Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie
No nie wiem, wg mnie Forest rusza sie normalnie, ale ja mam niewprawne oko wiec moge zle oceniac
Tutaj dosc swiezy filmik z biegania po lesie, nie wiem, widac cos ze zle chodzi?
A ten jest z przed roku, Forest mial juz pekniecia (step)
Nikt nie zauważył tych regularnych obrączek na kopytach?
Ten koń ewidentnie regularnie ma lekkie ochwaty w tym przypadku mechaniczne. Ochwaty sa jeszcze lekkie wiec nie zauważalne dla niewprawnego oka , że kon na 3-4 dni zmienia lekko pozycje w ruchu i staniu.
skąd wiem?
Bo juz to przerabiałam.
Tylko , że u mojego nikt tego nie zauważył. Kowal przeciagał czas , podcinał i podcinał przód od spodu , bo nie zauważał, ze przez niego wyskakują regularnie co dwa tygodnie obrączki ochwatowe.
Przypadek konie Freddie :
potwierdzam słowa dei ewidentnie wina kowala.kropka.
Miałam wgląd jeszcze na jedno zdjecie tego konia, bardziej z boku .
Potwierdzam o wiele za wysokie piętki , stad przeciązenie przodu kopyt i te pęknięcia.
Koronki są juz horyzontalne , kopyto za wysokie z tyłu , za bardzo przeciażone z przodu, sztorcowe i powoli zaczyna sie zacieśniać.
Ponadto koronka jest lekko wybrzuszona.
Zaczyna robić sie to samo co u mojego.
Z tym , że ten koń jest w tej chwili w bardzo dobrym położeniu - jeśli w najblizszych dniach weźmie sie za niego odpowiedzialna osoba , która zna się na kopytach i zacznie regularnie i często - co 3 - 4 dni podbierać ściany przedkątne i wsporowe, a całkiem zostawi przód od spodu, to kopyta wróca do zdrowia szybko.
Jeśli nie , jeśli wciąż będzie utrzymany wysoki poziom piętek, skonczy się to z czasem nieprzyjemnie.
Freddie jeszcze raz życzę powodzenia.
[quote author=lets-go link=topic=1198.msg138777#msg138777 date=1231105947]
KERALIT jest UTWARDZACZEM [/quote]
Firma KERALIT ma kilka produktów do kopyt i nie wszystkie mają funkcję utwardzania.
Hej dziewczyny, dzis zrobilam zdjecie kopyta od spodu. Niezbyt wyrazne, ale sprzet odmawial posluszenstwa, wiec zakreslilam dokladnie i dorysowalam rownolegla czerwona kreske, zeby widac bylo, jak gleboka jest szczelina. Na razie nie jest tragicznie, ale jak sie to zostawi to sie bedzie stale poglebiac 🙁
Nikt nie zauważył tych regularnych obrączek na kopytach?
Ten koń ewidentnie regularnie ma lekkie ochwaty w tym przypadku mechaniczne. Ochwaty sa jeszcze lekkie wiec nie zauważalne dla niewprawnego oka , że kon na 3-4 dni zmienia lekko pozycje w ruchu i staniu.
Ochwaty? 🤔
Mi wet tłumaczył, ze stan zupełnie normalny gdy na skutek zmiany paszy pojawia się na kopycie delikatna obrączka. I ma prawo się ona pojawiać kilka razy w roku w zależności od wrażliwości konia na różne zmiany - zmiana paszy, drastyczna zmiana pogody, zmiana podłoża po którym koń pracuje, a nawet zmiana wody!
Zjawisko to pojawia się bardzo często u koni wypasanych latem na łąkach w systemie 24h, a zimą utrzymywanych bez pastwiska. Zarówno wiosną jak i jesienią bardzo często pojawia się obrączka (u wrażliwszych koni) nie mająca absolutnie nic wspólnego z ochwatem!
Taak, ja też tak kiedyś myślałam. Nawet dość niedawno 🙂. Ale muszę rację przyznać JolancieG.
eee, czyli chcesz mi powiedzieć, że u nas większość koni przeszła w ciągu roku kilka razy ochwat? 🤔
Nawet te chodzące w większym sporcie kiedy poszły na 2-3 miesiące odpoczynku na pastwiska po 2 ciężkich sezonach? Potem wróciły spowrotem w trening i nigdy problemów nie miały, a 2 obrączki są (wyjście i zejście z łąk) 🙄
No i zawsze źrebaki i klacze z małymy mają obrączki... 🙄
A u nas konie nie mają obrączek, mimo że obowiązuje je sezon pastwiskowy.
U nas klacze i źrebaki mają niemal zawsze, inne konie różnie.
Kiedyś sezon pastwiskowy był zaczynany później, a właściciel stajni codziennie kosił koniom trawę w ten.
Więc okres przestawiania i zmiany paszy był dość wydłużony, a obrączki nie miały powodu powstawać...
W zeszłym roku np konie były bardzo krótko przyzwyczajane do trawy i na łąkę poszły na koniec kwietnia - większość miała obrączki.
Mój był na pastwisku tylko w sierpniu, a wcześniej codziennie wychodził na padok gdzie niewiele, ale zawsze coś skubał, więc obrączek nie było.
Po sezonie pastwiskowym konie z dnia na dzień nie mają raptem nic trawy, a zaczynają dostawać siano i owies, którego nie widziały pół roku.
Wrażliwsze konie mają obrączki zawsze, podobnie jak te nico chudsze, które dostają większe porcje paszy.
[quote author=xx_0_xx link=topic=1198.msg150208#msg150208 date=1232356147]
Ochwaty? 🤔
Mi wet tłumaczył, ze stan zupełnie normalny gdy na skutek zmiany paszy pojawia się na kopycie delikatna obrączka. I ma prawo się ona pojawiać kilka razy w roku w zależności od wrażliwości konia na różne zmiany - zmiana paszy, drastyczna zmiana pogody, zmiana podłoża po którym koń pracuje, a nawet zmiana wody!
Zjawisko to pojawia się bardzo często u koni wypasanych latem na łąkach w systemie 24h, a zimą utrzymywanych bez pastwiska. Zarówno wiosną jak i jesienią bardzo często pojawia się obrączka (u wrażliwszych koni) nie mająca absolutnie nic wspólnego z ochwatem!
[/quote]
I twój weterynarz powiedział , że obrączki na kopytach są normalne???? 😲 🤔
A o fazach księżyca też cos mówił?? 😵
W czasie pełni kopyta zamieniają się w wysysacze krwi z kretów. 😂
Wiem złośliwość bezczelna , ale naprawde jestem w szoku wiedzy niektórych weterynarzy .
Pierwsze słysze by takie zjawisko miało miejsce u koni utrzymywanych latem 24 na pastwiskach , a zimą w stajni, pierwsze słysze że to jest normalne u koni przy zmianie pogody 😲, a juz o zmianie podłoża ?? 🤔
moje chodziły czasami jednego dnia po 5 czy 6 różnych rodzajach podłoży - piach , asfalt, bruk , kamienisty szlak , polna droga , rola, ściernisko , pastwisko i to wszystko jednego dnia i dopóki kowal nie spierniczył kopyt moich koni nigdy w życiu nie widziałam u nich obrączek.
Róg puszki kopytowej powinien być gładki, równy i pokryty błyszczącą "glazurą". Wszelkie odstępstwa od tych prawidłowości świadczą o chorobie kopyt lub chorobie konia.
Zapytaj weterynarza co to są pierścienie(obrączki) na kopycie i skąd sie biorą dlaczego , na jakiej zasadzie powstają.
I nie mów prosze na forum publicznym , że to jest normalne - BO NIE JEST.
Wiesz co, Jolanta?
To co mówisz ma sens ale xx_O_xx zauważyła istotną rzecz, która niejako uzasadnia powstanie jakiegoś lekkiego ochwatu bez wyraźnego obrazu w ruchu/zachowaniu konia.
Chodzi tutaj z zmianę systemu karmienia np.jesienne zebranie koni z pastwisk i z dnia na dzień zmiana paszy z trawy(24 h) na owies i siano.
U nas nie ma obrączek być może z tego powodu, że w sezonie pastwiskowym konie dostają dodatkowo owies i sianko a przygotowanie do wypasania trwa dość długo.
ms_konik ja wiem , że obrączki powstają u koni i wiem , że to aż za często , ale nie wolno mówić ,że to jest normalne i że nie należy sie tym przejmowac czy nie zwracać uwagi ( a może tak jest po prostu wygodniej ? 😲)
Wręcz przeciwnie - trzeba zwracać na to uwagę i trzeba sie tym przejmować bo pierścień na kopycie to jest choroba i żadnej choroby nie wolno bagatelizować .
Jesli pierścienie powstaja w wyniku zmiany paszy to taką zmiane należy przeprowadzać w ciągu najmniej dwóch tygodni.
Jesli wiosną wprowadzamy trawe to nalezy dostarczać koniowi - no nie wiem - po koszu trawy, albo zacząć od garści i tak przez dwa tyg codziennie zwiększać , albo wyprowadzac konia najpierw na 10 minut na trawe i co dziennie 5 minut dłuzej - itd - to jest rutyna o tym powinien wiedziec każdy koniarz , ze całkowite przestawienie z zimowego na letnie czy na odwrót powinno odbywać sie w przeciągu 2 tygodni - a wtedy pierścien nie powstanie.
Jak można zmienic tryb życia , żywienia konia w ciągu kilku godzin czy w jedną albo dwie doby? Czy to jest dopuszczalne?
Jeśli przyczyna tkwi w czymś innym niż żywienie to nalezy zwrócić uwage na samo kopyto czy jest ono prawidłowe i nie występuja przeciążenia z powodu nieprawidłowej pielęgnacji samego kopyta .
U autorki tematu pierścienie powstają najprawdopodobniej na skutek nieprawidłowego strugania - widać po szczelinie , że tył kopyta jest za wysoki - nie wytrzymuje tego przednia ściana i nie wytrzymuje tworzywo kopytowe .
Proces pękania i pierścieniowania będzie trwał dopóki bedzie trwała nieprawaidłowosć w struganiu.
[quote author=xx_0_xx link=topic=1198.msg150208#msg150208 date=1232356147]
I twój weterynarz powiedział , że obrączki na kopytach są normalne???? 😲 🤔
Zapytaj weterynarza co to są pierścienie(obrączki) na kopycie i skąd sie biorą dlaczego , na jakiej zasadzie powstają.
I nie mów prosze na forum publicznym , że to jest normalne - BO NIE JEST.
Nie mówię, że to jest normalne, bo na kopytach się kompletnie nie znam o czym choćby świadczy moja głupota, że rozkułam konia jak pojawiła się gruda i w tydzień z pięknych kopyt (moim zdaniem) uzyskałam coś nad czym się dzisiaj rozpłakałam smarując... Z resztą w wątku butkowym pisałam...
I sama nie wiem czy płakać, bo podkułam czy, że rozkułam i co dalej robić, bo rok temu były zdrowe... Kuć nie chcę, chcę bosego konia i ew. butki, ale nie mogę już na to patzreć... 😕
Mój wet mówił, że jest to normalne. Konie u nas w stajni kilka dni się przyzwyczaja do łąk, a nie 2 tygodnie i nie ode mnie to zależy.
Jesienią nagle z łąki schodzą i pasza jest zupełnie zmieniona.
Obrączki powstają też np w trakcie suszy.
Zmiana podłoża - miałam na myśli konie chodzące całe lato na mokrych łąkach (torf, miękkie), potem po piaszczystych padokach 2-3 miesiące i nagle miesiąc po podłożu zamarzniętym na beton!
Jak pisałam - nie znam się.
Wiem co mówi wet, co mówi kowal i oboje twierdzą, że to normalne obrączki i nie należy na nie zwracać uwagi... Z resztą na starej Volcie też o tym było kiedyś... 🙄
Mój konik jest w treningu, obrączek nie ma, bo nie chodzi 24h na łąkę, a jeśli już to pod koniec sezonu, gdy już jest do trawy przyzwyczajony... Pewnie gdyby miał iść w maju walczyłabym o przyzwyczajenie go, ale jak znam życie polegałoby to na tym, że sama bym woziła zieloną trawę osobówką 😉
Niestety, kiedy ma się konia na pensjonacie, zwłaszcza w stajni typowo hodowlanej-rekreacyjnej, nie wszystko da się tak jak by się chciało i nie na wszystko ma się wpływ...
Nikt nie zauważył tych regularnych obrączek na kopytach?
Ten koń ewidentnie regularnie ma lekkie ochwaty w tym przypadku mechaniczne.
Diety też nie zaszkodziło by zrewidować, czy cukrów nie za dużo.
1. Jak zdiagnozować ropę w kopycie?
Oczywiście potwierdza wet/kowal, ale na jakiej podstawie można podejrzewać, że kulawizna od tego właśnie?
Mój wet powiedział, że jak mocna (widoczna w stępie) i nagła, to prawdopodobnie ropień. Jako drugi objaw - podwyższona temperatura kopyta.
2. Jak ją leczyć?
Podstawowa kwestia: robić dziurę wyprowadzającą czy nie? Tutaj słyszałam różne opinie - że dziura szybko "odbarcza" i przynosi ulgę, ale też, że zawsze jest większa niż "naturalne ujście" - i przez to zwiększa prawdopodobieństwo wtórnego zakażenia, dłużej się goi... Jeśli nie dziurawić, to co robić? Namaczać w czymś? Okłady?
Jakieś osobiste doświadczenia?
Innym charakterystycznym objawem może byc opieranie nogi na czubku kopyta - u nas własnie tak było i chyba jest to jeden z bardziej rozpoznawalnych objawów, ponieważ już na podstawie opisu zachowania konia w czasie rozmowy telefonicznej z weterynarzem, stwierdził on, że prawdopodobnie bedzie potrzebny kowal, bo on podejrzewa własnie ropę w kopycie.
Oka, a jak leczyliście? Dziura? A zanim przyjechał kowal, jakieś okłady, żeby ulżyć?
dr Tischner młodszy oprócz podanych przez Ciebie objawów dodaje opieranie nogi na czubku kopyta
ja jestem ze szkoly nie-dziurawiacej - okladamy albo ciepla borowina albo rivanolem z otrebami
w kazdym przypadku trzeba pamietac o natluszczeniu koronki zeby sie nie odparzyla, a przy borowinie o przestudzeiu, zeby podeszwy nie sparzyc
standardowo "kapec" wyglada tak: folia, worek jutowy, borowina/wata+rivanol+otreby, calosc zawinieta bandazem
nie nalezy sie bac, jezeli po takich okladach koronki napuchna albo w ktoryms miejscu zrobia sie miekkie i "ślimaczące" - tam wlasnie ropa wylezie
jak bylo zawijane borowina to gdy zrobi sie ujscie trzeba zmienic na rivanol
jest jeszcze opcja z okladami z kreoliny
U mojego konia pomogła dziura + okład z rivanolu na podeszwę kopyta. U kolegi bez dziury, tylko worek z otębami i rivanolem.
Ale dziura przynosi szybka ulgę dla konia. Ból musi być okropny, mój miał ropę w tylnim kopycie, noga mu się bardzo trzęsła i delikatnie opierał ją na czubku kopyta 🙁
otręby i rivanol. Pomaga. Czasem warto zrobić dziurę w kopycie, aby ropa zeszla. Niektórzy twierdzą, że ona sobie sama ujście znajdzie. ja uważam jednak, ze trzeba jej pomóc, co by zwierzak nie cierpiał.
Kiedyś hucuł, na ktorym miałam jeździć okulal po werkowaniu. Okazało się, że mial ropnia w kopycie. leczony byl za pomocą kompresu z rozcieńczonego denaturatu.
Po prostu kopyto oblożone np gazą i nasączone tym rozcieńczonym denaturatem. po 5 dniach ropa zeszła naturalnym otworem.
Objawem u niego było operanie się na kopycie i bolesność strzałek.
Jeszcze dostal antybiotyk [w zastrzyku od weta]
przerabialismy ostatnio ropę w kopycie
Wszystkie opisane objawy, silna kulawizna, nie obciążanie nogi, opieranie czubkiem i co za tym idzie nie możność cofnięcia konia
Kowal zrobił dziurke, wypłyneła od razu duża ilość ropy, była widoczna natychmiastowa ulga, potem na 3 dni opatrunek na kopyto z otrębami na podeszwe i po kulawiznie nie było śladu.
U nas wet spojrzał na kopyta, kulawiznę (b. silna w stępie) i stwierdził - eh, napewno trzeszczki, bo przy takim kopycie to inaczej być nie może... :/
ale obejrzał nogę, kopyto, po czym dodał - zaraz, zaraz, może nie... poszedł do auta, wziął nóż i podniósł nogę - ale trysnęło, szok 😲
aż się zaśmiał, że sami nie zauważyliśmy... 🙄
kazał psikać zwykłym CTC, koń do stajni szedł już 100 razy lepiej niż z... po 2 dniach prawie śladu nie było i kazał chodzić po padoku... nie wiem ile w sumie trawało całe leczenie, ale kulawizna bardzo szybko minęła i konik doszedł do siebie 🙂
Jak kiedyś była ropa u mojego konia w kopycie, to robiłam okłady z rivanolu z otrębami na dzień i na noc(zmiana 2 razy dziennie) i normalnie puszczałam na wybieg. Wszystko przeszło po 3-4 dniach.
Teraz jak zaczęłam strugać kilka miesięcy temu, to po rozkuciu koniowi sie robiły małe "wzgórki" na podeszwach, które były cienkie i osłabione, bo je wiecznie chroniły wkładki. Powstały takie małe podbicia jakby. Pilnowałam więc by chodziła tylko po miękkim, normalnie sobie ją strugałam i nie robiłam nic z tymi gulkami. Zeszły same. Teraz nie robi się na szczęście nic, nawet jak koń chodzi po kamieniach.
Myslę, że ropień trzeba miec pod kontrolą, ale przecinać tylko w powaznych przypadkach, np jeśli koń strasznie kuleje, nawet po najmiększym podłożu i stan się utrzymuje bez zmian jakis czas. Ale najlepiej przy większym ropniu zrobic okład, by ropa wyszła sama. Jak jest malutki, to można nie robić nic i puszczać konia tylko na miękkie podłoże i maluły ropień sie sam szybko zresorbuje.
Przecinanie małych ropieni jest w ogóle moim zdaniem troszke błędnym kołem - one wytwarzają się nie bez przyczyny. Jeśli sa małe to ogranizm sobie z nimi poradzi. Wnikanie w każdą rzecz w kopycie zaburza systemy obronne organizmu. Jak cos się pojawia i nie jest to jakies wielkie i nie powoduje wielkiej kulawizny to moim zdaniem powino się dać temu czemuś "żyć" i ten zywot skończyć :P
Najświeższe wieści z linii frontu: kopyto lekko grzeje przy koronce. Koń obciąża nogę kiedy stoi, ale mocno kuleje w stępie... ropa czy nie ropa? 🙁 Zastanawiam się co możemy zrobić, wet ma czas dopiero w piątek albo i w poniedziałek :/
Masz tarnik no nie? Puknij w zdrowe kopyto a potem w chore - przy chorym powinna być natychmiastowa reakcja zabrania jej. Jeśli jest to może być to ropa. J abym zostawiła to do poniedziałku. Ale jeśli będzie mocniej kuleć, to zrób okład z otrąb i rivanolu. Czy czegoś w tym stylu. Od razu jakby ropa sama wyszła, to masz dezynfekcję.
Podobno można też robić okłady z gotowanej cebuli - wyciagnie ropę, ale nie wiem jakie ma działąnie na reszte kopyta.
Aha tę papkę z otrąb nalezy zakładać już chłodną, wody nie musi byc dużo, ma sie po prostu kleić. Nawet jak to nie ropień to okład z rivanolem nie zaszkodzi.
Przy okazji co do okładów, to w Irlandii robili u nas w stajni okłady z siemienia lnianego, takiego rozmoczonego przez dobę. Miało to powodować, ze kopyta "odpoczywały". Ciekawe jakby działały przy kopycie z ropą.
dea, ja tez jestem za owinieciem otrebami z rivanolem - na pewno nie zaszkodzi, obojetnie co by to nie bylo
a jak stawia noge jak idzie? z pazura, z pietek, normalnie?
dea, z tego co wiem to warto zrobić potem tez rtg bo przyczyna ropy może być zwyczajnie w środku i moze ów stan nawracać bo w kopycie dzieją się nieciekawe rzeczy
a ropa powoduje również ubytki w kości kopytowej z tego co słyszałam więc moze warto potem rtg zrobic?
Campina?
Dea u nas byla robiona dziura. Właścicielka asystowala kowalowi przy zabiegu i ponoc ropy bylo sporo. Wczesniej nie robiliśmy okładów, bo do konca nie wiadomo bylo co się dzieje. Po zabiegu robiłyśmy okłady z czegoś potwornie śmierdzącego (kreolina?) a póżniej z riwanolu. Leczenie trwało długo, bo sprawę skomplikował fakt, iż ze zrobionej przez kowala dziurki wydostało się jakby "żywe mięso", które powodowało ból przy silnym ucisku a co za tym idzie przeszkadzalo przy opieraniu nogi, a także w zasklepianiu kopyta. Po nieudanych próbacha zasuszenia tego czegoś padła decyzja wycięcia i tak się też stało. Na rane po cięciu stosowalismy CTC. Od tego momentu było już z każdym dniem lepiej, ale ogólnie kobyła długo stała, a poźniej chodziłą w opatrunku. Po ok 4 tyg. zaczęła normalnie chodzć. Zawijałyśmy i odwijałyśy z właścicielką konia 2 razy dziennie. Rano zmiana opatrunku nocnego na dzienny, a póżniej na buta, natomiast wieczorem na nocy lub rozmontowanie buta i zawinięcie na noc. W bucie chodziła długo, bo chciałyśmy miec pewność że już wszystko jest ok. Po zdjęciu buta kobyłka została podkuta na przody.
A jak to się stało? No własnie - wypadałoby zacząć od początku. Klacz wbiła sobie sporą drzazgę w okolicy piętki. Nie było jej widać, dopiero po rozczyszczeniu kowal znalazł przyczyne, a kopyto grzało od koronki do własnie piętki.
Warto zauważyć iż kobyła ma prawie 23 lata więć i wolniej dochodzi do zdrowia.
jak taki szarawy (po rozcienczeniu) syf smierdzacy nieziemsko to na pewno kreolina 😉
przy bezdziurowym trybie postepowania calosc trwala od trzech do siedmiu dni
z wyjatkiem zagwozdzonej kobyly, ale tu trzeba bylo czekac az kopyto narosnie