Frania, w czasie choroby/ osłabienia organizmu zrobił mi się taki
'bąbelek'* przy kolczyku. Wyzdrowiałam i zniknął . Lecz za drugim razem zrobił się tak duży, że pochłonął mi trochę kuleczki. Mój piercer powiedział, żeby przykładać na chwilę wacik nasączony spirytusem sali., który to bardzo wysuszał. Więc schodziła mi z tego taka biała błonka, przez to mam teraz więcej miejsca.
Na początku widać było same kuleczki, teraz dodatkowo kilka mm pręciku. A że zrobiony na bananie, to wygląda jakby był krzywo zrobiony ;/ Ale mimo to uwielbiam go! 🙂
*Zdjęcie nie moje!
Sisisa, nie rezygnuj! Też mam jakieś problemy- po ziarninie na rooku miałam robionego tongue weba (problem opisany wyżej), nostrila (płyny nie mogły znaleźć ujścia, więc zrobiło się coś 'wulkano-podobnego'. A mimo to planuję jeszcze więcej kolców.
Edit: Jeszcze chciałam rozepchać ucho z 7,6mm do 8mm i co... blow out. Niektórzy na chama 2mm na raz mogą, a u mnie 0.4mm to problem. 🤦