WYBIERAMY BYKA ROKU!

ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
03 marca 2015 10:20
smarcik na tankszteli (bo to ta tanksztela) 😀

Ale to chyba nie tylko na Śląsku funkcjonuje.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
03 marca 2015 10:26
Ja spotkałam się tylko na Śląsku, może dlatego, że raczej trzymam się wschodniej granicy Polski a tu nie ma niemieckich naleciałości  😉 Ale te osoby, które znam mówiły "na tanksztelu"  🙂 W sumie to by się zgadzało, bo jest der Tankstelle.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
03 marca 2015 11:29
Ja na Lubelszczyźnie też podlewam szlaufem  🙂 Natomiast zawsze fascynuje mnie, że na Śląsku tankują na tanksztelu  😉


Albo na CePeeNie 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
03 marca 2015 12:07
Ooo tak, na cepeenie to ja tankuję  😁 A niektórzy jeszcze na petrochemii  😜
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
03 marca 2015 12:21
Na cepeenie jest piękne. Niezmiennie zawsze mnie to bawi. Tym bardziej, że za jakiś czas nikt z mówiących tak, nie będzie miał pojęcia, co to CPN 😁

To ja się z tym tanksztelem nie spotkałam.
Ładne 🙂 Trochę jak z adidasami czy elektroluksem - tyle że te firmy działają dalej.
katija, ale kafle są w słowniku, a szlaufa nie ma.

kafle też nie od razu były 😉
mnie wkurza straszliwie "patrzeć z pod byka" i "siać borutę"
A szlak mnie trafia wtedy, gdy ktoś nim (nią) we mnie rzuca. Czyli szlaką  🙂 W zachodniopomorskim też zawsze szlauf mówiliśmy i byłem ciężko zdziwiony, że to jest szlauch. A ze śląskiej gwary to mi się podoba Hasiok - piękna nazwa.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
03 marca 2015 17:24
Prawda, hasiok jest cudowny w porównaniu do jego znaczenia 😁
Hasiok to znam, szlauch to zawsze używam, ale o tanksztelu nie słyszałam 😀
Livia   ...z innego świata
03 marca 2015 17:50
U nas hasioki, tanksztele, szlauchy, szlagi, cigarety, ancugi, galoty, bryle, byfyje, frelki i inne takie są na porządku dziennym 🙂 Uwielbiam śląską gwarę 😁
I jeździmy autobaną, np. z Gliwic do Katowic  😉
Ja z racji tego, że wiele lat jeździłem w śląskich klubach karawaningowych (w jednym nawet byłem kimś w rodzaju prezesa  😉 ), poznałem Ślązaków dosyć dobrze. Świetni, bardzo ciepli ludzie, szczególnie jak już zaakceptują człowieka spoza środowiska. Śląską gwarę bardzo lubię, podoba mi się bardziej niż góralska, czy kaszubska.
Ja spotkałam się tylko na Śląsku, może dlatego, że raczej trzymam się wschodniej granicy Polski a tu nie ma niemieckich naleciałości  😉 Ale te osoby, które znam mówiły "na tanksztelu"  🙂 W sumie to by się zgadzało, bo jest der Tankstelle.


W niemieckim Tankstelle jest rodzaju żeńskiego - die Tankstelle.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
04 marca 2015 09:32
Ah, no to przepraszam za wprowadzenie w błąd w takim razie.
Z mojej pracy.
Krzemiąka.
😵
ikarina z drógiej strony (...) 

🤔
i tak mnie dziwi, że mnie tu tak mało w tym temacie
z tymi moimi wszystkimi dys...  😂
E., serio nie widzisz, jak się podkreśla na czerwono?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
20 marca 2015 06:49
Nie wszystkim się podkreśla  😉

Inna sprawa, że te "wszystkie dys" to nic innego jak wytwór ludzi leniwych  🙂
Coraz popularniejsze na re-volcie i nie tylko: tyś i oś  😵 Tyś rządzi w wątku o kupnie konie a oś w mojej pracy  🤬
E., serio nie widzisz, jak się podkreśla na czerwono?


jak się spieszę, to robię mnóstwo błedów, przyznaje się
jeżeli mam czas, to jak mi podkreśli, to sprawdzam i poprawiam
inna kwestia, że nie wszystko zawsze podkreśla, bo np. napisz sobie tak i tka i żadnego nie podkreśli, a to chyba różnica  👀  i juz parę razy tak napisałam, nie podkreśliło, a potem wyszło ze to błąd jest  :kwiatek:
napisz sobie tak i tka i żadnego nie podkreśli, a to chyba różnica  👀

Chyba różnica?! Przecież to dwa różne słowa. A jak zdarzy Ci się tak napisać, to raczej będzie to wzięte jako literówka niż typowy błąd ortograficzny, z którego można się pośmiać.
Inna sprawa, że te "wszystkie dys" to nic innego jak wytwór ludzi leniwych  🙂

połowicznie. dys istnieje. ale nie jest żadnym wytłumaczeniem sadzenia błędu na błędzie. ćwicząc i zwracając na to uwagę można pisać zupełnie normalnie jeśli się CHCE.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
21 marca 2015 05:57
Obserwuję teraz takie ciekawe zjawisko - mam naście lat młodszą siostrę i jak zbliża im się test szóstoklasisty to nagle większość jej koleżanek i kolegów z klasy ma zaświadczenie o byciu dys  😵


A na faktyczne problemy z pisaniem moim zdaniem pomaga czytanie, czytanie i jeszcze raz czytanie, zwłaszcza w dzieciństwie. Wcale nie dziwię się, że osoby, które nie przeczytały w życiu ani jednej książki nie potrafią pisać - sama miałabym problem gdybym przy każdym wyrazie musiała zastanawiać się jaka reguła ortograficzna go dotyczy  🤔wirek: 😉
smarcik też nie do końca. Wszystkie te "dys" istnieją i nie jest to takie proste, jak napisałaś. Dysgrafia nie polega wyłącznie na robieniu błędów ortograficznych, ale też między innymi na niemożności zapamiętania różnicy między "d" a "b" chociażby. Znałam dwie osoby z prawdziwą dysgrafią i zaręczam Ci, że da się to bez problemu odróżnić od "zaświadczenia od psychologa". W tym jedna z nich należała do najbardziej oczytanych osób, jakie znałam w ogóle - książki po prostu połykała, a pisać poprawnie nie umiała i koniec. Reguły ortograficzne zna na pamięć i jak zapytasz, jak napisać jakiś wyraz, zastanowi się i odpowie ci poprawnie, a jak ma go po prostu napisać i nie analizuje każdej literki, to pisze źle.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
21 marca 2015 06:35
Murat no jasne, tylko ile jest tych osób, które naprawdę mają problem, a ile tych, które są zbyt leniwe i wolą dostać orzeczenie niż myśleć, co piszą?  😉
smarcik tutaj się zgadzam, lwia większość to są fałszywe zaświadczenia od psychologa albo maskowanie swojego lenistwa. Na studiach uczyłam się, że prawdziwe zaburzenia powodujące wszystkie te "dys" przytrafiają się statystycznie trzem osobom na... osiem tysięcy. Dzisiaj mamy po kilka osób z orzeczeniem w każdej klasie, więc no...  🤔wirek:
Murat-Gazon młodzież robi średnią, bo starsi nie są żadnymi "dys"  😂
Smarcik tutaj problem jest inny, bo kiedyś jak się było głupim, to się zostawało na drugi rok i jakoś nikt nie robił z tego tytułu problemu, a dziś to jest tak że nie można ucznia skrzywidzić, wiec się go wypycha dalej w nastepna klase, a potem jeszcze przyjdzie rodzic i się kłoci, czmeu dziecko ma 3, bo ono jest zdolne na co najmniej 4+, wiec biedny zasraszony nauczyciel daje już to 4 i tak się rodzi problem edukacji. to nie jest kwestia samego "dys", ale taki problem ogólny.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
21 marca 2015 10:36
Racja z tymi nauczycielami i rodzicami, to bardzo przykre. (Choć u mojej młodej to właśnie kwestia tych zaświadczeń o rzekomych "dys" aż moja mama zaczęła się denerwować, że też powinna młodej coś takiego załatwić, czemu ma mieć gorzej niż inni  🙄 ).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się