Konie czystej krwi arabskiej

Przyznam Wam się szczerze, że moje arabisko nawet w połowie nie wygląda tak jak te konie.
Jest niski, z urody niczym nie przyciąga oka i charakter ma dość ciężki.
Jednak tyle już z nim przeżyłam, że ciężko mi byłoby go sprzedać.
Zabrałam go ze stajni karych arabów i uwierzcie zakochałam się w tych karych pięknościach ALE wolałam zabrać zadziornego malucha.
I tak patrzę na niego, zastanawiam się jakim cudem on mnie uniesie...
Chcę wierzyć że po tym wszystkim da sobie radę.
Odnośnie koni jak z obrazka. Z bólem serca to przyznaje ale większość tych koni jest traktowana jak lalki barbie. Taka specyfika wystaw, ale jestem zwolenniczką teorii która mówi, że koń to koń.
Cóż ale jedni skaczą, inni wolą ujeżdżenie, a jeszcze inni biegają długie dystanse. Jeszcze inni wolą pokazy.
Co jak co muszę jednak przyznać, że piękne są te konie ale sama bałabym się wsiąść na nie. Są tak delikatne.
Dużo zależy od stajni byłam jak już wspomniałam w stajni karych arabów jedynej w Polsce i tam nie traktowano konia jak konie tylko do pokazów. Jeżdżono na nich także rajdy, a pokazy swoją drogą.
To wszystko zależy od polityki właściciela stajni i koni.
Wiec nie ma co wrzucać do jednego worka 🙂
nikodi a po jakich rodzicach jest Twoj maluch??
Katharina   "Be patient and trust in the process"
06 stycznia 2010 22:26
Ostragona nigdy na żywo nie widziałam jednak jestem ciekawa jaki jest ogólnie   😉  W stajni jest po nim źrebak ogierek 9 miesięczny. Ruch super i charakter jak narazie też. Spokojny, uległy bez żadnych narowów. Oczywiście zdaje sobie sprawe z tego, że to wszystko kiedyś może się diametralnie zmienić wkońcu to ogierros jednak pierwszy raz spotkałam się z takim spokojnym źrebakiem.  

Wiecie może jakie cechy Ostragon przekazuje swojemu potomstwu? Chętnie poczytam  😉  

Pozdrawiam  🙂
Z tego co się orientuję żadna rewelacja co gorsze właściciel który posiadał tego konia wcześniej przed p. Napiórą nie zadbał o zbadanie ojcostwa.
Więc w paszporcie jest tylko matka a ojciec nn.
Aczkolwiek mam poświadczenie na piśmie że ojcem jest ogier arabski którego przed narodzinami Gerego wywiózł właściciel do Włoch.
Cóż ale imienia nie pamiętam. Jest na tabliczce w stajni którą dostałam od poprzedniej właścicielki.
JAkoś nigdy nie interesowałam się tym. Wiem że poprzednia właścicielka chciała znaleźć posiadacza ogiera ale nie było już opcji.
A zmiana ojca w paszporcie może tam chyba do 2 miesięcy od narodzin źrebaka się odbyć.
Jak jeszcze nie wiedziałam że mam czas tylko przez 2 miesiące to próbowałam znaleźć za granicą właściciela ale to nie realne.
Zresztą nie będzie ogierem rozpłodowym więc jaki jest sens..

Ja dzierżawiłam kiedyś półbrata Ostragona😉 Super konik...
Ehh ale kiedyś wyglądał tak:  🙄

po chorobach już nie ten sam koń  😡
Nikodi śliczne zdjęcie

po jakich chorobach?

Śliczny. I taki ciekawy... ależ ta azalia pachnie...
Cóż można dużo pisać ale wolałabym już do tego nie wracać...
Tak czy owak udało się mi z pomocą innych wyprowadzić go ze stanu krytycznego.
Dziękuje za miłe słowa zobaczymy jak zrzuci misiacze futerko jak się zaprezentuje...  😉
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
07 stycznia 2010 19:26
Nikodi,
Śliczna fota !
Co do siodła-  może przyjrzyj się opcji siodła bezterlicowego - na czas ujeżdzenia. Mają tą zaletę, że nie musisz wymieniać non stop siodła jak Ci młody koń będzie się rozrastał. Są fajne do zajeżdżania młodych nim kupi się dobrze dopasowane siodło - zresztą temat rzeka , warto poczytać wątek o pasowaniu siodeł i o siodłach bezterlicowych.

Siwe, Ostragon fantastycznie się rusza. Ale wizualnie dośc srednio mi się podoba, szczególnie długa linia grzbietu-lędzwi, itp.  Za to cenię jego realność,  dzielność, siłę, moc,.

czesio,
Bosskie foto!
Ostragon długi???  😲
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
07 stycznia 2010 20:01
Wg tego co widzę i zapamiętałam z oglądania na żywo jak na ogra oo jest długi. Araby są/powinny być 'krótkie górą, długie dołem'. Ostragon jest jak dla mnie za długi górą

Edycja
tutaj np. fota w  ruchu
http://www.bazakoni.pl/horse_3358.html

Może problem leży u niego gdzieś w rejonie lędźwi, lub dalej i może to bardziej kwestia kształtu bryły. Ale generalnie mi się taka kłoda w górnej linii nie podoba się u araba (choć zapewne jest mocna i dobra użytkowo).
Katharina   "Be patient and trust in the process"
07 stycznia 2010 21:01
Dziewczyny dzięki  🙂  Dobrze słyszeć, że Ostragon ma super charakter, a nie jakiś narwaniec  😉  Ogólnie jestem nim zachwycona choćby ze zdjęć noi tak jak już wcześniej pisałam mam dużą styczność ze źrebakiem po nim, który jest jak narazie wspaniały  😜  Miał ktoś z Was może styczność z potomstwem po nim? 

Pozdrawiam  🙂  :kwiatek:
ja miałam do czynienia z małopolskim Izobarem po Ostragonie, bardzo miły konik, spokojny, opanowany, przyjemny w obsłudze
Moja pannica



Cariotka   płomienna pasja
08 stycznia 2010 05:33
Dorotheah
Według mnie siodło bezterlicowe jest dla osób które mają stabilny dosiad. Przecież na młodym koniu musisz mieć równowage🙂 Może lepiej jakiś Wintec😀
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
08 stycznia 2010 12:39
Cariotka,
Ale zajeżdzając młodziaka wypadałoby mieć stabilny dosiad i wypadałoby dać koniowi odpowiedni komfort, by się nie zrażał do jeźdźca przez złe siodło. W wątku bezterlicowym sporo osób pisało własnie o zakupie takiego  siodła na zajeżdzanie, nim kupią właściwie spasowane siodło. Tym bardziej że można znaleźć tanie sztuki w cenie podobnej do jakichś pfifów, a wiadomo krzywda  ze źle dopasowanego siodła terlicowego może być większa, niż nawet niewybitnej bezterlicówki, ale dobrze  dopasowanej.
bezterlicówka ma swó fan klub, to siodło do jazd powiedzmy, ujeżdżniowych. nie za długich, nastawionych na precyzję, bo jest dobre, jeżeli chodzi o swobodę łopatki, umożliwienie koniowi wyginania się we wszystkich płaszczyznach, daje niezłe czucie tego, co się pod siedzeniem dzieje, ale jakoś nie umiem uwierzyć, że  rozkłada wagę człowieka równie dobrze, jak dobrze dopasowane siodło z terlicą... dlatego ja na dłuższe jazdy bym się na nie nie zdecydowała, tym bardziej, że zajeżdżanie to dużo pracy odciążajacej grzbiet, półsiad, a w tych siodłach to troche jak na oklep. Lepsze dla koni wykłębionych, a młody arab kłabu właściwie nie posiada-taki ogórek, dlatego tak trudno dopasować siodło, ja pierwsze szyłam na miarę, ale klacz sie rozrosła, teraz mam prestige GP -rozstaw kłębu 35 🙄 W siodłach bezterlicowych jeździec naciska tylko te partie grzbietu końskiego na których właśnie siedzi, ciężar rozłożony jest bardziej punktowo.  Z jednej strony bardzo miękkie siedzisko ale bardzo szerokie. Brak poduszek kolanowych i noga musi znaleźć sobie optymalne położenie. Trochę za bardzo leci do przodu.
Miejsca na siedzenie mało, najwygodniejsze i najgłębsze miejsce jest zaraz przed tylnym łękiem, przez co siedzi się o wiele za daleko do tyłu, a arab jest krótki. Anglezowanie niewygodne.
Dobrze siedzi się w stępie i galopie, jeżeli kłus to tylko ćwiczebny, przypomina jazdę w siodle westernowym ale siodło bezterlicowe jest mniej stabilne i kręci się na boki, a arab nie jest wykłębiony. -Temat tych siodeł drążyłam długo i po konsultacjach min. z arabiarzami z zagranicy zrezygnowałam z zakupu. Poza tym jak ktoś się zdecyduje kupić bezterlicówkę to z dobrej firmy, tańsze są gorsze w w wykonaniu i konstrukcji.
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
08 stycznia 2010 14:01
bezterlicówka ma swó fan klub, to siodło do jazd powiedzmy, ujeżdżniowych. nie za długich, nastawionych na precyzję, bo jest dobre, jeżeli chodzi o swobodę łopatki, umożliwienie koniowi wyginania się we wszystkich płaszczyznach, daje niezłe czucie tego, co się pod siedzeniem dzieje,
Największy fan klub bezterlicówki mają w konkurencji  rajdów DŁUGOdystansowych. Więc polemizowałabym tu z kwestią "nie za długich"jazd.
Tym bardziej, że zajeżdzając młodziaka siedzi się na prawdę króciutko, malutko pracuje, odciążająco - bo dla niego to i tak dużo
ale jakoś nie umiem uwierzyć, że  rozkłada wagę człowieka równie dobrze, jak dobrze dopasowane siodło z terlicą...dlatego ja na dłuższe jazdy bym się na nie nie zdecydowała, tym bardziej, że zajeżdżanie to dużo pracy odciążajacej grzbiet, półsiad,  a w tych siodłach to troche jak na oklep.
Miałam ' naprawdę dobrze dopasowane' siodło terlicowe, mam bezterlicówkę. Ruch konia, łatwość zejść w dół, zapracowania grzbietem - pokazuje mi wszystko, a ślad potu na padzie jeszcze więcej (i uspokaja logikę). Szkoda, że przed wczoraj nie obfociłam padu  😉 Ślady na padzie bardziej mi się podobają niż wprzednich terlicówkach. O dłuższych jazdach nie będę się powtarzać 🙂
Lepsze dla koni wykłębionych, a młody arab kłabu właściwie nie posiada-taki ogórek, dlatego tak trudno dopasować siodło,
Przykładowo mój Freemax Acavallo Dress jest lepszy dla koni nie wykłębionych (ramiona łęków są krótsze niż w wielu innych siodłach i siodło lepiej leży na średnio wykłębionych koniach, i ogórkach).
W siodłach bezterlicowych jeździec naciska tylko te partie grzbietu końskiego na których właśnie siedzi, ciężar rozłożony jest bardziej punktowo. 
Ślady na moim padzie mówią co innego( na pewno są lepsze niż w poprzednich siodłach).
Z jednej strony bardzo miękkie siedzisko ale bardzo szerokie. Brak poduszek kolanowych i noga musi znaleźć sobie optymalne położenie. Trochę za bardzo leci do przodu.
Modeli bezterlicówek jest masa do wyboru. Bezterlicówki to nie tylko najlepiej znane u nas Barefot.  Moje siodło ściągałam z WB, a specjalnie wybrałam tak by było wąskie szczególnie w przedniej części (bo za szeroki utrudniłoby mi puszczenie nogi w dół i wolę węższe ). Po za tym w standardzie mamy poduszki kolanowe, na rzep, oraz dokupione większe klocki (największe terlicowych Wintec  😁 ). Mi noga nie leci do przodu, zresztą wszystko można wyregulować - ale też nie czuję się zaklinowana jak w niektórych ortopedycznych siodłach.
Miejsca na siedzenie mało, najwygodniejsze i najgłębsze miejsce jest zaraz przed tylnym łękiem, przez co siedzi się o wiele za daleko do tyłu, a arab jest krótki. Anglezowanie niewygodne. Miejsca na siedzenie mam sporo więcej niż w poprzednich terlicówkach, Najgłębsze miejsce jak dobrze dobierzesz  łęk wypada prawidłowo w środku (niezrównoważone zazwyczaj jest przy złym łęku, przynajmniej u nas). Konia mam krótkiego (dlatego i berefooty odpadły mi na przedbiegach) z prostym, mocnym grzbietem i lędzwiami. Wiele siodeł czapraków jest na nią za długie (niektóre jak 'derki'😉, a Freemax leży na prawdę dobrze mimo iż mam 18-tkę. Kłus anglezowany u nas jest o mega przyjemniejszy (moja miękko nosi i w poprzednim siodle spłaszczała ruch - za słabo wybijała, teraz aktywniej pracuje i mięciutko, elastycznie odbija mnie, chętniej się rozluźnia).
Dobrze siedzi się w stępie i galopie, jeżeli kłus to tylko ćwiczebny, przypomina jazdę w siodle westernowym ale siodło bezterlicowe jest mniej stabilne i kręci się na boki, a arab nie jest wykłębiony
Mi najlepiej siedzi się w kłusie (przy czym za galop mój dosiad jest winny, a w stępie wychodzi krótkość grzbietu mojej i to, że sporo zachodu mam by zachęcić ją do lepszego pracowania grzbietem). To tyle z moich obserwacji. Z moją idziemy w kierunku dresiarzu i szalenie ważna jest dla nas jakość chodów koni, zapewnienie jej komfortu, ale i umiejętność wysiedzenia tego, "sterowania" zwierzem. W Berefotach nie siedziałam nawet ( już po analizie budowy nie trafiały w moje potrzeby- model "London" za szeroki, za długi wzdłuż grzbietu, za nisko klocki kolanowe itp.), bo w końcu marek bezterlicówek jest sporo do wyboru 🙂

A tak w ogóle powstaje nam  🚫 Może modki przeniosły by te dwie wypowiedzi do odpowiedniego wątku ?  :kwiatek:
można przenosić ale to dotyczy doboru siodła do araba 😉. Tak jak piszesz, wiedziałaś co kupujesz dla araba ale taka wiedza szczegółowa nie jest dostępna przeciętnie, źle można doradzic pisząc tylko że siodło bezterlicowe. Jak wiesz modeli jest dużo tak jak napisałam ja dla arabki nie zdecydowałam się na zakup bezterlicówki tym bardziej mam mieszane uczucia co do zajeżdżania araba pod tym siodłem. I rzeczywiście najważniejszy jest dosiad 😉
Ruch konia, łatwość zejść w dół, zapracowania grzbietem mam klacz tropiącom pod terlicówką.
ogólnie koń sam podpowiada czy siodło jest ok.
jak znajdę artykuł o za i przeciw tego rodzaju siodła to wkleję. Zawsze najbardziej interesuja mnie tak jak w lekach-przeciwwskazania 😉
Pursat   Абсолют чистой крови
08 stycznia 2010 23:14
Arabek z Tierska:



foto by fotart
Wojenka   on the desert you can't remember your name
09 stycznia 2010 07:56
www.terskarabian.com

Zobaczcie zdjęcia ich najlepszych klaczy 🙂
ciekawe jak tam zawędrowały ich babcie 😎
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
09 stycznia 2010 09:24
Na swojej stronie napisali cwaniaki, że "importowane"!
Thilnen   Dżamal Ad-Din
09 stycznia 2010 12:00
Mam pytanie - jeśli ktoś posiada ogiera arabskiego z licencją na krycie, to czy trzeba coś specjalnego robić, żeby mógł kryć klacze "legalnie", w sensie, żeby źrebięta miały rodowód, czy też wystarczy po prostu ta licencja?
Katharina   "Be patient and trust in the process"
09 stycznia 2010 14:26
Dziweczyny ciesze się, że o Ostragonie jest dużo dobrych opinii  🙂 Miejmy nadzieje, że Młody wyrośnie na równie pięknego i mądrego konia  😉
Obiecałam foty i wstawiam - dziś Klucha pierwszy raz zaznała u nas wolności. Przedstawiam dzikiego dzikusa kopiącego w śniegu niesamowite doły.
/Wiem, wiem kantar ma okropny, ale wszystkie inne mam za duże, a chcę jakiś pasujący kupic. Poradzi ktoś coś?/ Na ostatniej fotce wyniuchała koziarnie i chciała wejśc w takie malutkie drzwiczki, aż kozy wszystkie zwiały ze swojego boksu na korytarz heh i ze strachu nie wyszły na dwór.

Podsumowując tych kilka dni spędzonych u nas mogę pochwalic się, że jest coraz lepiej m.in.: zdejmuję i zakładam kantar /2 lata temu miała pierwszy raz założony kantar i dopiero u mnie został on ściągnięty !!! 🤔/. Klucha zamieszkała w 18m2 apartamencie z dwoma oknami, a zabrałam ją  z 6m2 klitki. Sianka ma pod dostatkiem, owsa na razie delikatnie, przyzwyczajamy do marchewy, witaminek, zaczyna też lizac sól, której też nie miala... i w ogóle spokojniej się zachowuje niż u poprzedniego właściciela. Chyba czuje się bezpieczniej. Kopyta od lipca nie robione i jest problem z podawaniem nóg / miała robione na zastrzykach 🤔/ Mi już daje dotykac nogi, ale przy podnoszeniu histeryzuje. Nawet dziś wyczyściłam stawy skokowe, bo były w zaschniętym gnoju... były właśc. stwierdził, że ona się sama czyści tarzając się i rzeczywiście jest to jej ulubione zajęcie. Ciekawe jak się zachowa przy kowalach. Większość czasu na dworze  tarzała się zostawiając żółte ślady. Grzywa i ogon nadają się tylko do wyprania, ale czy w taką pogodę można? no dobra kończę marudzic  😉
majeczka   Galopem przez życie!
09 stycznia 2010 18:04
Śliczna Klucha
ogier arabski z licencją na krycie - w rmach rasy wystarczy samo zgłoszenie do PZHKa i każdy ogier może kryć, a poza rasą wymaga to testu 100 dni albo biegania na wyścigach.
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
09 stycznia 2010 18:11
Mała poprawka - nie do PZHKA, tylko do Redakcji Ksiąg Stadnych Polskiego Klubu Wyścigów Konnych (PKWK) na Służewcu
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się