Musana

Konto zarejstrowane: 04 października 2009

Najnowsze posty użytkownika:

naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 31 marca 2012 o 10:06
Witam wszystkich,
chcę zabrać głos w temacie wywołanym przez piglet, jako stały i wierny czytacz tego wątku, (ostatnimi miesiącami
raczej z przyzwyczajenia, w nadzieji że pojawi się jakiś ciekawy temat). Muszę przyznać, że formuła zaproponowana przez piglet bardzo mi odpowiada i jestem pewna, że innym czytaczom, którzy się tu nigdy nie ujawnili również. Mnie osobiście ten wątek bardzo kiedyś pomógł, paradoksalnie było to w  okresie wzmożonej aktyności guli i zainteresowania uczestników przypadkiem ochwatu jej kuca. Moja pozcja biernego czytacza nie uprawnia mnie, w żaden sposób do stawiania żadnych propozycji, czy wymagań, ale mam nadzieję że za Waszą sprawą wątek nigdy nie padnie i nie raz jeszcze uratuje jakiś kopyta, ....a może i całego konia. Bardzo Was podziwiam za wiedzę, zaangażowanie z jakim się tą wiedzą dzieliliście, pozdrawiam i życzę sukcesów  wszystkim, którzy mają determinację by wątek ratować.
Co do zakładania osobnego forum...., cóż sama jestem zalogowana na forum Stokrotki, ale zdecydowanie wolę wątek na re-volcie, gdzie spotyka się więcej różnych osób, różnych metod i szkół.

buty dla koni
autor: Musana dnia 21 września 2011 o 19:31
Niestety nie wiem, mój koń ma raczej okrągłe kopyta  i na takich trzymają się świetnie, pomimo że buty zrobiły się już trochę za duże.
Cavallo Sport też mi się podobają, ale nie miałam okazji przymierzyć.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 16 maja 2010 o 17:38
A ma je może ktoś z was? bo chce w najbliższym czasie kupić taki nóż 😉


Ja mam i nie jestem zadowolona. Nóż właściwie tylko do niewielkich korekt strzałki, ostrza są  krótkie o wąskim rozstawie, cienkie, jak dla mnie nieporeczne. Za te pieniądze na obecną chwilę kupiła bym klasyczny, obustronny,  raczej z węższym ostrzem, może zestaw prawy i lewy, no i żeby był łatwy do ostrzenia. Niestety na codzień używam jakiegoś  za 15 zł. , a i tak jest dla mie dużo wygodniejszy. No cóż chyba się przeliczyłam że drogi nóż będzie sam robił 🤣, ale może ja poprostu nie umiem go prawidłowo używać 🙁
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 07 maja 2010 o 10:55
Witam, to i ja się odezwę, bo sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
Od blisko roku zajmuję się kopytami klaczy po ochwacie, tu muszę nadmienić że pewną inspiracją do moich działań był przypadek kuca guli. Po przeczytaniu ich historii zdecydowałam, że konia nie okuję wbrew temu, że kowal i nie tylko on, twierdził że innego sposobu nie ma.
I chociaż guli tak kategorycznie twierdzi że ta metoda nie sprawdza się na ochwatowcach, a wręcz szkodzi, to ja żadnej innej nie stosowałam. Mogę powiedzieć że struganie tą metodą stosowane konsekwentnie, początkowo co parę dni później raz na tydzień i pomoc, (kontrola) kowala raz na parę miesięcy dały bardzo dobre efekty. Dziś, nikt kto nie znał wcześniej moich koni nie rozróżni który chorował. Nie ma żadnych problemów z poruszaniem się, a kopyta choć dla mnie wciąż jeszcze nie idealne, to dla osoby postronnej niczym nie różnią się od zdrowych.
Tak więc proszę nie uogólniajmy, każdy przypadek jest inny i zawsze warto próbować pomóc, bo w to że można zaszkodzić jakoś nie wierzę.
P.S.
Mój koń nigdy nie miał tak zdeformowanych kopyt jak te ze zdjęć dei. Może decydujące znaczenie miało bezzwłoczne przystąpienie do działań dla utrzymania prawidłowej formy kopyta, częstotliwość strugania, bo co do jego poprawności pewności nie mam, wiedzę czerpałam głównie z netu i tego forum 😡.
Jeśli chodzi o trawę, to choć poprzednimi laty bezproblemowo rozpoczynałam wypas o tej porze, w tym roku nie zaryzykuję i poczekam jeszcze parę tygodni.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 31 marca 2010 o 20:53
Rzepko, a może rozważysz zakup butów dla klaczy?
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 30 marca 2010 o 22:10
Rzepko, jeśli "odrasta" po wybaniu coraz "grubsza" i bardziej płaska, to przestań wybierać.
Jeśli podeszwa jest odpowiedniej grubości, nawet płaska, to koń powinien chodzić bez odczuwania bólu. Z mojego doświadczenia, może nawet biegać bez problemu. U mojego konia przez pewien czas podeszwa też wstawała ponad ściany, zwłaszcza z przodu i nie chciała się ścierać, a właśnie dzisiaj pisałam że poraz pierwszy od 10 miesięcy zaczęła się kruszyć w tej części kopyta. Ja pilnowałabym tylko, żeby ściany wsporowe nie wystawały ponad podeszwę i nie mogą być w jdnej płaszczyźnie z brzegiem podstawowym, taką minimalną miseczkę zwykle można wyskrobać jakoś, tylko nie wycinać. Właśnie sobie przypomniałam, że u nas wałek grubej podeszwy narósł wokół brzegu kopyta, przez co w środku powstała pokaźna miseczka. 
No to się napisałam, a pomrowa mnie ubiegła 😀
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 30 marca 2010 o 11:24
Branka, masz rację, teraz to jest już proste 😀. To są kopyta poochwatowe, chodziło mi o to że do tej pory przed scianą przednią było takie zgrubienie, które praktycznie nie dało się zeskrobać, przysłaniało linię białą i brzeg podstawowy, bardzo długo czekałam aż to zniknie. A teraz chcę ścienić róg ścienny w celu przyspieszenia scierania pazura.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 30 marca 2010 o 09:53
Dea, chodzi mi o sciane przednią, pazur. Wylazła taka gruba i mocna, zastanawiam się czy będzie się dobrze scierała bo na razie jest dosyć miękko na padoku.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 30 marca 2010 o 07:39
Ja, tak na szybko podzielę się moją radością. Tydzień temu coś zaczęło się złuszczać na podeszwie przed pazurem, a wczoraj wszystko pięknie się wykruszyło pod tępą końcówką noża, pokazała się nareszcie, normalna linia biała i gruby brzeg podstawowy. Wygląda na to że po dziesięciu miesiącach  cała puszka zrosła i kopyto zaczyna normalnie funkcjonować. W końcu łuczki na przekątnych „same” się zrobiły 😅. No, ale sądząc po grubości rogu na pazurze, spokojnie mogłam go mocniej skracać, a bałam się nie widząc od spodu lini białej. Zastanawiam się czy nie ścienić tej ściany w dolnej części, żeby się łatwiej ścierała. Co myślicie?

naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 04 marca 2010 o 12:02
A ja, chcę się przyłączyć  do apelu Kasi, o trzymanie się tematu i szeroką wymianę doświadczeń. 😀
Natomiast wolałabym, żeby nie odsyłać użytkowników stosujących inne metody naturalne, do zakładania odrębnych tematów. Ja bardzo chętnie wysłucham opinii  różnych osób, a wybiorę sobie z tego, co moim zdaniem, będzie w danej sytuacji najlepsze dla konia…. W końcu to tylko ja ponoszę odpowiedzialność  za to co zrobię z jego kopytami  i zapewniam że do nikogo pretensji mieć nie będę.
A jeśli chodzi o kłótnie, to uważam, że czasem lepiej odpuścić sobie odpowiedź na zaczepkę, a nie prowokować  dyskusji o niczym na kolejną stronę. 🙁
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 25 lutego 2010 o 10:50
Na stronie MKsklepu podane jest 3 razy  dziennie po pełnej łyżce stołowej na konia.

Zainteresowało mnie pytanie tunridy, może ktoś potrafi na forum odpowiedzieć? :kwiatek:
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 23 lutego 2010 o 13:47
Dea
Super wiadomość. A gdzie bedą publikowane?
Jeśli możemy wrócić do tematu, może ktoś napisze parę słów na temat kopyt wstawionych przez Rzepkę na poprzedniej stronie.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 03 lutego 2010 o 12:55
Dea, źle mnie zrozumiałaś, bo piszę w pracy, na szybko i może chaotycznie. Mnie nie przeszkadza na kogo kto się powołuje, a twoje posty są dla mnie zawsze bardzo wartościowe ( i dziękuję za tłumaczenie artykułu zamieszczone powyżej) :kwiatek:
A ten wątek to chyba jedyny, który czytam od deski do deski i trochę mi przykro jak zaczynacie niepotrzebne przepychanki.
Jak by nie było, Guli też ma swój wkład w rozwój tego tematu i gdyby jej posty, były nieco mniej zaczepne .... na ale może to tylko taki styl pisania.

Aquarius jak będę ją miała jeszcze w rękach to podam tytuł.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 03 lutego 2010 o 11:25
Dziewczyny, no proszę,  nie zaczynajcie od nowa. Koń to koń, tu czy w Ameryce, wygląda podobnie, podobnie funkcjonuje jego organizm, … kopyta.  Jeśli ktoś ma możliwość  podyskutować  z użytkownikami koni na innych kontynentach to źle? Z drugiej strony, tak sobie myślę… czy to całe „naturalne podejście”, to nie odkrywanie czegoś co było oczywiste jakiś czas temu, a potem zapomniane, zastąpione nowym, bo ludzie lubią postęp, … konie może niekoniecznie. Tak pomyślałam teraz o tym, bo jakiś czas temu przeglądałam  jakiś podręcznik dla rolników, wydany z pół wieku temu, albo i więcej, a tam sporo miejsca poświęcono opiece nad koniem, również jego  kopytom.
I zdziwiły byście się, jak zalecenia co do rozczyszczania , pielęgnacji kopyt , żywienia i ogólnie utrzymania, są zgodne zasadami , o których piszecie tutaj cały czas, powołując się na autorytety zagranicznych  „naturalnych werkowaczy”. 
Ale przecież nie każdy, ma możliwość  pogrzebania w takich antykach, a nowych polskich pozycji wydawniczych jak na lekarstwo, to czemu nie poczytać sobie w obcym języku?
Czy w tym wątku nie można po prostu podyskutować o naszych kopytowych problemach, bez wszczynania kłótni i wytykania czyja racja większa,  zwłaszcza że wszystkim zależy na tym samym.
Bardzo wszystkich pozdrawiam  :kwiatek:
dodatki witaminowe, mineralne, odżywki itp
autor: Musana dnia 01 lutego 2010 o 08:53
Witam wszystkich jestem nowa na forum 🙂 .

Chciałabym się poradzić Was odnośnie żywienia mojej klaczki .
Mam 2 letnią klaczke rasy małopolskiej w typie arabka.
Mam z nią problem bo jest chuda i nie może przytyć . Klaczka jest troche nadpobudliwa ,spokojna do ludzi i w obsłudze ale ale małe ADHD .
Co radzilibyscie aby jej podawać żeby nabrała masy ciała.  Od lata chciałabym z nią zacząć pracować troszkę z ziemi ale boję że jak zacznie pracować to jeszcze bardziej schudnie .
Aktualnie daje jej : sniadanie półtora miarki ( miarka standardowa od paszy) + sianko , obiad 1 czubata miarka otrąb + 3 garstki kukurydzy mielonej + pół miarki mieszanki (pszenica,owies,jęczmień) , kolacja : 1 miarka owsa + poł miarki paszy Bayleisa (Prepp mix) .

Zastanawiam się czy nie daje jej za mało bo nic nie tyje z drugiej storny jest młodym koniem i nie chce przedobrzyć ?
Może lepiej by było dołozyć troche i rozłozyc jej na 4 posiłki dziennie ?
Albo może zrezygnować z jakiegoś składnika i zastąpić lucerną ?
Poradzcie mi co na ten temat sądzicie i co mi radzicie ...


Gabriell, czy siano dostaje tylko raz dziennie. Może dostaje za mało paszy obiętościowej, dobre siano to podstawa żywienia każdego konia,  młodego też. Jeśli tak jest, to nie dziw się że jest nadpobudliwa. Jesli chodzi o lucernę to  polecam.
Reportaż o naturalnym werkowaniu pod patronatem trenera Mickunasa
autor: Musana dnia 27 stycznia 2010 o 08:30
Halo Kochani!!! Czy zna ktoś osobę z rejonu wielkopolski ktora zajmuje sie naturalnym wycinaniem kopyt???


Zadaj to pytanie w wątku naturalna pielęgnacja kopyt, tam zagląda więcej zainteresowanych tematem.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 18 stycznia 2010 o 20:15
może krokodylki?
ochwat
autor: Musana dnia 11 grudnia 2009 o 12:44
W kontekście dyskusji  jaka się tu wywiązała, pomiędzy zwolennikami dwóch różnych szkół, a tyczącej  między innymi postępowania przy ochwacie, chciała bym opisać w skrócie moje niewielkie obserwacje w tym temacie.

Zaczęłam się zajmować kopytami konia, jakieś 2 tygodnie po wystąpieniu ochwatu, już po interwencji kowala, po której stan konia znacznie się pogorszył.  Dokładnie było tak,  że po kilku dniach leczenia farmakologicznego +dieta+ okłady na kopyta, koń przestał przyjmować  postawę ochwatową i poruszał się w stępie, na tyle by dojść i wrócić z wybiegu . Po tygodniu poprosiłam kowala, bo ściany kopyta były przerośnięte. Kowal bardzo mocno skrócił pazur od przodu, ale go nie zaokrąglił, ścienił ścianę przednią przez mocne tarnikowanie, tył  zostawił, stwierdził że piętki są za niskie, a konia trzeba będzie okuć na wkładki, jak się podleczy. Kopyto patrząc od spodu było teraz kwadratowe, koń zaczął odmawiać wychodzenia z boksu, znowu odciążał przednie kończyny, doprowadziło to do przeciążenia tyłów. Ponieważ wet nie potrafił nic doradzić, co z tymi kopytami robić, przy czym nie upierał się przy konieczności kucia, zaczęłam szukać informacji , trafiając między innymi na to forum. Trochę zaokrągliłam te kanciaste kopyta, i zrobiłam mniej więcej to co nazywacie mustang rollem , a przede wszystkim spiłowałam to co kowal zostawił z tyłu. Co parę dni piłowałam odrastające ściany, na całym obwodzie, a pazur wręcz obsesyjnie, ściana przednia szybko schodziła w dół natomiast na bocznych powstawały podwinięte do góry fałdki. Podeszwa była bardzo płaska, żeby nie powiedzieć wypukła, strzałka sprasowana, wciśnięta w podeszwę. Po pewnym czasie, przystosowała się do dźwigania ciężaru konia i od momentu gdy udało mi się wymusić więcej ruchu w ręku (buty), zaczęła się stała poprawa. Podeszwa zaczęła się mocno kruszyć w okolicach kątów wsporowych, skrobałam ją intensywnie, nawet nożem ale takim raczej tępym.  Do kolejnej wizyty kowala, koń stępował po miękkim, podkłusowywał, unikał tylko twardej nawierzchni. Przy okazji drugiego werkowania, kowal wyprofilował podeszwę, wybierając z środka, tak że była, jakby lekko wklęsła. Po nocy znowu pogorszenie, chodzi tylko stępem z objawami bólu. Kowal przez telefon mówi że wszystko zrobił zgodnie ze sztuką kowalską, a koń ma wrażliwą podeszwę, żeby podać aspirynę, a następnym razem okujemy….  Zaokrągliłam pazur, spiłowałam ścianę w tyle kopyta… po trzech dniach jest lepiej, po kolejnych bardzo szybka, widoczna  poprawa, po miękkim kłusuje, próbuje galopować i wierzgać.

Napisałam się tyle bo mam wrażenie, ze czasem się kłócicie, a chyba wszyscy macie po części rację. Dzisiaj jestem pewna, że gdybym zostawiła konia tylko w rękach kowala, to teraz nie cieszyłabym się ,że biega boso,  lepiej jak przed chorobą. Jestem też pewna że sama nie zrobiłabym tych ostrzejszych cięć i poprawa nie nastąpiła by szybko.
P.S. Niedawno, po sześciu miesiącach rehabilitacji kopyt, odważyłam się na spacer pod siodłem, do lasu.  Na wszelki wypadek ubraliśmy buty, do których chyba musi się przyzwyczaić, bo na początku miałam wrażenie że jej trochę przeszkadzają, ale w końcu sama zainicjowała kłusik a pod koniec krótki galopik. A najbardziej  zdziwiło mnie że po pół roku przerwy w jazdach, moja hucułka , pierwszy raz w terenie, w butach, bez wędzidła, zachowywała się tak, jak by od ostatniej jazdy nie minął tydzień i tylko, mijając nowobudowany dom, trochę się nafuała, bo przecież tego tu nie było ostatnio 🙂



naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 02 grudnia 2009 o 10:45
Aulo_un, wstawiaj zdjęcia, dziewczyny pewnie nie odmówią rady, a przede wszystkim przeczytaj ten wątek od samego początku, jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś. Płaska podeszwa jak najbardziej może powodować  macanie i podbicia. Obawiam się że skorygować tak po prostu się nie da, trzeba czekać aż odrośnie i się wzmocni, to może potrwać kilka miesięcy przy prawidłowym, „naturalnym” werkowaniu. Może będą potrzebne buty? Poczytaj, na forum jest wątek na ten temat. A na pocieszenie napiszę Ci ,że płaska podeszwa, może powrócić do prawidłowego kształtu, wbrew temu co piszą specjaliści, chociażby w książce „ Pielęgnacja i podkuwanie kopyt koni”. Osobiście byłam załamana, gdy przeczytałam, że jest to proces nieodwracalny. Na kurs  jak najbardziej możesz jechać, czy będziesz mogła sama werkować  swojego konia nie wiem. Ja próbuję, bez kursu, chociaż wolała bym taki kurs zaliczyć, albo chociaż zobaczyć na żywo technikę naturalnego werkowania. Jeśli stwierdzisz, że nie masz predyspozycji, czy zwyczajnie siły, by sama strugać, to na pewno będziesz mogła kontrolować kowala, poprosić go by stosował się do twoich zaleceń.

A tak patrząc na schematy Wiwiany (ten drugi) i zdjęcie wstawione przez Dempsey, to stwierdzam, że mój klasyczny kowal stosuje podobną technikę skracania ściany u mojego poochwatowca. W takim razie, czy ktoś wie jak długo można ją bezpiecznie stosować?
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 29 listopada 2009 o 11:53
Dzięki Burza, za poprawną pisownię nazwy. Z opisu wynika że pomimo żrącego działania, nie wpływa na zdrową tkankę. Skoro tylko na receptę, to muszę popytać u weterynarzy, ciekawe czy tacy od psów i kotów mają. Może wypróbuję jak nic innego nie podziała.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 28 listopada 2009 o 15:03
No to napiszę bo jestem...  💃 Był Pan kowal i wcale nie musiałam go bardzo prosić by zrobił tak jak chcę. Powiedziałam jedynie grzecznie " bardzo proszę, nie wycinamy nic z przodu kopyta, tak jak ostatnio...  było bardzo dobrze". Wprawdzie nic nie odpowiedział, ale zrobił malutko, tylko to co niezbędne. Na koniec zapytałam jeszcze co sądzi o kopytach klaczy, i powiedział że: "zrastają BARDZO ŁADNIE, i nie są już nawet takie płaskie, podeszwa ładnie się wysklepia". A  tak wogóle sądząc z jego wcześniejszych opowieści, to chyba pierwszy koń w jego karierze, który chodzi po ochwacie bez podków  😀 No ale żeby nie było za wesoło, u obydwu koni mamy gnicie strzałek, w lewej przedniej, u klaczy troszeczkę, a u wałacha już dosyć poważne. I tu Pan kowal polecił vagotil, chyba tak się pisze. Czy ktoś może stosował?
Dr Strasser
autor: Musana dnia 28 listopada 2009 o 14:39
Averis... myślę że nikt nie traktuje dr Strasser jako niepodważalnego autorytetu. Ja napewno, a jej książkę chcę przeczytać jako kolejne źródło wiedzy o chowie koni. I pewnie wybiorę to co będzie najlepsze dla moich, może coś pokryje się z moimi dotychczasowymi obserwacjami. W 100% zgadzam się z tym co pisze Teodora odnośnie dania koniom wyboru. A tak nawiasem, od kilku miesięcy nie daję koniom żadnch sztucznych witamin, oprócz lizawki i nie widzę by im czegoś brakowało, nie ma różnicy w wyglądzie sierści, kopyt, czy w zachowaniu. Natomiast nie było od tego czasu nawrotu alergi u jednego z nich... Ale zaznaczam, moje konie to rasa prymitywna, takim pewnie szkodzi wszystko co sztuczne 😁,
Dr Strasser
autor: Musana dnia 27 listopada 2009 o 21:21
Poszperałam jeszcze w necie i znalazłam, że ma zastosowanie również w "zmniejszaniu przepuszczalności naczyń w stanach zapalnych... i zapobiega mikrokrwawieniom". Jeśli to prawda, to pasuje doskonale do ochwatu.
Dr Strasser
autor: Musana dnia 27 listopada 2009 o 20:40
Zachęcam do lektury książki Strasser. Dowiesz sie tam wielu ciekawych rzeczy jak np. dlaczego koń może sobie spokojnie zjeść 10kg jabłek i nic mu nie będzie.
Moje konie czasem zjadają chyba nawet więcej, bo pasą się w sadzie, ale zaraz potem idą pod dąb i zjadają dębowe liście. Zaobserwowałam to dużo wcześniej, dopiero od Strasser dowiedzialam się dlaczego to robią.


Tesko, czy możesz napisać coś więcej, bo czytając to przypomniałam sobie jak pół roku temu moje konie oskalpowły wręcz pień dębu. Krótko po ochwaceniu klaczy, mój wałach staranwał ogrodzenie za którym od lat rósł młody dąb, choć wcześniej nigdy się nim nie interesował. Zdzierał korę wielkimi płatami i wciągał na padok, gdzie natychmiast została zjedzona przez konie... Nie rozumiałm wtedy dlaczego to zrobiły, a nawet byłam zła że zniszczyły drzewo. Może miało to związek z chorobą klaczy...?
Muszę zdobyć tę książkę koniecznie, bo w innych publikacjach dąb jest wymieniany jako roślina szkodliwa dla koni...
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 27 listopada 2009 o 14:18
Dea bardzo DZIEKUJE. Ściany wsporowe jak najbardziej tak, trzeba przyciąć. No cóż może jakoś przekonam kowala że naprawdę nie musi się "wykazywac".
Bardzo bym chciała cofnąć kąty wsporowe, bo raczej są za bardzo z przodu. Mam nadzie że jest to gdzieś w wątku opisane, no ale będę się przez niego przekopywac kolejny raz, zapytam tez kowala. Następnym razem zrobię lepsze zdjęcia to poproszę o ocenę postępów.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 27 listopada 2009 o 13:44
Witam. Pozwolę sobie powrócić do naszych prolemów, ponieważ zamówiłam na jutro kowala i może podpowiecie mi na co zwrócić mu uwagę.
Ostatnia wizyta kowala 15 wrzesień, od tego czsu tylko moje cotygodniowe nieduże korekty. Największe zmartwienie co z tym zgrubieniem przy ścianie przedniej, od dłuższego czasu nic się nie zmienia. Wstawiam zdjęcia, ale tylko takie udało się zrobić, wiem że nie takie jak trzeba.
Informacje o zdjęciach
autor: Musana dnia 27 listopada 2009 o 13:25
test
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 23 listopada 2009 o 10:35
Musana- Spiłować i zaokrąglić pazur możesz przeciaż sama. Przecież machać tarnikiem już potrafisz 😉
No fakt, ale jakoś tak wolę by "fachowiec" też popatrzył na moje poczynania. A ja mam dwa konie i tego drugiego struga tylko kowal, o dziwo jeszcze go nie zepsuł, chyba z natury ma "odporniejsze" kopyta. Na struganie wałacha nie mam jeszcze tyle siły i cierpliwości, no i pomocnika sensownego. Bo tak jak klaczka jest oazą spokoju i wyrozumiałości dla moich zmagań (strugam bez wiązania), to wałach jest niecierpliwym histerykiem, kowal daje radę gdy pomocnik trzyma nogi a ja uspakajam.
Czy to co napisał teodor2424 dotyczy kopyt poochwatowych? Kowal zrobiłby to bez wahania. Chyba wyprofilował podobnie podeszwę w pierwszym struganiu po ochwacie i koń zakulał na jakieś trzy dni. I co robić?
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 23 listopada 2009 o 09:30
Dzięki Tesko i Tunrida, tak właśnie podejrzewałam. W takim razie pazur skracać tylko od przodu i zaokrąglić? Oj będzie ciężka przeprawa z kowalem.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 23 listopada 2009 o 08:20
Nutka kilka postów wyżej zwróciła się do mnie, a miała na myśli raczej Hypnotize. Moja wina bo źle zacytowałam. Ale napisała coś co chciałabym odnieść do mojej sytuacji i poprosić Was o radę. Napisała że w kopycie wystawała troszkę podeszwa, ale teraz ściany na tyle podrosły, że kopyto zaczęło powoli robić się jakby wklęsłe. No i mam podobnie, koń przeszedł ochwat w maju, podejrzewam że na skutek wypasu majowej trawy, jak również problemów kopytowych jakie w ubiegłym roku zafundował jej kowal. Ten pan niemiłosiernie ścinał podeszwę, rok temu po dwukrotnym ostrym przewerkowaniu koń się w końcu podbił, była ropa i takie tam, no i na wiosnę kopyta niewytrzymały. Od razu powiem że dalej korzystam z jego usług, choć dzięki temu, że natychmiast zaczęłam się dokształcać potrafię nadzorować jego poczynania, a nawet osto się sprzeciwić jak trzeba. Między wizytami kowala sama tarnikuję narastające ściany.
Koń w ruchu już od dawna jest ok, biega i bryka po wybiegu. Do zrośnięcia całej puszki pozostało może jakieś 3 cm, chciałabym teraz mocniej skrócić pazur, ale
właśnie wokół przednich ścian nośnych, narósł taki wałek o szerokości około 2 cm żywej podeszwy i wystaje powyżej krawędzi puszki (wręcz je zasłonił). Już od dawna nic się z nim nie dzieje, podeszwa wykrusza się tylko w tylnej części, a tu nic. Czy to powstało, bo za mocno skracałam ściany? Czy kowal może to trochę przyciąć, skracając pazur? Kurcze nie mam możliwości wstawienia żadnych zdjęć. Pomocy :kwiatek:
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Musana dnia 21 listopada 2009 o 17:40
[Wiecie co jest najlepsze. Ze te kopyta były wczoraj werkowane przez NATURALNEGO kowala(dziewczyne).. :/ juz watpie ze ktokolwiek dobry sie znajdzie. I jak sie sama nie naucze z tym walczyc to chyba nikt mi tego nie wyprowadzi... 🙁 ;(
[/quote]
Czy ja dobrze zrozumiałam że kopyta ze zdjęć są po werkowaniu? Bo jesli tak wygląda naturalne werkowane, to już nie wiem czy dobry kowal klasyczny
nie byłby lepszy, sama gorzej też nie zrobisz.
Witam wszystkich piszących w tym wątku. I bardzo Wam dziękuję że dzielicie się swoją wiedzą, z której  korzystam w opiece nad poochwatowymi kopytami mojej
klaczy. :kwiatek: