Ja moge wypowiedzieć się i o zootechnice i o weterynarii 😀
Skończyłem zoot hodowle zwierzat w Krakowie. Studia naprawde super, dużo zajęc praktycznych ze zwierzetami, dużo wyjazdów, można zobaczyć naprawde ciekawe rzeczy. Nie są to studia absorbujące czasowo - wystarczy chodzić na ćwiczenia, a raz na jakiś czas przed kolokwium dzien wcześniej się pouczyć. Tylko w sesji trzeba do paru egzaminów przysiąść. Studia rozwijające pasje. Chodziłem na wszystkie cwiczenia, wiekszość wykładów, 3x w tyg jeździłem na konie, imprezowałem, pracowałem a oceny i tak miałem dobre 😉 Skończyłem inżyniera i moge powiedziec że te studia były najlepszym okresem w moim życiu 😀
Mogłem mieć prace jako zootechnik w oborze, ale najbliższe miasteczko 60km, we wsi 5 domów, generalnie byłbym tylko ja i krowy 😀 uznałem że nie wytrzymam na takim odludziu 😀 ale praca fajna 😉 ale ogólnie z pracą w zawodzie ciężko
Teraz robie wet w Lublinie, jestem na 2 roku. Zawsze zawód weterynarza mi się podobał, a zoot mnie jeszcze utwierdził ze sobie poradze, bo wczesniej nie miałem doczynienia z konmi, krowami itd. Możliwości pracy też znacznie większe
Nauki jest sporo, znacznie wiecej niż na zoocie, i dużo wiecej teorii niż praktyki. Czasem trzeba przysiąść, niektórych rzeczy w jeden dzień się nie ogarnie. Nie ma co sie spinać, że ma sie drugi termin, bo to jest norma. tzn. jak sie chce to oczywiscie i można mieć wszystko w pierwszych, pytanie tylko po co? czasem sobie jeden przedmiot odpuścić i zdac sobie później kiedy ma sie wiecej czasu, niż zarywać noce 😉 czas na imprezy też jest 😉
Mnie osobiście boli tylko to, że praktycznie jest brak kontaktu z żywymi zwierzętami, i niektórzy pierwszy raz bedą mieć konkakt np z krową czy świnią na hmm 3 czy 4 roku (no ale może to też kwestia nie tylko kierunku, ale też uczelni).
(tak apropo
http://demotywatory.pl/2358805/Nie-wiem-co-dolega-panskiej-iguanie 😀 )
I jeszcze jedna kwestia. Na zoot idą ludzie w większości naprawde intersujący się zwierzetami, a na wet, cóż, z różnych powodów 😉