mój też, jak tylko stanął na nogach tak takie piruety kręci, biega i bryka, że masakra 🙂 na razie mają boks z okólnikiem. Zamykane są tylko na noc w boksie. Mały ma matkę w pompce - ona łazi za nim a nie na odwrót.
Haru przez godzinę po porodzie łaził po boksie. Ani się położył ani nie pił. Zresztą od razu jak został "wypchnięty" to łeb w górę i prostujemy nóżki (mamy filmik z porodu).
Na początku mamuśka też za nim kilometry robiła, a teraz stoi na środku i je albo babcia się nim zajmuje. Mam trzy pokolenia na jednym pastwisku i obie klacze się nim zajmują i mają święta cierpliwość. Babcia nie chciała z boksu ze stadem iść na padok i poszła od razu z Hurysa i młodym.
Jeszcze dziś rano pisałam o tym ze prawie na finiszu. Po południu kobyła dostała świeczek i o 21 z groszem zaczęła rodzic. Niestety nam się nie udało. Urodziła się piękna malowana kara klaczka, niestety nie dało nam się jej uratować.. 😕 jestem zalana łzami. Nie tak to miało byc, moja dziewczyna byłaby cudowną matką.. Trzymam kciuki za kolejne zdrowe wyzrebienia.
Ramirezowa, no właśnie, niestety na ileś udanych wyźrebień, gdzieś musi coś pójść nie tak... Niestety akurat u Was... Zresztą niestety to by mogło być tak właściwie u każdego... Uściski dla Was... Tajnaa mały jest wielki... gdzie on się zmieścił... Gacek, gratki. Biczowa, dosłownie podkolanówy!!
Ramirezowa Bardzo przykro z powodu utraty źrebola 😕 Takie to już nasze życie okropne. Przykro bardzo! Trzymaj się :przytul: Gacek Pokazuj malucha! Tajnaa Mierzyłaś go? 😉
I gackowi wywróżyłam dziś źrebaka! 😀 Gratulacje! klaczka 👿 Swojego nie mierzyłam, ale jest na prawde duzy i sama się zastanawiam gdzie się zmieścił, bo brzuch jakiś szczególnie wielki nie był.
Ramirezowa jak to? 🤔 co się stało? Strasznie mi przykro 🙁 ja pierdziele 🤔
dziękuję wszystkim za słowo wsparcia, nie mogę się pozbierać. Wyszedł mój wymarzony źrebak, klaczka. Mój pierwszy źrebak. Ah szkoda gadać...
mogę tylko dodać od siebie, że nasze dwa pierwsze źrebaczki też urodziły się martwa 🙁 ale od tamtego czasu, tfu tfu, wszystko raczej dobrze się układa, to jest bardzo smutne i przykre, bo człowiek dba całą ciążę o klacz, a potem dzieją się takie nieprzyjemne sytuacje 🙁 trzymaj się!