Wojna w centrum Warszawy

http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,95190,6842424,Wielka_bitwa_o_KDT__relacja_na_zywo_.html

Co myślicie o dzisiejszych wydarzeniach i ich przyczynach?
Oglądam TVN24 i jestem przerażona....  😲 Na chwilę obecną 30 osób jest w szpitalu, głównie policjanci, ochroniarze i pracownicy komornika. Straszne jest to, że to nie tylko kupcy ale i postronni ludzie, gówniarze przyszli robić zadymę. Rzucanie płytami chodnikowymi w ludzi  🤔wirek: Czy oni nie mają świadomości, że to nic nie zmieni? Kupcy konsekwentnie odrzucali propozycje ze strony miasta. Rozumiem, że to ich praca, ale nie od wczoraj było wiadomo, że hala zostanie zlikwidowana.

Osobiście cieszę się, że zarówno MarkPol jak i KDT znikają z Placu Defilad. W moim odczuciu w ogóle nie powinny się tam znaleźć. Szpeciły centrum miasta.
Z całym szacunkiem, ale nie oni jedni tracą pracę i jakoś nikt więcej płytami chodnikowymi nie rzuca  🤔 Od dawna wiadomo było, że hale KDT będą zamknięte i znikną z centrum miasta, więc nie powinno to kupców dziś dziwić i powodować takich zachowań. Warszawa jest brzydkim miastem, niech przynajmniej w samym centrum panuje jakis ład i porządek, a nie kolorowe blaszaki.
Mieszkam niedaleko i jestem cała szczęśliwa, że ta hala zniknie..
Była obleśnie obrzydliwa.

Rozumiem ludzi tracących pracę nie mniej w przypadku kupców z KDT nie mam dla nich litości.
Nie mam jej od momentu kiedy wystąpili z żądaniem przekazania im gruntu w samym środku miasta, wartego ciężkie miliony na 30 lat bez przetargu.
Nie mam już tej litości odkąd mieli w nosie wszystkie terminy umów.
Wcześniejsze władze Warszawy bały się ich jak ognia nie podejmując radykalnych działań w celu likwidacji tego tymczasowego potworka.

Trochę mi to przypomina taką sytuację.
Wynajmuję na rok komuś działkę a on stawia na niej szopę z cyckonoszami i plastikowymi butami.
Handluje  sobie w tej szopie a po upływie roku, zastraszając mnie żąda jeszcze dwóch lat.
Podpisuję z nim umowę na dwa lata.
Po dwóch latach "ktoś" żąda jakiegoś gruntu w zamian bo nie ma się gdzie wyprowadzić.
Daję mu do wyboru kilka lokalizacji ale żadna mu nie pasuje (nic dziwnego, bo to co wynajełam jest w zarąbistym dla handlu punkcie miasta).
Ponieważ mu nie pasuje, żada ode mnie dzierżawy terenu na 30 lat.
Kiedy kończy się termin umowy wchodzę na swoją własność z komornikiem i dostaję w łeb płytą chodnikową.

Taaaaaaaa biedni kupcy z KDT  😵

Gratulacje dla Hanny Gronkiewicz-Waltz za odwagę stawienia czoła chińskim cyckonoszom po 5 złociszy w centrum miasta

Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
21 lipca 2009 16:20
w głowie mi się nie mieści takie zachowanie  😲 rozumiem- tracą pracę i zapewne jedyne źródło dochodu, ale można dać inne ujście goryczy i złości niż robienie rozróby w centrum miasta.
imo. bardzo dobrze, że likwidują KDT  😎 stał taki blaszak i straszył. nie chodziłam tam na zakupy, czasam tylko kupiłam karton Djarumów u miłej pani z holmsa. płakać na pewno nie będę.
abre   tulibudibu
21 lipca 2009 16:23
Żeby oni jeszcze sami w tej hali siedzieli ale że wzięli ze sobą dzieci... 🤔
dempsey   fiat voluntas Tua
21 lipca 2009 16:35
szok. bezczelny szantaz.
osobiscie pierwszy raz  moge wystawic plusa p. Hannie zwanej Bufetowa. tu trzeba bylo twardo, bo po dobremu sie nie dalo.
jesli kogos szkoda, to najwyzej koni policji konnej -  mam nadzieje ze zaden z udzielajacych sie tam kiboli nie uszkodzil zwierzaka
Już widze jutrzejsze nagłówki gazet - pokazujące poszkodowanych kupców, wobec których działa wytoczyła policja wraz z komornikiem i ślusarzem 😉
Jak dla mnie jedna wielka paranoja.
szkoda policjantów i strażników którzy musieli użerać się z tą bandą oszołomów.
Scottie   Cicha obserwatorka
21 lipca 2009 16:50
Kupcy raczej płytami nie rzucali, a dresiki, którzy uznali to za dobrą "zabawę" dla rozładowania emocji :/

Nie straciliby pracy ani towaru, który został w KDT, gdyby dobrowolnie wcześniej przenieśli się w miejsce wyznaczone przez władze miasta. Niby to była dobra lokalizacja, ale jak ktoś będzie chciał tanie zakupy zrobić to i tak pojedzie tam, gdzie tanio, choćby miał to być drugi koniec Warszawy.

Mnie tam ani jeden ani drugi blaszak nie przeszkadzały, ale od kiedy nie ma MarcPola... to faktycznie jakoś to lepiej wygląda 😉
az mi sie wierzyc nie chce, ze to musialo sie w taki sposob rozwiazac..

dresiki dresikami, ale w ochronie tez pracuja rozni 'kwadratowi' bezkarkowcy, dla ktorych bezkarne mordobicie jest tym, co tygryski lubia najbardziej. i jeszcze im za to zaplaca.

nie wiem czy musialo sie to odbyc w taki sposob, takim kosztem, nie mniej jednak ciesze sie, ze w koncu centrum bedzie wygladalo w miare porzadnie.

a pamietacie jak to na poczatku bylo? jeszcze przy starej petli autobusowej? takie stoiska oblesne? koszmar mojego dziecinstwa, balam sie tamtedy isc jak wracalam pociagiem do domu 😡
w głowie mi się nie mieści takie zachowanie  😲
Mi się mieści o tyle, że to stale działające prawo pięści. Szantażowanie. Biją pianę różni "silni" - Warszawa się na niejednych napatrzyła... Ja tam się cieszę, że się głowę sprawie ukręci, szkoda, że dopiero teraz.
A blaszaki w centrum to była żenada.
Nie rozumiem podejścia walczyć do ostatniej chwili... Kupcy otrzymali tyle propozycji ze strony miasta, że aż trudno mi uwierzyć, że sprawa nie zakończyła się polubownie. Termin dzierżawy był określony i tylko w dobrej wierze i z dobrymi intencjami miasto podjęło jakiekolwiek próby negocjacji z kupcami. Zamiast teraz płakać, że miasto odbiera im miejsce pracy, trzeba było postarać się i docenić, że miasto stara się zapewnić im inne miejsce pracy. Rozumiem, że działka w samym centrum jest bardzo atrakcyjna, jednak uważam, że np propozycja działki w okolicy Hali Mirowskiej pod względem lokalizacji była równie dogodna.

Kupcy twierdzą, że czekali z delegacją, aby wpuścić komornika. Pytanie tylko po co czekali?! Po co siedzieli tam całą noc?! Skarżą się i żalą, że w środku został ich towar, dorobek życia. Przecież znali termin, wiedzieli dokładnie kiedy wkroczy komornik i mieli czas by się zorganizować.

Część z kupców opuściła swoje stanowiska jakiś czas temu. Oni byli zwolennikami polubownego rozwiązania. Ci co zostali to zwykli PIENIACZE. Sami są sobie winni. W żaden sposób im nie współczuję, popieram działania miasta i p. Gronkiewicz-Waltz. Uważam, że od rana powinna ostro wkroczyć policja i pozbyć się kupców. Kupcy i ich działania nie maja absolutnie żadnego ustprawiedliwienia.

Kobiecie, która zabrała tam 1,5 roczne dziecko i jej babci gratuluję rozwagi i zdrowego rozsądku.

Firma ochroniarska zachowała się karygodnie i ponosi współodpowiedzialność za regularne walki jakie się rozpoczęły pod KDT. Powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności.
jestem w szoku  🤔 i pomyśleć, że miałam tamtędy dziś przechodzic  👀

ale dobrze, że znikają.
Władze Warszawy i cały ich program "modernizacji" centrum mam za zwykły humbug. Poza tym, jedną z pierwszych ofiar tego programu, jeszcze za Piskorskiego, padły budki na placu Konstytucji, w tym mój ulubiony Wietnamczyk z najlepszymi na świecie faszerowanymi skrzydełkami. A co jest w zamian? Parking, na którym i tak nigdy nie ma wolnych miejsc...

Chciałbym zauważyć, iż:
1) Teren o który toczy się spór między kupcami a miastem, bynajmniej do miasta (zachowującego się tak, jakby było inaczej) nie należy. Wszystkie te grunty miały swoich właścicieli (prywatnych) przed wojną. Właściciele ci w większości wrócili w 1945 roku i zanim ich uwłaszczono, zdążyli odbudować swoje kamienice co najmniej do wysokości parteru - zburzono je potem co do jednej. O wszystkie te grunty toczą się sprawy sądowe. Zatem p. Gronkiewicz - Waltz zachowuje się jak paser, który się pokłócił z nabywcą kradzionego dobra...
2) Spór, który tu się toczy opisał jakieś 20 lat temu pewien peruwiański ekonomista, Hernando de Soto. Jest to zjawisko typowe dla biednych przedmieść i slumsów miast Ameryki Łacińskiej. Jest tam bardzo wiele gruntów rządowych i komunalnych, o które nikt nie dba. Osiedlają się na nich "na dziko" biedni ludzie. Stopniowo, zaczynają się zagospodarowywać: budują sobie studnie, kradną prąd z miejskiej sieci, brukują czym się da ulice i organizują jakiś system wywozu odpadów. I tak powstaje nowa dzielnica. Oczywiście z placem targowym w centrum. Kiedy już taka dzielnica istnieje, nagle zaczynają się nią interesować władze - bynajmniej nie po to, aby jej ciężko pracującym mieszkańcom nadać na własność ziemię, którą z ugoru przekształcili w - no, może nie w kwitnące osiedle, ale w każdym razie w miejsce, gdzie da się już żyć. Wcale nie! Pierwszym i najczęściej jedynym pomysłem władz jest tych nieszczęsnych biedaków przegonić, a infrastrukturę, którą stworzyli, zawłaszczyć i oddać jakimś swoim ulubieńcom. Od czego jest tam jak jest i nigdy nie będzie lepiej...
3) Rozwiązaniem naturalnym "problemu" hal w centrum Warszawy (jeśli dla kogoś był to problem, bo dla mnie, a mieszkam po drugiej stronie Świętokrzyskiej, prawie dokładnie naprzeciw wejścia do KDT, żaden problem to nie był...) było wybudowanie w tym miejscu 30-piętrowego wieżowca (lub kilku wieżowców), którego dolne kondygnacje zajęłoby centrum handlowe, w którym lokale otrzymaliby (na własność!) kupcy z KDT. Rozwiązanie uwzględniające wszystkie istniejące w sprawie interesy polega na tym, żeby te wieżowce wybudowali kupcy wspólnie z dawnymi właścicielami tych działek - bo miastu nic do nich!!!
4) Nie szokuje mnie nie tylko bicie, ale nawet i strzelanie do manifestantów. Ale w imię racji stanu, a nie estetyki!!! W dodatku, dość wątpliwej - bo niby co ma być zamiast..? Muzeum Sztuki Współczesnej? Muzeum Holocaustu? Coś w tym guście, prawda..?

Jak dobrze, że wynoszę się z tego cuchnącego estetyką miasta...
Odniosę się tylko do punktu 1 Twojej wypowiedzi.
W takiej sytuacji jest dla mnie oczywiste jest, tym bardziej kupcy nie mogli otrzymać tego terenu ani na własność ani w 30 - letnią dzierżawę.
A tego własnie żądali.
To byłby dopiero numer jakby władze miasta dały im zielone światło.

Dworcika   Fantasmagoria
21 lipca 2009 22:34
Powiem szczerze, że zwyczajnie śmieszy mnie ta nagła pobożność tłumu... Sceny z wręcz wykrzyczaną modlitwą... heh...

Nie żal mi tych ludzi. Mieli ładne kilka lat i kilka różnych okazji, żeby się wynieść w miejsce gdzie spokojnie handlowaliby sobie do emerytury. I gratuluję ludziom, którzy wreszcie twardo się tym zajeli.
jkobus:
1.  😲 Jakie sprawy sadowe? Podaj konkrety lub zrodlo tych informacji.
2. Porownanie, ktore przytaczasz, to demagogia. Porownywanie biedoty z latynoskich przedmieść do kupców z KDT - to jakis żart.
3. W odroznieniu od Ciebie hale byly dla mnie problemem - odrazajacym maszkaronem szpecącym centrum miasta.
4. Tak, ciesze sie, ze zamiast hal bedzie Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Masz cos przeciwko? Dla Twojej informacji (choc pewnie Cie to nie interesuje) Muzeum Historii Żydów Polskich powstaje zupelnie gdzie indziej. I tez sie ciesze, ze powstaje.

Wole miasto cuchnace estetyka niż chamstem i tandetą.
jkobus:
1.  😲 Jakie sprawy sadowe? Podaj konkrety lub zrodlo tych informacji.


ad. 1: http://www.dekretowiec.pl/, po lewej stronie link "orzecznictwo" - z pewnością osoby związane z tą stroną są w stanie podać sygnatury spraw aktualnych.
Warszawa to bazary, warszawski folklor to handel i wielonarodowość- zastanawiające jest to ,że nagle to przestało być wartością, ale z drugiej strony, jak sobie człowiek uświadomi,że dzisiejsi "warszawiacy" to w większości w łubiankach wiezieni przez rodziców z Grójca czy Sochaczewa do stołecznego miasta przyjechali się przeflancować, to wszystko staje się jasne...
Chyba obrażasz flancowanych warszawiaków.
Stolice na całym świecie mają to do siebie, że ściągają do siebie ludzi z zewnątrz.
To tygiel, misz-masz kultur i narodowości.
Widzę ile Ci przyjezdni dają mojemu miastu zarówno złego ale i dobrego.

Jest jakaś pogarda w Twojej wypowiedzi dla ludzi którzy chcą żyć lepiej,
Chcą tutaj studiować, pracować bo Warszawa daje szansę.
Pamiętam ok 5-7 lat temu ogromne bezrobocie w małych miasteczkach.
Jakiejkolwiek pracy.
Tu nigdy pracy nie brakowało.
Mnie nie dziwił napływ ludzi, raczej było mi szkoda tych umęczonych dojazdami twarzy.
Dziwi natomiast zarozumiała postawa tych "lepiej urodzonych"


Kiedy ktoś idąc ilicą klnie jak woźnica, to nigdy wiedzieć nie będziesz czy to "ten PRAWDZIWY"  😀iabeł: czy flancowany.
Kiedy kradnie - też nie wiesz. Kiedy zachowuje się jak burak - także
Wszędzie znajdziesz człowieka przyzwoitego i ćwoka, buraka.
Miejsce urodzenia nie ma w tym wypadku żadnego znaczenia

I piszę te słowa ja - tu urodzona i tu wychowana. Zawstdzona postawami "PRAWDZIWYCH" (tfu tfu) warszawiaków.

jkobus:
1.  Jakie sprawy sadowe? Podaj konkrety lub zrodlo tych informacji.
  Nestor już Ci odpowiedział. To właśnie miałem na myśli.
2. Porownanie, ktore przytaczasz, to demagogia. Porownywanie biedoty z latynoskich przedmieść do kupców z KDT - to jakis żart. Od 12 lat mieszkam w centrum. Centrum, a przynajmniej Śródmieście Północne, zamieszkują głównie ludzie biedni: emeryci, studenci, Wietnamczycy (nie wiem dlaczego, ale ostatnio jest ich coraz mniej - dorobili się, czy ktoś ich wyrzuca..?) i panie o kiepskiej reputacji (tych jest za to coraz więcej). Wynika to z faktu, że tutejsza zabudowa, pochodząca najczęściej z czasów "oszczędnego Wiesława" oferuje wyjątkowo niski komfort życia. Sam się sobie dziwię - jak ktoś z moją wagą i posturą mieści się w tym brodziko-prysznicu pół metra na metr? Oferta handlowo - infrastrukturalna na ogół była do tej pory dostosowana do potrzeb mieszkańców. Np. buty zawsze kupowałem w KDT. Właśnie mi się rozpadły robocze i co mam zrobić, skoro za 10 minut trzeba jechać na budowę? Nie będę przecież szukał po drodze butów. Nigdy nie kupowałem markowych rzeczy, a odkąd kupiłem bardzo markowe konie, absolutnie mnie na to nie stać. Większość mieszkańców okolicy nawet nie zagląda np. do Złotych Tarasów czy do Domów Centrum - bo nie stać ich nawet na kawę, o zakupach nie mówiąc... Dla kogo i po co zatem cała ta modernizacja?
3. W odroznieniu od Ciebie hale byly dla mnie problemem - odrazajacym maszkaronem szpecącym centrum miasta. Jakim cudem hale mogą szpecić centrum, skoro stoją w cieniu Najszpetniejszego Budynku Świata (nie wiem, czy ktoś robił taki plebiscyt, ale dla mnie to, co stoi w samym środku samego środku byłego Placu Defilad to murowany faworyt!). Ale de gustibus non disputandum est.
4. Tak, ciesze sie, ze zamiast hal bedzie Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Masz cos przeciwko? Dla Twojej informacji (choc pewnie Cie to nie interesuje) Muzeum Historii Żydów Polskich powstaje zupelnie gdzie indziej. I tez sie ciesze, ze powstaje. Z całym szacunkiem, ale do Muzeum Sztuki Współczesnej oprócz spędzanych tam pod przymusem dzieci w wieku szkolnym zajrzy kiedykolwiek być może 0,001% mieszkańców Warszawy. Do Muzeum Historii Żydów Polskich - być może nawet 0,1%, czyli o wiele więcej. W każdym razie zabieranie cennego miejsca pod tak egzotyczne i nieżyciowe inwestycje, to absurd. Już lepiej byłoby wybudować parking... A takie muzea niech sobie będą. Bo ja wiem - na Tarchominie? Chociaż nie, tam ziemia też za droga... W Boskiej Woli to by może było opłacalne... Mogę pani Waltz sprzedać z pół hektara niedrogo, jak koniecznie potrzebuje...
Mazia   wolność przede wszystkim
22 lipca 2009 09:08
Jestem warszawianką z krwi i kości, nie uważam że centrum miasta zamieszkują biedni ludzie, emeryci, studenci...nie wiem skąd masz takie informacje... Wynajem mieszkania w centrum kosztuje od 3 tys wzwyż nie wydaje mi się że studentów stać na taki wydatek...
Mieszkania w dużej mierze są już zmodernizowane, z wymienionymi instalacjami i po kapitalnym remoncie, wiem co mówię bo mam rodzinę mieszkającą w centrum oraz znajomych.
Jeśli zaś chodzi o zakupy, to skoro Cię nie stać na Złote Tarasy i Galerię Centrum to możesz przecież kupowac na licznych bazarkach, które NIE MUSZĄ i NIE POWINNY znajdować się w centrum Warszawy. W KDT sprzedawana była najgorsza tandeta jaka istnieje, chiński szajs, bardzo marnej jakości... jeżeli nie stać Cię na markowe ciuchy proponuję robić zakupy w second handach...
Dziwi mnie Twoja obrona hal i sugestia że hale "nie szpecą miasta", bo stoją w pobliżu (Twoim zdaniem) szpetnego pałacu kultury...Z całym szacunkiem znam histotię tej budowli, ale nie wyobrażam sobie mojego kochanego miasta bez tego (moim zdaniem) pięknego pałacu.

I na koniec... jestem wielce szczęśliwa że MAFIA KDT znika z centrum stolicy, Nareszcie!
Moon   #kulistyzajebisty
22 lipca 2009 09:42
Oglądałam dłuższą chwilę co to się działo na TVN24 i długo nie mogłam dojść 'o co im chodzi'?!
Chaos, przekrzykiwanie się, obelgi, płacz, jacyś ranni... I tylko ten biedny redaktor, który już sam chyba nie wiedział co kręcić i co mówić. W pierwszej chwili myślałam, że to jakiś zamach stanu, wojna albo atak terrorystyczny o.O
A i imię czego ta cała szopka? W imię 'biednych i uciśnionych', którym 'zła' władza prawnie wymówiła umowy. 

Skoro wymówienia kupcy dostali pół roku temu, a wynieść mieli się kilka dni (? już nie pamiętam...) temu, to AMEN. Prawo jest po stronie miasta, kupcy nie mieli prawa zajmować dłużej hali. Ale teraz oczywiście będzie całe śmiechu warte dochodzenie czy ochrona prawnie/bezprawnie usiłowała wtargnąć do hali, dlaczego użyła gazu etc, etc...
Zabierania dzieci w to piekło nie komentuje...

Z całym szacunkiem, ale nie oni jedni tracą pracę i jakoś nikt więcej płytami chodnikowymi nie rzuca  ke Od dawna wiadomo było, że hale KDT będą zamknięte i znikną z centrum miasta, więc nie powinno to kupców dziś dziwić i powodować takich zachowań. Warszawa jest brzydkim miastem, niech przynajmniej w samym centrum panuje jakis ład i porządek, a nie kolorowe blaszaki.
Dokładnie.


Będzie ciąg dalszy dziś? Kupcy znów zbierają się pod halą. Z tego co zdążyłam w TVN Warszawa obejrzeć:

Mają pretensje, że policja gromadzi się w okolicy, że mają armatki wodne - po tym co działo się wczoraj? Mam nadzieję, że tym razem wkroczą od razu i zrobią porządek z "towarzystwem".

Żądają natychmiastowego wydania towaru - trzeba było pomyśleć wcześniej, większość kupców wywiozła swój towar. Z góry było wiadomo, że komornik zajmie halę. Teraz niech czekają i nie mają do nikogo pretensji, że nie mają czym handlować.

Chcą dalej nielegalnie handlować na straganach na pl. Defilad - żart??
opolanka   psychologiem przez przeszkody
22 lipca 2009 11:32
Zgadzam się z przedmówcami. Współczuje kupcom, że stracili miejsce pracy, ale z tego co było gdzieś tam w mediach, ci, którzy dobrowolnie opuścili to miejsce, maja juz nowe. Fakt, ze moze nie centrum, ale maja gdzie sprzedawać.

ja osobiscie uważam, ze te hale to koszmarek, szpecące miasto.

Ale to, co mnie wczoraj powaliło to rozmowa któregoś z redaktorów TVN z prezydent miasta. Gdy padło pytanie, dlaczego tam nie pojechala to po prostu mnie to powaliło... Pomijajac juz to, co sie tam działo (ile osób rannych!), to PO CO ona miala tam jechac? Przecież decyzji juz nie odwroci. tym bardziej, ze to nie stało sie z dnia na dzien.

gaz łzawiący, latajaca kostka brukowa i płyty chodnikowe, pokładanie się na ulicach, a w tle słowa modlitwy! I zastanawiam się po co to wszystko? A w dzisiejszych gazetach tak, jak myslałam - zakrwawiony pan Józek i płacząca pani Zosia.
caroline   siwek złotogrzywek :)
22 lipca 2009 16:06
mnie szlag trafił jak zobaczyłam w relacjach to, ze ci ludzie rzucali się na policjantów (z pięściami, krzesłami, strzelali w nich gazem...). napaść na funkcjonariusza na służbie. a ci się jeszcze z nimi certolą, uważają... a gazetki łzy leją nad agresorami...

i jeszcze ten debilny komentarz prezydenta RP (prezydenta celowo z małej litery, nadal jestem w stanie bulwersacji) 😤




Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
22 lipca 2009 16:09
Chyba tylko 2 razy byłam w Warszawie i widziałam piękną halę KDT na Placu Defilad. Wybaczcie, ale nawet w Krakowie, jeśli ktoś w ogóle wie co to hala KDT, to śmieje się bardzo głośno. Opinię to miejsce ma jako warszawska odmiana krakowskiej Tandety. Choć nie mieszkam na stałe w Wawie, to uważam, że ta hala NIGDY nie powinna tam stanąć. Pięknie nazwany Plac Defilad w centrum stolicy Polski, a na jego środku ohydna, metalowa hala. Ktoś chyba porządnie upadł na głowę, że w ogóle pozwolił "temu czemuś" na byt w tym miejscu 🙄
KresPas   żyj i daj żyć
22 lipca 2009 16:44
Ktoś chyba porządnie upadł na głowę, że w ogóle pozwolił "temu czemuś" na byt w tym miejscu 🙄

nikt na głowę nie upadał.. za to brał duuuże pieniądze za to żeby TAM a nie gdzie indziej stanęła...ci co inwestowali tez brali od maluczkich aby mogli swoje szmatki i komórki bez paragonów sprzedawać... ech...żeby to było takie proste jak tu mówicie...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się