Sprzedaż konia

pony   inspired by pony
23 października 2009 15:51
i ja stoję przed tą ciężką decyzją. I nie wiem nawet jak zacząc o tym myśleć. 🙁
Kilka dni temu znajoma zamieniła swojego konia, którego chce sprzedać na konia od pewnej dziewczyny. Najpierw zrobiły próbę - na tydzień. Koń chodził super. Zrobiła badania i okazało się, że koń, na którego chciała wymienić na wadę serca. Zastanawiamy się, czy właścicielka o tym wiedziała...
jeżeli już się wie, że tak naprawdę nie ma zdrowych koni, są tylko źle zdiagnozowane,to trzeba tylko umieć dokonać kalkulacji, które schorzenia możemy tolerować a które wykluczają zakup..."wada serca" to jak "ból brzucha", może oznaczać rychłe rozstanie ze światem ,lub tylko konieczność ostrożnej diety...
Rychłe rozstanie się ze światem raczej w tym wypadku. Wet powiedział, że kobyła na pierwszych lepszych zawodach może zejść z tego świata.
wiem, że wątek dawny ale pilnie potrzebuje wzór umów, mógłby ktoś pomóc?
jesli wada jest tak zaawansowana to czemu nie zauważyła jej wczesniej?
jak ją odkryła?
A jak się objawiała ta wada serca? Zastanawiam się, bo w tym tygodniu będę diagnozować moją właśnie pod kątem problemów kardiologicznych...
Wada została wykryta dzięki badaniom weta. Niestety większych szczegółów nie znam.
Ja od jakichś dwóch lat noszę się z zamiarem sprzedania moich dwóch koni i czasem umieszczam ogłoszenia.
Mimo, że zawsze piszę wyraźnie, że jest to oferta wyłącznie dla osób pełnoletnich, jeżdżących co najmniej na poziomie brązowej odznaki (zwłaszcza w przypadku jednego z nich ten warunek musi być bezwzględnie spełniony) to zgłaszają się prawie same sweet quniarki, które chcą mieć konika za stodołą u wujka.
Na szczęście nie pali mi się, jak ktoś się znajdzie to dobrze, jak nie to też dobrze.
Szkoda, że nie ma jakiegoś portalu z ogłoszeniami, na który mogą wchodzić tylko osoby pełnoletnie, mające jako takie pojęcie o koniach...  😉
Julie, Nawet gdyby istniał taki portal, to obstawiam, że 50% zgłoszeń chęci kupna pochodziłoby od jakichś chłopków-roztropków albo sweet-30stek, które postanowiły sobie konika kupić 😉 Sweet koniary to jedno, ale prywaciarze nie składają się z samych sweet koniar 😁
[btw, które Ty konie chcesz sprzedać? Kojarzę piąte przez dziesiąte Twoje konie i kombinuję o które chodzi  👀 ]
kujka   new better life mode: on
31 maja 2011 22:04
Julie, a Grzegierz ktoregos z Twoich koni by nie chcial? 😉
gajara18   "Konia strzeż się z tyłu, psa z przodu, a kobiety
01 czerwca 2011 08:15
Ja szukam swojej folblutce domu od 2 miesiecy i jest to strasznie ciężki .Był pomysł dzierżawy nawet gdyż zalezy mi naa klaczy nie na kasie i nie chcem by kiedykolwiek skończyła jako danie na talerzu czy karma dla psa ,a odzywały się osoby które chcą ją przenieśc skoki do 120 maks i dwie dziewczyny prawie pełnoletnie by ją chciały czy ktoś z nad morza (a zaznaczyłam ze tylko okolice warszawy ).
Co do sprzedaży niestety jest ciężko znaleść dobry dom dla konia gdyż 10 letnia klacz XX jest już stara według niektórych ,jest 100% zdrowa ale nie miała żrebaków bo mnie nie stać ma cięzkie ruje z tego powodu i musi dostawać preparat ziołowy dla klaczy
ash   Sukces jest koloru blond....
01 czerwca 2011 08:42
gajara18, po raz kolejny już! Jest taki przycisk "sprawdź ortografię" i błagam zacznij stosować przecinki (tam gdzie być powinny)! Wychodzi masło maślane z Twoich postów!
gajara18 w ten sam sposób piszesz ogłoszenia, których się nie da czytać, są niepoważne i infantylne, mnóstwo w nich błędów i opisów rodem z blogów quniarrek. Nikt normalny nie kupi od Ciebie konia, ba! nawet się nim nie zainteresuje, bo Twoje ogłoszenie sugeruje, że jesteś jakąś szaloną małolatą, co przekłada się na wyobrażenie Twojego konia. Więc proponuję się nie dziwić, tylko zrobić normalne, poważne ogłoszenie
Sankaritarina: małopolaczka Ericzka i wilelkopolako/lipicanera Śniega.
Erick jest boski, ale delikatny i wymaga dobrego jeźdźca, bo inaczej w główce mu się przerwaca. A Śnieg to piękny i mądry koń dla osoby o zapędach raczej terenowo rajdowych.
(jakieś zdjęcia są tu: http://konika-ericka.blog.onet.pl/ )

kujka: A masz jakiś kontakt z Grzegierzem? Bo ja nie. No i żaden z tych koni nie nadaje się do rekreacji, tylko dla jednego jeźdźca raczej.
Ja dla swojego domu szukałam ponad 3 miesiące, tylko ze względu na makabryczną sytuacje finansową.
Też odbierałam mnóstwo telefonów, od dzieci, ("wie pani, ja już umiem sama galopować"😉, na szczęście w końcu trafiła się odpowiednia osoba z odpowiednim portfelem (koń skarbonka). Koń trafił bardzo dobrze.
Mi się udało dwa moje konie w zeszłym roku sprzedać bardzo szybko i w dobre ręce.
No ale w przypadku tych dwóch delikwentów mam bardzo duże wymagania, stąd problem, który sama sobie stwarzam.
No bo nie sprzedam ich byle komu i koniec.
Zwłaszcza Śnieżka, on jest specjalnej troski i myślę, że to najmądrzejszy koń jakiego znam.
Ja od dłuzszego czasu próbuję sprzedać 6-letnią klacz, która się w życiu za wiele nie nachodziła pod siodłem, a mimo to potrafiła np. w zeszłym roku, przy regularnej pracy, pokazać, że skakać potrafi (a raczej ma dużą siłę?), bo pomykała spokojnie "w domu" parcourki 80-100 cm i skakała pojedyncze przeszkody do 120 cm. Nie była nigdy zbytnio eksploatowana, zimy zazwyczaj przepadokowane (bo konie zdrowe, "harde", trzymane czy to deszcz, czy śnieg, czy słońce na padokach od 7 do 16-18) lub w terenie. Koń - ok, bez super ruchu na grand prix, bez nienagannej techniki skoku, bez super rodowodu, ale za to jest to fajny (nieagresywny, pieszczoch, grzeczny, spokojny konik), ZDROWY, ambitny konik do rekreacji, jako koń rodzinny czy do małego sportu (L-ki, P-tki spokojnie by pomknął przy treningu) i cena 4 tys. zł okazuje się być zaporowa przy "perełkach" po chorobach i kontuzjach za 2 tys. zł. 😵
Aktualnie koń zaczął chodzić regularnie pod siodłem od kwietnia (wtedy 2-3 razy w tyg.), teraz w maju chodzi 3-5 razy w tyg., reszta lonża.
Nie wiem, czy ogłoszenia są nie takie - treść zniechęcająca, czy zdjęcia (które są robione od świętego Dygdy, bo zwyczajnie sama jestem w stanie zrobić koniowi tylko luzem, a jak ja wsiadam - to sprawa oczywista, nie ma kto, a jak koleżanka, to niestety aparat mam do du** - chętnie podzielę się zdjęciami z niego w razie W), bo zazwyczaj odzywają się właśnie 14-letnie dziewczynki szukające konika jak najtaniej i chcące go kupić za X lat. Dostałam tylko kilka "poważniejszych" telefonów, z czego przyjechały 2 osoby - jedna Pani zawzięcie próbowała się targować na 3 tys. zł - a przyjechała mi kobieta z super odjechanym autem, córki obie w nowym sprzęcie, jej mąż potem dołączył przyjeżdżając drugim, błyszczącym autem... i takie coś jest deprymujące. Byli u mnie 3 razy, koń się podobał, wszystko super, tylko spięcie z ceną. 🙄 Ostatecznie kupili konia za 7 lub 8 tys. zł. Druga osoba przyjechała, mimo że właściwie upatrzyła sobie już jakiegoś konia.

Aż taki znikomy popyt jest na konie?
Rok temu bez większego "ale" sprzedaliśmy trzeszczkowca do rekreacji za 3 tys. zł (cena?? ludzie są aż tak złaknieni "okazji"?), a także łykającą, 8-letnią klacz (z lekkim 'kuku'😉 za 3,5 tys. zł, a teraz ze zdrowym na ciele i umyśle problem. 😵
A sytuacja taka, że niestety konie trzeba sprzedać. I to wszystkie...
kujka   new better life mode: on
01 czerwca 2011 16:06
Julie, od dluzszego czasu nie... ale myslalam ze Ty jeszcze masz. on by sobie poradzil na swoj osobliwy ale niegrozny sposob z kazdym koniem 🙂
Julie zgłaszają się prawie same sweet quniarki, które chcą mieć konika za stodołą u wujka

ale to chyba też zależy od przypadku.
Ja osobiście też mogę powiedzieć że byłam quniarką(16 lat) szukającą konia do kupna....akurat nie za stodołe u wujka ale do "stodoły" u dziadka. 😉

tak jak pisze Sanktarina prywaciarze nie składają się z samych sweet koniar
Ja nikogo nie wsadzam do jednego worka, daleko mi do tego. Ba! Znam nawet bardzo odpowiedzialne i we właściwy sposób dbające o swoje konie nastolatki, takie jak ta: http://www.photoblog.pl/karolinaliderowa/ Czyli obecna właścicielka słynnego Lidera, należącego niegdyś do forumowej Karoliny, obecnie "Heliowej". Jej głównym atutem jest to, że nie próbuje z siebie robić "miszczyni", jest bardzo skromna, niczego sama nie cuduje i nie wymyśla, tylko bezustannie uczy się od prawdziwej mistrzyni - Gosi Mąkosy.
No a że w odpowiedzi na moje ogłoszenia pojawiły się same nie mające zielonego pojęcia o koniach, to już nie moja wina.
Ja bym sprzedała konia nastolatce, ale tylko pod warunkiem, że będzie jeszcze przez długi czas jeździć pod okiem świetnego instruktora.
Nat, Jeśli cytujesz czyjś post, to przeczytaj go od początku do końca, a nie wyciągaj zdania z kontekstu. 😉 🙂
Chodziło mi o to, że prywaciarze nie składają się z samych sweet-koniar, ale i z "sweet-30stek", które po zdobyciu stałej pracy postanowiły spełnić swoje największe marzenie = kupić sobie konia, ale to nie znaczy, że automatycznie wiedzą więcej na temat koni tylko dlatego, że są starsze 😉 Gdybym miała sprzedać konia wrażliwego, nie nadającego się do rekreacji, to tak samo bałabym się go sprzedać sweet-quniorce lat 14, jak jakiejś rozwrzeszczanej babie lat 30, która wiedziałaby tyle co ta 14 i jeszcze nie dałaby sobie nic powiedzieć 😉 Wiek nic do rzeczy nie ma, a podejście.
Julie

ale ja wcale nie atakuje....to było tylko w ramach uznania że faktycznie do jednego wora nie pakujesz i nie warto tego robić 🙂

Sankaritarina Jeśli cytujesz czyjś post, to przeczytaj go od początku do końca, a nie wyciągaj zdania z kontekstu
a powiem Ci że miałam obiekcje przed zacytowanie Ciebie bo coś mi mówiło że chyba tylko coś takiego właśnie wyjdzie  😀
hehe sorki :kwiatek:
Ale zamaraha z tym kupnem/sprzedażą konia:]
Co to jest zamaraha?  😲
Ostatnio zadzwonił do mnie pan z pytaniem ile koń waży  😵
no i co ❓ ❗
nie odpowiedziałaś 😀iabeł:
A ja miałem przed chwilą telefon od pana, który słyszał od swojej córuni, że mam konie achałtekińskie na sprzedaż. Nie mam - ale oczywiście, jeśli pan sobie życzy, w każdej chwili mogę mieć - jakie tylko chce, bo co to za problem w dzisiejszych czasach? Zmartwiło go co prawda, że konik byłby dopiero po wakacjach, ale wytłumaczyłem mu, że teraz za gorąco na transport z tak daleka. I tak sobie gaworzyliśmy, aż coś mnie tknęło i zapytałem: ale zdaje pan sobie sprawę, że to wydatek rzędu średniej klasy nowego samochodu..? Tu się pan załamał...

Obiecał porozmawiać z córunią i może coś odrobinę realniejszego finansowo da sobie dziewucha wperswadować. Podobnoż trochę skacze (córunia w sensie), coś tam jeździ - ale pan za dobrze nie wie co i jak.

Zgaduję, że to ma być prezent za zdaną maturę. Bo chyba nie za egzamin gimnazjalny..?
Może na bierzmowanie, teraz sezon jest 😉
rozłączyłam się  🙄
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się