Gnieciony owies - przyswajalność

[quote author=Tomek_J link=topic=8628.msg321181#msg321181 date=1251003152]


Dlaczego gniecenie owsa daje tak mizerne efekty ? Bo koń sam sobie rozdrabnia owies wystarczająco dobrze, w stopniu zbliżonym do gniotownika. Owies gnieciony jest zatem lepszy od owsa całego tylko w przypadku dla starych i bardzo młodych koni, któe jeszcze nie mogą lub już nie mogą dobrze go miażdżyć. W przypadku koni zdrowych, z dobrym uzębieniem, gniecenie owsa nie ma większego sensu, bo nie dość, że wymaga niepotrzebnego nakładu pracy to jeszcze zęby nie mają na czym się ścierać i konieczne może być częstsze tarnikowanie. Wadą owsa gnieciongo jest przy tym to, że składniki zawarte w owsie są "odsłonięte", podatne na utlenianie i działanie grzybów. W efekcie generalnie dochodzi do straty niektórych składników zawartych w ziarnie. Generalnie: łatwiej i taniej jest sypnąć koniowi garść owsa więcej niż płacić za śrutownik i za jego eksploatację oraz za częśtsze tarnikowanie zębów.


[/quote]

Z tym się generalnie zgadzam, oprócz jednego małego punkciku - a mianowicie ścieranie zębów - raczej wątpie by 3 czy 7 kg owsa na dobe miało jakieś ogrmne znaczenie dla zebów. Większe ma zdecydowanie siano, a jeszcze większe twarde siano, słoma, kora drzew, gałęzie, włóknista, stara trawa, i tego typu podobne badyle.

Od zawsze podaje owies cały i to się raczej nie zmieni w przypadku zdrowych koni. Nawet źrebietom zawsze podawałam cały owies. 
Co do koni starych, które nie mogą juz dobrze pogryzać to wole jednak podawać owies moczony lub parzony , ale też w całości. 

A gniecenie owsa - zwłaszcza młodym w pełni zdrowym koniom uważam za lekki  🤔wirek:. To oczywiście moje zdanie.

Aha, ktoś wspominał o bezłuskowym owsie. Nie zdecydowałabym sie na podawanie tego ziarna. Łuska owsa  ma zbyt wiele zalet by pozbawiać konie jej działania.
Myślę, że ta przyswajalność też w jakimś sensie zależy od samego konia.😉 U nas w stajni konie dostają gnieciony i dla mojego stwora jest to bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ je łapczywie, nie gryzie dokładnie i niegnieciony owies po prostu przez niego w dużej mierze "przeleciał".
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
25 kwietnia 2010 08:02
Mam pytanie odnośnie owsa moczonego...ile czasu należy go namaczać?Mam na myśli owies cały nie gnieciony 😉
.
Gillian   four letter word
07 grudnia 2010 12:39
mam pytanie. Przywieźli mi przez pomyłkę owies bezłuskowy. Czytam, że jest on "tłustszy" i energetyczniejszy, dobry do odpasania itd.
Jak zmodyfikować karmienie? dawać go dużo mniej, co by nie przedobrzyć?
Ja parę lat temu miałam owies bezłuskowy. Waży nieco więcej tzn. ta sama objętość jest cięższa niż owsa zwykłego. Jego wadą jest brak łuski, a co za tym idzie mniej błonnika, jeśli koń dostaje dużo siana to po prostu można przeważyć tak żeby wiedzieć ile to jest np. 1 kg i dawać normalnie. Jeśli z sianem jest problem to proponowałabym dorzucenie do diety jakiegoś błonnika np. sieczkę.
Gillian   four letter word
07 grudnia 2010 13:12
konie mają nieograniczony dostęp do siana, dostają sieczkę.
Spróbuję zważyć w takim razie 🙂
Owies bezłuskowy stosuje sie gł.dla świń.... mieszałabym ze zwykłym owsem co najmniej 1 do 3(owsa łuskowego).
Mity na temat gniecionego owsa biorą się stąd że ludzie mają kijowe gniotowniki które owies wręcz płatkują przy okazji przegrzewając go i pozbawiając częsci wartości.
Od kilku lat karmie tylko i wyłacznie gniecionym owsem-ale na wysokiej jakości gniotowniku,nie zagrzewającym ziarna.Jest ono tylko lekko zgniecione,ma zachowaną łuskę tak potrzebna do własciwej perystaltyki jelit.
Konie zdecydowanie potrzebują go mniej do utrzymania dobrej kondycji,nie rozsypują tak,wolniej jedzą, praktycznie o 1/3 zmniejszyło mi się zuzycie owsa. Nie przesadzajmy że gniotownik tak prądu nażre!! Dla 17koni gniote codziennie około 3-4minut!!!
Gillian   four letter word
07 grudnia 2010 13:18
nie mam z czym pomieszać - skończył mi się owies całkiem, niedopilnowałam.
Rozmawiałam jeszcze z wetem, on mi odradza, straszy kolką. No to ładnie 🙁
o własnie ja też o tych kolkach słyszałam z powodu braku łuski która stymulowałaby ruchy jelit-czopek się robi podobno, Może spróbuj mieszać z dużą ilością sieczki która by robiła za rozlużniacz czopka 😀 😀
Gillian   four letter word
07 grudnia 2010 13:23
kurde, boję się 🙁 no nic, chyba dziś na kolację mesz a jutro z rana objazdowy tour w poszukiwaniu normalnego owsa :/
Bez paniki ja 2 lata karmiłam owsem bezłuskowym i zero kolki - 10 koni. Zrezygnowałam jedynie z powodu trudności w uprawie - mniejszy plon z ha.
Ja karmię TYLKO gniecionym, na cały mnie nie stać...
Kiedy miałam awarię gniotownika dostawałam cholery, jak odchody były całe w owsie... A potem gnojownik rósł na zielono...
Niestety, worek owsa dziennie wywalany do gnoju to nie na moją kieszeń, godzina prądu wychodzi taniej.
Owszem, mam konie co rozdrabniają lepiej, ale większość jednak wywala z kałem...
To jakoś dziwne, moje dawały rady świetnie cały czas dostawały nie gnieciony. Za dużo owsa w kupię zazwyczaj jest znakiem że coś jest nie tak z zębami. Może masz niesfornego weta albo za rzadko robisz żeby? 
Ciekawe z tym niegniecionym owsem. Mój zęby miał tarnikowane 2 miesiące temu, więc ten problem niejako odpada, kupy ma wręcz "podręcznikowe" 😁, ale.... jakiś czas temu raz znalazłam owies w kupie, na co stwierdziłam, że najwidoczniej koń jadł zbyt szybko i niedokładnie sobie pogryzł. "Gołego" owsa nigdy nie dostaje, bo ma, niestety, tendencje do wciągania wszystkiego jak odkurzacz, a sieczka [i teraz otręby🙂] spowolni jedzenie i każe koniowi jednak trochę dokładniej żuć. Swoją drogą, sama sieczka też zostaje szybko wciągnięta, dopiero mix sieczka + coś powoduje "zastanawianie się" nad jedzeniem.
Siss   Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
07 grudnia 2010 15:27
Mnie kiedyś tłumaczono, że trawienie zaczyna się już w jamie ustnej i kiedy konie dostają cały owies produkują więcej czegoś tam niż gdy dostaną owies gnieciony. Owies gnieciony jest lepiej przyswajalny ale "rozleniwia" układ pokarmowy konia. Polecałabym go koniom starszym, które mają problem z przeżuwaniem ale nie widzę sensu dawania gniecionego owsa koniom młodym, zdrowym itd itd. Ewentualnie mieszanie np. rano gnieciony wieczorem cały (lub na odwrót🙂😉
Nie powtarzajmy w kółko mitów-w jaki niby sposób rozleniwia??? jesli go nie spłatkujesz że łuska zostaje wymielona  to co tak działa-lekko rozdeptane za przeproszeniem całe ziarno z całą łuską na nim??? rozleniwiac to ci moze bezłuskowy bo nie ma właśnie tego co ten układ pokarmowy pobudza!!!
I chyba nigdy nie widzieliscie jak koń je owies cały a jak lekko zgnieciony-owies gnieciony konie jedza o wiele spokojniej,dokładniej żuja-nawilżają śliną...

Godzina pracy gniotownika??? na ile koni gnieciecie???na 100? bo zakładam że gniecie się codzienie bo dłuzej nie wolno trzymać...
Ja widziałam jak MÓJ koń jet owies cały oraz gnieciony - i ten i ten zostawał pożarty w trybie natychmiastowym, jak odkurzacz. Za to mieszanka z garścią sieczki albo ze zwilżonymi otrębami naprawdę spowalnia jego sposób jedzenia.
Zęby konia działają przecież równie dobrze jak gniotownik [zdrowego, dorosłego konia w sile wieku. Po to się daje starszym koniom owies gnieciony, by im było łatwiej go żuć, zjeść.]

Za to zgodzę się, że na pewno mitem jest lepsza przyswajalność gniecionego owsa - w sensie, on jest przyswajalny rzekomo tylko o 3%, więc tak mało, że apele o tym jak to gnieciony owies jest lepiej przyswajalny wsadziłabym między bajki. To samo z rozleniwianiem układu pokarmowego - to siemię może "rozleniwić". 😉
Oprócz tego owies i jakiekolwiek inne ziarno gniecie się tuż przed podaniem, względnie raz na 2-3 dni, o czym wielu ludzi zapomina i gniecie sobie zapasik na pół miesiąca-miesiąc. Zgniecione, a długo leżące ziarno jest bardziej podatne na pleśnienie i innego rodzaju grzyby, ponadto mają się szybciej ulatniać wartości odżywcze.
Jeżeli owies cały jest przyswajany tak samo jak gnieciony to jak wytłumaczyć fakt, że podając mniej (wagowo) gniecionego owsa uzyskujemy wynik taki sam jak przy całym ?

Sprawdzałam na 6 koniach chodzących w sporcie, które nie dostawały innych pasz treściwych i miały regularnie robione badania krwi.
Wet sprawdzał również zęby i nigdy nie było potrzeby ich piłowania - od 4 lat jedzą owies gnieciony (lekko gnieciony) zwilżany wodą.
Zużycie owsa gniecionego jest 30-40% mniejsze niż całego.
Ja wiem jedno-jak mi prąd wysiadł a nie miałam paliwa do agregatu i dałam cały to konie jadły szbciej,nerwowo,sypały nim, a w pospiechu całe ziarenka łatwo łykaja sie bez pogryzienia.... nie każdy koń je spokojnie.

A lepsza przyswajalnośc widac po proporcjach!
wrzucając do gniotownika 2 wiadra owsa-wyciągam 3 i 1/3 wiadra.oczywiscie zwiększa sie objetość-ale koń który całego otrzymywał owsa powiedzmy 4 litry teraz dostaje 4 litry gniecionego(czyli wagowo znacznie mniej) a jest w lepszej kondycji. i tu sa te duże oszczędności.
Z zebami nie mam problemów oprócz 25latka...
Sory! ale owsa sie nie gniecie na 2 dni! nie mówiac juz o miesiacu-to jakas parodia. Juz po kilkunastu godzinach z owsa utleniaja sie witaminy itp ważne drobiazgi za to łatwo ulega on zakwaszeniu z powodu wilgoci zawartej w powietrzu- my możemy tego nie wyczuc ale nic dziwnego ze potem komus koń dostaje kolki..(o tych grzybach juz nie mówiąc). owies powinno sie gneść bezposrednio przed podaniem, a lenistwo w tej materii to dla mnie cos w stylu sprzatania boksu codziennie a 2x w roku.Metr łajna daje koniowi tyle samo dobrego co stary,bezwartosciowy owies 🤔wirek:
Siss   Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
08 grudnia 2010 13:28
to od dzisiaj podawanie całego owsa jest złe?
boswell, Czemu ty tak wrzeszczysz? Toż ja mam wrażenie po twoim poście, że robię koniowi co najmniej krzywdę podając cały owies.   :emota2006097:
Wyobraź sobie, że gdy pracowałam jako stajenna, gniotłam koniom owies codziennie przed podaniem, więc nie chcę, by ktoś sądził, że uważam, że można sobie nagnieść owsa na cały miesiąc, a mimo to, ludzie tak robią.
Przy tych dwóch dniach akurat faktycznie nie wiedziałam, myślałam, że przesadzam z gnieceniem codziennym i że można nagnieść na dwa dni, ale, jeśli dobrze zrozumiałam, nie można, bo witaminy ulatniają się, więc gdy kiedyś wpadnę na to, by owies gnieść, to nie wpadnę na gniecenie "na dwa dni"
nie każdy koń je spokojnie.
No, właśnie mój, niestety, spokojnie nie je.

[quote="fabapi"]Jeżeli owies cały jest przyswajany tak samo jak gnieciony to jak wytłumaczyć fakt, że podając mniej (wagowo) gniecionego owsa uzyskujemy wynik taki sam jak przy całym ?[/quote]
a to jest dobre pytanie. Wszystkie mądre źródła mówią o tym, że ten owies gnieciony wcale nie jest dużo lepiej przyswajalny, więc jak to w końcu jest? Ja nie wiem, opieram się tylko na źródłach, bo akurat w przypadku mojego konia walczyłam stale o mniejszą ilość owsa, bo koniowi najwidoczniej nie służy, niestety: strasznie puchły mu nogi.

Więc właśnie - jak to jest z gniecionym & niegniecionym owsem oraz końskimi zębami? Ma to w końcu wpływ czy nie ma?
Sądziłam zawsze, że ma - nawet tak z logicznego punktu widzenia można sobie "rozłożyć", że skoro niegnieciony, z łuską jest twardszy = koń lepiej te zęby ściera. Jest tak w końcu czy to kolejny rekreacyjny mit?
fabapi ... ja nie oszczedzam na koniach, porównując jeśli daje owies gnieciony, to podaje 2 miarki zamiast niecałej jednej pełnego... mysle, ze to nie jest wielka oszczedność.
Poza tym, dobre siano to 3/4 sukcesu a czy zamiast owsa będzie muesli, czy inna mieszanka plus witaminy, to juz inna sprawa. Owies daje głównie energie, potrzebną np. do pracy, do ogrzania, do wypierdzenia go na padoku, od tego koń nie utyje, jak nie ma odpowiedniej objętościówki.

Kurcze, to konie sportowe jedzą tylko siano i owies? A jaki to sport?  😎

Ja swoim podaje na kolacje pełny owies, właśnie dlatego, aby dłużej go trawiły, aby żołądek bardziej się wysilił przy trawieniu ...

Poza tym, nawet nasz wet zaleca kolacje z pełnego owsa dla wszystkich zdrowych koni, gnieciony podawany jest tylko starszej klaczy 3x dziennie.

Tez kiedyś w jednym pensjonacie  było przyjęte, ze konie dostawały tylko owies gnieciony, po miarce na danie... pensjonariusz zadowolony, bo miara czubata, a samego owsa może było troszke ponad pół kilo ... to faktycznie była oszczedność 🙂
Sankaritarina ... owies tez  ściera, ale ściera także siano i słoma ...
Sankaritarina-przeciez nie wrzeszcze! 🤣  nie mówie ze to grzech dawac cały owies tylko tłumacze że to żadna fanaberia dawac gnieciony bo po prostu tak jest oszczędniej  i chyba lepiej jak ktos ma taka mozliwośc oczywiscie....
W końcu mnóstwo osób tutaj daje pasze przemysłowo-a więc duzo bardziej- przetworzone i raczej nie budzi to takich obaw jak gnieciony owies ,choc powinno 😉
Kurcze, to konie sportowe jedzą tylko siano i owies? A jaki to sport?  😎


Nie tylko owies, siano ale też dodatki mineralne, witaminowe i energetyczne.
Oszczędności są istotne z punktu widzenia zdrowego rozsądku (np. jak mam ochotę coś zjeść to kupuję tyle ile zjem żeby nie wyrzucać) a zaoszczędzone pieniądze można wydać na różne dodatki paszowe z których koń będzie miał większą korzyść

Tez kiedyś w jednym pensjonacie  było przyjęte, ze konie dostawały tylko owies gnieciony, po miarce na danie... pensjonariusz zadowolony, bo miara czubata, a samego owsa może było troszke ponad pół kilo ... to faktycznie była oszczedność 🙂


U mnie konie pensjonatowe dostają również gnieciony owies w ilości wskazanej przez właściciela i to raczej właściciele proszą żeby dawać mniej bo odfruną...
W końcu mnóstwo osób tutaj daje pasze przemysłowo-a więc duzo bardziej- przetworzone i raczej nie budzi to takich obaw jak gnieciony owies ,choc powinno 😉


Dlaczego powinno?
Podawanie pasz przemysłowych sprzyja powstawaniu wrzodów żołądka u koni. Tak wynika z badań firmy Boehringer Ingelheim
anetakajper   Dolata i spółka
09 grudnia 2010 07:30
O kurde to ja się znęcam nad swoim "sportowym koniem" bo nie podaje żadnych pasz kupowanych  🙄 ach biedne te moje konie.
Nie no dobra.
Moje konie są trochę dziwne bo w ogóle nie spieszą się z jedzeniem pasz treściwych .
W tamtym roku przez jakieś 0,5 roku podawałam owies gnieciony. Owszem konie wcinały z apetytem. U mnie nie ma coś takiego 4l niegniecionego= 4l gniecionego . Ja te 4l. gniotłam i wychodziło mi ok 8l gniecionego i je podawałam czyli na dzień podawałam jakieś 16l gniecionego samego owsa + dodatki

Obecnie podaję owies cały 4l na karmienie czyli 12l dziennie i nie zauważyłam żadnej różnicy. Różnicy typu więcej Energi itd. Może trochę im się utyło, ale nie wiem czy to zrobił owies.
A nie dodaję paszy kupowanej ponieważ moje konie mają do owsa śrutę jęczmienną,otręby pszenne,słonecznik, siemię lniane buraczki i marchewkę -wszystko z własnego gospodarstwa. Więc podawanie pasz przetworzonych byłoby bezsensowne

Ale jakbym miała gniotownik to na pewno gniotłabym ten owies, a nie podawała w całości.
Podawanie pasz przemysłowych sprzyja powstawaniu wrzodów żołądka u koni. Tak wynika z badań firmy Boehringer Ingelheim


która to firma, specyfik na owe wrzody produkuje i sprzedaje  😉
A o tym jakie to pasze są dobre informują producenci pasz ... i kółko się zamyka  😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się