Katastrofy lotnicze

Wendetta a to nie chodzi o wysokość bezwzględną tj nad poziomem morza?

EDIT: on nie włączył autopilota, tylko go przeprogramował, AP był cały czas włączony. A czemu całkiem nie wyłączył i nie sterował ręcznie to nie wiem.
co do wysokości to sie już nie czepiam, bo w sumie to chyba nie aż tak istotne... skoro juz wiedział, że rozwali się o górę to mu tego 30 m róznicy nie robiło.
Ale właśnie... czemu zostawił AP, a nie "wziął spraw w swoje ręcę" (wiem, okrutnie to brzmi) skoro się już na taki krok zdecydował... Ale... niezbadany jest umysł ludzki 😕
Właśnie mi się przypomniało, że kiedyś rozmawiałam z jednym ze znajomych pilotów i powiedział, że jeśli kiedykolwiek miałby popełnić samobójstwo to tylko rozbijając się samolotem, tak żeby nie było gdzie i czego z niego zbierać. Tyle, że on mówił o samotnym locie.
Nie chciałabym być teraz na miejscu rodziny tego chłopaka...
w sprawie AP, przeczytałam właśnie na forum lotniczym następujący post:
"Na CNN wypowiadał się (chyba były) członek NTSB i dokładnie na to pytanie zadane przez dziennikarza odpowiedział, że jego zdaniem FO po prostu chciał, żeby jak najdłużej nikt nie zorientował się w jego zamiarach. Równomierne zniżanie dopiero po dłuższym czasie powoduje niepokój, natomiast nagłe i gwałtowne od razu zwróciłoby uwagę czy to pozostałej części załogi, czy to pasażerów. "
zródło http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne/15-wypadki_i_incydenty_lotnicze/69164-2015_03_24_germanwings_a320_rozbil_sie_w_alpach_spekulacje-23.html.

No ciekawek... Ręcznie nie da sie utrzymać równomiernego, spokojnego zniżania?
Chyba jednak to było jego celowe działanie:
"Niemiecki tabloid "Bild" informował wcześniej o problemach zdrowotnych i miłosnych pilota. Jak pisze "Bild", powodem przerwy w szkoleniu na pilota były problemy psychiczne. Podczas nauki w szkole Lufthansy w Phoenix w Arizonie uznano go wręcz za czasowo niezdolnego do latania. Szef Lufthansy Carsten Spohr informował wczoraj, że pilot, który rozpoczął naukę w 2008 roku, miał "dłuższą przerwę" w szkoleniu. Nie podał jednak przyczyny, zasłaniając się tajemnicą lekarską.

Tabloid twierdzi, że Lubitz znajdował się łącznie przez półtora roku pod opieką psychiatrów. Wielokrotnie musiał ze względu na depresję powtarzać poszczególne etapy szkolenia, jednak w końcu zakończył kurs z wynikiem pozytywnym pomimo "ciężkiego depresyjnego incydentu". Na psychiczne problemy pilota wskazuje też zapis w jego teczce personalnej przechowywanej w Federalnym Urzędzie Lotnictwa. W dokumentach znajduje się oznaczenie "SIC" wskazujące na konieczność "szczególnych, regularnych badań medycznych". Symbol "SIC" znajduje się ponadto w pozwoleniu na kierowanie samolotami Lubitza."

http://metro.gazeta.pl/Wydarzenia/1,126477,17667882,Katastrofa_samolotu_Germanwings__Drugi_pilot_mial.html
jak to w ogóle możliwe, że wrak nie został odnaleziony? 🤔


ocean jest niemały. wpadł w jakąś głębinę i jeszcze dlugo go nie znajdziemy

Chciałam też dodać, że nie będzie żadnej sekcji zwłok, bo tych zwłok nie ma. To szczątki, mięso mielone. Tony żelastwa rozbiły się o góre z prędkością ponad 700km/h ludzie jak żelki rozpadli się w drobny mak.


po tym jak to uroczo ujęłaś to nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek wsiądę do samolotu przytomna. dzięki.

[quote author=Presja link=topic=19081.msg2324271#msg2324271 date=1427456876]

Okej może gość miał depresje, może zrobił to specjalnie ale skąd wiedział że kapitan akurat nad alpami pójdzie do toalety, mógł wcale nie iść.

Czekał najwyraźniej na okazję, jakby poszedł siku nad jakimś miastem to może by tam "zaparkował" albo rozbił się w innym miejscu kiedy to akurat pierwszy pilot wyszedł za potrzebą.
Jeśli zrobił to umyślnie to zostaje podziękować w duchu, że na innych lotach piloci mieli stalowe pęcherze.

[/quote]

podobno w jego domu znaleziono podarte zwolnienia lekarskie i ze w ogóle nie powinno było go być w pracy od kilku dni (tak podało tok.fm)  😲 co najzwyczajniej w świecie oznacza, że on prawdopodobnie pokonał kilka lotów, gdzie nie dostał takiej szansy... ludzie z tych lotów nawet nie wiedzą, jak blisko otarli się o śmierć, oczywiście jeśli informacja się potwierdzi.

Chyba jednak to było jego celowe działanie:
"Niemiecki tabloid "Bild" informował wcześniej o problemach zdrowotnych i miłosnych pilota. Jak pisze "Bild", powodem przerwy w szkoleniu na pilota były problemy psychiczne. Podczas nauki w szkole Lufthansy w Phoenix w Arizonie uznano go wręcz za czasowo niezdolnego do latania. Szef Lufthansy Carsten Spohr informował wczoraj, że pilot, który rozpoczął naukę w 2008 roku, miał "dłuższą przerwę" w szkoleniu. Nie podał jednak przyczyny, zasłaniając się tajemnicą lekarską.

Tabloid twierdzi, że Lubitz znajdował się łącznie przez półtora roku pod opieką psychiatrów. Wielokrotnie musiał ze względu na depresję powtarzać poszczególne etapy szkolenia, jednak w końcu zakończył kurs z wynikiem pozytywnym pomimo "ciężkiego depresyjnego incydentu". Na psychiczne problemy pilota wskazuje też zapis w jego teczce personalnej przechowywanej w Federalnym Urzędzie Lotnictwa. W dokumentach znajduje się oznaczenie "SIC" wskazujące na konieczność "szczególnych, regularnych badań medycznych". Symbol "SIC" znajduje się ponadto w pozwoleniu na kierowanie samolotami Lubitza."

http://metro.gazeta.pl/Wydarzenia/1,126477,17667882,Katastrofa_samolotu_Germanwings__Drugi_pilot_mial.html



i po tym pozwolili mu tą szkołę UKOŃCZYĆ?!  🤔 🤔 🤔  😲 😲 😲
edyta, możesz mi wyjaśnić dlaczego nie wierzysz opini komisji, a powołujesz się na szmatławy tabloid niemiecki, który niejedną historię przedstawił w sposób iście autorski?
już wczoraj podawali tą informację o tym, że miał przerwę w szkoleniu; nie podali tylko dlaczego 🙁 przeraża mnie to, że LUFTHANSA pozwoliła komuś takiemu latać. Przeraża mnie to, że ktokolwiek dał licencję osobie (biorąc to pod uwagę to prawdopodobnie nie osobie a OSOBOM) z udokumentowanymi problemami psychicznymi. to nie jest fast food, tylko linia lotnicza. Ja jeszcze rozumiem, gdyby to się przydarzyło firmie krzak-airlines z jakiegoś nigdzie, ale jednej z największych i najbezpieczniejszych linii lotniczych na świecie?!  🤔wirek:
I nie jesteś zainteresowana kto podaje/sprzedaje/produkuje informacje, a może właściwie.. fakty?
fakt jest taki, że nikt nie zna (jeszcze) prawdy, czy to prokuratora czy komisja czy szmatławce... A kiedy i czy  w ogóle ktoś się dowie co tam naprawdę się stało/ działo- wątpię...
Eee, wrak  malezyjskiego samolotu się nie odnajdzie, niewygodne politycznie wg mojej teorii spiskowej 😉
cervus, wróć do moich wczorajszych postów. Informacje generowane przez Komisję mogą być tak samo mało wiarygodne jak ten artykuł z tabloidu. Przyglądałam się kiedyś z bliska postępowaniu prowadzonemu przez nasze organy i w efekcie mam jak najgorsze zdanie o ich pracy, rzetelności i wiarygodności.

Dlatego napisałam "chyba", bo nie wiem, czy w ogóle dowiemy się o faktycznej przyczynie wypadku. Być może ta podana oficjalnie będzie z nią zbieżna, ale może i nie.
Hexa, opowiedz o swojej teorii spiskowej 😀
edyta, co prawda "chyba" mi chyba umknęło, ale nadal bildowe informacje są dla mnie tyle wartościowe i wiarygodne, co Faktu. Zresztą, jeden wydawca z nimi oboma stoi.
Jest mocno subiektywna bo jestem wyjątkowo anty jeśli chodzi o politykę USA wobec świata :P Najbardziej prawdopodobna i bliska pierwszym myślom po katastrofie wydaje mi się do tej pory opcja, że samolot kierowany był na pobliską bazę wojskową, w porę wykryty i w związku z tym zestrzelony. I co teraz? Przyznać się - tak, zestrzeliliśmy samolot cywilny? 🙂
I nie jesteś zainteresowana kto podaje/sprzedaje/produkuje informacje, a może właściwie.. fakty?


nie wiem jak wiarygodna jest dla Ciebie Wyborcza; dla mnie jest wiarygodna. info podawał człowiek z centrum szkolenia Lufthansy.
Ale właśnie... czemu zostawił AP, a nie "wziął spraw w swoje ręcę" (wiem, okrutnie to brzmi) skoro się już na taki krok zdecydował... Ale... niezbadany jest umysł ludzki 😕


bo wiedział ze tam sa góry o które się rozbije, chciał się zabić, a nie potrafił tego zrobić "ręcznie", bo mu jaj zabrakło?
nie wiem, zgaduje

a z tym, czemu się nie kontaktował, to chyba normalne by było, nawet jakby to była usterka techniczna. w końcu piloci mają obowiązek najpierw naprawić problem, potem dopiero radio. radio jest zawsze na samym końcu, chyba że jest ktoś na pokładzie, kto nie jest potrzebny do inczego innego i może się tym zająć (bo to też ktoś pytał).

To ja mam jego rodziny żałować, czy tych 149 pozostałych, którym chyba należą się te informacje?
Nie musiał wiedzieć, mógł to planować, mógł czekać na okazję, albo odbiło mu gdy okazja się pojawiła.





A czy ja Ci napisałam "żałuj jego rodziny"  🙄 napisałam, że dla nich to tak samo trudne o ile nie trudniejsze jak dla tych 149 rodzin ofiar. Po pierwsze zginął im syn, po drugie zabił 149 osób. Nikt nie kazał im milczeć, po prostu powinni wstrzymać się do czasu aż znajdą drugą skrzynkę i tyle. Mam chyba prawo mieć swoje zdanie i je wyrażam. Nie jestem z ugrupowania " Smoleńsk i teorie spiskowe", w takich sytuacjach jak ta informacje należy dozować.
Jest mocno subiektywna bo jestem wyjątkowo anty jeśli chodzi o politykę USA wobec świata :P Najbardziej prawdopodobna i bliska pierwszym myślom po katastrofie wydaje mi się do tej pory opcja, że samolot kierowany był na pobliską bazę wojskową, w porę wykryty i w związku z tym zestrzelony. I co teraz? Przyznać się - tak, zestrzeliliśmy samolot cywilny? 🙂


piąteczka, ma podobne zdanie.

Określenie gazety wyborczej szumną nazwą 'wiarygodnym i pewnym źródłem' jest... niepoważne  😉
Mnie rozbawiło ich twierdzenie, że Francja wysłała myśliwce do 'pomocy'. O jakiej pomocy można mówić w tym kontekście? Chyba jedynie w postaci neutralizacji potencjalnego zagrożenia względem francuskich obywateli.


Określenie gazety wyborczej szumną nazwą 'wiarygodnym i pewnym źródłem' jest... niepoważne  😉



nauczyłam się ostatni, że nie to wiarygodne co wiarygodne, ale co ktoś za wiarygodne uważa... niektórzy uparcie mi tłumaczą, że "W Sieci" i inne Nasze Dzienniki są bardziej wiarygodne, znam takich którzy wierzą we wszystko co dają w fakcie...  🙄 media ogólnie NIE SĄ wiarygodne, bo wszystkie fakty ubarwiają tak, jak im lepiej pasuje. Jak by tego było mało, PRowcy karmią media takimi rzeczami, że czasami strach czytać (szczególnie jak się stoi po drugiej stronie i wie jak było w danym przypadku). Lubię Wyborczą bo podaje info na bieżąco, sprawnie, i nie wypisują andronów trudnych do uwierzenia.
a to, czy to wiarygodne, to sobie poczytamy za 60 lat jak odtajnią wojskowe akta 😉
w sprawie AP, przeczytałam właśnie na forum lotniczym następujący post:
"Na CNN wypowiadał się (chyba były) członek NTSB i dokładnie na to pytanie zadane przez dziennikarza odpowiedział, że jego zdaniem FO po prostu chciał, żeby jak najdłużej nikt nie zorientował się w jego zamiarach. Równomierne zniżanie dopiero po dłuższym czasie powoduje niepokój, natomiast nagłe i gwałtowne od razu zwróciłoby uwagę czy to pozostałej części załogi, czy to pasażerów. "
zródło http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne/15-wypadki_i_incydenty_lotnicze/69164-2015_03_24_germanwings_a320_rozbil_sie_w_alpach_spekulacje-23.html.

No ciekawek... Ręcznie nie da sie utrzymać równomiernego, spokojnego zniżania?


wendetta, byłabym bardzo ostrożna w podawaniu l.net.pl jako potwierdzonego źródla informacji - a w szczególności wątku SPEKULACJE. 😉 mamy tam kilka bardzo mądrych osób (ale w spekulacjach się za bardzo nie wypowiadają 😉 min. pilotów samolotów pasażerskich). a reszta, która spekulacjach zabiera zdanie to niestety Ci, którzy rejestrują się tam po katastrofach lotniczych.  🤣

czy ręcznie da się utrzymać? tak, jasne - ale po co? w lotnictwie cywilnym zaleca się latanie praktycznie tylko na autopilocie (poza fazą startu i lądowania) - ta praca polega głównie na kontrolowaniu przyrządów. pytacie czemu 96ft (30m) - odpowiedź jest banalna, autopilot nie przyjmuje wersji 0.
W tvn 24 mówili że LOT wprowadził dziś obowiązek obecności minimum 2 upoważnionych osób w kabinie pilota. Kilku innych przewoźników z Europy również wprowadziło taki obowiązek, Lufthasna chyba też, nie słyszałam dokładnie bo akurat kot mi zagłuszył.
Mnie rozbawiło ich twierdzenie, że Francja wysłała myśliwce do 'pomocy'. O jakiej pomocy można mówić w tym kontekście? Chyba jedynie w postaci neutralizacji potencjalnego zagrożenia względem francuskich obywateli.


no a co mieli wysłać? w sytuacjach nagłych tylko wojsko dysponuje możliwośćiami takich akcji.
pilot nie zawsze jest w stanie oczami zobaczyć to co jest na ziemi (no chyba że wystawi głowe z kokpitu  😂 ), więc często musi wykonywać różna akrobacje, np. przechyła na jedno skrzydło. i wyobraź sobie teraz tam ze takie akrobacje ma wykonać samoloto pasażeski z ilomaś tam osobami na pokładzie. czy ty wysłała byś w rejon katastrofy samolot pasażerski z setką osób na pokładzie i kazała mu się zniżyć do małej wysokości i kręcić kółkiem nad górami?
do tego samoloty pasażerskie tak średnia się nadają, wojskowe mają duże większe możliwości manewru
a poza tym samoloty pasażerskie często zabierają małe ilości paliwa, ze względów ekonomicznych, żeby nie przepalać benzyny, wiec nie można ich ot tak sobie przekierować na inną (dluższa) trase.
no i wciąż w samolocie pasażerskim są pasażerowie, czyli osoby postronne, którymi nie można ryzykować
wiec ja nie rozumiem, o co chodzi z tym problemem, że akrat myśliwiec wysłali  🤔

p.s. i czy ja dobrze czytam, że to ktoś mówi o zestrzeleniu airbusa?  🤔
p.s. i czy ja dobrze czytam, że to ktoś mówi o zestrzeleniu airbusa?  🤔


Taka mozliwość była z pewnością brana pod uwagę - samolot bez kontaktu, lecący niezgodnie z planem - a w okolicy jest kilka elektrowni atomowych - klasyczne obiekty do ataku terrorystycznego, abstrahując od tego, czy można skutecznie zniszczyć budynek reaktora.

W Rosji czy na Ukrainie zestrzelenie samolotu pasażerskiego, "bo leci i wk...", to jak spluąć - to co, Francja gorsza?

Mnie przeraża inna kwestia - że linie lotnicze nadal zamierzają zatrudniać na stanowisku pilota osoby chore psychicznie, fanatyków wszelkiej maści, osoby z zaburzoną seksualnością, alkoholików i wszelkich innych dewiantów.
Nestor
jeżeli WTC udało im się zniszczyć, to myślę, że i elektrownię udało. a poza tymnie trzeba od razu niszczyc, wiesz jaka była by panika, jakby się okazało, że samolot uderzył w welektrownie? psyhcologicznie było by to gorsze od samej katastrofy
a ztymi dewiantami, to niby jak to odróżnisz jeden od drugiego? poza tym jakies tam chyba testy przechodzą, więc najgorszy odsiew jest już na poczaku robiony, a co się potem dzieje z człowiekiem, tego nikt nie wie, nikt nie wie, czy za np. 20 lat, takiemu np. Nestorowi nie odwali, bo będzie miał problemy i nie zacznie strzelać do ludzi.
a po sopockim molo to niby kto jeździł? tego też nikt nie przeiwdział.
[quote author=E. link=topic=19081.msg2324839#msg2324839 date=1427533880]
p.s. i czy ja dobrze czytam, że to ktoś mówi o zestrzeleniu airbusa?  🤔


Taka mozliwość była z pewnością brana pod uwagę - samolot bez kontaktu, lecący niezgodnie z planem - a w okolicy jest kilka elektrowni atomowych - klasyczne obiekty do ataku terrorystycznego, abstrahując od tego, czy można skutecznie zniszczyć budynek reaktora.

W Rosji czy na Ukrainie zestrzelenie samolotu pasażerskiego, "bo leci i wk...", to jak spluąć - to co, Francja gorsza?

Mnie przeraża inna kwestia - że linie lotnicze nadal zamierzają zatrudniać na stanowisku pilota osoby chore psychicznie, fanatyków wszelkiej maści, osoby z zaburzoną seksualnością, alkoholików i wszelkich innych dewiantów.

p.s.
melduję, że właśnie wykryłem osobę, która nie nadaje sie do pilotowania samolotu - bo tak sie zdenerwowała moim wpisem w tym wątku, że na cisnęła przycisk "ignoruj". 
Co by było, gdyby na moim miejscu był pilot, co uważa, że czytanie GW to jak picie wody z sedesu - a drugi, kochający komunistycznych oprawców miał zdanie przeciwne - i zaczęli sie spierać w czasie lotu, potem "ja" wyszedłem do toalety - a młody jakobin nie znalazł na pulpicie "ignoruj" tylko "zablokuj drzwi" i "zniżanie do 30 m". Nacisnąłby i tragedia gotowa.

[/quote]
a ztymi dewiantami, to niby jak to odróżnisz jeden od drugiego? poza tym jakies tam chyba testy przechodzą, więc najgorszy odsiew jest już na poczaku robiony, a co się potem dzieje z człowiekiem, tego nikt nie wie, nikt nie wie


to co prawda podał TVN więc zaraz znów zostanę oskarżona o podawanie beznadziejnych źródeł  😂 ale wczoraj właśnie podawali, że nawet ludzie od wózków widłowych muszą przechodzić testy psychologiczne  🤔 a piloci właśnie nie, chyba ze skieruje ich na nie lekarz medycyny pracy... to w ogóle możliwe? mamy jakiegoś pilota który to potwierdzi?  👀
od razu ci odpiwiem, bazując na wypowiedzi niemieckiego pilota ze związków zawodowych (też mówił to w tv, nie wiem w którym kanale), że takie testy psychologicnze, są raz na 5 lat, chyba że coś wskazuje na to, że może być inaczej, to wtedy takie testy są częściej
z jednej strony jest masa zawodów dla których trzeba by robić takie testy, ale z drugiej strony to może przynieść odwrotny skutek, bo ldzie zaczną się bać, że psychologii wyeliminuje ich z pracy, i co wtedy oni zaczną w życiu bez pracy robić, więc tym bardziej zaczną na testach oszukiwać, żeby tylko je przejść na plus.
Nestor
jeżeli WTC udało im się zniszczyć, to myślę, że i elektrownię udało. a poza tymnie trzeba od razu niszczyc, wiesz jaka była by panika, jakby się okazało, że samolot uderzył w welektrownie? psyhcologicznie było by to gorsze od samej katastrofy
a ztymi dewiantami, to niby jak to odróżnisz jeden od drugiego? poza tym jakies tam chyba testy przechodzą, więc najgorszy odsiew jest już na poczaku robiony, a co się potem dzieje z człowiekiem, tego nikt nie wie, nikt nie wie, czy za np. 20 lat, takiemu np. Nestorowi nie odwali, bo będzie miał problemy i nie zacznie strzelać do ludzi.
a po sopockim molo to niby kto jeździł? tego też nikt nie przeiwdział.


Elektrownie atomowe (reaktory) były tak projektowane, by upadek samolotu nie zniszczył reaktora - więc przynajmniej w założeniu są odporne.

Rozumiem, że na moim przykładzie chcesz wykazać, że pilota nie należy badać przez 20 czy wiecej lat - na to, czy nie ma kłopotów z deklem?
Przykład pana z Hondy w Sopocie jest nieadekwatny - pan był badany przez specjalistów z korporacji - i dlatego prasa, która chroni korporacje nie drąży tematu w jakiej. Prokuratura też nie drąży - bo jej rola jest podobna.

Naoglądałaś się amerykańskich filmów, co to pokazują ruskich agentów, których uruchamia sie impulsem z satelity i oni robią dziwne rzeczy, nagle i takie, których dotychczas nie robili. Choroba psychiczna tak nie działa - że dzisiaj ktoś jest zdrowy, a następnego dnia chory. O ile wiem kandydata na pilota nie pyta się ani o wyznanie ani o tzw. "preferencje" - bo nie wolno. Nie bada się jego związków rodzinnych, przyzwyczajeń, środowiska - gdyby np. ktoś w ankiecie zaznaczył, że czyta Gazetę Wyborczą - to ja bym go skreślił od razu - bo taka osoba ma ograniczoną zdolność do oceny rzeczywistości i jest podatna na manipulację - jest potencjalnym fanatykiem, zbrodniarzem lub zwykłym durniem. Podobnie - jeżeli ktoś jest homoseksualisatą nie nadaje się na pilota (należy do grupy podwyższonego ryzyka) - ponieważ homoseksualiści mają probemy z pozyskiwaniem stałych partnerów, część z nich ociera się w związku z tym o szarą strefę - a ci lepiej sytuowani o pedofilię. To nie wynika z mojej checi czy niechęci do tych ludzi -  ja ich rozumiem i współczuję - ale niestety są podatni na zachowania nielegalne lub skrajne z targnięciem sie na własne życie włącznie. Nie każdy może zostać kochankiem Eltona Johna - za mało jest Eltonów Johnów - a prezes korporacji nie może mieć oficjalnej kochanki-geja, szczególnie jak ma oficjalną żonę.

Przecież i nasze "autorytety" i szef Lufthansy zeznali wprost, że nie bada się, czy kandydat na pilota nie jest chory psychicznie.
- a Ty piszesz, że nie ma potrzeby, bo każdemu może odbić - a mi na pewno, nawet z użyciem broni palnej.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 marca 2015 11:55
Mnie rozbawiło ich twierdzenie, że Francja wysłała myśliwce do 'pomocy'. O jakiej pomocy można mówić w tym kontekście? Chyba jedynie w postaci neutralizacji potencjalnego zagrożenia względem francuskich obywateli.
Ale co jest w tym śmiesznego?
Jest to całkowicie normalne, że wysyła się myśliwce kiedy są problemy z samolotami pasażerskimi. I pomimo tego, że ten samolot się rozbił to właśnie pomoc myśliwców była bardzo przydatna. Po pierwsze to oni ustalili co się z tym samolotem stało i dokładnie wskazali gdzie miejsce miał wypadek.
Myśliwce to najszybszy sposób "przekazywania informacji", są o wiele szybsze, bardzo zwrotne i przede wszystkim latają na innych zasadach niż samoloty pasażerskie. Ich pomoc polega na sprawdzeniu, ustaleniu, przekazaniu informacji, eskortowani, identyfikowaniu, a nie na niesieniu fizycznej pomocy.

Mogło się np okazać, że samolot wcale się nie rozbił, a miał problemy z radiem i uszkodzony silnik. Taki myśliwiec, by eskortował samolot pasażerski oraz informował kontrolę lotów o problemie, o kierunku lotu. Co za tym idzie były by usuwane z trasy (do najbliższego lotniska) inne samoloty aby nie doszło do kolizji.
Przy np awaryjnym lądowaniu na wodzie to myśliwce przekazują pierwszą informacje i dalej idzie sznurek gdzie organizują ekipę ratunkową. 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się