Dobry trener - po czym go poznać?

opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 lipca 2009 13:20
Ja również nie widzę nic złego w tym, że trener czasem siądzie na konia. Uczeń nie jest w stanie zrobić tego wszystkiego, co nauczyciel (chyba, ze doszło do tego, że go przerósł), nawet choćby chciał. Czasem trener musi wsiąść, żeby pokazać właściwy kierunek. A jak uczeń doceni i nie zepsuje tego, co trener naprawił, tylko nauczy się, jak robić, żeby było dobrze, to ja widzę tu dużą naukę.
To też nie był foch  🙂 tylko takie "zniecierpliwienie" na próby zagonienia tematu w kozi róg.
[quote author=pokemon link=topic=8070.msg307301#msg307301 date=1248868792]
Zdarza się to raz na miesiąc. A nie codziennie...

moja wsiada na mojego konia co najmniej dwa razy w tygodniu i jestem tym zachwycona. i bardzo chetnie dałabym jej go do jezdzenia 6 dni w tygodniu, tylko po to żeby wsiąść siódmego dnia i cieszyć tym jak cudownie mi się jezdzi 😎
żałuję tylko, ze wczesniej nie wpadłam na to żeby ją o jeżdżenie Gada poprosić :P
[/quote]
Dokładnie mam to samo. Ja w środy nie mogę jeździć w ogóle, jeździ trener. Najlepszą jazdę mam w czwartki  😁
Lov   all my life is changin' every day.
29 lipca 2009 13:24
Wiadomo, że fajnie i od razu lepiej, jak się na podjeżdżonym koniu siedzi. Nie neguję, sama tak miałam i wiem jak to fajnie jest 😉 Ale teraz mam o wiele większą satysfakcję, gdy znowu pojawił się po przerwie podobny problem, a poradziłam sobie z nim "sama"- tylko z pomocą z dołu. I kopem w dupę, dosłownie, za jęczenie że sobie nie radzę 😁 albo po prostu koń lepsze dni ma 😁
opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 lipca 2009 13:26
Ja mam jeszcze większą satysfakcję, gdy jeżdżę komuś i ten ktoś mówi: "Dzięki, chodzi dużo lepiej. powiedz co robić, żeby tak pozostało". Dodam, ze nie jestem trenerem tej osoby.
Lov   all my life is changin' every day.
29 lipca 2009 13:28
opolanka, nie dane mi było, bo nie jeżdże nikomu konia 😉
Tez nie widze nic zlego w tym, ze trener wsiada. Jak zawodnik, ktory nigdy nie robil np. ciagów ma nauczyc konia poprawnego wykonywania ciagów? A kon nauczony pokaze niedoswiadczonemu jezdzcowi jak nalezy stosowac prawidlowe pomoce.
Lov   all my life is changin' every day.
29 lipca 2009 13:42
Doti, nie mówimy o nauce konia nowych rzeczy (przynajmniej ja nie mówię), ale o jakiejś ogólnej nauce rozwiązywania problemów. nie twierdzę, że wsiadanie przez trenera jest złe, oczywiście że fajnie jak czasem ktoś konia podjedzie 😉
Lov - zgoda.  I jeszcze jedno: uwazam, ze zadaniem dobrego trenera jest panowac nad emocjami swoimi i swoich uczniow.
I jeszcze jedno: uwazam, ze zadaniem dobrego trenera jest panowac nad emocjami swoimi i swoich uczniow.


zgadzam się z tym w 100%

Lov   all my life is changin' every day.
29 lipca 2009 13:53
Doti, dokładnie 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 lipca 2009 13:58
co łączy się z tym, że musi mieć coś p psychologa. Musi wiedzieć i umieć dobrać odpowiednie metody do psychiki konia i ucznia. Niektórym potrzebna jest cierpliwość, spokój i rzeczowe tłumaczenie, inni potrzebują porządnego kopa w tyłek, żeby się zebrać. Dobry trener wie, kiedy grać dobrego, a kiedy złego policjanta.
Dobry trener to psycholog. Dla jeźdźca i konia. Musi wiedziec i widziec i ROZUMIEĆ dlaczego coś nie wychodzi lub wychodzi, potrafi w odpowiednim momencie odpuścić albo "docisnąć śrubę".

Trenerem/instruktorem cholernie trudno być, ponieważ uczy się dwa żywe organizmy różnie reagujące na bodźce (człowiek i zwierze). Nie można prowadzić treningu ucząc tylko konia lub jeźdzca. Trening TO WSPÓLPRACA TRZECH PARTNERÓW. GURU TRENER I PARA JEŹDZIEC KOŃ.

Jak dla mnie  musi "iskrzyć chemia" pomiędzy trzema jednostkami. Inaczej się nie da.

Trener musi wsiąść na konia, nauczyć czegoś nowego, skorygować, naprostować itd. A jeźdźcom łatwiej nauczyć się od konia np. jakiegoś ćwiczenia, który umie je wykonać, niż uczyć się razem.







wrotek... jeżdżąc tyle lat z panią Gosią nigdy nie zaobserwowałam żeby się na mnie wyżywała czy mówiła mi przykre uwagi. nie wiem z kim masz przyjemnosć trenować, ale ja bym śledziła jej słowa jak znowu zmieni trenera ...


To można powiedzieć, że masz dużo szczęścia.
PS.
Jak myślicie, czy dobrym pomysłem jest dodanie do kryteriów wyboru dobrego trenera zaświadczenia o niekaralności, a szczególnie brak wyroków za przestępstwa z art. 157 Kodeksu Karnego? 😉
Lov   all my life is changin' every day.
29 lipca 2009 21:28
Chyba gdzieś był jeszcze taki wątek, ale nie mogę znaleźć, w którym dyskutowano o stosunku trener- jeździec: czy związkowo, czy kumpelsko, czy per pan... A jak u was jest?
jeżeli chodzi o porównanie jakości i skuteczności pracy trenerów, to nic prostrzego, wystarczy uświadomić sobie,że trening to proces dynamiczny rozgrywający se w czasie. jeżeli podopieczni danego szkoleniowca się rozwijają, jeżdzą coraz lepiej i wyżej na tych samych koniach, to wiadomo,że ktoś robi dobrą robotę. jeżeli postęp zależy tylko od zmiany konia, to już tak nie jest...w przypadku regresu, to nie ma żadnych wątpliwości, tupanie przez lata w miejscu na tym samym poziomie, też nie pozostawia żadnych złudzeń co do kompetencji warsztatowych, takiego instruktora.

co do kariery zawodniczej trenera, to prawda jest taka,że jak zawodnik ma talent to trudno mu szkolić innych,ci mniej utalentowani zawodnicy często są lepszymi szkoleniowcami, choćby z racji wiedzy jak trudno czasami "coś kupić"...oni musieli wszystkiego świadomie się nauczyć i teraz tak samo świadomie mogą to przekazać- talentu ,czy instynktu nie da się sprzedać przecież.

co do wsiadania, to zupełnie czym innym jest, "regulacja zaworów" lub "edukacja",zaplanowana i odbywająca się wyłącznie przez dosiad trenera, a czym innym interwencyjne wsiadanie na konia "żeby coś pokazać"...albo "coś na cito naprawić". to pierwsze to naturalne działanie, należące do umiejętnego trenera...to drugie to zawsze jest jego porażka- bo oznacza,że albo źle oszacował możliwości trenowanej pary, albo nie ma dostatecznych umiejętności żeby wszystko rzeczowo wyjaśnić z ziemi (tak czy inaczej,proteza dla niekompetencji)

ps. co do weryfikacji szkoleniowców na podstawie Rejestru Skazanych, to jestem przeciw. każdy ma jakieś grzechy, zakapior może być dobrym trenerem, a i sądownictwo i prawo w Polsce, nie jest tożsame ze sprawiedliwością.
Musze przyznać wrotki, że z tą twoją wypowiedzią zgadzam się w stu procentach. Dobrym przykładem jest trener, który swego czasu też u nas uczył. Dorobek sportowy świetny, wiedza robiąca wrażenie, doświadczenie ogromne, ale jako trener niestety nie był najlepszy. Oczywiście z nazwiska Go tutaj nie wymienię.
SamSam

teraz już jest odpowiedni wątek 🙂 chętnie poczytam co sądzisz o wymienionych trenerach 🙂


z wymienionych czy między wierszami,czy wprost w tym wątku trenerów wyłuskałem:Goethel, Husarską, Krukowskich,Rowińskiego,Przybysz i Pałkowskiego...o każdym mógłbym napisać,ale to nie temat na ten wątek niestety a odpowiedniego jakoś ustalić nie umiem.

podkreślam,że to tylko moje subiektywne odczucie i jakiś tam zbiór obsarewacji:

1. Goethel - nie znam niestety dorobku sportowego tej pani....poza startami w L-P w WKKW i kiedyś skokami jakimiś tam nie umiem jakoś jasno ocenić jej kariery zawodniczej,bo zwyczajnie nie interesowałem się nią jako zawodnikiem.
jako trenera - podzielam zdanie wrotka....niestety,ale wsadzanie początkujących na surowe konie,krzyki i ostrzejsze zachowania to nie wymysł amazonki która jeździ teraz u wrotka a opinie kilku innych osób.Nie znam jej wychowanków,którzy jeżdżą conajmniej L w czymkolwiek - ale liczę,że ktoś mnie uświadomi i poszerzy moją wiedzę  😎

2. pani Ewa Husarska - zarówno syn,jak i forumowa Ponia wystawiają jej chyba wystarczająco dobrą laurkę...wszechstronne szkolenie,jak to u wkkwistów bywa ma bardzo dobry wpływ na zawodników...jeżdżą mądrze,bezpiecznie,z głową,choć wielu "stylistom" nie zawsze będzie podobała się sylwetka w skoku - mimo,iż nie można odmówić takiej sylwetce równowagi,bezpieczeństwa i podążania za ruchem konia.podsumowując - jestem na tak. 😅 :kwiatek:

3.Krukowski,może na początek Jerzy - sportowego dorobku chyba nikomu przybliżać nie trzeba...Mistrz Polski z bodajże 2004...ogromne doświadczenie,dobry fachowiec....z konsultacji korzystają zarówno wkkwiści, skoczkowie,jak i ujeżdżeniowcy...w chwili obecnej możemy obserwować jak Jerzy "przerabia" forumową Deborah w zawodniczkę w konkurencji skoków...nie ukrywam,że z zainteresowaniem śledzę ten proces i ciekaw jestem efektów...czas pokaże....bo niestety,ale zdarzało mi się obserwować zawodników,którzy wyszli spod ręki Jerzego i mimo solidnej pracy i wielu godzin treningów jakoś nie umieli pokazać tej wiedzy i umiejętności,które zdawałoby się zakupili...mam nadzieję,że Jurek potrafi jednak nauczyć,bo zawodnikiem jest bardzo dobrym 👍

4.Krukowski...Jacek, olimpijczyk,który jakoś ostatnimi czasy nie ma albo czasu,albo serca pokazywać się szerzej...masa przerabianych koni,czasami perełki,czasami przeciętne konie,ale rzetelne...choć Jacek potrafi z koniem cuda zrobić i pokazać z najlepszej strony po zakupie wychodzą czasem braki szkoleniowe u konia...z zawodników kojarzę ostatnimi czasy Martynę Górską - bardzo dobra technicznie,waleczna,widać,że Jacek zrobił z nią dobrą robotę i mądrze prowadzi tę młodą amazonkę...do samego Jacka mam sentyment ze względu na wspominanego już wcześniej w innym wątku konia Epidian na którym startował i pokzał go dość dobrze 2 x na MPMK.podsumowując - polecam jako szkoleniowca dla człowieka,dla konia - tylko i wyłącznie ze względu na zbytnie obciążenie Jacka i notoryczny  brak czasu - zostawiam decyzję zainteresowanym. 😅

5. Rowiński Wojtek - co nie jest już chyba żadną tajemnicą,forumowy wrotki...skoro jest "nasz forumowy" poświęcę mu więcej czasu...na forum być może wzbudzający kontrowersje,w trenerskim życiu bardzo rzetelny, dobry i skuteczny w moim odczuciu szkoleniowiec...dający solidne podstawy (III licencja w skokach "tak po prostu" dla Maszkowskiej(Ktoś),Zielińskiej(Zapnij się),Czecholińskiej, Krzyżanowskiej (na kucu) )i dobre starty Czecholińskiej na doświadczonym Madrycie w WKKW,liczne wygrane na Madrycie w konkursach regionalnych w skokach w L-P zaróno pod Ktośką,jak i następnie pod panią Magdą....podobne odczucia jak u pani Husarskiej - zawodnicy mają podobną,bezpieczną i nie naruszającą równowagi z koniem sylwetkę,która nie wszystkim się podoba...pod względem zawodniczym - wkkwista na poziomie ** miedzynarodowych,a więc I klasa sportowa w karierze na koniu Madryt, starty w MPMK - Epidian za 4 latka, Drebin za 4 latka (bardzo dobre miejsce w finałach) i pechowy Maximus Loxley...obecnie dwa bardzo dobre i równe konie na wkkw - widać,że zawodnik nie zapomniał jak to się robi  🤣....obecnie Ktoś z powodzeniem zaczęła starty w N, kolejna podopieczna M.Czecholińska również,pojawiła się także Monika Woźniak która sądząc po wynikach udanie zaczyna starty w WKKW...podsumowując - polecam z czystym sumieniem  😅

6.pani Agata Przybysz...zawodnicza znana mi głównie ze startów na doświadczonym Ozonie, I klasa sportowa w WKKW,dość młody wiek i chyba niewielkie jeszcze doświadczenie trenerskie...nie chcę nie potrzebnie szafować opiniami,bo nie znam praktycznie nikogo,kto wyszedł spod jej ręki i startuje w conajmniej L....liczę,że niedługo forumowa Kate wystawi laurkę swojej trenerce i będzie można coś więcej powiedzieć o tej młodej i przesympatycznej pani trener.

7. trener Pałkowski - nie polecam,mimo,iż miałem możliwość obserwować kilku jego wychowanków - syna,A.Drewinga,J.Kapinos czy choćby forumową deborah...zainteresowanym polecam analizę wyników podopiecznych i progres (lub jego brak)....podsumowując - są lepsi trenerzy na pomorzu,mi nie podoba się sposób treningu i prowadzenia zawodników...ostatnio pojawiła się juniorka która na bardzo dobrym,pochodzącym z rąk P.Sarnowskiego Paviusie rozpoczyna starty w P w skokach i L wkkw...decyzje pozostawiam zainteresowanym,ja jestem na nie. 😉

muszę SamSamie sprostować tylko dwie kwestie. pierszy to fakt ,że od kilku miesięcy jestem tylko zaangażowanym kibicem pary Magda-Karida, od pewnego czasu para ta z powodzeniem "przyspiesza" w rozwoju pracując z Bożeną Jachlewską i mi tylko pozostaje cieszyć się ich sukcesami.
druga sprawa to to,że wszystkie wspomniane przez Ciebie zawodniczki, zawdzięczają swoje wyniki wyłącznie swojej pracy, moja osoba jest przy tym tylko małym dodatkiem...zwyczajnie mam szczęście do ludzi i koni widać.
pod resztą twojego wpisu mogę się śmiało podpisać...z tym,że na Pomorzu jest jeszcze kilka "gwiazd" trenerskich, które potrafią skutecznie zniechęcić do jeździectwa (wcześniej wyciskając z pacjenta całą gotówkę którą sie da)
po raz kolejny plusujesz u mnie wrotku 😅
dziękuję za uczciwość - czyli poszła w ręce skoczka z doświadczeniem,porzucając wkkw?szkoda  😉 ja też tej parze nadal kibicuję  😅
co do drugiej części Twojej wypowiedzi - podobno sukces ma wielu ojców,porażka jest sierotą....a Ty zdajesz się temu przeczyć  😉 szczęście to jedno,a mądre,rozsądne powiedziałbym prowadzenie to chyba tajemnica...podoba mi się to co proponujesz na treningach,widać,że jesteś zaangażowany w to co robisz,wkładasz w to serce,a takich jest niestety niewielu....pewnie stąd takie dobre zdanie o Tobie u trenera Wierzchowieckiego....


wiem,że pseudo trenerów na pomorzu jest sporo...ale nikt o nich nie wspomniał,więc nie pokusiłem się o swoją opinię.


Agata przede wszystkim sama trenuje i to, że komuś udziela lekcji jest dodatkiem do jej pracy, a nie kwintesencją  😉

wolałabym, żeby jej umiejętności nie były sądzone po mnie. Mój koń z racji wieku i przebytych kontuzji nie przeskoczy więcej niż L.

zawodnicza znana mi głównie ze startów na doświadczonym Ozonie

nie zapominaj o Niagarze. Startowała na niej od L do ** i to na niej medal zdobyła  🙂

...z tym,że na Pomorzu jest jeszcze kilka "gwiazd" trenerskich, które potrafią skutecznie zniechęcić do jeździectwa (wcześniej wyciskając z pacjenta całą gotówkę którą sie da)

....wiem,że pseudo trenerów na pomorzu jest sporo...ale nikt o nich nie wspomniał,więc nie pokusiłem się o swoją opinię.


Ale to byłoby bardzo wskazane, bo po pierwsze dowiemy się którzy są prawdziwymi trenerami,  a którzy jedynie pseudo (oczywiście warto byłoby wskazać  kryteria klasyfikacyjne poza tymi wynikającymi z przepisów); a po drugie osoby szukające trenera będą wiedziały kiedy wskazana jest ostrożność i trzymanie się za portfel.ś
czy dla ludzi,którzy zamierzają bawić się w sport moje wyznaczniki są wystarczające?szacowałem pod względem doświadczenia zawodniczego albo jego braku,doświadczenia w pracy z końmi i doświadczenia w pracy z zawodnikami,efektów tej współpracy oraz tzw. wrażenia ogólnego 😎


po głębszym zastanowieniu:

Bożena Jachlewska - głównie córka która ostatnio znów pokazuje się coraz częściej.polecam dla skoczków,którzy chcą jeździć też te wysokie konkursy...dużo skupienia w treningu i na zawodniku i na koniu...no i stara dobra szkoła robi swoje 😅 czy dobrze kojarzę że spod jej ręki wyszły też siostry Jackiewicz?

wymieniony przez Zapnij się Bogdan Wróblewski - miałem mieszane uczucia,w związku ze startami poprzedniego podopiecznego...było dobrze i dobrze i nagle nadszedł czas końca N i początków C i mleko się wylało..wyszły braki,których na tym poziomie nie powinno być...ale patrząc na Zapnij się mam dobre przeczucia,niestety nie miałem możliwości obserwować tej pary w domu,ale myślę,że idą w dobrym kierunku....uważam,że to też dobry adres dla skoczka głównie.

czy nikt nie ma więcej propozycji?własnych opinii?chętnie podyskutuję,pokonfrontuję doświadczenia i obserwacje...

Musze przyznać wrotki, że z tą twoją wypowiedzią zgadzam się w stu procentach. Dobrym przykładem jest trener, który swego czasu też u nas uczył. Dorobek sportowy świetny, wiedza robiąca wrażenie, doświadczenie ogromne, ale jako trener niestety nie był najlepszy. Oczywiście z nazwiska Go tutaj nie wymienię.

dlaczego nie?to Twoja opinia,może ktoś się z nią nie zgadza i ma inne doświadczenia?


Kate - fakt,jeszcze Niagara...nie wiem dlaczego,jak myślę Agata to mam przed oczami Ozona 😎
SamSam  :kwiatek: dziękujemy za miłe słowa . Rozumiem o co Ci chodzi alee jest/było wielu podopiecznych Pana Bodzia którzy NIE ZAWSZE z Nim trenowali, mieli treningi w kratke bo to albo zależało od pieniędzy , albo od czasu i od chęci.
Podoba mi się w Nim  przedewszystkim  to,że jest bardzo  przewidywalny .Oglądamy parkur i zawsze mówi jak na swoich koniach mam jechać < zazwyczaj na każdym inaczej > i mam pamiętać np o tym, że jedna kobyła boi się tego i tamtego i muszę to i to zrobić . Jest bardzo ostrożny , każdy ruch jest przemyślany i to w Nim uwielbiam  😎
deborah   koń by się uśmiał...
30 lipca 2009 13:19
przewidujący Zapnij się 😉

widziałam trening z Panem Bogdanem w damaszce ostatnio.
nie powiem, było ciekawie i nie powiedział nic z czym nie mogłam się w danej sytuacji zgodzić

ale ja ledwo podskakujący rekreant jestem 😉
deborah  😀 dziękuje i przepraszam
Lov   all my life is changin' every day.
30 lipca 2009 13:49
Chyba gdzieś był jeszcze taki wątek, ale nie mogę znaleźć, w którym dyskutowano o stosunku trener- jeździec: czy związkowo, czy kumpelsko, czy per pan... A jak u was jest?


podbijam pytanie 😉
Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
30 lipca 2009 14:21
SamSam, jestem bardzo ciekawa, co sądzisz o mojej pani trener (Kasi Jackiewicz). 😁

P.S. z tego co mi wiadomo- wydaje Ci się .🙂
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
30 lipca 2009 14:33
Chyba gdzieś był jeszcze taki wątek, ale nie mogę znaleźć, w którym dyskutowano o stosunku trener- jeździec: czy związkowo, czy kumpelsko, czy per pan... A jak u was jest?

prawdopodobnie chodzi Ci o ten wątek KLIK 😉
Widze, ze moj trener sie pojawil w wywodzie. (Na razie niestety od dosc niedawna.)
Z opinia tak zwana pozytywna. Milo.  heh

SamSam, jesli chodzi o trenera, ktory urzedowal w Dajaku to na 80% wiem o kogo chodzi. Znany, nazwisko na P. Jego szkole przerabialismy w watku interpretacji.
nie o niego mi chodziło 🙂, ale P jest blisko :P
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się