matura

Gniadata   my own true love
08 maja 2015 10:44
Nigna a jak rozbudowane były te nasze 34 zadania? bo ja w tych 22 zadaniach łącznie naliczyłam chyba 55 samodzielnych zadań/podpunktów (wiele zadań ma konstrukcję: tekst i 3, 4, 5, 6 podpunktów do niego). Na naszej maturze nie ma takich rozbudowanych, najdłuższe są 15, 18, 21 i 32 zadanie - z szalonymi a, b i c (reszta albo nie ma podpunktów albo ma same a i b). Pewnie dlatego mają te pół godziny więcej.
Ja tam lałam wodę i wymyślałam takie mundrości, że egzaminatorzy pewnie się turlać ze śmiechu będą - wyszłam po półtorej godziny, jakbym się nauczyła wyszłabym szybciej. Nie można uogólniać - u Ciebie prawie wszyscy siedzieli do końca, u mnie wychodziły osoby przede mną.
I osobiście się cieszę, że załapałam się na starą maturę - wg mnie jest prostsza, i, co najważniejsze - jestem z nią oswojona 😉 Mogę przejrzeć matury z lat 2005-2014, a nie być rocznikiem doświadczalnym. No szkoda mi tylko (ale to już pewnie pisałam tu z 10 razy:P) że nic a nic nie powtarzałam, bo mega mi przypasowała ta biologia. Mam nadzieję, że to samo będzie z chemią...
el_infierno już miałaś ustny polski? Ja mam w poniedziałek i strasznie się boję..
Jaki miałaś temat?
Fokusowa ja mam starą maturę jeszcze 🙂  Temat miałam "słynne pary miłosne w literaturze i filmie" więc bajka, a że jeszcze miałam tam Mistrz i Małgorzatę, co było wczoraj na rozszerzeniu to byłam w niebie. Boje się o tą matme bo czuje, że jej nie zdałam... No i zostały mi trzy egzaminy do końca jeszcze i tyle 🙂 A tak poważnie nie bój się, bo nie ma czego. Siedziałam tam patrzyłam się w przestrzeń i sobie gadałam, czasem się zacięłam, zaplątałam i nic. Zalali mi pytania którego bohatera bym wolała jako mojego faceta, czemu tristan nie mógł być z izoldą i co oznaczał tytuł w Bułkahowa więc poezja 🙂 obstawiam, że odjęli mi pkt za brak płynności i jedno pytanie to o tytule troszke przekręciłam. 🙂
Aaaaa, przeoczyłam, że starą maturę miałaś.. Ja się boję, bo niezbyt skupiałam się na polskim, bo zawalali nas innymi przedmiotami..
Wylosować jedno pytanie... Do tego mamy z naszą dyrką, która uwala jeśli ma się inne zdanie niż ona..  😵
Mi się wydaje infantil, że Ci do końca jednak nie zależy, czy przyznajesz to przed sobą czy nie. Jeśli byś naprawdę chciała, a nie 'no po prostu prawo jest spoko', to można góry przenosić 😉


zależało mi dopóki moja szkoła brutalnie nie wyprała ze mnie ambicji i motywacji 😉

smarcik kadet  🙂 ale to takie marzenie, które zawsze pozostanie w sferze marzeń, bo chyba nie mam w sobie aż tyle odwagi by podjąć aż tak wiążącą decyzję. No i zdrowie nie pozwala niestety.
UKSW - fakt, zupełnie nie pomyślałam, a wymagania przedmiotowe niższe. To jest jakaś opcja, brzmi zdecydowanie bardziej realnie (chociaż dla mnie nadal te progi sa do zrealizowania tylko przy mocno optymistycznych maturach)

No i ze mną jest taki problem, że nigdzie się z Warszawy nie wybieram. Wolę studiować co innego w Warszawie (na AON np.) niż prawo w innym mieście.

edit: jak powiedziałam mamie, że na UKSW też jest prawo i tu mam szansę się dostać to najpierw mnie wyśmiała, że 'zaniżam sobie loty' i chce studiować na 'jakiejś gównianej uczelni' a teraz się na mnie obraziła  😂 Aż mi się tego wszystkiego odechciewa jeszcze bardziej.
el_infierno miałam rok temu ten sam temat.  😜 Tylko mi poszło nieco gorzej. Strasznie się stresowałam przed komisją. Zresztą na angielskim ustnym mówiłam ze łzami w oczach.  🤣

infantil sorry ale moim zdaniem piszesz głupoty...
Znam dziewczynę, która prawo wymyśliła sobie we wrześniu. Całkiem przeciętnie ucząca się. Spięła się i dostała się wszędzie w Polsce poza UW (na tą drugą uczelnię w Warszawie też się dostała). Ostatecznie poszła na niestacjo na UW no ale mogła sobie na to pozwolić.

Ja miałam takie samo podejście jak ty. Poddałam się. Całe szczęście miałam na tyle kochanych rodziców, że mogłam pójść niestacjonarnie. Wymyślili to dzień przed końcem składania papierów na uczelnię. Po godzinie siedziałam już w pociągu i jechałam do Wrocławia.  🤣
Patrząc na to, w jakim czasie teraz na studiach potrafię ogarnąć ogrom materiału, wiem że bez problemu mogłabym się na maturę spokojnie nauczyć. Tylko trzeba chcieć.

A co do miasta to nie ogarniam.. Ja składałam do wszystkich możliwych, byle tylko być na wymarzonych studiach. Teraz jestem na drugim końcu Polski, rodziców widzę najczęściej co miesiąc i jakoś żyję. A z Lublina do Warszawy masz bliziutko..
Sonkowa Ale naprawdę nie musisz ogarniać  🙂 Dla niektórych ważniejszy jest kierunek a dla innych ważniejsze jest miasto. Tu serio nie ma o czym dyskutować.
Dla mnie prawo to bardziej kierunek z rozsądku niż z miłości. Ot tak, najlepszy z dostępnych humanistycznych kierunków i tyle.

Spięła się i dostała się wszędzie w Polsce poza UW

no ja właśnie o UW mówię. Zdaję sobie sprawę z tego, że na inne uczelnie bym się dostała. Ale nie chcę, bo - patrz wyżej.

Moi rodzice też są kochani, mimo że nie mogę iść na niestacjonarne  😉
infantil, hahaha, dobrze powiedziane 😀 znam to. Bylebyś szczęśliwa była, czy na prawie, czy nie! Powodzenia 😉
Napisałam, że dostała się w Warszawie na inne uczelnie. Na Uniwersytecie Wyszyńskiego chyba jest prawo i jeszcze gdzieś. Na pewno nie tylko na UW. Nie wiem, nigdy się tym kierunkiem nie interesowałam.
No ale nie moje życie, nie moja sprawa. To jest tylko i wyłącznie Twój wybór. 😉


Moi rodzice też są kochani, mimo że nie mogę iść na niestacjonarne  😉


😵
Cieszę się bardzo.
infantil oj tam oj tam, chodź do Lublina 😎 A tak serio, to doskonale cię rozumiem, chociaż sama wyjechałam na drugi koniec Polski z powodu kierunku.
Gniadata   my own true love
08 maja 2015 17:14
Sonkowa tylko, że wiesz - jak już iść na studia, to chociaż tam, gdzie warto 😎 ja chciałam między innymi na biotechnologię rok temu - złozyłam na PW, na UW (na SGGW też bym złożyła ale miałam mierne szanse a tylko jeden kierunek tam wybrac mozna), a na UKSW... no cóż, nawet nie sprawdzałam, czy mają ją w ofercie.

edit: i w sumie nadal nie wiem 👀 no ale, tak czy inaczej nie zamierzam tam składać w tym roku 😉
Gniadata tak jak napisałam, nie orientuję się w tych uczelniach.  😉 Osobiście jestem zdania, że jeśli chcesz się nauczyć, to uczelnia Ci w tym nie przeszkodzi. Wiadomo, dużo łatwiej, kiedy uczelnia ci w tym pomaga, ale nie wierzę, że nie ma po niej żadnego dobrego prawnika.
Gniadata   my own true love
08 maja 2015 18:19
Sonkowa no ja się orientuję na tyle, żeby nie chcieć iść na UKSW 🤣
Nie no jasne, uczelnie nie zaszkodzi jakoś szczególnie. Ale, mimo wszystko - pracodawca inaczej spojrzy na dyplom PW albo UW niż na dyplom UKSW 😉 Przynajmniej tak mi się wydaje - na pewno to wiedzą tylko pracodawcy 😉

edit: no ale w sumie mnie interesują bardziej ścisłe, chemiczne kierunki (i o nich mówię). nie wiem jak to jest z prawem i innymi humanistycznymi kierunkami.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 maja 2015 18:49
infantil to celuj  w UKSW, tam się na bank dostaniesz  🙂 Ja miałam podobnie z psychologią, na samym końcu zostałam jako pierwsza "pod kreską" i brakowało mi 0,05 pkt żeby się dostać  😂 A też musiała być Warszawa ale u mnie ze względu na mój pierwszy, właściwy kierunek studiów  😉 A potem odkryłam, że psychologia jest jeszcze na APS i na luzie się dostałam.

Znam trochę osób po UKSW i jeśli nie przeszkadza Ci katolicki charakter uczelni (i spacery od przystanku  :emoty327🙂 to zdecydowanie próbuj tam  🙂 A mamy nie słuchaj w tym wypadku, przecież ona za Ciebie prawnikiem nie będzie  😉 I naprawdę minęły już czasy kiedy UW czy SGH to były "jedyne słuszne uczelnie" i pracodawcy lepiej na nie patrzyli.

Sonkowa to musiała być bardzo bogata albo bardzo zdesperowana ta koleżanka, że złożyła papiery wszędzie w Polsce  😂 80-100zł za rekrutację razy kilkadziesiąt uczelni..  😉

Edit: Gniadata nie, nie spojrzy inaczej. Pracodawcy mają to gdzieś (mówię z perspektywy byłego rekrutera  😉 ).
Gniadata   my own true love
08 maja 2015 18:56
smarcik lepiej spojrzą na magistra inżyniera techno chemicznej z PW czy na magistra chemii z UKSW? bo ja o tym mówię, o humanokierunkach, jak już wspomniałam - nie mam zielonego pojęcia.

ale mogę się mylić, nigdy nie rekrutowałam ludzi a pracować pracowałam tylko na śmieciówkach w lato 😉 tak po prostu słyszałam i wydaje mi się, że może być w tym trochę racji.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 maja 2015 19:07
Lepiej spojrzą na tego, kto będzie mógł wylegitymować się 5-letnim doświadczeniem w pracy w branży a nie tylko papierem. Ale odnoszę wrażenie, że mówisz o dwóch innych kierunkach studiów i dwóch innych stopniach naukowych  😉

Rekrutacja w skrócie wygląda tak: robię ofertę powiedzmy na stanowisko księgowej. Zlecający pracodawca mówi mi, że życzy sobie osobę z mgr ekonomii, z angielskim na poziomie C1 oraz z 5 letnim doświadczeniem. Przychodzi 100 cv. Jadę wszystkie po kolei i wywalam te bez magistra ekonomii. Jadę znowu i wywalam te bez C1 z angielskiego. Na końcu wywalam te bez 5 letniego doświadczenia. Jeśli zostanie 10 CV to jest mega dobry wynik. Te 10 analizuję już szczegółowo i okazuje się, że tak naprawdę godne uwagi są 3 osoby. Dzwonię i zapraszam na rozmowę. I dopiero rozmowa jest tym momentem, gdzie mogę zapytać dlaczego dana osoba wybrała tę uczelnię itp. Ale wtedy kandydat ma już szanse świetnie się zaprezentować i pokazać, że jest wartościowy, niezależnie od tego czy skończył UKSW czy uczelnię w pipidówce  😉

No dobra, chyba że infantil zamierza pracować w Pearson/Specter to nawet UW jej nie pomoże, musi być Harvard  😁
Gniadata   my own true love
08 maja 2015 19:11
smarcik na PW nie ma chemii jako takiej, dlatego porównałam do technologii chemicznej.
dzięki za wyjaśnienie :kwiatek: byłam źle poinformowana. zawsze się jednak słyszało że uczelniana renoma też coś znaczy 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 maja 2015 19:16
Bo kiedyś znaczyło, ale to w czasach naszych rodziców itp, kiedy poziom między uczelniami był bardzo zróżnicowany  😉 A teraz na większości i tak wykładają te same osoby i poziom jest zbliżony  😉
Gniadata   my own true love
08 maja 2015 19:18
no chyba, że tak 😉 to w takim razie urodziłam się 30 lat za późno, żeby głosić moje teorie 😁
no i z prawem jest jeszcze inaczej, bo od samych studiow wazniejsza jest aplikacja, po tym malo kogo obchodzi po jakiej uczelni jestes.

Spacery z przystanku to zaden problem, bo nie jezdze komunikacja miejska😀 Katolicka tradycja to zdecydowana wada, ale jednak chyba i tak warto probowac, bo nie widze zadnej alternatywy dla prawa. No niby myślałam o Obronie Narodowej, Wewnetrzej itp na AONie, ale to wszysto takie... nie czuje tego do konca  🙁


literowki i dopisek.
Gniadata   my own true love
08 maja 2015 19:36
nie jeździsz ztmem, jeździsz amfibią 😎
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 maja 2015 19:58
infantil ja właśnie kończę AON i kocham tę uczelnię ale ja jestem osobą z ambicjami, które mnie czasem przerastają i ogólnie mam trochę świra na punkcie rozwoju osobistego i pracy.. i wiem, że to nie jest normalne  😂 Dlatego jeśli tego do końca nie czujesz, tzn nie widzisz się w jakimś konkretnym miejscu po tego typu kierunkach to raczej bym odradzała, bo to takie "wszystko i nic" - wymaga dobrego pomysłu na siebie żeby nie skończyć w Macu (nie mam nic do Maca ale na stałe to jednak kiepska perspektywa  😉 ).
Jak tam ustny polski? 🙂
Nowa podstawa melduje się zdana  😅
To był egzamin, którego się bałam najbardziej.. Do tego dostałam temat, którego nie lubię i plakat do filmu, którego nie oglądałam  😁
Ale ogólnie u nas w klasie pozytywnie póki co 😉

edit. a uczyłam się wczoraj tylko  😁
mils   ig: milen.ju
11 maja 2015 11:00
Co sobie powtarzałaś? No i jaki miałaś temat? Tego polskiego boję się strasznie, jutro mam angielski to też kiepsko, bo z mówieniem u mnie słabo.
Wypisałam sobie do każdego motywu (oprócz tego, który miałam oczywiście  😁 ) po 2-4 przykładów literackich. Wszystkie te przykłady dokładnie przeczytałam i sobie zinterpretowałam (preferowałam wiersze). Do tego czytałam trochę na zdasz.to - repetytorium z polskiego w necie (Jak chcecie to mogę Wam udostępnić, bo ja nie potrzebuję a do sierpnia jest ważne konto).
Oprócz tego nic.

Temat wylosowałam taki:
Nawiązywanie do rycerskości w tekstach kultury. Podać przykłady utworów literackich. Do odwołania się był plakat z Gwiezdnych Wojen III.
mils   ig: milen.ju
11 maja 2015 11:38
Gwiezdne Wojny? Cudowne. 😁 W sumie temat fajny, ale chyba bym nie wiedziała co o tym plakacie mówić zbytnio. 😀 Jak z innymi tematami u Twoich znajomych?
Tu masz wszystkie dzisiejsze tematy 🙂
O wieloznaczności języka i ten o zainteresowaniu rozmówcy, było też o specyfice ubierania się w Panu Tadeuszu i język w Chłopach 😉
Gwiezdne Wojny fajne, tylko nie oglądałam ani kawałeczka  😁
mils   ig: milen.ju
11 maja 2015 12:06
Jak tak patrzę na te pozostałe, to już gorzej, taki jak Twój to mogłabym wylosować. 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się