Kącik Ujeżdżenia

croopie, jeśli chodzi o polskie czempionaty, to tutaj nawet nie jest dyskusyjna kwestia ocen, tylko tego, dlaczego w ogóle nasze konie mają być nazywane ujeżdżeniowymi... Ja tego nie rozumiem, bo nawet abstrahując od jakości chodów, to po koniu po prostu widać, czy koń chociażby pracuje całym ciałem, zadem, plecami, a bez tego nie masz żadnego ujeżdżenia, żadnego potencjału...

Benicio jest boski, uwielbiam takie konie, idealnie w moim typie 🍴 Ale cały czas oglądając przejazd miałam przed oczami mojego rudego, bo mają niesamowicie dużo wspólnego, jeśli chodzi o motorykę ruchu. No i proszę - Velten Third, czyli jednak blisko spokrewniona rodzinka 😀
croopie, jeśli chodzi o polskie czempionaty, to tutaj nawet nie jest dyskusyjna kwestia ocen, tylko tego, dlaczego w ogóle nasze konie mają być nazywane ujeżdżeniowymi... Ja tego nie rozumiem, bo nawet abstrahując od jakości chodów, to po koniu po prostu widać, czy koń chociażby pracuje całym ciałem, zadem, plecami, a bez tego nie masz żadnego ujeżdżenia, żadnego potencjału...



Dokładnie. Oglądałam kilka przejazdów 4-latków i niestety podobały mi się tylko konie zagraniczne 🙁
croopie, jeśli chodzi o polskie czempionaty, to tutaj nawet nie jest dyskusyjna kwestia ocen, tylko tego, dlaczego w ogóle nasze konie mają być nazywane ujeżdżeniowymi... Ja tego nie rozumiem, bo nawet abstrahując od jakości chodów, to po koniu po prostu widać, czy koń chociażby pracuje całym ciałem, zadem, plecami, a bez tego nie masz żadnego ujeżdżenia, żadnego potencjału...

Oczywiście, że tak. Ale jesteśmy w Polsce, nie w Niemczech. I oceny były na skalę krajową, nie światową. Mimo to, nie mamy koni na 9, ani 8, a 7 zdarzają się sporadycznie.
Mam prośbę, pilnie poszukuje do zdjęć do reklamy - ujeżdżalni NA WYPASIE w okolicach Warszawy ( do 60 km). Kręcone mają być zawody w ujeżdżeniu, a więc mile widziane trybuny.  Wiem, że to nie ten wątek, tylko po prostu zależy mi na czasie i nie chciałabym niczego pominąć.

Z góry dziękuje  :kwiatek:
Sielanka Warka ? Largo ?
Dzieki armara  :kwiatek:

Rozszerzam krąg poszukiwań wypasionej krytej ujeżdżalni do 200 km od Warszawa  🙇
Wyniki z dzisiaj:

czempion 5latkow Fürstenball OLD po Fürst Heinrich z 9,4 , moj absolutny faworyt 😉

filmik z pokazu ogierow w zimie


czempion 3letnich ogierow Lemony`s Nicket po Londonderryz  9,5

filmik z Verden


czempion 3letnich klaczy i walachow Cassiopaya 10 po Cassini Boy z 9,2
Filmiku brak 😉


super 😉
wszystkie po Fürst Heinrich to moje faworyty 😀!
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
04 września 2011 22:36
Wracając trochę na nasz podwórko, tak nam wynikło przy okazji MWiM - jak myślicie, co zrobić, żeby zachęcić więcej ludzi do startowania i jeżdżenia na zawody?
Zmniejszyć wpisowe i opłatę za boksy  🤣 Mnie by przyciągnęło 😉 Bo jak mam zapłacić 250zł za trzy godziny stania w boksie, to dziękuję. Wiem, że boksy są wypożyczane, ale pewnie znalazłoby się rozwiązanie.
Tak mało było zawodników na MWiM?
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
04 września 2011 22:48
Wpisowe na MWiM wynosiło 150zł za rundę. Czyli tyle co nic. Nagrody naprawdę zacne. Na ceny boksów niestety wpływu nie ma jak się nie ma własnych, bo to narzuca ten kto nam te boksy wynajmuje. Nie wiem jakie widzisz rozwiązanie tego, no chyba że wybudowanie stajni z boksami na zawody, ale to troche mało realny pomysł.
Koniczka, nie znam się na organizacji zawodów, nie wiem jak to wygląda ze strony finansowej. Zadałaś pytanie, ja odpowiedziałam co mnie by przyciągnęło 🙂
Skoro nagrody zacne, organizacja zapewne na wysokim poziomie, atmosfera również niezła, to ja nie widzę innego powodu niż pieniądze. 🙁 Czas jeszcze dobry, bo studenci nie maja zajęć, a uczniowie nie muszą siedzieć po nocach. Ja nie wiem o co innego może chodzić. W końcu Warszawa, mnóstwo stajni, jeżdżących osób, a dojazd do Bajardo całkiem prosty i przyjemny.
Dokładnie. Koszty są jak za dobre ogólnopolskie zawody, które punktują. A MWiM nie punktują, a są drogie. 😉
Jest jeszcze inny powód (oprócz finansów - a tu sytuacja ogólna - wszyscy tylko chcą kasy, a jakoś nie chcą jej dać  😀iabeł🙂- sposób oceniania. Jakoś tak się utarło, że choćby kto wygrał, to czuje się op*ony  🙁. Skala ocen 5-7, uwagi wyłącznie krytyczne... Trudno zrozumieć kto chciałby "bawić się" w ujeżdżenie. Masochista? Jaki cel? Z "jeżdżenia ujeżdżenia" absolutnie nic nie wynika - nie ma żadnego planu, celu, możliwości realnego progresu, żadnych "teamów profi" - po prostu nie ma tego sportu! "Bawią się" pojedyncze osoby, na pojedynczych koniach. Dla amatora to ciężkie - żmudne szkolenie, drogie konie, wolne postępy... Zapłacić 400+? Za co? za 59-60%? I tak - wiecznie? A komu zależy na poważnie - i tak musi wyjechać  🙁 więc grupy młodych koni też nie ma  🙁
W skokach czy WKKW - nawet jak pójdzie źle - to frajda jest. Uśmiechniętego pingwina gdy wynik niski - jeszcze na oczy nie widziałam. Sumując - kwestia możliwości osiągnięcia satysfakcji, czyli - Motywacji.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
05 września 2011 09:34
croopie, koszt był mniejszy niż za ogólnopolskie, bo wpisowe sporo tańsze, a i na ogólnopolskie przeważnie się wybrać gdzieś dalej trzeba.

Zresztą nie chodzi mi tylko o te nieszczęsne MWiM, chodzi o ogólną tendencję - startuje na ZR coraz mniej ludzi. I tak się zastanawiamy co można realnie zrobić, żeby ludzi do startowania zachęcić.

halo, racja, tylko niestety ze strony organizatora ciężko cokolwiek z tym zrobić. Stawka sędziów niestety mało się zmienia także opcji wyboru jest niewiele, poza tym tych nielicznych młodych sędziów mało kto chce brać. Inna sprawa, że niestety większość przejazdów jest na poziomie 5-7. Zadowalająca i nic poza tym. Więc co, stawiać wysokie noty, mimo że ktoś na nie nie zasługuje?
Oooo, Halo, po ostatnich moich zawodach zrobiło mi się miło, bo jeden pan sędzia (oceniał mnie po raz pierwszy) oprócz negatywnych uwag przy ocenach, pisał również o dobrych rzeczach. A w uwagach napisał mi "Za mało aktywnie, ale przejazd płynny." Od razu inaczej się czyta taką kartę, bo wiadomo, że COŚ się jednak podobało 🙂 I teraz jak będę przeglądała propozycje i zobaczę, że sędzią jest pan X, to jeszcze chętniej się zapiszę.
Jeszcze co do ocen. Nie lubię gdy przy notach sekretarze muszą zostawić puste kratki. Wiem, że jeden pan sędzia komentuje co 4 ocenę i jak widzę go w propozycjach, to od razu odechciewa sie jechać 🙁 Ja jeżdżę na zawody dla ocen, dla sprawdzenia siebie, dla dowiedzenia się co jest nie tak i jak to zmienić, żeby następnym razem pokazać się lepiej.
Ahhh, czyżby znów wszystko sprowadzało się do złego wyszkolenia sędziów, albo może (przepraszam za takie mocne słowo) lenistwa oceniających?
Jasnowata - ale przecież nie ma problemu, żeby podejść do sędziego i podpytać o jego wrażenia poza tym, co jest napisane w uwagach. Ja zawsze chodziłam pytać, co, jak, dlaczego, a może jakoś inaczej, co najgorsze, a jak od poprzednich zawodów. Nigdy nikt nie odmówił mi rozmowy (czasem były one króciutkie, bo mało czasu). Ba! czasem to nawet sędziowie podchodzili i mówili: Aga poprawiłaś to czy tamto, fajnie. 🙂
AguSia, ja mam problem z podejściem po podpis, a co dopiero żeby pogadać 😉 Po za tym nie znam się z żadnym z sędziów, jeżdżę za stodołą, nie obracam się w tym światku i jakoś tak na samych zawodach dziwnie się czuję.
Mi właśnie chodzi o to, żeby te karty z ocenami, to nie było tak jak Halo napisała, jedno opier*, ale wskazówka. Widzisz, nie pogadam z sędzią i mam doła, bo poczytałam o samych złych rzeczach, a jak jest coś dobrego, to zupełnie inaczej wraca się do domu.
🙂 oj, musisz się przekonać, że oni nie są straszni.
ja kiedyś poszłam do sędziego ze łzami w oczach, bo było mi tak strasznie przykro, bo wydawało mi się, że dobrze jechałam 🙂
a on mi wytłumaczył co i jak. powiedział, że owszem jechałam lepiej niż na poprzednich zawodach, ale źle jechałam rysunek i nie trzymałam literek 🙂
poryczałam się, pogadałam i od razu było lepiej. Bo ja się nie nastawiałam, że ten człowiek mnie nie lubi i robi na złość, tylko rzeczywiście nadinterpretowałam to jak jechałam 🙂 <potem obejrzałam filmik i mi było głupio, bo rzeczywiście nie był to dobry przejazd>.

Masz racje, ok, mozna by pogadac w ten sposob. Jednak wracajac teraz do domu naszla mnie taka mysl. Czy skoro sedziowie nie lubia komentowac ocen, to znaczy, ze powinna ustawiac sie kolejeczka zawodnikow z prosba o ocenienie przejazdu? 😉 no bo po co ta karta skoro to co nas interesuje mozemy uslyszec dopiero podczas osobistej rozmowy po przejezdzie? 😉 zlikwidujmy uwagi przy ocenach i niech kazde zawody  beda tak jak przy otwartych czworobokach. Nagrywane i komentowane w pokoiku po konkursie 🙂
No właśnie, trochę ostatnio kręcę się po zawodach ujeżdżeniowych i dość rzadko widzę zawodników omawiających z sędziami przejazdy. Wg mnie trochę szkoda prądu, żeby jechać na zawody tylko po kilka gołych papierków z cyferkami.. największa wartość to właśnie możliwość porozmawiania z tymi ludźmi, dopytania o różne kwestie.
Jasnowata, jeśli się wstydzisz to weź ze sobą jakąś koleżankę czy tatę (bo chyba z tatą jeździsz?) dla wsparcia duchowego i śmiało uderzaj do sędziów z pytaniami 🙂

Koniczka, może to właśnie jest pomysł, organizacja zawodów bardziej w formie konsultacji, czyli np co kilka przejazdów przerwa na omówienie z poszczególnymi sędziami co i jak poprawić, w składzie zawodnik, trener i sędziowie? 🙂
Ogryzek, byłam kiedyś na takich zawodach, tylko że skokowych. Sędzia na bieżąco omawiał przejazd i jeszcze po przejeździe można było z nim porozmawiać-bardzo fajna sprawa to była. 😉
hmmm... jeśli chodzi o komentarze na arkuszach - przez ładny kawałek czasu sekretarzowałam różnym sędziom. często, nawet bardzo, oni dużo mówią i opisują, ale żeby zdążyć napisać w miarę po polsku i w miarę wyraźnie, to jest za mało i czasu i miejsca. zawsze starałam się, żeby chociaż jakimiś skrótami wpisywać, ale to cieeeżko 🙂
szczególnie jeśli w konkursie jest nie 5 a 25 przejazdów, to autentycznie można dostać szału... :/
Ogryzek, kiedys pewnie sie przekonam 🙂
Swietny pomysl z tymi zawodami!
AguSia, niektorzy sporo pisza, ale jak dostaje karte z wypelniona co 4 kartka, to wtedy ja dostaje szalu 🙂
Podoba mi sie pomysl omawiania przejazdu bezposrednio po nim. Tzn po uklonie podjezdzamy do sedziow i oni najpierw omawiaja z nami co bylo dobrze, co zle, a na koncu podaja ocene. W Niemczech to jest dosyc rozpowszechnione.

Czasem po zakonczeniu konkursu chcialabym pogadac arkuszu, ale sedziowie po prostu slabo moga sobie przypomniec konkretne konie, jesli startuje ich 40.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
05 września 2011 18:36
Dużo tu zależy od sędziego. Niektórzy sędziowie też jak widzą, że sekretarz nie nadążą to zmniejszają ilość komentarzy. A że sekretarzami są często gęsto ludzie z łapanki, często nie mający pojęcia o ujeżdżeniu...

Ogryzek, zawody w tym stylu były organizowane przez Aromer - przejazdy były nagrywane i omawiane po zakończeniu konkursu przez bardzo doświadczonego sędziego na bieżąco jak przejazd był wyświetlany na projektorze. Zainteresowanie było niskie.
Ale przy dużej ilości koni takie zawody muszą się ciągnąć niemiłosiernie w nieskończoność...Bez omawiania po przejazdach, taka impreza ZO+ZR trwają od 8 do 17 z raptem godzinną przerwą na obiad...
Dlatego zawody trwaja od piatku do niedzieli, a czasem, jesli jest duza ilosc startujacych, konkursy dla mlodych koni przekladane sa na czwartek, ale to raczej nie az tak czesto sie zdarza. Dodatkowo mlode konie chodza w grupach po trzy w konkursach materialowych, oraz po dwa w Pkach dla mlodziakow, co ulatwia troche sprawe.
I o tym mówię - 3 dni, codziennie +/- od 8 do 17.
Na szczescie nikt z nas nie zostaje tam na dluzej, wiec nam obojetne.  Przyjezdzamy, jedziemy swoje konkursy i wracamy do domu.
Im wiecej startujacych, tym wiecej radochy maja organizatorzy. 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się