Dobry trener - po czym go poznać?

Busch kojarzysz takiego znanego zawodnika i trenera jak Jerzy Krukowski? 2 sezony temu startował na koniu o imieniu Dobry Krok. Jeśli jesteś ciekawa prześledź wyniki tej pary w próbie ujeżdżenia. Kilka przejazdów widziałam na żywo, sekretarzowałam sędziemu podczas jednego z przejazdów. Czy na podstawie tych wyników ( dodam, że raczej nie rewelacyjnych ) chciałabyś się wypowiedzieć na temat pana Jurka? Ocenić go jako zawodnika/trenera? Powiem tak: mnie się nie podobało, co nie zmienia faktu, że mam mega respekt dla niego i nic tego nie zmieni. Po prostu tak się też zdarza. Z jakiś powodów akurat na tym koniu Jurek miewał słabiutkie wyniki w próbie ujeżdżenia. Czy powinniśmy wywnioskować, że "zapomniał jak to się robi" ?



paa - bardzo się cieszę z tej opinii  :kwiatek: byłem rozdarty bo Jurek to dla mnie trochę mniej znany trener ludzi ze względu na to,że do Rakowca powrócił po warszawskim etapie...wcześniej pamiętam,że był straszny bum na niego za czasów sopockich...szanuję go bardzo i cieszę się,że mogę czytać pochlebne opinie o nim  😅


Przy okazji: wątek znowu dotyczy tylko Pomorza 🤬

pierwotnie prosiłem opolankę o zrobienie z tego wydzielanego wątku wątku regionalnego - pomorskiego,bo ideą jego powstania były wpisy dotyczące trójmiasta i okolic  😉


edit:Lena - nawiązując do tego co napisałaś - nazwisko Piasecki...Wojciech nomen omen....kros w jego wykonaniu na wiosennych zawodach w Sopocie - ja byłem przerażony,koń i jeździec wyglądali,jakby walczyli o życie...Bushcmenko - czy uważasz,że Piasecki Wojtek zapomniał jak to się robi,czy może ma mało doświadczonego konia?a może po prostu nazwisko Piasecki też Ci nic nie mówi?
ha ha...
chciałoby się rzec: kto nie może jak Pomorze ;-)

Wątek miał dotyczyć trenerstwa "ogólnie"... ale jak widać inne regiony nie chcą sie pochwalić swoimi trenerami...

Ikarina - faktycznie - zgadzam sie z tym co piszesz, myślę, że jest wielu trenerow którzy są skuteczni... ale niestety ich metody treningu są przez wielu nieakceptowalne.
Myślę, że wszystko zależy od punktu widzenia.
Zupełnie inaczej "trening" i konie traktuje osoba, której jest to zawód - jedyny, a inaczej osoba, która ma jednego konia, pracuje "w biurze" a trenuje sobie dla przyjemności czy z pasji...

Dodofon,a nie sądzisz że z tym pomorzem to trochę kwestia statystyki?najwięcej "nie amatorsko" już startujących forumowiczów jest chyba właśnie z pomorza.... 🏇
Phi tam
najwięcej "nie amatorsko" już startujących forumowiczów jest chyba właśnie z pomorza....

Może ankieta? 😉
Dodofon,a nie sądzisz że z tym pomorzem to trochę kwestia statystyki?najwięcej "nie amatorsko" już startujących forumowiczów jest chyba właśnie z pomorza.... 🏇



albo tylko oni się ujawniają...
albo są pewni siebie... z forum znam osobiście z 10 innych osób startujących od skoków, po ujeżdzenie i mój kochany west... nie są z Pomorza (w sumie nie wiadomo skąd teraz jest Karolass - bo rodowód "pomorski"  :lol🙂 i sie nie uaktywniają...

ankieta? hmmm

w sumie wątek dotyczył TRENERA - a czytając forum każdy niby z jakimś "trenejro" się szkoli...

ale jak widać nie chwali się tym w tym wątku

zrobienie ankiety: czy startujesz w zawodach... coż trudno porównać TAK wpisane przez np. wrotka, z TAK wpisanym przez "xxyyzz", co raz jechała regionalne L-ki
nie umiem robić ankiety  😡

pewnie zaraz podniesie się oburzenie,ale moja propozycja jest taka,żeby głos oddawali ludzie z conajmniej III licencją czy to skokową,czy wkkwoską lub ujeżdzeniową III klasą - nie dyskryminuję,po prostu zależy mi na wątku o stricte sportowo-wyczynowych trenerach,dla ludzi którzy chcą jeździć sportowo...podzielacie mój pomysł?
Żartowałam z tą ankietą 🙂
Nie do końca natomiast się zgadzam (gdzies tam wewnętrznie), by na temat trenerów wypowiadali się tylko ludzie startujący.
Chociaż z drugiej strony to najbardziej czytelny miernik trenerskiej wartości, bo- IMO- oznacza również umiejętności trenera w kwestii emocji ucznia. A to już czynnik baaardzo ważny, nierzadko wręcz- kluczowy.
nie umiem robić ankiety  😡

pewnie zaraz podniesie się oburzenie,ale moja propozycja jest taka,żeby głos oddawali ludzie z conajmniej III licencją czy to skokową,czy wkkwoską lub ujeżdzeniową III klasą - nie dyskryminuję,po prostu zależy mi na wątku o stricte sportowo-wyczynowych trenerach,dla ludzi którzy chcą jeździć sportowo...podzielacie mój pomysł?

Ankieta to zły pomysł bo jej wyniki to tylko statystyka, a jak mówi powiedzenie 'jest kłamstwo, wielkie kłamstwo i statystyka". 😜
Dla ten wątek jest o tyle istotny że zyskałam ogólną orientację i mniej więcej wiem do kogo mogłabym się zwrócić na Pomorzu z prośbą o trenowanie.
Nie wiem tylko czy wskazane osoby i opinie o nich to wszyscy, może są jeszcze jakieś inne osoby godne polecenia ❓
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 lipca 2009 11:49
W sumie założeniem tego wątku była ogólna charakterystyka hipotetycznego dobrego trenera.

Tym niemniej ciekawie się czyta charakterystyki konkretnych trenerów przytoczonych przez SamSama.

Przepraszam, ale jak by miała taka ankieta wygladac?
Elu, wątek się zacząl z OF zaczętego w trójmiejskim wątku, więc zaczęlo się od pomorza. Co nie znaczy, że ma się na tym zakończyć, aczkolwiek 😉

Doti, pomysł z ankietą zdaje się upadł.

Żartowałam z tą ankietą
trupka   Czterokopytne uzależnienie ;)
31 lipca 2009 20:59
na temat pani Agnieszki nie mogę mieć żadnego zdania,bo zwyczajnie nie znam żadnego zawodnika,który wyszedł spod jej ręki.

Na przykład Aleksandra Derek ,jeżdżaca P na Wirtuozie (szczególny, bo z wykrzywionym pyskiem) i L na Evienne,Volcie.Ciekawa jestem Twojej opini : )
Moon   #kulistyzajebisty
31 lipca 2009 21:14
Oglądając Wirtuoza zawsze strasznie żal mi tego zwierza.
Rozumiem, że skoro skacze, to nie ma większych przeciwskazań, mimo jego budowy, żeby robił to co robi? Bo wygląda i słychać to strasznie - charczenie, ciężki oddech i wydzielina z pyska i nosa...
To ja zamelduję z małopolski i jeszcze dla odmiany z westu.
Clint Ramsey- trener koni i ludzi.
Patrzę już długo na pracę tego człowieka z wielkim podziwem . Jest taki obowiązkowy,solidny .
Układa młode konie niestrudzenie i bardzo starannie.
Uczniów szkoli indywidualnie,cierpliwie . Nigdy nie widziałam emocji a już na pewno nie ma mowy o krzykach, przykrych komentarzach .
Poprostu profesjonalista. Nikt mu nie płaci za oglądanie jego humorów i on to wie.
Wyznacza sobie i uczniom/koń i jeździec/ zadanie i spokojnie je realizuje.
I jeszcze lekcja angielskiego na bieżąco przy okazji.
Miło na to patrzeć.
busch   Mad god's blessing.
31 lipca 2009 22:12
myślę Buschmenko,że sporo mogłabyś się nauczyć (a patrząc po zdjęciach wstawianych przez Ciebie jestem wręcz tego pewien  cool)
Możesz popatrzeć jeszcze na filmiki (chociaż w tej chwili już raczej archiwalne  😉 ) i zdać sobie sprawę, że niespecjalnie trudno jest być dla mnie trenerem, który może mnie wiele nauczyć - biorąc pod uwagę fakt, jak niewiele jeszcze umiem.

Rzeczywiście, spodziewałam się przejazdu na same 4 i 5, ale skoro jest tak, jak piszesz- czyli taki dramatyczny wynik nabiły wypłoszenia spowodowane trudną przeszłością konia, to najwidoczniej musiałam się pomylić.
Chętnie bym poczytała jak się sprawy mają w Kujawsko - Pomorskim. Jest kilka osób, które jeszcze pamiętam z dzieciństwa(teraz to regionalne sławy), ale obecnie się zupełnie nie orientuję.

swoja droga ciekawa bylaby taka ankieta na temat startujacych forumowiczow: ile osob w ujezdzeniu, ile w skokach, ile w wkkw. Plus licencje.
swoja droga ciekawa bylaby taka ankieta na temat startujacych forumowiczow: ile osob w ujezdzeniu, ile w skokach, ile w wkkw. Plus licencje.

jestem ZA. Troszkę samSam już uchylił rąbka ale pewnie to nie wszystko?
na temat pani Agnieszki nie mogę mieć żadnego zdania,bo zwyczajnie nie znam żadnego zawodnika,który wyszedł spod jej ręki.
[...]

A jednak, jakiś fragment opinii mamy, przypominam, proszę o rozwinięcie.
Alice - czy mogę zapytać skąd pomysł akurat na kontrowersyjną dość panią Agnieszkę?
[..]



Widać SamSamie, że opiniowanie i interpretacja zachowań czy samych postaci przychodzi Ci niezwykle łatwo, świetnie, że III licencja w skokach jest takim wielkim sukcesem, jaki podkreślasz ciągle wychwalając wrotka.



Ahh.. uwielbiam pomorski światek 🙂
SamSam
chętnie poczytam wasze opinie o ich pracy
Pozwole sobie jednak milczec na temat owych trzech trenerow (potterowskie : T,R,P). Nie mam ochoty mieszac sie w wojne na opinie itp. itd. Napisze jedynie, ze o panu Tomporowskim mam bardzo pozytywna opinie. Natomiast o dwoch pozostalych negatywna. 😉
czy dobrze kojarzę że spod jej ręki wyszły też siostry Jackiewicz?



SamSamie dobrze kojarzysz to były poczatki potem byli inni trenerzy
Co do umiejętności trenerskich Jurka Krukowskiego to się wypowiem na przykładzie.

Przygotował zupełnie amatorsko jeżdżącego podstażałego juniora oraz jego zupełnie nieutalentowanego konia do poziomu 2* międzynarodowych w WKKW, które para ta pokonywała z powodzeniem .

I tyle. Choć przykładów takich jak ten mam więcej.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
11 sierpnia 2009 09:47
podstażałego juniora

🤣 podoba mi się to określenie. Chodzi tu o kogoś ci bardzo bliskiego, a nawet tożsamego z tobą?
podstażałego juniora

🤣 podoba mi się to określenie. Chodzi tu o kogoś ci bardzo bliskiego, a nawet tożsamego z tobą?


Osoba ta wcale nie jest mi bliska , ale ma coś ze mną wspólnego 🙂
podpisuje sie rekami i nogami pod umiejetnosciami Jurka. wielki 👍 dla niego!!
Przywracam wątek, gdyż w ciągu ostatnich dwóch tygodni doznałam zaszczytu dwóch lekcji z dwoma wspaniałymi trenerami i zawodnikami i chciałam się z wami podzielić swoimi przemyśleniami.


1. To, co mi się rzuciło w oczy, to klasa i kultura.
2.  Żadnych "ej, Baśka, pier****** tego lenia bo mu d*** się wlecze", żadnego "siedzisz jak na kiblu" (autentyczne wypowiedzi wysokiej klasy trenerów  😲) Pełna kultura, szacunek do jeźdźca i konia. Brak przekleństw i obraźliwych tekstów/zachowań mających na celu przypomnienie mi, jak bardzo jestem w czymś beznadziejna.
3. Spokój - zero podnoszenia głosu, zero paniki, frustracji. Coś zostało wykonane źle - nie szkodzi, spróbuj jeszcze raz, być może się uda i się nie denerwuj. Jeden ze wspomnianych zawodników robił pokaz na nieco "szalonym" koniu - ani razu go nie wyprowadził z równowagi. Ani nie krzyknął, ani nie szarpnął, nic. Zupełnie, jakby nic się nie działo. Nie przeszkadzało mu to, żeby coś tam sobie mówić na temat szkolenia jego rumaka. A koń za chwilę chodził jak zegarek.
4. Każdy problem ma swoje proste (albo bardzo proste) rozwiązanie. Koń robi coś źle - nie szkodzi, zrób to, to i to, zaraz przestanie. Nie przestał? W takim razie zrób to, to i to... ooo widzisz? Przestał. Bez szarpaniny, zero palcata (w sumie, jeżeli dalej będę z tym panem trenować, to chyba wyrzucę swój bacik na śmietnik 😉) bez oceniania "ale cham", "ale menda z tego konia". Moja kobyłka jest trudna i jedyne, co usłyszałam na jej temat "niezłe z niej wyzwanie, szanuj to, gdyż od niej najwięcej się nauczysz".
5. Nieprzychodzenie na zajęcia w stanie lekko - pół - śmiesznym (takie przypadki już nie raz widziałam)
6. Umiejętność prawidłowej oceny jeźdźca i konia w bardzo krótkim czasie.
7. Poczucie humoru - ale na poziomie
8. Brak puszenia się "bo ja wygrałem takie i takie zawody", skromność, przyznawanie się do błędów.

Mówię wam, po tylu latach patrzenia na to, co wyczyniają niektórzy obstruktorzy i trenerzy, byłam pod gigantycznym wrażeniem. Zrozumiałam, czym się różni jeździectwo od JEŹDZIECTWA.

I dla mnie ci dwaj panowie są przykładem, jaki powinien być prawdziwy trener.
Nazwiska poprosimy!  🙇 Warto chwalić otwarcie.

Masz 100% racji tak to opisując. Klasa, klasa, i jeszcze raz klasa.
Ale zaciemnię ten jasny obrazek: po kilku/kilkunastu latach w tym kraju (PL) nawet najbardziej odporny człowiek traci pogodę ducha.
Klasy nie da się utrzymać siłą woli (tylko w bajkach). Klasa wymaga odpowiednich warunków. Spokojna pewność siebie też potrafi zmaleć, gdy brakuje szacunku z zewnątrz. Szacunku wyrażającego się także tym, że dobry trener ma zapewnione warunki do życia i przeżycia i nie musi się czuć jak lump pod mostem.
Sumując: człowiek w szytym na miarę garniturze dobrej jakości czuje się (i zachowuje) inaczej, niż człowiek zmuszony do zakupów w lumpexie.  Mimo podobnych "wejściowych" charakterów, sąsiednich miejsc na zawodach, zbliżonej wiedzy i talentu.
Pewnie, wszystkiego nie da się zniszczyć, ale są takie procesy, które przebiegają niemal niezauważalnie  🙁
No dobra, pochwalę się... ale na początkek zaznaczę, że obaj panowie nie zajmują się trenowaniem ludzi na codzień (dlatego piszę, że doznałam zaszczytu - mało kto może się na takie coś załapac)

Pierwszy pan - nie chcę zapeszac, ale prawdopodobnie będzie trenował mnie na stałe - Nigel Tabor. Mało znany w Polsce zawodnik, ale sam fakt, że startował w Badminton 15 razy (!!!!!!!!! :zemdlal🙂 budzi respekt

No i drugi osobnik - to była lekcja pokazowa, jak pracuje ze swoim koniem wraz z tłumaczeniem i krótkim wykładem - Oliver Townend

Ikarina jestem pełna zazdrości 👿 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się