Poradźcie, pomóżcie-chodzi o kręgosłup

Ludzie🙁 pomocy!
Od jakiegoś czasu, jak bardziej interesuję się ujeżdżeniem, jeżdżę z trenerem i od pół roku mam dopasowane siodło zaczęłam się zamartwiać kręgosłupem mojego hucuła Frodo.
Zajeżdżony był, gdy miał 2,8roku( sierpień 2007) przez pewnego chłopaka, który miał wtedy 15 lat. Rozumiem czemu tak wcześnie "bo wcześniej zajeżdżone konie łatwiej się sprzedadzą". Ale wiem, że to nie była jakaś hardcorowa jazda, tylko stęp i początki kłusa i w stępie jakieś elementy ścieżki(firanki, kładka, ale broń boże żadne skoki, nie!).Chłopak ważył 55/60 kg i łącznie sierpień wrzesień było to niecałe 10 godzin, rozłożone na 30min, 20min. Kupiłam go jak skończył 3 lata(zima 2008), ale szczerze powiedziawszy miałam wtedy 11 lat i troszkę się bałam na nim jeździć, bo się "płoszył". W taki sposób przez pół roku do wakacji miał jeszcze trochę dzieciństwa i naukę szacunku do człowieka. Chodził na pastwiska, ale i troszkę bawiliśmy się w PNH. Potem pod koniec wakacji zaczęłam pierwsze galopy i parę terenów, raczej spacerów. Jeździliśmy jak rekreanci- drągi, zwykła jazda w zastępie itp. Po przeprowadzce do innej stajni (skończył wtedy 4 lata, zima 2009) zaczęliśmy jakieś zimowe dłuższe tereny i trochę szybsze galopy. Wiosną zaczęliśmy treningi z trenerem od ujeżdżenia. Przyszedł czas na poprawienie mojego masakrycznego dosiadu, zmianę wędzidła, nachrapnika. Zaczęliśmy jeździć na patentach-ale tylko gumowy czambon. Frodo się umięśnił. W lato zmieniliśmy i dopasowaliśmy siodło(euroriding diamant). Wszystko było dobrze, po powrocie z wakacji z koniem (lato 2009,stajnia u trenera) w sierpniu zaczęliśmy dłuższe wypady w teren, ale już mniej pracy w dole. Wszystko było pięknie, ale kręgosłup Frodo zaczynał się zapadać(jak na niego siadałam na oklep robił się jak kopnięty nawias). Frodo ma bardzo wysoko osadzony i ostry zad(nie wiem, czy wiecie o co mi chodzi). Jesienią nasza praca zmalała i wyszło jak wyszło - zrobił się flaczkiem bez mięśni. Teraz staram się za niego wziąć bo jego kręgosłup wygląda źle. Jest dość młody ma dopiero 5 lat i boje się co będzie za parę lat. Teraz 3 razy w tygodniu chodzi na lonży na wypięciu i dobrze to znosi(tzn. teraz jestem chora i nie ma kto go lonżować, bo przyjaciółka też chora więc grr). Jeździć zacznę po miesiącu lonży. Oczywiście galop zawsze będzie w pół siadzie(zawsze galopowałam w pełnym, chyba, że w terenie<wstyd>😉. Będzie dużo kłusa, praca zadu no i mam nadzieję-trener. Przestałam trenować, bo trener nie miał czasu. Ogólnie rzecz biorąc byłam i jestem niedoświadczona, ale staram się to nadrabiać. Wstydzę się tego co z nim robiłam, bo teraz dopiero widzę co złego zrobiłam. PROSZĘ nakrzyczcie na mnie, ale też doradźcie co mam robić!
Przesyłam zdjęcia Frodo i jego kręgosłupa z różnych okresów
luty 2009

marzec/kwiecien 2009

maj 2009

grudzien 2009




PS. Mówiąc jazda w dole- chodziło o jazdę na czambonie gumowym, czasami była jakaś mała półparada, ale głównie skupiliśmy się w lato z trenerem nad pracą zadu i reagowaniem na łydki.

Post przeniesiony z "końskie plecy"
Jak dla mnie to on nie jest umięśniony wogóle i jak na hucuła trochę przychudy. I raczej zmień trenera skoro praca na patentach u niego ma prowadzić do nauki ujeżdżenia.
Ale na zdjeciach pod siodlem kregoslupa nie widac, wiec jesli bys miala zdjecia w postawie zootechnicznej to mozna by cokolwoek powiedziec, bo teraz ja przynajmniej nic nie dostrzegam.
A co chudosci to nie sadze zeby mu brakowalo kilogramow.Czy to ze jest huculem znaczy ze ma zamiatac brzuchem o ziemie?
Aby koń miał mięśnie potrzebna jest przede wszystkim regularna praca...
Świetnym ćwiczeniem mięśni kręgosłupa u koni, jest praca na wypięciu w dół (gog) i cavaletti.
Trzeba by było jeszcze się zastanowić nad tym, że konie rozwijają się do około 6 roku życia (bez względu na rasę) i może jego zmiany w wyglądzie są właśnie tym spowodowane...
Bez względu na wszystko, jeżeli chcesz poprawić wygląd i wzmocnić mięśnie u swojego konika, musisz systematycznie pracować pod siodłem i na lonży...
Życzę powodzenia
A ja widzę konia, który:
- ma "wklęśnięty" kręgosłup, nie "ostry zad".
- ma ciężar ekstremalnie przeniesiony na przód [fota z grudnia 2009] "Szeroko chodzi" przednimi nogami, tylne zamiast mocniej podstawiać pod siebie, ledwo co włóczy za sobą. To się chyba nazywa chodzenie "od tyłu do przodu", ale nie jestem pewna, bo kiepsko u mnie z fachowym nazewnictwem i mogłam coś przekręcić.
- nie jest umięśniony. Fakt, na zdjęciu z maja 2009 wygląda lepiej [oprócz tego "złamanej szyi"], ale nie widzę tam jakiegoś porządnego umięśnienia.

Ten koń na pewno nie pracuje zadem. "Zapadanie się" kręgosłupa może mieć przede wszystkim podłoże bólowe. Koń zwyczajnie mógł mieć zakwasy, a był brany do pracy, ręka jeźdźca mogła bywać bardzo często nadużywana i koń bronił się jak mógł.
Ja bym dała sobie spokój z jeżdżeniem na gumach i usilnym sprowadzaniu głowy konia w dół. Jasne, taka pozycja konia jest najbardziej wskazana, ale sama głowa w dole nic nie załatwi ponieważ moim zdaniem - on musiałby nabrać mięśni przede wszystkim na grzbiecie, "rozciągnąć" się i "wydłużyć", uwypuklając kręgosłup i przynajmniej dokraczając zadnimi nogami. Oczywiście - nic na siłę. Mięśnie potrzebują czasu, żeby się rozciągnąć i wzmocnić, to nie jest tak, że zapniesz koniowi gumy na lonży, on się zganaszuje i spuści głowę w dół i już wszystko będzie załatwione.
Zastanowiłabym się nad ręką i kontaktem -> wiem, że to mało miarodajna ocena na podstawie tylko kilku zdjęć, ale na żadnym z nich koń nie przedstawia zwierzątka, które akceptowałoby wędzidło i cieszyłoby się z kontaktu oferowanego przez człowieka.
No i zdecydowanie - nie wsiadałabym na oklep, przynajmniej jak na razie.
Ten wątek ma mylący tytuł, ale przeczytaj koniecznie http://www.voltopiry.pl/forum/index.php/topic,4116.0.html.
I inne wątki "plecowe" i "ustawienie głowy" i "lonżowanie".
Z hucułem ciężka praca  🤔 Ja bym spróbowała "przytyć" - żeby tłuszcz osłaniał kręgosłup przez jakiś czas, zanim nie wyrobią się mięśnie.
Faktycznie Frodo ma słaby grzbiet jak na hucka  🤔
A ja widzę konia, który:
- ma "wklęśnięty" kręgosłup, nie "ostry zad".
- ma ciężar ekstremalnie przeniesiony na przód [fota z grudnia 2009] "Szeroko chodzi" przednimi nogami, tylne zamiast mocniej podstawiać pod siebie, ledwo co włóczy za sobą. To się chyba nazywa chodzenie "od tyłu do przodu", ale nie jestem pewna, bo kiepsko u mnie z fachowym nazewnictwem i mogłam coś przekręcić.
Ten koń na pewno nie pracuje zadem.


Na tych zdjęciach nie widać jak koń pracuje w stępie, kłusie i galopie, ja bym nie była w stanie ocenić pracy jego nóg, a tym bardziej stwierdzić, że ten koń nie pracuje zadem...
majek   zwykle sobie żartuję
11 marca 2010 16:24
halo, a to nie jest tak, że jakby przytył to by mu bardziej ten kręgosłup siadł?

edit: a może jakiś koński masażysta by na niego zerknął?

DABI,
Koń wyglądający w ten sposób na praktycznie każdym z tych zdjęć, a także -> o czym napisała jego właścicielka przecież -> robiący takie "dziwne rzeczy" z kręgosłupem moim zdaniem nie jest w stanie "pracować zadem" w taki sposób, by było to prawidłowe i wskazane. No chyba, że tutaj określenie "pracowanie zadem" jest zupełnie inaczej rozumiane, ale skoro jest inaczej rozumiane - to proszę wyjaśnić "co autor miał na myśli".

m4jek - wydaje mi się, że nie - do pewnego stopnia. Gdyby się tego konia mocno zapasło to kręgosłup [a i całe ciało] by to odczuł, ale wydaje mi się, że chodzi tutaj tylko o lekkie przybranie na wadze, by koń wyglądał bardziej "normalnie".
majek   zwykle sobie żartuję
11 marca 2010 16:36
...  może się nie znam, ale da mnie nie wygląda on za chudo na dwóch ostatnich zdjęciach (wcześniej, faktycznie był za chudy)
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
11 marca 2010 16:37
Jak dla mnie koń jest w sam raz i nie trzeba go tuczyć.
Akurat śledzę przypadek konia 'przetuczonego'. Była to okropna baryła, nóżki chude, reszta gruba. Tłuszcz był wszędzie! Teraz koń zmienił właściciela (wcześniej stał cały czas na pastwisku i jechał na samej trawie przez blisko 6 lat). Dostaje już owies, paszę. Jest dobrze odżywiany, jednak nikt na nim nie jeździ, nie chodzi już nawet w wozie. Dosłownie nic. Skutek? Koń po zmianie żywienia schudł. Ale poszło też z kręgosłupem. Jak zawsze miał prosty kręgosłup, to razem z tłuszczem grzbiet mu poszedł ostro w dół. Zapadł się dość mocno. A ma aktualnie 7 lat, zajeżdżony był w wieku 5.

Sąsiad ma kilka młodych koni. Moja koleżanka do niego chodzi. W zimie (było ślisko, ciapa się robiła, błoto...) kobyłki miały tak około 2 lat i 7-8 miesięcy. Dodatkowo są świeżo zaźrebione. Kobyły miały zostać zweryfikowane przez komisję i musiały się PODOBNO umieć zaprezentować pod siodłem i w ręku. Jakaś pseudo instruktorka pani X przyjeżdżała, jeździła na szybko koniki (MŁODE KONIE!) na malutkich kółeczkach - może o średnicy 10 m - szybkim kłusem i galopem. Najlepsze były stwierdzenia, że ten a ten koń nie chce galopować jej na łydkę na tę a tę stronę. Nikt ich tego nie nauczył bo nikt na nich nie jeździł, więc jak miały wiedzieć na którą nogę i kiedy galopować? I najlepsze stwierdzenie: "Hucuły są bardzo wytrzymałe i mogą już chodzić spokojnie pod siodłem jak mają 2.5 roku"...
Jak to usłyszałam to padłam  😵 To było właśnie tłumaczenie typu: "Bo to jest hucuł". I jak ludzie, którzy mają instruktora, którzy się NIBY znają, mogą wygadywać i ROBIĆ takie rzeczy? Czy to nie daje przypadkiem czegoś w stylu pozwolenia na rozpoczynanie pracy pod siodłem z młodymi końmi? Jak tacy ludzie, którzy uczą w jakichś szkółkach, mogą przekazywać swoją wiedzę innym, często młodszym uczniom? Uważam, że coś z tym wszystkim jest nie tak.
Przepraszam za OT.
Cóż, w Gładyszowie zajeżdżano standardowo hucuły  jako 2-latki  🙁
Nie chodzi mi o zatuczenie konia, ale o to, żeby było z czego mięśnie budować. Hucułom w ogóle trudno pracę grzbietu poprawić, gdy z natury słaby - to problem jest poważny. Ja tak z doświadczenia - jakoś od trochę okrągłego hucka można więcej wymagać, może więcej pracować. Chude szybko się męczą. Oczywiście - bez przesady z tym tłuszczem. Jest wątek o tyciu i odchudzaniu, są tam linki do oceny kondycji konia.
Sankaritarina

Teraz rozumiem Twoje stwierdzenie... Chociaż na pewno nie jest to jednoznaczne określenie problemów z kręgosłupem tego konika.
Może być jeszcze wiele czynników, które wpływają na wygląd i brak mięśni Hucułka...
Maddie, często się spotykam ze stwierdzeniem "bo to jest hucuł". Nie rozumiem, czemu ludzie tak robią.. Hucuł może to i może tamto, ale nie zrobi tego i tego, bo jest HUCUŁEM.
Mniejsza o to...Frodo był zajeżdżony w wieku 2,8 lat i to nie moja wina.
Ja dziękuję bardzo za Wasze rady. Chyba jednak spróbuję poprosić jakiegoś końskiego masażystę o rade i może jakiegoś speca od kręgosłupów. Frodo najlepiej wyglądał w lipcu 2009 chodził regularnie, przekraczał, ale nie mówię, że zad podstawiał, bo tak nie było. "Pracował zadem"- czyli dokraczał, przekraczał, a nie wlókł się jak jego kuzyni w rekreacji.

Chciałam jeszcze o jedno spytać, właśnie jeden link mi daliście, ale mogłabym poprosić o więcej? Tyle jest tematów na re-volcie i volcie, że nie wiem gdzie szukać. Jak czytaliście jakieś godne uwagi wątki to proszę podajcie mi linki, albo chociaż nazwy.

edytuj frodosławie
frodoslaw

No i o to mi chodziło...
Czyli jest konikiem, który umie pracować zadem, umie przekraczać, a to jest super...
może i poradź się jakiegoś kręglarza, a ja myślę, że to nie tutaj tkwi problem.
Wcześniej było napisane, że w tej chwili koń nie pracuje regularnie i ze względów zdrowotnych nikt z nim nie pracuje, wiec chyba logiczne, ze traci mięśnie oraz kondycje...
frodosław Mnie chodziło o specyfikę hucków w temacie grzbietu. One są krótkie. Krótki patyk znacznie trudniej wygiąć w łuk niż długi. A trwale skrzywiony - trudniej wyprostować.
DABI
Wiem, wiem. Nie ma mięśni już od PÓŁ ROKU!Wszyscy mówią, że z tego powodu, że nie ma mięśni - nie powinnam przejmować się tym zapadniętym kręgosłupem. A ja raczej uważam, że tak. Dużo mu mogłam zrobić moją nieumyślną jazdą🙁 na oklep i w siodle. Boję się najbardziej co wyjdzie za parę lat. Ja widzę, co się z nim dzieję. Tego mówić mi nie musicie, ja proszę raczej o rady typu-czy jakieś wcierki, czy wezwać weta, jak pracować na lonży, jak go jeździć, czy nie jeździć...
Nie nalegam i nie żądam od Was tych rad, tylko grzecznie proszę, czy jak ktoś wie czy był jakiś wątek itp.
http://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,2337.0.html

Tutaj jest dużo na temat końskich pleców oraz porady co do mat, masaży i solarium. Poczytaj, może coś Cie zainteresuje...
Zacznij od "lonżowania". "Młode konie" też przestudiuj. Nie będzie łatwo, bo np. nie każdy hucuł zaakceptuje czambon (normalny!) i trzeba próbować i improwizować. Ja bym próbowała tak pracować - pożywniejsza dieta, dużo lonżowania, ze dwa razy w tygodniu długi wymagający stęp w terenie (górki!). Koleżanka ze stajni "poprawia" właśnie hucuła w wieku twojego. Co prawda kłopotów z grzbietem dużych nie ma, ale też ma co robić. Z tego co widzę - lonżuje codziennie, spokojnie ale intensywnie, z częstymi przerwami, wsiada co drugi dzień (po lonży) na 10-15 min w trzech chodach + stęp końcowy.
może i poradź się jakiegoś kręglarza,

DABI,  plizzzzz, kreglarz, to gra w kregle, a od kregow jest kregarz.
frodoslaw,  moim zdaniem lonza w niskim ustawieniu, a po wzmocnieniu miesni jazda w takim ustawieniu tu pomoze. wzmocni grzbiet, nabuduje mienie i troche klebu. wydaje mi sie, ze jesli nie ma bolesnosci, to wet na razie ci nie potrzebny, najlepiej jakis sensowny trener i madra, regularna praca...
[quote author=DABI link=topic=18602.msg516472#msg516472 date=1268326798]
może i poradź się jakiegoś kręglarza,

DABI,  plizzzzz, kreglarz, to gra w kregle, a od kregow jest kregarz.
[/quote]

Przepraszam, wdarł się mały błąd... oczywiście, ze miałam na myśli kręgarza.
katija a co zrobić jak zachoruję? najczęściej zdarza mi się to od października do marca. taka norma, zawsze wtedy choruje;/...? lonża prowadzona przez koleżankę?
dzięki za rade😉
"końskie plecy" już czytałam i słyszałam o podobnym przypadku(ale powazniejszym). oprócz lonżowania poruszono tam tez sprawe wcierek rozgrzewajacych po kazdej jezdzie(jak kon byl juz lekko umiesniony) i derkowania na pol godzinki chociaz.co o tym sadzicie?
biore sie za 'mlode konie" i 'lonzowanie'

"generalnie lonzowanie nie jest dobre dla nog, bo kon chodzi caly czas w zakrecie, mocno obciazajac wewnetrzna pare" pewna forumowiczka tak napisala. frodo z reguly obciaza przody, wiec czy przez lonze nie bedzie robil tego jeszcze gorzej?

edycja!!!

Nim więcej poczytasz tym więcej będziesz mogła wypróbować...
Nie podejrzewam, żebyś mu czymkolwiek zaszkodziła jeżeli będziesz robić to z umiarem...
Jeżeli masz możliwość pomocy od doświadczonej osoby na miejscu bądź możesz ją jakoś do siebie ściągnąć, to byłoby super ! Będąc na miejscu i zobaczenia jak konik się zachowuje pod siodłem, jak chodzi luzem i jak reaguje na dotyk  na kręgosłupie, jest w stanie Ci pomóc...
Generalnie życie jest szkodliwe dla zdrowia  😀iabeł:
Kwestia dobrania średnicy koła, gruntu, rodzaju pracy.
hehe, pewna masażystka była u konia dziewczyny mojego trenera🙂 wyglądała na profeskę, może ją poproszę żeby zobaczyła Froda...Lonża 7 metrów🙂

No i jeszcze powiem, że nie mogę być u Frodo więcej niż 4 razy w tygodniu🙁 No i czasem jednego dnia może brać mojego Frodo koleżanka. Zawsze jak jeździłam z trenerem kazał mi zwolnić przód i wzmocnić zad.

W prawym górnym rogu okna masz przycisk "zmień" - użyj go czasem, ok?
frodosława, a ja powiem tyle, ze ciesze, sie ze zmadrzalas i chesz cos z tym zrobic i umiesz przyznac sie do bledu..  🙇
Likier zmądrzałam od kiedy 😉?
bo nie bardzo rozumiem  😡
"Wstydzę się tego co z nim robiłam, bo teraz dopiero widzę co złego zrobiłam. PROSZĘ nakrzyczcie na mnie, ale też doradźcie co mam robić!"

Generalnie chodzi mi o ten cytat. Niewiele osób w Twoim wieku stac na coś takiego... Fakt faktem trochę pózno, ale człowiek przeciez uczy sie na błędach, a ty masz przeciez tylko 13 lat 🙂
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
11 marca 2010 18:54
Późno? Ona sobie sama z tego zdaje sprawę. Nie ważne jak długo, ale zdaje.
Pewnej 14-latce kilkanaście/dziesiąt osób starało się wybić z głowy jazdy na źrebaku, bezskutecznie  🙄
Fakt faktem, Frodosław szybko zrozumiała, że coś zrobiła źle i chce to naprawić (a przy okazji i siebie) mimo wszystko. Świat byłby piękny, gdyby tylko takie (świadome) dzieci nam tu rosły 😉
Jeju, dziękuję bardzo za te komplementy :kwiatek: 😀
to był taki  🚫
ale teraz przechodząc do tematu, jak przejdę za miesiąc do jazdy,  to mam jeździć na początku stępem(wiem). Poradzono mi też w czasie lonżowania sporadyczne wypady na stęp w teren. Ale potem jak zacznę kłusować, w jakim siadzie mam jeździć? Pełnym-raczej nie 🤔, po prostu anglezować? czy w półsiadzie? i chcę zacząć pracować nad jego rozluźnieniem, wyciągnięciem się- od tego jaki wątek ?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się