest niespecjalnie do niej dopasowane (najbardziej dopasowane ze wszystkich dostępnych).
i znów puchnący hodowca
Busch - gratulacje.
busch   Mad god's blessing.
14 czerwca 2009 20:47
Doti- dziękuję. Twoje zdanie bardzo dużo dla mnie znaczy :kwiatek:
cieciorka   kocioł bałkański
14 czerwca 2009 21:04
ogurek, twoje konie za granica? 🙂
busch, suuuuper 👍
jeden, we Francji
deborah   koń by się uśmiał...
19 czerwca 2009 17:10
nie wiem czy to tu się nadaje
ale ja dziś tak puchnę że zaraz peknę
dekoracja konkursu serii Puchar Narodów podczas CSIO 2009
i moje derki
foto by Strzyga :kwiatek:

jedna z nich


Deborah super! 😅
Ale co sie dziwić na taką jakość to każdy poleci 😀 Gratuluję i zyczę abyś "ubierała" coraz więcej gwiazd! 😀
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
19 czerwca 2009 19:24
no no deb! gratuluje i zycze rozwoju firmy!

PS. kupilam pare lat temu transportowki wlasnie Twoje i do dnia dzisiejszego nic sie z nimi nie dzieje jestem mega zadowolona!
cieciorka   kocioł bałkański
19 czerwca 2009 19:28
deborah, pewnie ze sie nadaje- suuuper! 😀
margaritka, pare lat temu to jeszcze nie były debhorowe 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się