reniferek

Konto zarejstrowane: 19 lutego 2010

Najnowsze posty użytkownika:

PSY
autor: renifer dnia 14 stycznia 2017 o 17:12
Oj ja nie pomogę reniferek, bo takiego wyniku nigdy nie miałam. A próbowałaś jeszcze pytać na barfne korepetycje- pies? Ja z rzetelnej się juz dawno wypisalam w każdym razie...


Hiacynta, dzięki. Spróbuję na Korepetycjach. Rzetelna to dość "zawiły" temat...
PSY
autor: renifer dnia 13 stycznia 2017 o 14:52
No właśnie, dziewczyny, ja też w kwestii BARF.

Właśnie odebrałam wyniki krwi mojej psicy (suka mix, 4 lata, około 8 kg) od równo dwóch lat na surowiźnie, badania krwi kontrolnie co pół roku. Powiem, że się lekko wystraszyłam. Zarówno ALT (95,7 - norma poniżej 70) jak i mocznik (51,8 - norma do 50,0) poszły w górę w stosunku do ostatniego badania z lipca 2016 (ALT - 69.5, mocznik - 32,2) . Najbardziej dziwi mnie ta wątroba, bo po ostatnim badaniu - już mi się to ALT nie podobał - dawałam ostropest. Pies je mięso (wołowina, tłuszcz wołowy, indyk, kurczak, czasem sarnina i kaczka), kości mięsne (głównie żeberka cielęce, szyje kacze i skrzydełka kurze), podroby (drobiowe, indycze, czasem królik, cielęcina i baranina) i żołądki baranie nieoczyszczone. Do tego trochę warzyw, żółtka, olej z łososia i raz na jakiś czas tran z dorsza, drożdże i ostropest. Z suplementami nie przeginam, też generalnie wszystko robię na oko i dotąd było ok. Dodatkowo w moczu wyszło białko (tylko jeden +, ale zawsze) i podwyższony ciężar. Miałyście do czynienia z czymś takim? Pytałam na Rzetelnej GW czy maja jakiś pomysł jak zmodyfikować jadłospis, ale pozostało bez echa. Nie chcę rezygnować z BARF, ale wolałabym uniknąć przeciążeń nerek i wątroby. Będę wdzięczna za Wasze doświadczenia w tej kwestii.
PSY
autor: renifer dnia 27 grudnia 2016 o 11:24
Marino, a ile ten pies ma ruchu w ciągu dnia? Może problem leży w niewybieganiu?
UCZCIWI sprzedawcy i kupujący na volcie
autor: renifer dnia 18 lutego 2014 o 13:55
Ogromny + dla rhinoe jako sprzedającej. Super szybka transakcja i przemiły kontakt. W niedzielę w nocy dogadywałyśmy szczegóły, dzisiaj paczka już u mnie. Wszystko zgodnie z opisem. Oby więcej takich osób na re-volcie.
masaż koni
autor: renifer dnia 09 stycznia 2014 o 14:26
Mojego konia w ostatnim czasie dwukrotnie masowała Beata Fiłonowicz, dyplomowana terapeutka Mastersona. O wymiernych efektach dla samej jazdy trudno mi mówić, bo w tamtym momencie koń był w trakcie rehabilitacji i mogliśmy kłusować jedynie w ręce. Niemniej jednak po zabiegach koń był wyraźnie bardziej rozluźniony i zrelaksowany. Poza tym Beata to przesympatyczna osoba z dużą wiedzą i fajnym podejściem do zwierząt. Serdecznie polecam.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: renifer dnia 30 grudnia 2013 o 10:55
gryglodor, trochę z drugiej strony Warszawy, ale możecie zapytać w Rzęszycach. Ostatnio, po rozbudowie stajni, były jakieś miejsca.
preparaty na stawy
autor: renifer dnia 21 lipca 2013 o 21:59
martkagd 20 dni to optymistyczna wersja. Spojrzałam na stronę hurtowni. Pojemnik ma 600 g podaje się na początku 60g dziennie (czyli 10 dni) a potem 30g czyli 20 dni.
preparaty na stawy
autor: renifer dnia 18 lipca 2013 o 13:48
martkagd, mój koń to dostawał ten preparat mniej więcej przez ponad pół roku w związku z naderwaniem więzadła pobocznego w stawie kopytowym. Nie jestem w stanie dokładnie stwierdzić czy akurat to pomogło i w jakim stopniu a jaki wpływ na rehabilitację miały inne czynniki (koń bardzo zrównoważony, dobrze znosił areszt boksowy, nie szalał na spacerach w ręku etc. Dodatkowo miał fale uderzeniowe, wcierki z DMSO i zastrzyki dostawowe). W każdym bądź razie kontuzja była bardzo poważna, trwa to już rok, ale - fakt faktem - od kwietnia koń wraca stopniowo pod siodło (teraz chodzi tak około 10-12 min kłusem, dwa razy dziennie karuzela plus mały padoczek) i jest ok.  Kuracja droga (jedno opakowanie starcza chyba na 20 dni), ale chyba warto wspomóc. W obrazie usg nie ma blizn i zrostów. Od powrotu pod siodło koń został przestawiony na Orlinga GelaPony Chondro, które zaraz zmienię na GelaPony Arthro.
KOTY
autor: renifer dnia 28 sierpnia 2012 o 11:49
Ok. Zaraz lecę na lunch to kupię ziemię do kwiatków i jutro dam znać. Jeszcze raz wielkie dzięki  :kwiatek:
KOTY
autor: renifer dnia 28 sierpnia 2012 o 11:24
Może faktycznie to jest pomysł. Myślałam, żeby mu włożyc po prostu ziemię od kwiatków, ale był wtedy jeszcze nie szczepiony i kociarze doradzili, żeby może się wstrzymać, żeby jakiegoś świństwa nie podłapał. A teraz chyba już można. Spróbuję  :kwiatek:
KOTY
autor: renifer dnia 28 sierpnia 2012 o 11:19
[edit. Przepraszam  :kwiatek: wysłało się dwa razy to samo. Jakiś problem z kompem...
KOTY
autor: renifer dnia 28 sierpnia 2012 o 11:19
palemka, u rodziców są trzy kuwetki. Jedna ze żwirkiem drewnianym, jedna z silikonowym i jedna z piaseczkiem dla rybek. Ta z piaskiem działa najlepiej. Kilka ostatnich dni jest u mnie i muszę powiedzieć, że jest w miarę ok. Pierwszego dnia obsiusiał łóżko a potem juz tylko do kuwetki albo do kwiatka. Jak jestem i widzę, że leci do doniczki to go przenoszę. Jak jestem w pracy to kontroli nie ma. Zawsze po kuwetce dostaje nagrodę w postaci smaczka i głosem. Mały ma dopiero trzy miesiące, więc mam nadzieję, że się wyrobi.
KOTY
autor: renifer dnia 28 sierpnia 2012 o 10:16
Dzięki dziewczyny  :kwiatek: Mały na razie nie ma normalnej kuwetki tylko sporą formę od ciasta, właśnie dlatego, żeby nie miał problemów z wchodzeniem. On faktycznie może nie zdążać, bo ciągle mocno zajęty jest   😎. Stresów raczej nie ma. Jest potwornie rozpuszczony, bo moi rodzice to złoci ludzie, kota ubustwiają i niestety chyba na za wiele mu pozwalają. Teraz nagradzamy go smaczkiem po każdym siusiu do kuwetki. Uwielbia tez robić do kwiatków. Jak uda się go przyłapać na goracym uczynku, jest przenoszony do kuwety. Dzisiaj trzy razy była taka akcja, ale uparł się na sikanie do doniczki. Jak go przenosiłam do kuwety, nie chciał robić. Czekał aż go stracę z oczu i znów leciał do kwiatka. Za trzecim razem udało się go donieść do kuwety i tam zrobił. Była oczywiście nagroda.
Już kombinujemy jak koty pod górę. Po każdym posiłku lub dłuższej przerwie od siusiania jest zanoszony do kuwetki, że może jednak. Często to działa. Mam nadzieję, że mały wyrośnie z tego. To był prezent od mojej siostry i ode mnie dla rodziców na ukojenie żalu po ich ukochanym kocie. Nie chciałabym im dokładać kłopotu. Są w małym zakochani po uszy, ale to siusianie...
Jakby ktoś miał jeszcze jakiś pomysł będę wdzięczna.

edit. dodane zdanie.
KOTY
autor: renifer dnia 27 sierpnia 2012 o 15:44
Mam problem i poszukuję pilnej porady. Rodzice maja kociaka 3 miesięcznego. Kociak jest rewelacyjny, ale ma jeden problem... duży problem: często zdarza mu się załatwiać poza kuwetką. Najchętniej na łóżko  🤬 Testowaiśmy już żwirek drewniany, silikonowy, piasek, papier w kuwecie... Czasem robi do kuwety, ale często poza... Macie jakis pomysł jak go tego oduczyć? Przyznam, że jest to mocno uciążliwe. Ktoś miał podobny problem?
Próbowaliśmy odstraszaczy dla kotów, metody "na jeżyka" czyli zamykania w oddzielnym pomieszczeniu od ludzi po złapaniu na goracym uczynku... Póki co skutki średnie.
U rodziców był wcześniej dorosły kot, który niestety odszedł z powodu chłonniaka. Do tej pory nie mieli doświadczenia z takimi dzieciuchami a trzeba toto jakoś wychować. Macie pomysł? Będę ogromnie wdzięczna za pomoc.
UCZCIWI sprzedawcy i kupujący na volcie
autor: renifer dnia 20 lipca 2012 o 10:02
Ogromny acz mega spóźniony [size=10pt][size=10pt]+[/size][/size] dla maxowa  :kwiatek: Bardzo dobry kontakt, sprawa załatwiona w terminie ekspresowym. Zależało mi na bardzo szybkiej przesyłce siatki na siano. Zamówienie złożone chyba w środę po południu, w piątek siatka była u mnie  🏇 . Serdecznie dziękuję  :kwiatek:
Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie
autor: renifer dnia 27 czerwca 2012 o 15:46
Zajrzyj do pw, które Ci wysłałam. Tak jak mówi halo - konieczne usg. U mnie, przy praktycznie identycznych objawach, wyszły więzadła. Także do kompletu znieczulenia i usg.
szkółki jeździeckie, rekreacja w okolicach Warszawy, Warszawa
autor: renifer dnia 13 czerwca 2012 o 14:48
O rany! Stare dobre czasy! Ja na Legii na Kozielskiej jeździłam we wczesnych latach 90, jako młode dziecko. Pamiętam doskonale  konie wymienione przez ElęPe: Korala, Nostrzyka, Korunda, Lwowa, Hermę, ale tez i te sporo wcześniejsze: Wikta, Amanta, Grysa, Amatora, Sofoklesa, Dioramę, Savoya, Gandaka, Scouta, Cichociemnego, Bojkota, Sombrero, Celofana, koniki polskie Kindżała i Hewala  i cała masę innych. To była wspaniała szkoła życia i świetne czasy...

edit. dodane imiona, o których zapomniałam.
UCZCIWI sprzedawcy i kupujący na volcie
autor: renifer dnia 05 kwietnia 2012 o 13:39
Ogromny + dla klapcio89 jako Sprzedającej. Świetny kontakt, szybka i sprawna transakcja. Bardzo uczciwie i rzetelnie. Serdecznie polecam i dziękuję  :kwiatek:
UCZCIWI sprzedawcy i kupujący na volcie
autor: renifer dnia 07 marca 2012 o 11:48
Ogromny [size=10pt]+ [/size]dla fin :kwiatek: jako sprzedającej. Bardzo szybka przesyłka, towar zgodny z opisem, miły kontakt. Gorąco polecam.
sklepy internetowe
autor: renifer dnia 09 lutego 2012 o 09:37
Jak zawsze ogromny [size=10pt]+[/size] dla animalii. Rewelacja  :kwiatek:
sklepy internetowe
autor: renifer dnia 31 stycznia 2012 o 21:20
Mega plus dla firmy Jarpol. Przesympatyczny kontakt, szybka realizacja zamówienia, fantastyczna jakość. Nic dodać nic ująć - dla mnie rewelacja. Dziękuję  :kwiatek:
UCZCIWI sprzedawcy i kupujący na volcie
autor: renifer dnia 31 stycznia 2012 o 21:16
Mega wielki plus dla libra jako sprzedającej. Szybka transakcja, towar zgodny z opisem i do tego fajny kontakt. Jestem bardzo zadowolona. Dziękuję  :kwiatek:
UCZCIWI sprzedawcy i kupujący na volcie
autor: renifer dnia 23 grudnia 2011 o 15:52
Ogromny + dla Hana jako sprzedającej :kwiatek: Szybciutka przesyłka, bardzo miły kontakt. Wszystko sprawnie. Dziękuję  :kwiatek:
iberyjskie klimaty - konie PRE, andaluzy
autor: renifer dnia 24 listopada 2011 o 15:39
Drobne sprostowanie lingwistyczne (zboczenie zawodowe) - PSL po portugalsku to Puro Sangue Lusitano. Przepraszam za wtręt  :kwiatek:, ale purysta językowy ze mnie  😡
sklepy internetowe
autor: renifer dnia 10 listopada 2011 o 11:21
[quote author=_Gaga link=topic=81.msg1182409#msg1182409 date=1320909028]
_Gaga, chyba tylko Tobie się udaje coś od nich kupić i dostać to do rąk  😜

albo mam dużo szczęścia, albo na moją korzyśc działa fakt, ze dzwonię zamiast pisać (szybciej)... nie wiem
nigdy nie miałam problemów z horses.pl :-/
ale fakt - dziwne, że strona sklepu jakaś taka... pusta
[/quote]

Mi też się udało bezproblemowo z horses.pl  :kwiatek: Zadzwoniłam chyba we czwartek, dostałam info, że muszę się zdecydować tego samego dnia, bo w piątek idzie zamówienie z Anglii, w nocy jeszcze z panią dogadałyśmy rozmiar i w następny czwartek buty były już u mnie. Ogromny plus za ekspres i bardzo miły kontakt.
buty dla koni
autor: renifer dnia 27 października 2011 o 21:47
Dzięki kasik  :kwiatek: Wiem, że to sprawa indywidualna. Trochę to nie fajnie, że nie można przed zakupem sprawdzic, przymierzyć etc. No, ale jest jak jest. I tak miałam więcej szczęścia niż rozumu, bo zadzwoniłam dzisiaj do sklepu a jutro buty wyjeżdżają z Anglii. W poniedziałek bedą w Polsce, więc  (tfu tfu, żeby nie zapeszyć) mają szansę być u mnie szybko. Zobaczymy. 😉
buty dla koni
autor: renifer dnia 27 października 2011 o 21:21
Dziewczyny, serdecznie dziękuję za odzew i pomoc  :kwiatek:
Właśnie jestem po rozmowach z panią z horses i ponownym, dokładnym mierzeniu. Stanęło na OM. Mam nadzieję, że nie popełniłam jakiegoś strasznego błędu i nie rypnęłam się przy wymierzaniu. Zaniepokoiło mnie tylko to, co powiedziała Kasik, że OM nie są dla koni, które chodzą od palca. Mój trzeszczkowiec ma tendencje. Jednym z celów zakupu butów jest ułatwienie mu ruchu od piętki. Przewertuję jeszcze raz wątek, może coś znajdę na ten temat.
Te buty mają być dla konia w teren (taki tam rekreacyjny - żadne rajdy), na padok jak będzie ostra gruda i do stymulacji strzałki. Oby rozmiar był dobry i wszysko działalo.
Jeszcze raz dzięki.
buty dla koni
autor: renifer dnia 27 października 2011 o 14:48
Serdeczne dzięki za pomoc :kwiatek:
Udało mi się właśnie dopatrzyć, gdzie jest rozmiarówka OM. Chyba 5 byłyby ok. Pogadam z pania i zobaczymy, co się da zrobić.
buty dla koni
autor: renifer dnia 27 października 2011 o 14:36
No właśnie, to wszystko mnie przeraża. Najgorzej, że nie można przymieżyć. Myślałam o OM, ale nie widzę ich rozmiarówki na stronie horses. Wieczorem będę jeszcze raz mierzyć kopyta i rozmawiać z panią ze sklepu horses.pl. Może coś poradzi. Podobno jest szansa, że jak się dzisiaj zdecyduję to buty będą w Polsce w poniedziałek.
OM są na bardziej okrągłe kopyta? Można kupić pojedynczo czy trzeba w parze?
Przepraszam, że tak zawracam głowę, ale zielona w temacie jestem  😡
buty dla koni
autor: renifer dnia 27 października 2011 o 13:57
Tak, Epiki tak. Tylko one są lepsze na kopyta lekko podłużne (125x135). Obawiam się o to okrągłe (125x125). Nie wiem czy będą pasować. Wydatek jest spory, więc zależy mi na Waszych doświadczeniach w tej kwestii.
buty dla koni
autor: renifer dnia 27 października 2011 o 13:37
Witam, odświeżam. Potrzebuję  butów dla konia. Cały wątek przeczytany, ale dalej nie wiem nic  😡 Potrzebuję pilnej porady.
Jakie buty będą dobre przy takim rozmiarze kopyt:
L: 125 mm (szerokość) na 135 mm (długość)
P: 125 mm (szerokość) na 125 mm (długość)


Kilka stron wcześniej wstawiona była stronka, na której można dobrać rozmiar i wyszło mi, że Epic 2 byłyby ok lub prawie ok. A może macie pomysł na jakieś inne, lepiej dopasowane? Dobrze by było, gdyby były w ramach jednego rozmiaru lub można by kupować pojedyncze buty, bo nie uśmiecha mi się kupowanie dwóch par.
Z góry dziekuję za wszelka pomoc  :kwiatek:
sklepy internetowe
autor: renifer dnia 05 sierpnia 2011 o 21:51
duży plus dla animalii 😀 Fakt, wybrałam towar dostępny w magazynie, ale przesyłkę chcieli mi dostarczyć tego samego dnia. Na moją prośbę przywieźli następnego dnia rano. Super. Do tego do zamówienia miły gratis. Polecam serdecznie. Nie pierwszy raz wszystko ok  :kwiatek:

edit: literówka
Klub Zwyrodnieniowców - czyli zwyrodnienia wszelakie
autor: renifer dnia 03 sierpnia 2011 o 21:28
rosek0 ja mam konia ze zdiagnozowanym syndromem trzeszczkowym. Wykryty w wieku około 4/5 lat. Teraz koń ma 15. Przeszłam z nim przez wszystko. Szmuglowana nielegalnie z zagranicy izoxupryna (na samym początku problemów - trochę pomogło, na początkowym etapie). Potem koń długie lata kuty na okrągło. Było coraz gorzej. 3 razy został mu podany Tildren (jakies 4 lata temu - bez efektu). Pomogło dopiero rozkucie. Teraz kopyta jeszcze nie są idealne - daleko im do tego stanu - ale, przy odpowiednim ruchu i częstym werkowaniu, od ponad 2 lat koń biega czysto w trech chodach i - tfu tfu pukać w niemalowany łeb - problemów nie ma. Także zanim zacznie się ładować w bardzo kosztowne kuracje, dobrze sprawdzić jak tam kopyta. Ja już nie miałam nadziei, ale okazuje się, że trzeszczki to nie wyrok  😀
UCZCIWI sprzedawcy i kupujący na volcie
autor: renifer dnia 14 czerwca 2011 o 08:57
Ogromny + dla horse_art jako sprzedającej. Szybka przesyłka, bardzo dobry kontakt. Wszystko w idealnym porządku. Bardzo pozytywnie  :kwiatek:
magnetoterapia
autor: renifer dnia 14 października 2010 o 14:13
Mój koń chodzi w kaloszach magnetycznych codziennie na padok. Wetka, która je zaleciła, mówiła, że konieczny jest ruch, żeby zadziałały (dopiero pod wpływem ruchu wytwarza się podobno odpowiednie pole magnetyczne).
Seminarium "Prawidłowa korekta,podkuwanie i pielęgnacja kopyt"
autor: renifer dnia 13 września 2010 o 20:45
To jakby jedno ( np. lewe) kopyto wybierać (wycinać) mocniej niż drugie (analogicznie: prawe). W efekcie tworzy sie asymetria między dwoma kopytami.
Edit. Też nie wierzyłam, że to możliwe, ale jak się okazuje wszystko jest możliwe.
Seminarium "Prawidłowa korekta,podkuwanie i pielęgnacja kopyt"
autor: renifer dnia 13 września 2010 o 20:24
Nie w tym sensie  🤣. Koń był krzywo werkowany. Nie chodzi o samo kucie. W efekcie wadliwego rozczyszczania przez długi czas, różnica między jedną nogą a drugą solidnie pogłębiła się. I stąd cała reszta problemów, włącznie z zapaleniem mięśnia międzykostnego spowodowanego przeciążeniami jednej strony.
Seminarium "Prawidłowa korekta,podkuwanie i pielęgnacja kopyt"
autor: renifer dnia 13 września 2010 o 20:14
Nie chce wyjść na fanatyka, ale moim zdaniem warto. Ten człowiek ma ogromną wiedzę na temat kopyt i anatomii konia i do tego niesamowitą zdolność łączenia zjawisk i problemów. Nie patrzy tylko i wyłącznie na kopyta, ale na konia jako całość. Pierwsze werkowanie trwało prawie dwie godziny. Oglądał go w ruchu, w stępie kłusie, potem werkował. Następnie znów ogląd w ruchu i ewentualna korekta. No i oczywiście zanim zabrał się do pracy zrobił drobiazgowy wywiad na temat przypadłości konia etc. Udziela pełnej informacji na temat tego, co robi i dlaczego tak to robi.
W przypadku mojego konia było to zbawienie. Koń chodzi. Owszem, usługa kosztuje konkretnie, ale robota jest solidna. Skończyły się wydatki na wetów a ja mam konia do jazdy.
Co do tego, co mówiła branka, że "to już lepiej wybrać się na jakieś seminarium weterynaryjne dotyczące kopyt". Być może, ale w naszym przypadku żaden z wetów, a było ich kiiilkuuu, nie znalazł źródła problemu. Żaden z nich na kopyto jako takie nie spojrzał i nie zauważył, że, po pierwsze, jest zacieśnione na maksa a, po drugie, na skutek złego kucia jedna noga jest o ładnych parę milimetrów dłuższa niż druga, co powoduje wady postawy, permanentną kulawiznę i asymetryczne rozłożenie mięśni piersiowych. Także mocno się zastanawiam kto jest lepszym partnerem do konstruktywnej dyskusji.
Seminarium "Prawidłowa korekta,podkuwanie i pielęgnacja kopyt"
autor: renifer dnia 13 września 2010 o 19:11
Nie wiem czy mi się zdaje, ale w tym ogłoszeniu jest chyba jakiś błąd. Podana cena uczestnictwa bez konia to 600.00 PLN podczas, gdy na stronie http://www.jan-ciolek.pl/4.html jest mowa o 300,00. Na www.horsesport.pl też (http://www.horsesport.pl/index.php/strona-gowna/287-seminarium-powicone-prawidowej-korekcie-podkuwaniu-i-pielgnacji-kopyt). Może trzeba podpytać jak jest narawdę.
Seminarium "Prawidłowa korekta,podkuwanie i pielęgnacja kopyt"
autor: renifer dnia 13 września 2010 o 13:45
"TEN" Jan Ciołek (ten Pan na zdjęciu) wyratował mi konia ze stanu kosiarki do trawy. Koń został skazany na wieczne łąki przez większość polskich sław weterynarii, którzy nie byli w stanie ustalić przyczyny kulawizny. Przerobiliśmy wszystko: trzeszczki (3xTildren), mięsień międzykostny (serie leków przeciwzapalnych), szyję, łopatkę (o ilości wydanych pieniędzy nie wspominam, bo koń najważniejszy) a koń jak był kulawy tak był. Przez prawie dwa lata był odstawiony od ruchu, bez wizji na poprawę sytuacji. Dopiero Pan Jan Ciołek, który wtedy absolutnie nie zajmował się koniem, spojrzał na niego ( koń pasł się na trawie, nawet się nie przemieszczał) i stwierdził, że jest on kulawy na prawy przód (zgodne z prawdą). Przyczyna wszystkich problemów leżała w kopycie, czego żaden wet nie zauważył. Od czasu, kiedy się nim zajął i rozkuł, minęło niecałe półtora roku. Od września 2009 konina chodzi czysto we wszyskich chodach. Boso.
Wielki szacunek dla Pana Jana.  👍 :kwiatek:
trzeszczki
autor: renifer dnia 02 lipca 2010 o 22:00
Rzadko sie wypowiadam, ale w tym przypadku myślę, ze może komuś się przydać. Mój koń od lat miał problemy z nogami. W pierwszej wersji było podejrzenie trzeszczek. Na RTG zmiany nie wychodziły duże, ale ponieważ nie było widać nic innego weci diagnozowali właśnie trzeszczki (mimo, że przy tych zmianach jakie miał, kulawizna nie powinna być aż tak wyraźna). Dostał 3 serie Tildrenu, był kuty na okrągłe podkowy, potem na wkładki, jeszcze później na NBSy. Szczerze mówiąc niewiele pomogło. Koń nadal był kulawy. Kolejny wet zrobił USG i stwierdzil (mimo braku wyraźnego obrazu na USG) zapalenie mięśnia międzykostnego. W miedzy czasie podejrzewano również jakis uraz łopatki. Generalnie zdiagnozowano wszystko, co sie dało, koń przeszedł przez dziką ilość kuracji a jak był kulawy tak był. Jeden z wetów zalecil ograniczenie ruchu i koniecznie zmianę stajni. I tak się stało. W nowej stajni chodziliśmy na spacery w ręku i na trawę. Przez ponad rok koń robił za kochaną kosiarkę do trawy. Już się z taką wizją pogodziłam (w końcu koń jest dobry nie tylko wtedy jak jest sprawny), aż do pewnego pięknego dnia, kiedy podczas jednego ze spacerów zobaczył nas kowal, który zajmował się innymi końmi w stajni. Mój koń akurat pasł się na trawie z głową przy ziemi. Nagle uslyszałam "Ten koń jest kulawy na prawy przód". To był szok, bo koń sie nawet nie ruszał. I tak, od słowa do słowa, okazało się, że problem nie leży w trzeszczkach a miedzykostny może być tylko skutkiem przeciążeń po złym kuciu i fatalnym rozczyszczaniu (zawężone kopyta a oprócz tego, na skutek zlego werkowania, jedna noga parę milimetrów dłuzsza niż druga  🤔wirek🙂. Koń został momentalnie rozkuty, jest rozczyszczany korekcyjnie i nasze wszystkie problemy zniknęły jak ręką odjął. Nigdy nie przypuszczełam, że koń będzie w stanie czysto chodzić boso. A chodzi i to super, we wszystkich chodach! I to już prawie rok. Skończyły sie wydatki na wetów, lekarstwa, rożnego rodzaju terapie. Wystarczy porządny, madry kowal, który wie co robi. Pozdrawiam wszystkie trzeszczkowce. Zanim podejmiecie jakąś decyzję, niech jakiś mądry czlowiek obejrzy kopyta Waszych koni  :kwiatek:.
COPD
autor: renifer dnia 22 czerwca 2010 o 21:48
[quote author=reniferek link=topic=138.msg627646#msg627646 date=1277064724]
lostak Cześć, rzadko sie udzielam pisemnie na forum, głównie czytam. Mam do Ciebie pytanie, pisałaś, że jakieś ścierwo nad mazowieckim krąży. Masz może więcej info? Pytam, bo mój koń mniej więcej od trzech/czterech tygodni kaszle. Nigdy nie miał problemów płucnych. Zaczęło się teraz. Kaszel jest głównie na jeździe. Po zakłusowaniu. W stajni spokój. Raczej bez wydzielin patologicznych z nosa. Osłuchowo też nic nie pokazuje. Dostał syrop, zioła i leki wyksztuśne, ale pomimo to na ostatniej jeździe (już po zakończeniu kuracji) znów kaszlał. Chcę mu zrobić endoskopię, ale zaciekawiło mnie to, co napisałaś, zwłazcza, że koń stoi w stajni, z której sporo koni jeździ na zawody etc. Do kogo najlepiej uderzyć z tym problemem? Z góry dzięki  :kwiatek:



Ja mam to samo zreszta opisalam Ci to na PW. moze jest nas wiecej??  ja juz nie wiem co to jest... pomysly mi sie wyczerpaly  :/
[/quote]

Wysłałam Ci pw. Mam nadzieję, że doszło.
Tak, słyszalam o koniu koleżanki, w innej podwarszawskiej stajni, który też zaczął kasłać w ostatnim czasie. Mój kaszle od końca kwietnia. Już umówiłam się na endo. No i zobaczymy.
COPD
autor: renifer dnia 20 czerwca 2010 o 21:12
lostak Cześć, rzadko sie udzielam pisemnie na forum, głównie czytam. Mam do Ciebie pytanie, pisałaś, że jakieś ścierwo nad mazowieckim krąży. Masz może więcej info? Pytam, bo mój koń mniej więcej od trzech/czterech tygodni kaszle. Nigdy nie miał problemów płucnych. Zaczęło się teraz. Kaszel jest głównie na jeździe. Po zakłusowaniu. W stajni spokój. Raczej bez wydzielin patologicznych z nosa. Osłuchowo też nic nie pokazuje. Dostał syrop, zioła i leki wyksztuśne, ale pomimo to na ostatniej jeździe (już po zakończeniu kuracji) znów kaszlał. Chcę mu zrobić endoskopię, ale zaciekawiło mnie to, co napisałaś, zwłazcza, że koń stoi w stajni, z której sporo koni jeździ na zawody etc. Do kogo najlepiej uderzyć z tym problemem? Z góry dzięki  :kwiatek:
Wątek przeciwowadowy, sposoby przeciw owadom, na muchy
autor: renifer dnia 04 maja 2010 o 11:32
Witam, rzeczywiście Rokale działa świetnie. Mucha nie siada  😉 Natomiast mi potwornie uczuliło konia. Dostał kaszlu i duszności. Także polecam ostrożność.