Asiek133

Konto zarejstrowane: 30 listopada 2011
Ostatnio online: 19 czerwca 2021 o 15:47

Najnowsze posty użytkownika:

kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Asiek133 dnia 01 grudnia 2011 o 16:21
Asiek
Jeżeli masz dobrego trenera i na koniu czujesz się pewnie to bądź dobrej myśli!
Natomiast dopasowanie siodła jest w tej chwili najbardziej istotne ze względu na zdrowie konia! Jeżeli jest zauważalna bolesność przy czyszczeniu to powinna się zapalać w twojej głowie czerwona lampka! Siodło musi być źle dopasowane do koni, jesli było by tylko za małe na jeźdźca to bolałaby owszem ale ludzki tyłek a nie koński grzbiet. I to jest pierwsze o co powinnaś zadbać. Bo potem możesz leczyć poważną kontuzję grzbietu!

Co do odpracowania konia: wielokrotnie odpracowywałam z różnymi ludźmi, na różnym poziomie jeździeckim konie zepsute na wiele sposobów. Dacie radę 🙂 Co najwyżej przez pewien czas będziesz stale potrzebowac trenera, ale go masz, więc nie widze problemu.



Dziękuję za odpowiedź  :kwiatek:
W niedzielę powinnam mieć siodło, więc je przymierzę, oby tylko pasowało. Jak tak to szybko do rymarza (siodło używane, szwy z jednej strony puszczają, więc trzeba to od razu naprawić) i uprę się, że ma jeździć tylko na tym siodle  🙂 Jak dobrze pójdzie to od stycznia będę ją miała we współdzierżawę, więc jak tylko będzie dało się jeździć na ujeżdżalni to zaczynamy!  😅
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Asiek133 dnia 01 grudnia 2011 o 15:21


Chyba jest za małe na Miśkę, nie na dzieciaka?

Skoro i tak masz ją kupić, może powinnaś już teraz dopasować i kupić siodło, na którym na razie będzie jeździło to dziecko? Bo skoro reaguje tak na dotyk grzbietu, nie jest dobrze i samo się nie naprawi, tylko pogorszy.


Na dzieciaka za małe i na Miśkę też 😉  Ale to dziecko jest samo w sobie duuuuuże :/ Ehh, tak to jest jak się nie zna i kupuje siodło przez allegro :/ i właśnie to siodło należy do dzieciaka, obecnie 13-letniego.
Na razie dzieciak nie wie, że kupuję tego konia. Właścicielka musi z nim pogadać, ja jej w tym nie będę wyręczać. Dzieciak jest koszmarny, więc trochę boję się, że będzie celowo psuć Miśkę zanim ją kupię :/ Ale na razie nie ma czasu jeździć i myślę, że zimą też nie będzie często.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Asiek133 dnia 01 grudnia 2011 o 15:16
Laikiem w kwestii nazw technicznych no i na tym forum też 😉

Jeżdżę od dziecka, z przerwami co prawda, ale od trzech lat już regularnie. Nie potrafię określić, czy jestem dobrym jeźdźcem, jestem wobec siebie bardzo krytyczna, ale mój trener w całości popiera moją chęć kupna tej kobyłki i mówi, że dam sobie z nią radę. Nie mam żadnych problemów w trzech podstawowych chodach. Dopiero zaczynam skoki, na razie przez krzyżak. Mam delikatną rękę i mocną łydkę 🙂 No i mam 23 lata.

Mój trener, a dokładniej trenerka- ma swoją stajnię, 7 koni z czego 2 odchowane od źrebaka i teraz, mając 12 i 15 lat chodzą jak w zegarku. Ufam jej całkowicie. Nie chciałabym podawać jej danych tutaj, bo nie wiem, czy by sobie tego życzyła. Ma około 50lat i z tego co wiem to w młodości brała udział w wielu konkursach (na pewno skoki, nie wiem czy ujeżdżenie też) i jest znana wśród trenerów. Radzi sobie świetnie z końmi, jest bardzo cierpliwa i dokładna.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Asiek133 dnia 01 grudnia 2011 o 14:58
Cześć dziewczyny, jestem tu całkiem nowa i w dodatku od strony technicznej jestem laikiem, więc proszę nie krzyczcie na mnie za głupoty, które pewnie napiszę i zdaję sobie z tego sprawę  🙇
Na wiosnę kupuję konia  😅 ale nie będzie to koń profesor, tylko Miśka, która wymaga jeszcze pracy. Obecnie jeździ na niej dziecko, które sobie nie radzi i wyrabia w niej złe nawyki, np. rozpędzanie się do galopu, brak reakcji na łydkę, nie słuchanie się jeźdźca i inne, szkoda słów  👿 niestety nie jestem w stanie już jej kupić, dopiero w kwietniu. Zakochałam się w niej po 6- godzinnej jeździe w terenie, tam to marzenie jak dla mnie.. Kobyłka stoi u mnie w stajni, więc jest sprawdzona, zdrowa, itd.
Będę ją oduczać (oczywiście pod nadzorem trenera) tego, ale zastanawiam się, ile to może potrwać  🤔 Chciałabym, żeby do zimy już normalnie chodziła, bez tych złych nawyków. Kobyłka szybko się uczy (dobrych i niestety też złych rzeczy), jest mądra.
Czy któraś z Was pracowała z zepsutym, ale nie całkowicie koniem? Wiem, że to sprawa indywidualna, ale czy mam szansę pracując z nią 4-5 razy w tygodniu oduczyć ją tego do zimy? Psuta jest od czerwca, kiedy do nas trafiła... Niestety do dziecka nic nie dociera, a właścicielka nie potrafi zabronić jej jeździć na tym koniu (wiem, załamka). Szkoda mi Miśki, bo nie zasłużyła na co, to teraz ma ;/

Aaaa zapomniałam. Jest jeszcze jedna niepokojąca mnie rzecz, mianowicie Miśka zaczyna reagować na grzbiet (cytuję trenera: " No a jak ma być inaczej, skoro siodło jest za małe na cztery litery tego dzieciaka? " Mam nadzieję, że po kupieniu nowego siodła to się zmieni.. Teraz już w trakcie czyszczenia podczas dotykania grzbietu Miśka daje uszy do tyłu (w negatywnym znaczeniu) i się denerwuje..