kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Mozii   "Spełnić własną legendę..."
30 listopada 2011 19:54
Może ubierać go w derkę drelichową(nie pamiętam czy tak to się dokładnie pisze), tak jak siwe? Nie poci się w tym, a materiał oddycha. A po co go przykrywać w lecie tak nawiasem mówiąc? W zimie rozumiem- żeby nie tracił temperatury, ale w lecie?
Rysia, to wcale nie jest proste pytanie. Ogólną zasadą w sztuce jeździeckiej jest dążenie do minimalizacji działania pomocy. Jeśli łydkę do zagalopowania cofasz minimalnie, to może tak pozostać (bo zasadniczo układ ciał 🙂 człowieka i konia powtarza się z foule na foule). Jeśli jednak trzeba cofnąć łydkę bardzo, żeby zagalopować, to 'coś' z tym trzeba zrobić, bo cofnięta łydka ma działanie wyginające (na ciasnej wolcie będzie cofnięta bardziej) i będzie "wrzucać" zad konia do wewnątrz. Trzeba zmierzać do tego, żeby do zagalopowania cofać minimalnie.
siwaaa teoretycznie jest łamane, ale  raczej mało ruchome
Dzięki  :kwiatek: czyli nie jest to wędzidło dla nas  🙁
Ostatnio w jednym ogłoszeniu o sprzedaży konia, przeczytałam że owy koń ma sztorc w kopycie. Co to znaczy i czy przeszkadza to w jego użytkowaniu ?
halo, dziękuję. coś w ten deseń kombinowałam, ale obawiałam się moich skłonności do przekombinowania  😉
aokt, zalezy jaki sztorc (strome kopyto), trzeba koniecznie robic zdjecia, bo jesli jest rotacja w kosci kopytowej to moze byc problem z takim koniem w sporcie. Zwyrodnienia itd, duza szansa ze sie rozwali jak dolozysz wiecej roboty.
Takoż spora szansa na przebicie podeszwy kością kopytową przy jakimś poważniejszym epizodzie ochwatu.
Arimona, sztorc nie musi być zaraz powiązany z rotacją. 😉 Może sobie być rotacja, a kopytko wygląda np. tak:


Przy sztorcu zrobiłabym raczej RTG w kierunku stanu samej kości kopytowej - długotrwałe ustawienie kości "na czubie" powoduje z czasem rozpuszczanie jej przedniej części, a to już jest bardzo niefajne.
Nie otwieraja mi sie zdjecia w telefonie 🙁
Ale sztorc mozna ladnie wyprowadzic chyba, nie wiem czy kazdy(?) i sie w miare nie martwic, ale przy rotacji kosci dodatkowo jest ryzyko ze cos pojdzie nie tak. W kazdym razie rtg warto robic jak nie bedzie sztorca. 🙂
RTG jak najbardziej warto.
Co do sztorców - zależy czym spowodowany. Bo jeśli gniciem strzałki (i tym samym niedociążaniem tyłu kopyta) to owszem, leczenie gnicia i właściwe struganie ma dużą szansę pomóc. Jeśli przyczyna leży gdzieś wyżej (uraz, przykurcz ścięgna itd.) to samo struganie może nie wystarczyć.
dea   primum non nocere
01 grudnia 2011 10:53
Arimona - rotację, czyli niezerowy kąt pomiedzy przednią ścianą puszki kopytowej i przodem kości kopytowej też się da pięknie wyprowadzić - nawet lepiej, powiedziałabym - jesli przyczyna takiego stanu rzeczy zostanie usunięta. U mojej kobyły ściana pięknie wróciła na miejsce, ale niestety kobył musiał pójśc na odchudzanie i trawa dla niej chwilowo nie jest opcją. Sztorców bez przyczyny nie ma... Tak jak Wiwiana napisała, to bardzo zależy od tejże przyczyny. Sztorc może być spowodowany dawną kulawizną (koń skraca wykrok tą nogą, jest mocno niesymetryczny), może byc spowodowany przykurczem ścięgien zginaczy. To ogólnie wróży problemy. Jak ktoś szuka konia użytkowego i nie chce się bawić w rehabilitację, to niech lepiej poszuka innego... Ale jesli ktoś nie ma nic przeciwko kilometrom stępa, może się okazać, że przez pewien czas z koniem w ręku, to z czasem może go doprowadzić do używalności. Widziałam też przypadki użytkowania takich koni, niektóre się przez parę lat nie sypią, mimo że wg mojej definicji są kulawe 😉 to juz kwestia "etyki osobistej".
Z serii głupich pytań 😉
Czy "granie nerek" charakterystyczne skrzypienie konia w okolicach nerek, za siodłem ( zwłaszcza u wałachów, ogierów) świadczy o usztywnieniu się, spięciu ? Czy to mit? Co powoduje charakterystyczny dźwięk?
dea   primum non nocere
01 grudnia 2011 13:01
A słyszałaś to kiedyś u klaczy? Bo ja wyłącznie u samców. Nasze w sumie nie "grają", folblut czasem jak się zestresuje, więc z takiej obserwacji wnioskuję, że to raczej oznaka spięcia niż rozluźnienia.
Nie słyszałam u klaczy dla tego napisałam zwłaszcza u samców ( bo może jeszcze mało widziałam 😉) Jeśli to kwestia spięcia dlaczego nie słychać tego u klaczy? 
Averis   Czarny charakter
01 grudnia 2011 13:40
ansc, jeśli to jest znane także pod nazwą 'granie puzdra', to chyba sprawa wyjaśniona 😉
kurka puzdro jest między nogami a nie w okolicach nerek, chyba że czegoś nie wiem 😉
Ha , dzieciom się mówi , że to śledziona  😉
A potem pada czasem pytanie czy klacze nie mają śledziony ...
A klacze po prostu nie mają puzdra  🤣
Cześć dziewczyny, jestem tu całkiem nowa i w dodatku od strony technicznej jestem laikiem, więc proszę nie krzyczcie na mnie za głupoty, które pewnie napiszę i zdaję sobie z tego sprawę  🙇
Na wiosnę kupuję konia  😅 ale nie będzie to koń profesor, tylko Miśka, która wymaga jeszcze pracy. Obecnie jeździ na niej dziecko, które sobie nie radzi i wyrabia w niej złe nawyki, np. rozpędzanie się do galopu, brak reakcji na łydkę, nie słuchanie się jeźdźca i inne, szkoda słów  👿 niestety nie jestem w stanie już jej kupić, dopiero w kwietniu. Zakochałam się w niej po 6- godzinnej jeździe w terenie, tam to marzenie jak dla mnie.. Kobyłka stoi u mnie w stajni, więc jest sprawdzona, zdrowa, itd.
Będę ją oduczać (oczywiście pod nadzorem trenera) tego, ale zastanawiam się, ile to może potrwać  🤔 Chciałabym, żeby do zimy już normalnie chodziła, bez tych złych nawyków. Kobyłka szybko się uczy (dobrych i niestety też złych rzeczy), jest mądra.
Czy któraś z Was pracowała z zepsutym, ale nie całkowicie koniem? Wiem, że to sprawa indywidualna, ale czy mam szansę pracując z nią 4-5 razy w tygodniu oduczyć ją tego do zimy? Psuta jest od czerwca, kiedy do nas trafiła... Niestety do dziecka nic nie dociera, a właścicielka nie potrafi zabronić jej jeździć na tym koniu (wiem, załamka). Szkoda mi Miśki, bo nie zasłużyła na co, to teraz ma ;/

Aaaa zapomniałam. Jest jeszcze jedna niepokojąca mnie rzecz, mianowicie Miśka zaczyna reagować na grzbiet (cytuję trenera: " No a jak ma być inaczej, skoro siodło jest za małe na cztery litery tego dzieciaka? " Mam nadzieję, że po kupieniu nowego siodła to się zmieni.. Teraz już w trakcie czyszczenia podczas dotykania grzbietu Miśka daje uszy do tyłu (w negatywnym znaczeniu) i się denerwuje..
i w dodatku od strony technicznej jestem laikiem

co to dokładnie znaczy? w czym jesteś laikiem? obsłudze forum czy jeździe? napisz lepiej coś o sobie, swoich umiejętnościach (albo o tym trenerze - będziesz z nim jeździć?)
Aaaa zapomniałam. Jest jeszcze jedna niepokojąca mnie rzecz, mianowicie Miśka zaczyna reagować na grzbiet (cytuję trenera: " No a jak ma być inaczej, skoro siodło jest za małe na cztery litery tego dzieciaka? " Mam nadzieję, że po kupieniu nowego siodła to się zmieni.. Teraz już w trakcie czyszczenia podczas dotykania grzbietu Miśka daje uszy do tyłu (w negatywnym znaczeniu) i się denerwuje..


Chyba jest za małe na Miśkę, nie na dzieciaka?

Skoro i tak masz ją kupić, może powinnaś już teraz dopasować i kupić siodło, na którym na razie będzie jeździło to dziecko? Bo skoro reaguje tak na dotyk grzbietu, nie jest dobrze i samo się nie naprawi, tylko pogorszy.
Laikiem w kwestii nazw technicznych no i na tym forum też 😉

Jeżdżę od dziecka, z przerwami co prawda, ale od trzech lat już regularnie. Nie potrafię określić, czy jestem dobrym jeźdźcem, jestem wobec siebie bardzo krytyczna, ale mój trener w całości popiera moją chęć kupna tej kobyłki i mówi, że dam sobie z nią radę. Nie mam żadnych problemów w trzech podstawowych chodach. Dopiero zaczynam skoki, na razie przez krzyżak. Mam delikatną rękę i mocną łydkę 🙂 No i mam 23 lata.

Mój trener, a dokładniej trenerka- ma swoją stajnię, 7 koni z czego 2 odchowane od źrebaka i teraz, mając 12 i 15 lat chodzą jak w zegarku. Ufam jej całkowicie. Nie chciałabym podawać jej danych tutaj, bo nie wiem, czy by sobie tego życzyła. Ma około 50lat i z tego co wiem to w młodości brała udział w wielu konkursach (na pewno skoki, nie wiem czy ujeżdżenie też) i jest znana wśród trenerów. Radzi sobie świetnie z końmi, jest bardzo cierpliwa i dokładna.
Averis   Czarny charakter
01 grudnia 2011 15:18
ansc, nie można być niczego pewnym 😎 W takim razie w ogóle nie wiem co za skrzypienie wchodzi tu w grę. Zaciekawiłaś mnie.


Chyba jest za małe na Miśkę, nie na dzieciaka?

Skoro i tak masz ją kupić, może powinnaś już teraz dopasować i kupić siodło, na którym na razie będzie jeździło to dziecko? Bo skoro reaguje tak na dotyk grzbietu, nie jest dobrze i samo się nie naprawi, tylko pogorszy.


Na dzieciaka za małe i na Miśkę też 😉  Ale to dziecko jest samo w sobie duuuuuże :/ Ehh, tak to jest jak się nie zna i kupuje siodło przez allegro :/ i właśnie to siodło należy do dzieciaka, obecnie 13-letniego.
Na razie dzieciak nie wie, że kupuję tego konia. Właścicielka musi z nim pogadać, ja jej w tym nie będę wyręczać. Dzieciak jest koszmarny, więc trochę boję się, że będzie celowo psuć Miśkę zanim ją kupię :/ Ale na razie nie ma czasu jeździć i myślę, że zimą też nie będzie często.
Asiek
Jeżeli masz dobrego trenera i na koniu czujesz się pewnie to bądź dobrej myśli!
Natomiast dopasowanie siodła jest w tej chwili najbardziej istotne ze względu na zdrowie konia! Jeżeli jest zauważalna bolesność przy czyszczeniu to powinna się zapalać w twojej głowie czerwona lampka! Siodło musi być źle dopasowane do koni, jesli było by tylko za małe na jeźdźca to bolałaby owszem ale ludzki tyłek a nie koński grzbiet. I to jest pierwsze o co powinnaś zadbać. Bo potem możesz leczyć poważną kontuzję grzbietu!

Co do odpracowania konia: wielokrotnie odpracowywałam z różnymi ludźmi, na różnym poziomie jeździeckim konie zepsute na wiele sposobów. Dacie radę 🙂 Co najwyżej przez pewien czas będziesz stale potrzebowac trenera, ale go masz, więc nie widze problemu.
Ja zawsze byłam pewna i jestem , że chodzi tu o puzdro. Kiedyś często słyszałam takie granie u wałachów , u swojego  może ze 3 razy słyszałam. Teraz jestem ciekawa czy rzeczywiście jest to spowodowane zesztywnieniem? Jest może o tym jakiś artykuł?
Asiek
Jeżeli masz dobrego trenera i na koniu czujesz się pewnie to bądź dobrej myśli!
Natomiast dopasowanie siodła jest w tej chwili najbardziej istotne ze względu na zdrowie konia! Jeżeli jest zauważalna bolesność przy czyszczeniu to powinna się zapalać w twojej głowie czerwona lampka! Siodło musi być źle dopasowane do koni, jesli było by tylko za małe na jeźdźca to bolałaby owszem ale ludzki tyłek a nie koński grzbiet. I to jest pierwsze o co powinnaś zadbać. Bo potem możesz leczyć poważną kontuzję grzbietu!

Co do odpracowania konia: wielokrotnie odpracowywałam z różnymi ludźmi, na różnym poziomie jeździeckim konie zepsute na wiele sposobów. Dacie radę 🙂 Co najwyżej przez pewien czas będziesz stale potrzebowac trenera, ale go masz, więc nie widze problemu.



Dziękuję za odpowiedź  :kwiatek:
W niedzielę powinnam mieć siodło, więc je przymierzę, oby tylko pasowało. Jak tak to szybko do rymarza (siodło używane, szwy z jednej strony puszczają, więc trzeba to od razu naprawić) i uprę się, że ma jeździć tylko na tym siodle  🙂 Jak dobrze pójdzie to od stycznia będę ją miała we współdzierżawę, więc jak tylko będzie dało się jeździć na ujeżdżalni to zaczynamy!  😅
Mam takie laickie pytanie czym się różni tranzelka od ogłowia , cz to to samo ?
Mojemu koniowi 'gra śledziona' jak zacznie mocno wyciągać kłus... Ale nie wygląda wtedy na spiętego, wkurzonego itd....
Mam takie laickie pytanie czym się różni tranzelka od ogłowia , cz to to samo ?


to samo 🙂
Mojemu koniowi 'gra śledziona' jak zacznie mocno wyciągać kłus... Ale nie wygląda wtedy na spiętego, wkurzonego itd....

Ja nigdy sie nie dowiedziałam co tak gra u konia... w sumie jestem za tym ze to puzdro a nie sledziona. Nigdy sie z tym nie spotkałam u klaczy. A u mojego konia , dzieje się tak tylko wtedy kiedy sie nakreca na cos, albo nie koniecznie pasuje mu to co robimy na jeździe.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się