Celebryci w siodle

w produkcjach "Pan Tadeusz"i "Wiedźmin"miałem okazje obserwować prace w siodle Michała Żebrowskiego i gdybym miał ją zrecenzować jednym słowem, rzekłbym- hmmm... impotencja, czyli bardzo chce, ale coś mu nie wychodzi.
Ja z jeżdżących gwiazd to chyba najbardziej lubię, Maję Komorowską (tą która w Cwale grała 😉) no i baaardzo lubiłam Henryka Machalice- dziadka Dionizego ze Złotopolic 😉 a tak, to nie wiem, chyba Czesia z Klanu też jeździ konno 😉
caroline   siwek złotogrzywek :)
30 września 2010 13:53
bardzo wielu (większość?) aktorów jeździ konno - a co najmniej uczą się/uczyli się podstaw jazdy konnej - na przyszłość, gdyby trafiła im sie rola, która wymagałaby tej umiejetności. tak samo jak uczą się tańczyć i niektórych sztuk walki. to jest ich część przygotowania do ich zawodu 🙂
jedna z uczestniczek aktualnej edycji Tańca z Gwiazdami była parę lat temu uczennicą mojej kolezanki-instruktorki. i nie kryła się z tym, ze uczy się jeździć konno przede wszystkim po to, zeby nie odrzucano jej jesli scenariusz będzie przewidywał sceny z końmi. coś na kształt "warto to mieć wpisane w cv" 😉
moze stąd brak pasji u pana Żebrowskiego - on nie musi kochac koni ani jazdy konnej, ale musi sie koni nie bać i musi sobie radzić w siodle - w przeciwnym razie paru ról mógłby nie dostac 😉


edit
w produkcjach "Pan Tadeusz"i "Wiedźmin"miałem okazje obserwować prace w siodle Michała Żebrowskiego i gdybym miał ją zrecenzować jednym słowem, rzekłbym- hmmm... impotencja, czyli bardzo chce, ale coś mu nie wychodzi.

bo widzisz, myliłeś się w założeniach! 😉 on nie "jeździł" on "grał, że jeździ", a to czyni wielką różnicę 😎
Ale on nie powiedział, że koni nie lubi, tylko, że się ich boi - dla mnie to jest zasadnicza różnica. I dobrze powiedział, że konie są nieobliczalne, że jeździ się 20 lat, a po 20 latach ten koń Cię zrzuci, bo się czegoś tam przestraszy. Oczywiście, że przekoloryzował, ale rację jakąś tam miał. Może te wszystkie Płotki jakie dostawał w Wiedźminie były płochliwe  😁
caroline   siwek złotogrzywek :)
30 września 2010 14:04
ano, jakąś racje niewątpliwie miał 🙂
i przynajmniej nie udaje koniarza. za co ode mnie juz ma plusa 😉
Ja se siedze dzis w urzedzie rejestracyjnym i czekam na swoja kolej...a tu wchodzi Katarzyna Dowbor w bryczesach, oficerkach I ostrogach........przeszla dumnie (zeby wszyscy widzieli) w zwiazku z czym ja ostentacyjne odwrocilam wzrok....
rozumiem jeszcze te bryczesy.....ale OSTROGI na miasto???????? myslalam, ze jej cos powiem, ale mi wszystko opadlo  😵
ja ostatnio latałam w bryczesach i sztybletach po tesco, bo robiłam zakupy wracjąc ze stajni a nie miałam ciuchów na przebranie.. dziwnie sie gapili no ale trudno:P nie chciało mi się wracać do domu po to żeby sie przebrać, no ale może do urzędu bym tak nie poszła...😉
w produkcjach "Pan Tadeusz"i "Wiedźmin"miałem okazje obserwować prace w siodle Michała Żebrowskiego i gdybym miał ją zrecenzować jednym słowem, rzekłbym- hmmm... impotencja, czyli bardzo chce, ale coś mu nie wychodzi.

czy nie uważasz, że troche przesadzasz z tym swoim mnie maniem o jeździe konnej? ktoś kto lubi konie i lubi jeździć nie musi być mistrzem świata, bez przesady  🤔
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
30 września 2010 14:31
zoyabea, To ty nie wiesz, że Dowborowa to największa koniara w shoł byznesie? Na torwarze też się lansowała.
zoyabea, To ty nie wiesz, że Dowborowa to największa koniara w shoł byznesie? Na torwarze też się lansowała.


Wiem, ze to WIELKA koniara, ale urzad gminy to nie torwar ( wlasciwe to chcialam jej to powiedziec   😀iabeł🙂  😵
kalaarepa - dla mnie koniarze chodzacy po ulicy w stroju do jazdy konnej maja kompleksy, albo nie maja siodlarni/przebieralni w stajni ( ostatnio to przerobilam wiec rozumiem - ale ona ewidentnie w tym stroju chciala zroic wrazenie) 😎
ja poprostu jeżdżę samochodem wiec po co mam się przebierać w stajni jak mogę zrobić to w domu i nie tracić na to czasu? a wypad do sklepu był "po drodze" nie planowany,czy to znaczy że mam kompleksy?🙂  przecież chyba nikt normalny specjalnie się nie ubiera w bryczesy i nie jedzie "lansować" się na miasto i pokazywać się innym żeby podziwiali moje koniarstwo;D chociaż urząd jest instytucją wymagającą powagi i bym się tak tam ubrana nie wybrała więc uważam że taka akurat rzecz to przesada i Pani D. zrobiła show przy urzędnikach  lol
a widział ktoś kiedyś jakąś osobę chodzącą po mieście np w kombinezonie do nurkowania?;D
w Gałkowie od groma celebrytów się kręci
ja poprostu jeżdżę samochodem wiec po co mam się przebierać w stajni jak mogę zrobić to w domu i nie tracić na to czasu? a wypad do sklepu był "po drodze" nie planowany,czy to znaczy że mam kompleksy?🙂 przecież chyba nikt normalny specjalnie się nie ubiera w bryczesy i nie jedzie "lansować" się na miasto i pokazywać się innym żeby podziwiali moje koniarstwo;D chociaż urząd jest instytucją wymagającą powagi i bym się tak tam ubrana nie wybrała więc uważam że taka akurat rzecz to przesada i Pani D. zrobiła show przy urzędnikach  🤣



Jak nie mialam gdzie sie przebrac to tez wpadalam "po drodze" to oczywiste ( chociaz mi zawsze bylo glupio) - ja tu mowie o zaplanowanym chodzenu w ciuchach konskich dla lansu w celu dowartosciowania swojego maluczkiego ego jak ta pani  😎
caroline   siwek złotogrzywek :)
30 września 2010 16:03
ale przeciez teraz takie jeździeckie ciuchy sa po prostu modne :P
spodnie/legginsy z "lejami", buty ala oficerki, i tak dalej.
...a ty sie czepiasz :P
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 września 2010 16:08
Jedna z pracownic Urzędu Skarbowego we Wrocławiu chodzi do pracy w spodniach imitujących (?) bryczesy.
może też jeździ konno  😁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 września 2010 16:17
Może jeździ, ale nie w pracy ;D chociaż może cudze konie jeździ ;D 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 września 2010 17:05
caroline,  dzięki temu, można w sklepach darować fajne bryczki 😀 Ja mam zarąbiste sztruksowe bryczki na zimę... kupione w terranovie 🙂

I
pony   inspired by pony
30 września 2010 17:10
tak jak pisze caroline- to modne teraz, polowa damskiej warszawy w oficerkach gumowych z deca chodzi 😀
hihi, ostatnio pomykam po arkadii i co i rusz widziałam dziewczyny w oficerkach+leginsach+tunice  😁
hihi, ostatnio pomykam po arkadii i co i rusz widziałam dziewczyny w oficerkach+leginsach+tunice  😁


ale ostrog nie maja - to sie nie liczy 😎
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
30 września 2010 17:27
Mnie zadziwia jak w kaloszach chodzą - szczególnie jak mają elegancki płaszczyk, sukienkę i do tego kolorowe ofuterkowane gumiaki 😁
a stajenny zapach tez maja ? 😂
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
30 września 2010 18:32
A kto ich tam wie , może zaczną produkować końskie perfumy typu 'Cheval de luxe' 😁

Nie wiem czy wiecie, ale w czasach kiedy powstawalo kino dzwiekowe byly tez proby zrobienia kina zapachowego....jako ze sporo z tych filmow to byly westerny pomysl nie przeszedl....hmmmmm ciekawe dlaczego ?  🏇

Nie wiem czy wiecie, ale w czasach kiedy powstawalo kino dzwiekowe byly tez proby zrobienia kina zapachowego....jako ze sporo z tych filmow to byly westerny pomysl nie przeszedl....hmmmmm ciekawe dlaczego ?  🏇

🤣 już widzę ludzi spieprzających z kina przed zapachem końskiej kupki... 🤣 🤣
cieciorka   kocioł bałkański
30 września 2010 23:26
caroline, dzięki temu, można w sklepach darować fajne bryczki 😀 Ja mam zarąbiste sztruksowe bryczki na zimę... kupione w terranovie 🙂
w terranovie można kupić na przecenie bluzki za 2zł i spodnie za 10- wtedy się tam wybieram, ale generalnie odradzam, mają kiepskie materiały i obawiam się, że ci bryczki długo nie posłużą, obym się myliła.

moda to moda, swoimi prawami się rządzi. wiele trendów wydaje mi się głupich, ale te jeździeckie nie dotykają mnie jakoś specjalnie, koniarze patrzą na to z innej perspektywy. podobnie pewnie mają np tenisiści- ciuchy w ich stylu tez bywają modne.
tylko nie wiadomo, czy na jeździecko, to na sportowo, czy na elegancko?

jak byłam mała jeździłam do stajni juz ubrana w stajenne ciuchy. miałam mniejsze poczucie wstydu, to fakt, ale jakoś nigdy się nie przejmowałam co inni myślą, po drugie im mniej się ma rzeczy przy sobie, tym trudniej zgubić, a jak ma się 10lat to nie trudno o to.
jak miałam 15 też mi się kilka razy zdarzyło przejść przez dzielnice w bryczesach, ale to z okazji srogiej zimy- wolałam się przebrać w szkole, niż stajni i tak też ubrana wracałam do domu, bo ściąganie kilku warstw zajmowało tyle co powrót do domu (ale układ dom-szkoła-stajnia to były punkty na wierzchołkach trójkąta równoramiennego, o ramionach 10min piechotą, więc byłam w komfotowej sytuacji)
nie widzę natomiast nic niestosownego, ze ktos wraca samochodem w bryczesach, bo z różnych powodów wygodniej mu było się nie przebierać i wyskakuje do sklepu. jeśli się nie pachnie zbyt intensywnie oczywiście..
Jak ktoś chce paradować w jeździeckich ciuchach po mieście to niech paraduje. Gorzej jak cuchnie na odległość końskim potem. Pakowanie się do zatłoczonej do granic możliwości poczty w lumpach walących stajnią tak jakby ich babsko przez co najmniej pół roku nie prało  uważam za sporą przesadę.
a tam przesadę, poprostu sposób na tłok
Powiem Wam, że często jak wracam ze stajni to muszę wstąpić do sklepu (a nie opłaca mi się jeździć w te i z powrotem) to chodzę w bryczesach i tych podkolanówkach jeździeckich tylko, że zawsze obuwie z jeździeckiego zmieniam na jakieś sportowe 😉 i na początku byłam trochę skrępowana a teraz to już nawet nie zwracam na to uwagi. Inna spawa też, że mieszkam w niewielkim miasteczku gdzie każdy każdego zna i sporo osób wie, że jeżdżę konno i naprawdę nie spotkałam się ze strony z jakimiś dziwnymi spojrzeniami lub uwagami 😉 ale jakbym miała iść tak ubrana do jakiegoś wielkiego hipermarketu to chyba też bym była trochę skrępowana
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się