Jak chcecie to kolega z USA mi podał link do stronki edu, która z okazji epidemii na miesiąc za darmo teraz. Moja młoda (5,5) bawi się matematyką i słówkami po angielsku, dla młodszych literki, kształty i kolory po angielsku, cyfry. Dla starszych też jest. Są czytanki po angielsku, piosenki, proste i bardziej złożone.
Podobało mi się jak ktoś na fejsie podsumował nieszczęsne lekcje TVP:
"Ej, dzieci nie są głupie! A nauka poprzez śmiech to znakomity środek dydaktyczny!
Teraz już chyba każde dziecko będzie wiedziało, czym się różni obwód o średnicy."
🙂
Halo, w sumie masz rację 😂
Jak chcecie to kolega z USA mi podał link do stronki edu, która z okazji epidemii na miesiąc za darmo teraz. Moja młoda (5,5) bawi się matematyką i słówkami po angielsku, dla młodszych literki, kształty i kolory po angielsku, cyfry. Dla starszych też jest. Są czytanki po angielsku, piosenki, proste i bardziej złożone.
To się zacytuję sama, żeby było wiadomo o co chodzi:
abc mouseTam niżej jest oferta "get your first month free". Trzeba podać dane karty, no i pamiętać, żeby zrezygnować przed kolejnym miesiącem 😉 pierwszy faktycznie za darmo.
agulaj79, a zaglądałaś do tego? Polecam liczby parzyste albo świetny filmik o gnieździe bociana i przemyconą przypadkiem nową definicję średnicy. Bardzo frapujący jest też odcinek o van Goghu 😀iabeł:
Moja córka obejrzała 1 lekcję z historii i stwierdziła, że mieli to na początku roku szkolnego. Nie zmuszam jej bo po pierwsze ma dużo lekcji ze szkoły plus zajęcia online z dodatkowego angielskiego i matematyki (tu świetnie to ogarnęli), a po drugie ja pracuję zdalnie i akurat w pokoju gdzie gra tv ja mam "biuro". A przy mojej pracy takie rozpraszacze niewskazane.
Widać, że nie widziałaś tego 😉 to raczej kategoria "kabaret" niż "edukacja". Niestety.
Po komentarzach na fb nawet nie traciłam czasu.
Dzień dobry, chciałam sie was zapytać drogie mamy jakie macie sposoby na podniesienie odporności dziecka, chodzi mi raczej o te domowe sposoby. Dziecko zdrowe, poszło własnie do przedszkola, ale wiecie jak jest...😉 Chętnie poczytam opinie innych mam na ten temat :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Gonienie po dworze w każdą pogodę, dieta w miarę możliwości niskocukrowa, witamina D, a w okresach kryzysu wyciągam imunoglukan (syrop z witaminą c i beta glukanem). Może placebo, dlatego dbam o stronę psychiczną ("teraz bierzemy ten syrop, dzięki któremu nie chorujesz!"😉, ale działa 😉
No i kiedy już zdarzy się infekcja, staram się raczej wspierać organizm w walce niż walczyć za niego (gorączkę zbijam wtedy, kiedy dziecko np. nie śpi, nie wtedy kiedy termometr mi powie, antybiotyku udało mi się nigdy nie dać jeszcze przez 6 lat, na katar i kaszel stosuję duże ilości inhalacji z soli fizjologicznej - spłukujemy syf, walczyć ma organizm z resztkami).
EDIT jako że właśnie idę budzić moje szczęście, to jeszcze jedno bardzo ważne mi się przypomniało: wyspanie. Niedospanie bardzo tnie odporność (moją również). Staram się, żeby była wyspana i śpimy przy otwartym oknie.
dea Dziekuję za wyczerpująca odpowiedź :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:, będę powoli wprowadzać w życie, zobaczymy czy u nas też podziała.
Na razie młody był suplementowany od 2 miesięcy jadł Flavon ( koncentrat witaminowy), nie chodził nigdy do żłobka więc był ze mną dużo na dworze - co za tym idzie naświetlał się 😉, teraz będę podawała wit. D w kapsułkach.
Ze spaniem na szczęście od zawsze jest ok, młody śpi do 10 h przez całą noc, zmnieniając w połowie łóżko na moje 😉
Chciałabym żeby młody korzystał z tego przedszkola jak najwięcej bo to dla niego jedyna opcja spędzania czasu z rówieśnikami, coś jak odsadek na łące z innymi odsadkami 🤣 a jak będzie chory to będzie biedny musiał w domu siedzieć.
EDIT dopisek: Najtrudniej będzie mi dietę wprowadzić bo jemy razem więc dieta niskocukrowa dotknie też mnie, ale prawda jest taka,że też mi się przyda bo zdecydowanie na gruba jestem. Jadłospis w przedszkolu jest ok, nie znalazłam tam nic kontrowersyjnego, sama bym to chętnie jadła 🤣
Hej ja niedzieciowa :P ale lekarz dał mi szczepionkę w formie kropli do nosa Polyvaccinum mite. Odpukać nie choruję po nich, na necie też same pozytywne opinie. Wiadomo że różnie bywa z opiniami internetowymi ale może warto spróbować.
Zawsze jest to jakaś opcja dla rodzica, nie powiem zaraziłam sie kilka razy od młodego na szczęście tylko przeziębieniem. Słaba opcja utknąć w domu z chorym dzieckiem samemu będąc chorym. Mam nadzieję, że nowy reżim sanitarny w przedszkolu poprawi trochę sytuację, mycie rąk, wietrzenie i szybkie odprawianie chorych jednostek. Pamiętam jak mój ulubiony pan sprzedawca z jeździeckiego opowiadał mi, że jak jego dzieci poszły do przedszkola to cała rodzina była chora na zakładkę przez rok, 2 dzieci, on i żona . Wolałabym tego uniknąć bo trzeba pracowac i piniądze zarabiać 😉