prawko

😅  😅 Gratulujemy :kwiatek: i szerokiej drogi 😉
A mnie oburza uczenie parkowania pośród aut przed sklepem.
Widziałam na parkingu  Almy  cztery nauki jazdy -jak się uczyły.
A uczniowie z ruszaniem płynnym mieli jeszcze sęki.  🤔wirek:
I to kazali im się tak wciskać między auta. SKANDAL!
Ja niestety jestem przyparta do muru.Mama powiedziala:musisz robic prawko w sieprniu. I co teraz? Czy moze orientujecie sie czy mozna juz zdawac na automatycznej skrzyni biegu  😉 18 dopiero w pazdzierniku,wiec troche czasu jeszcze mam..
Oczywiście, że można (w Imoli była możliwość uczenia się tylko i wyłącznie na automacie, a później zdawania egzaminu na tym samym samochodzie), ALE zdając prawko na automacie możesz jeździć tylko i wyłącznie na samochodach z automatyczną skrzynią biegów! Zdając prawko z 'normalną' skrzynią późnej możesz jeździć na jakim chcesz...
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
03 lipca 2009 15:01
Tania, przepraszam, ale nie rozumiem Twojego oburzenia. też uczyłam się parkować na parkingu, wprawdzie nie pod sklepem, ale na osiedlu mieszkalnym. nie uderzyłam i nie zarysowałam żadnego auta, a dzięki temu pewnie się czułam parkując na egzaminie, jak i również 'w życiu'.
imo, parkowanie wśrod pachołków nie pomoże w nauce parkowania tak jak nauka na parkingach/ulicach.
wasia   Goniąc marzenia!
03 lipca 2009 21:06
Dzięki  :kwiatek:
Jeszcze jestem w szoku po egzaminacyjnym i chwilami mam wrażenie, ze mi sie to śniło.  😁

A co do parkowania to popieram Edytkę
Po to instruktor ma pedały, zeby mógł w porę zareagować. I po to trzeba uczyc ludzi parkować czasem ciaśniejszych czasem szerszych miejscach żeby później nie stawały jak te ostatnie cioty zajmując od 2-3 miejsc na parkingu. Niestety zjawisko bardzo popularne  🤔
cieciorka   kocioł bałkański
03 lipca 2009 21:53
zgadzam sie z wami ale Tanii chodziło chyba o to, że strasznie się wszystko blokuje przez jakie Lki robiace 5cm w przod i w tył. nie mniej parkowanie przy słupkach nie zastąpi parkowania miedzy autami
Wasia, trochę spóźnione, ale szczere gratulacje!! :kwiatek:

Mój egzamin coraz bliżej i im bliżej tym mam gorsze myśli. Na początku byłam taka pewna siebie i swoich umiejętności (kozak jeden), a teraz zaczynam trząść gaciami i widzę każdy swój błąd! Nieogarnięta jakaś jestem, wciąż zdarza mi się wymuszać, przekraczam notorycznie prędkość, nie umiem się skupić, łuk raz wychodzi, a raz nie. No i muszę przysiąść w końcu nad światłami 🙄 Wciąż o wszystko pytam się mojego instruktora- bez niego to na razie jak bez nogi- chyba go sobie wynajmę jako element dekoracyjny jak już zacznę jeździć własnym samochodem 😁
wasia   Goniąc marzenia!
04 lipca 2009 22:16
wendetta
dziękuję  😉

Ja na 5 min. przed wywołaniem mnie na egzamin zapomniałam przy którym pachołku na łuku powinnam obrócic kierownicę  😵 🤔
Będzie dobrze. Trzymam kciuki!  :kwiatek: 
Z tym parkowaniem na żywywm organiźmie chodziło mi o to,że chyba najpierw powinien być plac manewrowy? I pachołki czy atrapy samochodów?
Akurat widziałam osobę,która nie umiała płynnie ruszać i wrzucała biegi z głową schowaną między siedzenia.Czyli etap pierwszy . Dziewczyna stresowała się okropnie. Może nawet bardziej niż stresowali by się posiadacze aut,na których usiłowała ćwiczyć.
I idąc dalej-domyślam się,że takie małe szkółki nauki jazdy mogą nie mieć włąsnego placu manewrowego i pewnie wynajmują a to kosztuje,zatem tną koszty -ucząc na parkingu. Czy muszą mieć swój plac?
Z tego co się orientuję to plac może być wynajęty. Ze swej strony dodam, że uczono mnie parkowania na osiedlowych parkingach, ale już pod koniec kursu. Na placu jeździłam wyłącznie po wymaganym łuku, a wszelkie koperty, zawracanie itp robiłam "na żywca" na mieście. To chyba od instruktora niestety zależy jaką taktykę uczenia ma.
Jeżeli dziewczyna, o której piszesz Taniu faktycznie miała techniczne problemy, to parkowanie powinno zostać odłożone na później-tak, żeby człowiek faktycznie mógł się skupić na samym manewrze, a nie na poszukiwaniu jedynki. Ale to jest już niestety kwestia szkoły nauki jazdy i instruktora.
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
06 lipca 2009 07:54
Tania kazda szkoła jazdy ma obowiązek posiadać plac manewrowy- albo własny, albo wynajęty. natomiast już od jakiegoś czasu nie ma nauki parkowania 'na pachołkach'. jedyne co sie cwiczy na placu to łuk i ruszanie pod górkę (chociaż ja to drugie częsciej robiłam na mieście). zresztą teraz na placach nie widziałam miejsc do nauki parkowania, wyłącznie łuki 😉
w przypadku, ktory opisujesz instruktor troche nie pomyslal. jezeli dziewczyna rzeczywiscie miala takie duze problemy to albo powinien zrezygnowac z parkowania albo pocwiczyc parkowanie w jakims mniej uczeszczanym miejscu czy pustej uliczce
No widzisz-nie wiedziałam jak jest obecnie.
Swoją drogą- czemu się tak stresowała? 😉 Jeśli komuś uszkodziłaby samochód, byłaby to i tak wina instruktora (dobrze myślę?)- kursantka była zdecydowanie niegotowa.
Z tego co wiem, tak jak mówią poprzedniczki, teraz parkowań uczy się tylko na mieście, na placu łuk i ruszanie. Ja właśnie wyjeździłam 26 godzinę i stricte parkować się jeszcze nie uczyłam- tylko jakieś parkowania pod sklepem, pod blokiem, takie które wychodzą "w praniu". dlatego nieporozumieniem jest wciągania początkujących tak blisko między samochody- na początku powinni nauczyć się opanowywać pedały, wrzucanie biegów bez patrzenia i przede wszystkim uspokoić! Poczuć pewnie za kółkiem!
wasia   Goniąc marzenia!
06 lipca 2009 09:14
Mnie mój instruktor zaczął uczyć parkowań jak miałam wyjeżdżone 10 godzin? Na placu manewrowym to ja byłam może ze 3 razy, zeby sobie sam łuk poćwiczyć. Górka zawsze na mieście.
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
06 lipca 2009 12:36
no to u mnie było szybciej. parkowanie prostopadłe przodem i tyłem na 2 jeździe, parkowanie równoległe na 6 😉 ale ja generalnie nie miałam i nie mam problemów z manewrami, dlatego u mnie to tak eskpresowo wyglądało.

Tania te zasady dotyczace parkowania weszły w zycie chyba 2 lata temu (?), tak jak pojawił się 'nowy' egzamin na prawo jazdy. z tego co pamietam miało to właśnie na celu skupienie się na nauce parkowania w praktyce, a nie na pachołkach.
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
06 lipca 2009 19:22
wasia -Spóźnione ale szczere GRATULACJE  😅 😉 {Nie miałam dostępu do neta wcześniej..}
Ja zdaje jutro.. Najpierw teorie potem praktykę.. Boje sie jak cholera juz od wczoraj.. Jeszcze jutro rano godzina jazdy ii od 15 egz.  😵
wasia   Goniąc marzenia!
06 lipca 2009 20:16
Młoda
Dziękuję!  🙂

Trzymam jutro mocno kciuki!!
Lotnaa   I'm lovin it! :)
06 lipca 2009 22:14
Oczywiście, że można (w Imoli była możliwość uczenia się tylko i wyłącznie na automacie, a później zdawania egzaminu na tym samym samochodzie), ALE zdając prawko na automacie możesz jeździć tylko i wyłącznie na samochodach z automatyczną skrzynią biegów! Zdając prawko z 'normalną' skrzynią późnej możesz jeździć na jakim chcesz...

??? czy mam rozumieć, że w prawku masz później zaznaczone, że możesz jeździć tylko na automacie? Taka odrębna kategoria, B automat???
😁
Nie pomyliło Ci się coś? Ja zdawałam wieki temu i wiem, że przepisy się zmieniły, ale aż tak?
trzynastka   In love with the ordinary
06 lipca 2009 22:34
nie jestem pewna ale chyba kategoria B1 obejmuje tylko automaty do jakiejś tam mocy silnika chyba.
To jest tak jak z A1, jesli masz dom na wiosce a chcesz by dziecko samo jeździło do szkoły to chyba na smarta czy inne małe autko od 16 lat można mieć prawko.

ale nie wiem czy nie bredzę !  🤣
opolanka   psychologiem przez przeszkody
07 lipca 2009 11:10
Jest tak, że jesli zdajesz prawko na automacie (co sie raczej w B i wyżej nie zdarza) to możesz jeździć tylko automatem. Nie wiem, jak to jest rozwiązane, ale tak jest. I nie jest to to samo, co kat, B1, choć i tu można jeździc automatem:

Kategoria B1


Prawo jazdy kat. B1 uprawnia do prowadzenia:
pojazdu samochodowego o masie własnej nie przekraczającej 550 kg.

Jeżeli marzysz aby mieć prawo jazdy i jeździć samochodem już w wieku 16 lat - w naszym ośrodku masz możliwość odbycia szkolenia na kat. B1. Kategoria ta uprawnia do prowadzenia samochodu, którego masa własna nie przekracza 550 kg. Nie ma żadnych dodatkowych ograniczeń np. obowiązek jazdy pod opieką osoby pełnoletniej.

Szkolenie odbywa się na pojazdach, stosownie przystosowanych do kat. B1:

Smart - samochód z pół-automatyczną skrzynią biegów + tiptronic (skrzynia 6 biegowa),

Daihatsu - samochód japoński z manualną, pięciobiegową skrzynią biegów.


Możesz rozpocząć kurs 3 miesiące przed ukończeniem 16 lat. Ponieważ nie jesteś pełnoletni - szkolenie możesz rozpocząć za zgodą rodziców - druk do pobrania.



http://www.luz.krakow.pl/kategoria_b1.php
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
07 lipca 2009 18:43
po skonczeniu nauki na automacie i pozytywnym zaliczeniu egzaminu otrzymujemy prawko B z wpisanym kodem 78 (ograniczenie na automaty). takie kursy oferowane sa w calej Europie (a przynajmniej UE) i roznia się od B1 😉
WORDy, MORDy itd nie posiadają własnych automatów, egzamin zdaje się na samochodzie należącym do szkoły jazdy
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
07 lipca 2009 20:11
🤔 Nie zdałam..  🙄
Przejechałam linie prostą bo była tak wytarta ze wyglądała jak przerywana.. Egzaminator po jakimś czasie znów wrócił w to miejsce i podał mi taką podchwytliwą komendę , ze zrobiłam to samo po raz drugi.. Doskonale wiedział ze nie jestem świadoma tej linii prostej..  🙁
No ale cóż. Jutro zapisuje sie na 17-stego..   😀


edit: Nesta jak u Ciebie?
A ja myślę, że chciał Ci dać szansę wracając w to samo miejsce żeby sprawdzić czy może tylko nie zauważyłaś i drugi raz nie popełnisz tego samego błędu. Bogiem to on nie jest, że "doskonale wiedział, że nie jesteś swiadoma tej linii " 🙄
Jak ja nie lubie mówienia "bo on chciał mnie udupić i zrobił tak specjalnie, jego wina!"  🤬 😵
A ja myślę, że chciał Ci dać szansę wracając w to samo miejsce żeby sprawdzić czy może tylko nie zauważyłaś i drugi raz nie popełnisz tego samego błędu. Bogiem to on nie jest, że "doskonale wiedział, że nie jesteś swiadoma tej linii " 🙄
Jak ja nie lubie mówienia "bo on chciał mnie udupić i zrobił tak specjalnie, jego wina!"   🤬 😵


może i nie lubisz. Ale wiesz jak często tak jest??
Tak tak tak biedni kursanci każdy jeden nie zdaje bo okrutny egzaminator się zawziął ! w dodatku on WIEDZIAŁ doskonale, że ja jestem ciamajda i czegos nie zauważyłam  😉 No prosze...żenada. Jeszcze facet ewidentnie wrócił w to miejsce żeby się upewnić, czy to jednorazowy drobny błąd czy nie co dla mnie jest dowodem jego odpowiedniego podejścia do sprawy. Mógł przecież przerwać za 1 razem egzamin a jednak tego nie zrobił czyli nie był perfidnym, nastawionym na oblanie zgredem.

Sory ale żenuje mnie jak słysze takie tłumaczenia.
Na drodze trzeba być uważnym i tyle.
I nie ma "bo ja nie zauwaażyyyłam a on paskudny mnie ooblaaał".
Co jak spowodujesz wypadek to też będziesz jęczeć "bo ja myślałam że to co innego tu namalowane bylo itd"

🙄

ps. Nie twierdzę jednak, że nie ma takich co polują na najmniejszy błąd czy oblewają za naprawde drobne przewienienie 😉


Oczywiście że bez przesady. TEż uważam ze skoro wrócił na miejsce to chciał dać szanse. PO zaty6m jak się czegoś nei zauważyło to wiadomo ze twoja wina.

Ja na moim egzaminie jeździłam prawie godzine, jechałam najgorszą trasą, miałam najgłupsze parkowanie a egzaminator miał minę w stylu "bez kija nie podchodź". Mi akurat nerwy nie puściły i zdałam. Ale znam przypadki że ludzie nie wytrzymują i te chamy to wykorzystują. Zdarzają się tam ludzie, ale jak dla mnie większość to jedno wielkie chamstwo. Za każdy egzamin się płaci, oni na tym zyskują, więc bez najmniejszych oporów potrafią się zawziąć.
No niestety ale to zjawisko jest wszędzie - wykorzystanie możliwości zarobienia kolejnej kasy  🙁
Jednakże nie można uogólniać, że wszyscy egzaminatorzy są bee bo wiele moich znajomych jak i ja trafialiśmy na naprawdę pożądnych ludzi 🙂

A napewno połową sukcesu jest skupienie się maksymalne i wytęrzona uwaga 🙂
wasia   Goniąc marzenia!
08 lipca 2009 14:58
Młoda
Szkoda  🙁 ale nie przejmuj się.. Statystycznie największa zdawalność jest za drugim, trzecim razem  🤣

Ja siedzę w domu jak na szpilkach... Na stronie bez zmian "Brak spraw w toku (...)"  🙁 Zaczynam się denerwować, ze np. wpisałam złe dane, że dokumenty sie zgubiły... Wiem, że generalnie to może potrwać i 2 tygodnie, ale takie mam schizy i już... W urzędzie Pani mi powiedziała, ze można zapłacić przy odbiorze, ale zastanawiam sie czy wczesniejsza wpłata to nie lepszy pomysł.  🙄 Od przyszłego tygodnia już będę wydzwaniać do WK i wypytywać o moje prawko...
Lotnaa dziewczyny już Ci napisały, więc nie będę tego powtarzać 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się