... ślub :) ...

tunrida, zmień sobie. Możesz.
Tak. We wszystkich bankach, miejscach, pracach, zmieniać wszystkie umowy które mam. Jak o tym myślę to aż mnie odrzuca.

I jak tak zrobię, to jeszcze bardziej ludziom w głowach poplączę.
Już widzę akcję w poradni
- dzień dobry, proszę mnie zapisać do dr X-ińskiej
- tu taka nie pracuje
- jak to? A jaki psychiatra tu przyjmuje?
- pani  dr Z-etkowska
- a to do widzenia

Ja z tym się już przemęczę, tylko pisze Wam, żebyście się naprawdę zastanowiły, czy warto? Ja po wielu latach uważam, że nie warto! Jeśli nazwisko rodowe nie jest kurde naprawdę mega ważne, typu rodzina arystokracka, żydowska, ojciec światowy pianista, to nie ma sensu zostawiać sobie panieńskiego.
Ja ma dwuczłonowe nazwisko. W sumie męczy mnie to tylko jak mam dużo papierów do podpisania. W pracy zazwyczaj przedstawiam się panieńskim, prywatnie- nazwiskiem Męża.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
27 lipca 2018 09:00

Ja z tym się już przemęczę, tylko pisze Wam, żebyście się naprawdę zastanowiły, czy warto? Ja po wielu latach uważam, że nie warto! Jeśli nazwisko rodowe nie jest kurde naprawdę mega ważne, typu rodzina arystokracka, żydowska, ojciec światowy pianista, to nie ma sensu zostawiać sobie panieńskiego.


A jeśli po prostu lubi się panieńskie?  😉
Ja moje uwielbiam, z resztą jest tak charakterystyczne, że mnóstwo ludzi mówi do mnie po nazwisku. Poza tym szkoda mi publikacji pisanych pod tym nazwiskiem  😉 Zawsze podwójne nazwisko wydawało mi się najrozsądniejszym rozwiązaniem.
galopada_   małoPolskie ;)
27 lipca 2018 09:44
No właśnie do mnie mówi się po nazwisku, które bardzo lubię. Imię mam też długaśne.  😉 Z zawodowego punktu widzenia dobre by bylo to drugie, więc wychodzi, że najlepszą opcją są dwa. Ale 27 liter jest dość  przerażające 😁
No ja zostawilam panieńskie, bo lubiłam. Bo jest fajne. Bo męża jest beznadziejne.
A teraz żałuję.
galopada_, sprawdź najpierw czy Ci pieczątkę z takim długim zrobią  😜
Ja też lubiłam i lubię swoje panieńskie ale bardziej lubię wygodę i posiadanie 27znakowego imienia i nazwiska byłoby dla mnie mega niewygodne. Rodzice zresztą też zadbali o moją wygodę i nie mam drugiego imienia, a pierwsze mam krótkie. Zresztą przyzwyczajenie się do nowego zajęło mi 3 miesiące, ale teraz nie mam z tym problemu (a miałam duży i nawet były o to jakieś tam spory przed ślubem, tym bardziej że moje nazwisko wg mnie jest jednym z ładniejszych 😉 a męża jest normalne i ma dużo spolglosek). A w pracy nadal się zwracają i będą zwracać moi współpracownicy po panieńskim.
Ja biorę nazwisko męża (matko jak to brzmi :P). Wkurza mnie, że tyle zachodu z dokumentami, bo dowód, prawo jazdy, paszport, dane firmy, pieczątka, wizytówki, 3 konta bankowe itd., ale jego nazwisko jest krótsze.

Doubler Nie stresuję się, ale mam lekkie doły. Po pierwsze prawie wszystkie koleżanki gdzieś wyjeżdżają i zapowiada się panieński na 5 osób łącznie ze mną. Mam ochotę w ogóle go odwołać :/ Po drugie z rodziny mojej mamy przyjdzie 5 osób z 29 zaproszonych. Spodziewałam się tego, bo nie utrzymywaliśmy kontaktu przez ostatnie 15 lat, ale pomyślałam, że może to jest dobra okazja, żeby go odnowić i jakoś tak mi przykro. Niby Ci którzy się ucieszyli z zaproszeń to nie przyjdą bo gdzieś wyjeżdżają, ale mimo wszystko. 
A był czas, że się chyba nieświadomie stresowałam, bo mi się śniło, że w dniu ślubu trzeba wychodzić do kościoła, a ja jestem bez makijażu 😀
Sivens, u nas też rodzina odmawia, bo najbliższe kuzynki Michała nie przyjdą, podobnie brat mojego teścia 😵 A z nimi jest stały kontakt utrzymany w rodzinie, więc nikt tego nie rozumie... ale lepiej tak, niż gdyby mieli być na siłę. 😉 Z panieńskim się nie przejmuj, w tyle osób też można się świetnie bawić! A jak chodzi o nazwisko: dlatego nie będę przechodzić przez każdą zmianę sama, mój M. też będzie zmieniał wszystko, bo on też podwójne. 😁
emptyline   Big Milk Straciatella
27 lipca 2018 17:23
Sivens, Doubler, u nas nie będzie babci Alexa na bank, za to jego mądrzy koledzy zrobili mu kawalerski na który zaprosili kilku innych chłopaków więc teraz mamy bilans na 30+ i osoby których wcale tam miało nie być...
Mojej babci tez nie było, ale ona już na dalsze podróże się nie nadaje 🙁 Przeżyłam to mocno, ale trudno, rozumiem ją. Z rodziny tez kilka osób się posypało w dziwnych okolicznościach i część kontaktów została mocno zweryfikowana, ale cóż, znajomi i przyjaciele rodziny dopisali, a rodzina jak to rodzina... I tak odmówiło nam bardzo niewiele osób (jakieś 5-7%).
emptyline, to babci M. też nie będzie, bo to schorowana starowinka, ale to wiedzieliśmy od początku. 😉 Chodzi raczej o kuzynostwo które ma max 30 lat. A z tym kawalerskim to przegięli trochę... nie pomyśleli w ogóle czy jak? 😵

Cricetidae, dokładnie, rodzina jak to rodzina. Ale dobrze że przyjaciele się spisali. 😉
emptyline   Big Milk Straciatella
27 lipca 2018 18:44
Doubler, oni mają chyba ćwierć mózgu 😉 No trudno, głupio mu byli więc ich zaprosił.
Babcia nie jest starowinka tylko jakieś debilne wymówki wymyśla więc nam bardzo przykro. 🙁
A wspominałam Wam, dlaczego u nas nie będzie rodziców? Rodzice M. stwierdzili, że dla nich ślub cywilny się nie liczy, więc nie zamierzają na niego jechać... 🙁
ale słabo, beznadziejni.
- to wnuk, wnuczka będą nieślubne? To JAK oni to przeżyją?
- do kuzynki na ślub prawosławny też by nie pojechali, bo to nie ślub?
słabo, współczuję
mundialowa ja w razie 'w' miałabym to samo (mimo, że rodzice obu stron są po rozwodach i ponownych małżeństwach), dlatego chciałabym to załatwić po cichu. Nazwiska zmieniać nie planuję, bo mam krótkie i łatwe do zapamiętania, a tż długie i trudne dla obcokrajowców (a wielu spotykam w pracy). Ale na razie to takie gdybanie raczej.
emptyline, a to faktycznie przykra sytuacja... ale też rozumiem - ostatnio dziadek z pewnych względów osobistych zaczął przebąkiwać, że nie przyjedzie, aczkolwiek chyba się z tego wycofał.

mundialowa, żartujesz! 😵 Współczuję strasznie, beznadziejna sprawa. Chociaż jak pomyślę, to u nas z moimi teściami też nie wiem jak by było, gdyby nie kościelny... Nawet powiem więcej, mój M. się nie zgodził, mimo wielu moich próśb, żebym ja brała ślub kościelny jako osoba niewierząca, bo "jak to będzie"... także no.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
27 lipca 2018 21:08
mundialowa, bardzo przykre 🙁

U mnie też głosy, że jak to bez kościelnego? Stwierdziliśmy, że trudno. Jak nam będzie kościelny potrzebny to się go "pyknie" z samymi świadkami i tyle. Ważniejszy jest cywilny, a że P. pracuje w urzędzie, ja też tam pracowałam - znają nas osoby dające śluby to mamy obiecane, że to nie będzie takie formalne odczytanie formułek 🙂 Pan będzie grał na fortepianie  😅
safie, a to fajnie macie! 😅 Mojemu się bardzo cywilny nie podobał jak go odbębnili w 10 minut (pierwszy raz był ze mną na takim ślubie w zeszłym roku) 😁
Ja ślubu w tym wcieleniu nie wezmę, więc sorry że się wcinam  😁 , ale zaciekawiło mnie to co napisała emptyline. Czy to jakiś zwyczaj/reguła, że gości z panieńskiego czy kawalerskiego trzeba zaprosić na wesele? Bo zdarzyło mi się organizować panieński dla dalszej koleżanki i szczerze mówiąc do głowy by mi nie przyszło, że ona mogła się czuć zobowiązana do zaproszenia mnie.  🙂
Altiria, raczej nie spotkałam się, żeby na tego typu wydarzenia (panieński/kawalerski) przychodziły osoby niezaproszone na ślub. Chyba, że jest wspólna impreza jak u nas i ktoś z Twoich gości na taką imprezę bierze inną osobę niż na wesele). 😉
galopada_   małoPolskie ;)
28 lipca 2018 21:37
Altiria, jestem własnie zaproszona na panieński, a ślub ma być tylko dla rodziców, rodzeństwa i świadków. 🙂
Ja bylam na panienskim znajomej ze stajni, a na slub nie dostalam zaproszenia. I na tym panienskim, w klubie, poznalam swojego chlopaka, z ktorym jestem juz ponad 2 lata 🙂
W moim kręgu wiekowym boom na śluby dopiero się zaczyna, więc wcześniej o tym nie myślałam.  🤣  u nas to było tak, że przyjaciółka (zaproszona na ślub) zorientowała się, że nasza wspólna znajoma nie będzie mieć panieńskiego, bo nie ma ekipy, która by go dla niej zorganizowała i postanowiłyśmy się tym zająć (byłyśmy w czwórkę plus mój pies, on też potem na ślubie nie był 😁 ).

mundialowa, pomyśl, że lepiej żeby ich nie było, niż żeby mieli zepsuć Waszą uroczystość nieprzyjemnym zachowaniem. Niestety z rodziną czasem nawet na zdjęciu wychodzi się źle.  🙄
byłam na bardzo wielu panieńskich a na wesele nie byłam zaproszona, nawet bym nie pomyślała, że te osoby - koleżanki dobre, ale jednak nie jakieś bliskie mnie zaprosza na wesele. Zawiadomienie o ślubie OK, spoko, ale w żaden sposób panieński i wesele/ślub mi się nie wiążą.
Każdy zaprasza na wesele kogo chce - a niekoniecznie osoba z panieńskiego jest w pierwszej lidze znajomych. Panieński jest imprezą kompletnie niezobowiązującą.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
30 lipca 2018 12:22
mundialowa, pomyśl, że lepiej żeby ich nie było, niż żeby mieli zepsuć Waszą uroczystość nieprzyjemnym zachowaniem. Niestety z rodziną czasem nawet na zdjęciu wychodzi się źle.  🙄


Kiedyś do zdjęć rodzinnych stawało się w środku, żeby Cię nie wycięli. Teraz staje się z boku, żeby wyciąć się samemu. Taki lajf.  😉
Dla mnie jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Panieński to jednak typowa babska impreza, na luzie z koleżankami wygłupy gdzie każda płaci za siebie. Wesele nie każdy chce mieć na 200 osób, nie sposób zaprosić każdą osobę którą znamy i lubimy.
emptyline   Big Milk Straciatella
30 lipca 2018 12:43
W Szwecji jest inaczej, zwłaszcza jeśli chodzi o kawalerski. Płacą osoby który go organizują więc słabo jest ich nie zaprosić, zwłaszcza, że sami podeszli i zapytali. To dość bliscy znajomi i gdybyśmy robili ciut większe wesele na bank byśmy ich zaprosili, ale plan był tylko na te naprawdę najbliższe osoby. No cóż. Babcia nie przyjedzie to bilans nie jest tragiczny...
efeemeryda   no fate but what we make.
30 lipca 2018 13:04
W moich stronach to goście pani młodej (najbliższe koleżanki, które sama zaprosi) organizują panienski, płacąc zarówno za imprezę jak i za prezent, pani młoda za nic nie płaci i ma niespodziankę.
Raz zostałam zaproszona na panienski, przez świadkowa, miałam składać się ba prezent i imprezę, a o weselu nawet nie wiedziałam. Nie poszłam bo uważam, ze to nieładnie tak robić, żeby ktoś płacił za panienski, a na weselu już nie jest miłe widziany, zwłaszcza ze wesele było na duża ilość osób, nie żadna skromna uroczystość dla rodziców i świadków (bo to co innego i wtedy bym oczywiście bie miała pretensji), natomiast po tej sytuacji żal pozostał, ze jak brakowało do składki to sobie o mnie przypomnieli...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się