Kręcenie w kółko w boksie

Witajcie, przeszukałam forum i nie znalazłam podobnego wątku ale jeśli istnieje to z góry przepraszam i proszę o przeniesienie. W sobotę kupiliśmy 5,5 letniego wałacha i po przywiezieniu do nowego domu pojawił się problem z chodzeniem w kółko w boksie. Nie jestem z nim 24h na dobę dlatego nie wiem czy robi tak cały czas ale z tego co mówił stajenny to zaczyna chodzić w momencie gdy jest pora karmienia lub gdy konie zaczynają być wypuszczane na pastwisko (ogólnie zamieszanie w stajni). I tu moje pytanie brzmi czy jest to kwestia zmiany otoczenia i potrzebuje czasu czy to jednak narów o którym nie zostaliśmy poinformowani i jak mu pomóc ( szkoda mi chłopaka bo są momenty, że jest cały spocony). Dodam, że koń w obsłudze bezproblemowy typ miśka i pod siodłem również. Z informacji od właścicielki wiem , że bardzo rzadko zmieniał stajnie , nawet jak jeździł na zawody to z reguły bez boksu bo jak twierdzi jest grzeczny i nie było potrzeby brać. Czy ktoś miał może podobne doświadczenia i mógłby się wypowiedzieć w temacie ? Z góry dziękuję i pozdrawiam

leila, przyzwyczai się. Może to trwać nawet kilka miesięcy.

skoro typ miska, to prawdopodobnie stres bierze "do środka", obecnie widać że jednak coś go stresuje, spróbowałabym lekko wspomóc, czyli tryptofan i magnez

Dodam jeszcze, że z jedzeniem nie ma problemu chociaż zdarza się, że podczas jedzenia też zaczyna chodzić i je na raty ale ogólnie apetyt ma. Zastanawiam się tylko jeszcze nad kwestią żywienia ponieważ pod siodłem w początkowej fazie treningu to typ leniucha, który musi się rozbujać i chcieliśmy mu włączyć pasze lekko energetyczną EF z Hovelera i pytanie czy to nie spotęguje tego chodzenia w kółko bo energii będzie miał ciut więcej ? Koń będzie padokowany i wczoraj pierwszy raz też został dołączony do stada , był ok 3 godzin na pastwisku, zachowywał się wzorowo (na pastwisku nie chodził nerwowo w kółko, interesował się nowymi towarzyszami, tarzał się, coś tam skubał) ale jak tylko wrócił do boksu to już po chwili maszerował więc ewidentnie tylko w boksie ma problem

fakt, że potrafi jeść na raty to też sygnał, że coś go jednak stresuje, zwłaszcza jeśli dodatkowo chodzi. co do rozgrzewki to mój potrzebuje ok. 20-30 minut rozgrzewki żeby podjąć pracę. jeśli energii z jedzenia jest więcej niż ilość pracy to nieomal pewne że będzie bardziej nerwowy, zwłaszcza jeśli jest poza boksem 3 godziny TYLKO

BUCK, Wczoraj był pierwszy raz więc był krótko, docelowo na pewno będzie padokowany dłużej. Martwię się tylko jak będą wyglądać w jego przypadku wyjazdy na zawody 2-3 dniowe z boksem gdzie jednak cały czas coś się dzieje i będzie w towarzystwie nowych koni. Czy jest szansa, że z czasem mu to przejdzie i się uspokoi ? Są jakieś sposoby przepracowania takiego stresu ?

zwykle im więcej się wyjeżdża tym bardziej koń się tego uczy i przyzwyczaja do takiej wyjazdowej sytuacji, ale przecież bywają wyjątki, aczkolwiek Twój zna już wyjazdy, jedyne czego ostatnio nie zaznał to to że ma wszystko nowe, i właśnie tego musi się teraz nauczyć. można wspomagać suplementami uspokajającymi na początkowym etapie, by mniej przeżywał tę zmianę życiową

BUCK, zakupiłam i zaczęłam dzisiaj podawać póki co już sam magnez, ale myślę też czy nie kupić Pavo Nerv Control (połączenie tryptofanu z magnezem) tylko nie ma za dużo opinii na temat skuteczności, znalazłam tu na forum dosłownie dwie pozytywne i jedną negatywną. W razie czego gdzie dostanę sam ten tryptofan żeby dołączyć go do magnezu , ma znaczenie jego jakaś zawartość czy wchłanialność ?

u mojego PAVO Nerv Control dał super wynik, czyli już około 7 dnia zaczęłam zauważać działanie, a podawałam po zmianie stajni, gdzie koń popadł w hiper nerwy jak na niego

BUCK, może to głupie pytanie ale czy ten Pevo nie otumania konia ? Da się z nim w czasie podawania suplementu normalnie pracować ? Koń kupiony z przeznaczeniem do sportu więc zastanawiam się czy treningi podczas suplementacji będą jako tako wyglądały

zauważyłam tylko odpuszczenie nerwów i normalne podejście do sytuacji i nowego otoczenia, podawałam ok.3 tygodni, potem już nie było takiej potrzeby, nie kojarzę niczego co określiłabym jako otumanienie

BUCK, bardzo serdecznie dziękuję za pomoc, Pavo zamówione i mam nadzieję, że chociaż troszkę pozwoli mu się wyciszyć 😘

trzymam kciuki, że się ze wspomaganiem ogarnie i zorientuje, że takie ma po prostu teraz inne, nowe życie 👍

leila, Tak poza wszystkim - a ten koń był wcześniej dobrze karmiony?
Bo takie "akcje" czasami reprezentują konie, które były albo głodne, albo musiały jakoś walczyć o jedzenie (np. jakaś dupiata wolnowybiegówka...), ewentualnie jakiś koń obok bywał nerwowy, zaglądał do żłobu....
Można konia odgrodzić od reszty tj. założyć jakieś kotary albo przegrody przy samym żłobie, żeby koń nie stresował się, że mu tam ktoś zagląda do boksu. Czasem to przynosi naprawdę dobre efekty.

Sankaritarina, ciężko mi to na chwilę obecną stwierdzić ale na pewno skontaktuję się z właścicielką i dopytam. Póki co nie zmienialiśmy mu diety , dostaje to samo co u siebie plus sieczkę i mesz. W obsłudze, pod siodłem i na pastwisku koń idealny nie wykazujący żadnych nerwowych zachowań tylko to chodzenie po boksie jest problemem. Ma powieszoną zabawkę w boksie, stoi w stajni gdzie są 4 boksy więc konia ma tylko z jednej strony i to bardzo spokojnego, dzisiaj dowiesiłam siatkę z sianem żeby miał do niego stały dostęp, jutro włączymy Pavo Nerv Control i mam ogromną nadzieję , że spacery po boksie troszkę ustaną ...

Słyszałam kiedyś dokładnie o takim samym przypadku. Koń okazało się że miał wrzody.

Ossesmayer, raczej myślę, że to stres. U właścicielki tak nie robił, był również 2 miesiące w treningu w nowym miejscu i tam takie zachowanie wykazywał w pierwszym dniu. Różnica taka, że poprzednio stał w stajniach bez rekreacji, w których oprócz karmienia mało się działo, u nas ruch jest ciągle i myślę, że to go stresuje bo tego nie znał wcześniej ale oczywiście to tylko domysły.

Dać mu czas.
Zmiana stajni, otoczenia i rutyny to ogromny stres.
Wprowadzić stałe godziny karmienia/wychodzenia/treningu i konsekwentnie się ich trzymać, do znudzenia, z czasem będzie lepiej.

Obstawiam, że to przez zmianę miejsca, ale moja jedna dostaje dreptawicy takiej jak... nie ma odpowiedniej wody. Albo ma podaną w inny sposób, inny smak itd.
Zna rodzaj poidła, jaki ma teraz? Korzysta chętnie?

Evka, tak ma poidło automatyczne takie jak miał u siebie i korzysta bez problemu, co do smaku wody to chyba nie jestem w stanie tego sprawdzić

Miałam takiego konia, który kręcił się po boksie przed karmieniem i w trakcie wyprowadzania koni na padok (ogólnie jak było poruszenie w stajni). Niestety, ale był to narów. Nie dało się nic z tym zrobić. Kobyła kręciła się całe życie, co niestety po wielu latach miało negatywny wpływ na kopyta (nadmierne ścieranie), krzywizny miednicy oraz "starte" trzeszczki. Potrafiła się nawet kręcić w stanowisku (tego też próbowałam) 🙂
Próbowałam wielu sposobów, przeprowadziłam wiele konsultacji z wetami i nic nie działało (tzn. pewnie problem by rozwiązało trzymanie na wolnym wybiegu, ale wtedy nie było takich możliwości).
Szczerze, to nie wiem czy można ufać w 100% informacji, że wcześniej się nie kręcił, bo jest to raczej narów dosyć paskudny, któremu ciężko zaradzić.
Dla mnie jedynym ratunkiem było po prostu wiązanie w boksie przed karmieniem i w trakcie wyprowadzania koni na padok (nie wychodziła jako pierwsze stado tylko musiała czekać na swoją kolej).
Trzymam kciuku żeby to jednak był tylko efekt stresu w nowym miejscu 🙂
W razie pytań, zapraszam na priv to mogę więcej opowiedzieć o moim przypadku 🙂

klaudusza, tak tylko sprostuję, że takie zachowanie to nałóg, a nie narów. Narów to niepożądane zachowanie które zagraża koniowi i jego otoczeniu (np.innym zwierzętom, ludziom) natomiast nałóg zagraża zdrowiu tylko tego konia. Zatem jeśli koń podczas kręcenia po boksie nie taranuje ludzi i zwierząt, tylko niszczy swoje ciało, to nie jest to narów 😉😉

Też znam ex wyścigowca, który ma wydrążoną okrągłą ścieżkę w matach gumowych w boksie. Jedyne co pomogło to wywalenie go na wolny wybieg.
Nie wierzyła bym raczej w zapewnienia poprzedniej właścicielki, że nigdy tak nie robił…

klaudusza, ciężko jest mi na razie stwierdzić czy to faktycznie nałóg czy nie, niby jest duża poprawa choć jeszcze nie jest idealnie. Przez pierwsze dni chodził tak praktycznie cały czas, teraz już dużo rzadziej , bardzo pomogła siatka z sianem i wycięcie okienka w boksie ( boks był cały okratowany), podajemy też Pavo Nerv Control ale dopiero 3 dni więc na efekty jeszcze chyba za wcześnie. Wcześniej chodził nawet podczas karmienia, jadł na raty i chodził teraz zjada wszystko bez odrywania się od żłobu więc na pewno różnica jest. Mam wrażenie że całkiem dobrze już było do dnia sylwestra , w Nowy rok jak pojechaliśmy to było widać po nim stres i chodził, teraz jest znowu ciut lepiej.

Teraz też zaobserwowałam , że chodzi tylko na jednej ścianie boksu tej, która graniczy z drugim koniem, wcześniej chodził w kółko, więc może faktycznie jak już tu ktoś zasugerował denerwuje się tym koniem ?

leila, możesz spróbować zasłonić kraty, ja mojemu ogierowi kiedyś szyłam kotary, do stajni, gdzie denerwował się sąsiadem. Spróbuj zasłonić nawet kartonami wkładanymi w harmonijkę i zobacz, czy to poprawi sytuację.

NowaJa, tak, masz rację 🙂 przejęzyczenie 🙂

leila, Pleksę albo kurtynę między boksami polecam. Serio.

Mnie się zawsze wydawało, że łoło, konie potrzebują towarzystwa 24h/7, powinny się widzieć przez kraty... Otóż, nie powinny, a przynajmniej nie wszystkie konie. Pewnie nie bez powodu stare stajnie miały albo takie "ścianki" przy żłobach, żeby się konie nie widziały, albo żłoby rozstawione tak, żeby konie nie jadły obok siebie tylko np. na dwóch różnych końcach swoich boksów.

Sankaritarina, żłoby mają na dwóch różnych końcach ale faktycznie widać, że nasz nie darzy "sąsiadki" jakąś większą sympatią i dziwne właśnie, że chodzi teraz w tą i z powrotem tylko na tej jednej ścianie