Styl western (dawniej kącik)

zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
04 stycznia 2010 18:55
Dziękuję :kwiatek: 🙂 A z tymi portalami typu allegro to juz raz sie naciełam i nigdy wiecej ;/ ;]
żabeczka jest teraz na sprzedaż bezterlicówka na allegro, taka jak moja, ktoś z forum tu sprzedaje, ale jest za 2000 zł...

fajnie, że chcesz w stronę westu iśc 🙂
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
04 stycznia 2010 19:12
chciałabym wogole jeździć west ale nie mam kasy na szkolenie konia ani nie mam znajomych którzy jeżdżą czysto w tym stylu..... jedyne co to oglądam na filmach westowców przy bydle i marzy mi sie żebym i ja kiedys takie spiny śmigała z koniem. W  sumie to nawet nei odważyłabym się chyba na hacku jeździć... dopiero sie uczę i może mam lekka rękę ale nie chciałabym w chwili słabości złamać konikowi szczęki 🙁

Na szczęście w tych wszystkich marzeniach mam miły akcent- otóż jestem w trakcie kompletowania stroju do jazdy west... Od miesiąca szyję kamizelkę... na wiosnę sprawię sobie westowe czapsy , kowbojki jako takie mam .. kapelusz też...
Zostaje tylko przyszyć na kurtkę i spodnice frędzelki. bardzo lubię imprezy country itp. zawsze mnie to bardziej fascynowało od klasyka.... Jednak no będę lekki klasych w siodle west. Może kiedyś...
a po co hack? nie trzeba jeździc ani na hacku, ani na czankach. Możesz jeździc na zwykłym, pojedyczo łamanym (tzw. snaffle bit). Sama przyznajesz, że masz słabe umiejętności, dlatego, zamiast kompletowac strój, warto odkładac na treningi 🙂
Dla przykładu: mój treser dojeżdża do mnie 50 km, do znajomej 60 km w zupełnie inną stronę, dodatkowo obskakuje 4 stajnie w moich rejonach kilka razy w tygodniu. Za dojazd się płaci, ale suma summarum opłaca się 🙂
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
04 stycznia 2010 19:56
Pinesska za strój (całość) zapłacę 150 zł. Większość to tylko dodatki doszywane do starych ciuchów. Kowbojki też sa ze sztucznego materiału w dodatku zapinane do wewnątrz ;/  kosztowały 35 zł. 😡 Za całościowa kwotę niczego nie zwojuję bo ledwo by na paliwo starczyło. A tak to przynajmniej moge sobie poudawać że ze mnie cowgirl :P 🙁 lepszy rydz jak nic.
ovca   Per aspera donikąd
04 stycznia 2010 21:00
zabeczka- ja dojeżdżam do konia i trenera 120 km, więc chcieć to móc 😉
o właśnie, właśnie! są gorsze sytuacje 🙂
i ja tez urzeduje na Dolnym Slasku 😉

A chciec to moc. Mieszkalam w Gdansku, a moj kon byl w Austrii, dojezdzalam (a raczej dolatywalam) w kazdej wolnej chwili. Przeprowadzilam sie na Dolny Slask w zeszlym roku, tylko dla westu... A teraz mnie wywialo za Odre, tylko dla treningow... Kazdy jest kowalem swojego losu  😎
boziu Karolass widzę, że ty prawdziwy tramp jesteś  😁 znam kilka takich osób i one najbardziej się męczą... w miejscu zameldowania  😁
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
05 stycznia 2010 06:33
dziewczyny  jak sie nie ma kasy to sie nie ma nic... za darmo nikt mnie nie nauczy konia nie wyszkoli. 🙄
Nie moge tez zapominac ze mam konia na utrzymaniu.. Nie mogę na niej oszczędzać. A za te moje grosze ktore dostaje ledwo starcza mi na dodatkowe  pavo dla milusińskiej. Nie moge zpaominac ze ona jeszcze rosnie,  to w nia musze zainwestowac i w jej rozwój.  Jeśli moja materialna sytuacja ulegnie zmianie to czemu nie.
Kowalem swojego losu jestem inaczej nie mialabym konia co jest w moim środowisku uznawane za niezłe szalenstwo.  POdziwiam ludzi ktorzy zapierdzielaja tyle klocków aby spełnić swoje marzenia.  Ja jednak jestem jeszcze w stakiej sytuacji gdzie jesli wszystkiego dobrze nie poukładam to lipa bedzie a nie jazda konna.....nie wspomnę o mojej ukochanej kobyłce dla której walczę ze wszystkimi przeciwnościami losu.
Wiem że nikt nie ma łatwo i nie skarżę się ale na szaleństwa mnie poprostu nie stać.  😡
przede wszystkim żabeczka poczytaj POWAŻNEJ literatury...
bo już widzę, że ktoś Ci BZDUR nawciskał, albo masz zły ogląd na sprawę...

HAKAMORE absolutnie nie jest kiełznem westowym (była już o tym dyskusja!), a to, ze banda pseudo-westów na tym jeździ to inna sprawa!
konia młodego zajeżdza sie na snaffle, a jeszcze lepiej na bosalu...
przeczytaj sobie przepisy PLWiR..
z tego co pamiętam na CZANCE startować może koń POWYŻEJ 6 lat!
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
05 stycznia 2010 10:10
narazie próbuje przeczytać w przerwie cały ten wątek ;] :kwiatek:
Dodo - przeca bosal to hak!
Dodo - przeca bosal to hak!


dla mnie nie


dziewczyny  jak sie nie ma kasy to sie nie ma nic... za darmo nikt mnie nie nauczy


coz... sie powtorze: chciec to moc  😎

dobra, ide dalej jezdzic, bo nie ma dzisiaj przewidzianej przerwy  😁
a propos bosala, wawrek, ty zajeżdżałeś chyba konia na bosalu, czy coś pokręciłam?

żabeczka napisz jeszcze raz ile klaczka ma lat? może byc na pw 🙂
ovca   Per aspera donikąd
05 stycznia 2010 14:47
Bosal to naprawde fajna sprawa-też kiedyś mieliśmy boom bosalowy.
ale przjechał do nas akurat trener na szkolenie i okazało się, że to jednak trudniejsze, niż by się wydawać mogło... 🤔wirek:

do zajeżdżania bez naprawdę "profesjonalnej" pomocy proponuję snaffle..ale to tylko moje zdanie, żaden ze mnie autorytet  😁
to też słyszałam, łatwiej już na kantarze sznurkowym, bo chodzi o to by "magia" bosala nie prysła przy nieodpowiednim użytkowaniu... osobiście mi się bardzo podoba to jak konie na nim pracują, choc znam go tylko z internetu, nigdy na żywo  😡
Witam, znacie może jakies stajnie west w woj lubelskim gdzie można było by pojeździć na wyszkolonym koniu, lub trenera który mógłby dojachać poprowadzić jazdkę?
chyba karolass bywa w tych okolicach...
ovca   Per aspera donikąd
05 stycznia 2010 15:16
Karolass chyba w lubuskim urzęduje...  😉

a w lubelskim...najbliższe znane mi są w mazowieckim albo małopolskim...
no patrz, gapa ze mnie  😀
Zazdroszczę wam, zawsze chciałam się uczyć jeździć west, no ale w Szczecinie nie ma nikogo kto mógłby mi poprowadzić jazd. Na razie pozostaje mi się ślinić, może kiedyś na studiach... : D
naciol, ja też zawsze chciałam. Ale cóż nadal siedzę w klasyce i pewnie tak zostanie 😉 Pocieszam się faktem, że raz do roku mogę posadzić tyłek w wygodną kulbakę 😉
Kurczaki tak też myślałam, jak pech to pech, może kiedyś ktoś kompetentny zwita w moje okolice...Trzeba mieć nadziej, marzenia się spełniają  😉
Pinesska - tak, zajazdka była na bosalu - sprawdził się wyśmienicie, ale faktycznie trzeba uważać, bo tak czy siak... to jest hak! nie działa co prawda jak hackamore klasyczne na nos, ale na żuchwę. Hak i koniec Dodo 👿
Najbliżej lubelskiego to Janiowe Wzgórze w rzeszowie lub Stare Żukowice koło Tarnowa 🙂
carmen zapraszam do nas! jest nawet koń, który może byc do dzierżawy, a chodzi w weście 😉 zapraszam na PW
ovca   Per aspera donikąd
05 stycznia 2010 19:53
siak... to jest hak! nie działa co prawda jak hackamore klasyczne na nos, ale na żuchwę. Hak i koniec Dodo 👿


Mechaniczne hakamore, takie jak na pierwszym, zdjęciu Dodo, jest zakazane wg przepisów plwir - a bosal nie.

więc chyba jest różnica? 😉

z tego co pamiętam na CZANCE startować może koń POWYŻEJ 6 lat!



powyzej 6 lat to koń MUSI startować na kiełźnie z czanką.
My zajeżdżamy po prostu na wędzidle.
A jeśli chodzi o wiedzę to zapraszam też na wwr
http://wwr.com.pl/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się