praca

smartini   fb & insta: dokłaczone
19 czerwca 2019 16:30
jak dla mnie pytanie 'gdzie pracujesz' to tak w domyśle jest 'gdzie i jako kto' 😉 i tak przeważnie muszę tłumaczyć co to UX a teraz jeszcze że nie, Motorola nie robi telefonów komórkowych 😁
busch   Mad god's blessing.
19 czerwca 2019 16:32
kokosnuss, może wytłumaczę na moim przykładzie: ja jestem po polonistyce i pracowałam już w korpo w zakupach, a teraz pracuję w planowaniu produkcji. Niby jest taki kierunek studiów jak logistyka, który teoretycznie powinien przygotować do pracy w łańcuchu dostaw ale w praktyce ja ze swoją polonistyką (kierunkiem niezwiązanym z żadnym z moich dotychczasowych stanowisk) wcale nie odstaję od ogółu ludzi zatrudnionych na tych stanowiskach. Powiem więcej - nikogo nie obchodziło na rozmowie rekrutacyjnej co studiowałam!!! Pracowali i pracują ze mną ludzie o przeróżnym doświadczeniu i wykształceniu, przebranżowieni z wszelakich innych działek (jakość, obsługa klienta, praca na produkcji w systemie 4-brygadowym by wymienić tylko kilka przykładów)

Najzwyczajniej w świecie nie ma potrzeby skończyć logistyki żeby pracować w zakupach czy planowaniu. Możesz nauczyć się co to są incotermsy na studiach, a równie dobrze możesz się tego nauczyć na szkoleniu przygotowującym do stanowiska, które i tak przejdziesz. W końcu sucha wiedza nie wystarczy, musisz ją jeszcze osadzić w konkretnych realiach procesu, w użyciu konkretnych narzędzi w konkretnym czasie, w określony sposób, z uwagą na specjalne czynniki tego danego zakładu / tego typu produkcji / tej struktury organizacyjnej / tego kwartału produkcyjnego (sic!). Tak naprawdę specyficznych detali jest tak dużo, że nawet jeśli o zakupach/planowaniu nie wiesz nic, to konieczność nabycia wiedzy o tej dziedzinie działalności ludzkiej zginie w gąszczu wszystkich innych informacji, których na żadnych studiach nie poznasz (typu - jakiego gotowego makra użyć w Excelu, jakiej transakcji w SAP-ie, który przycisk kliknąć żeby interfejs taki czy owaki się nie wywalił, gdzie dzwonić z problemem XYZ, jaki masz deadline na zadanie ABC, za co tak właściwie odpowiadasz w zespole 10 ludzi itp. itd. w nieskończoność). Dlatego mówi się o "pracy w korpo" a nie o pracy w supply chain.
Naboo, tak z ciekawości, firma jest norweska że w siedzibie jest używany norweski?


Dunska. Ale globalnie jeden z najwiekszych graczy w swojej branzy. Oficjalnym jezykiem firmy jest angielski, ale w Norwegii w siedzibie gada sie po norwesku, w Danii po dunsku, a w Szwecji po szwedzku. Oprocz firm sciagajacych wysoko wyspecjalizowanych specjalistow waskich dziedzin, a po drugiej stronie magazynow i placow budowy, sprzatania- bez jezykow skandynawskich w Skandynawii trudno o dobra prace.
smartini   fb & insta: dokłaczone
19 czerwca 2019 16:40
Naboo, kumam 🙂 dzięki za wyjaśnienie 😉
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
19 czerwca 2019 16:51
Naboo, to w Twojej branży rozumiem, ale w SASie szkolenia muszą być po angielsku, bo takie są wymogi ICAO.
busch, ej, ja miałam makra (i nie tylko, bo w sumie pisaliśmy dość złożone programy ogólnie w VBA) i SAPa na studiach 😁 no ale jasne jest, że sucha wiedzą nie wystarcza bez umiejętności zastosowania jej w praktyce i elastyczności i naginania schematów pod konkretne sytuacje. To chyba zawsze tak było i w każdej branży tak jest i będzie 😁 i na tym chyba polega "dobry pracownik"-że potrafi zastosować swoją wiedzę w praktyce dodatkowo odpowiednio dostosowując ją do sytuacji 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
19 czerwca 2019 17:37
Podejrzewam, że jednak chodziło o korzystanie z gotowych a nie pisanie makr, nie sądzę żeby zakupowcy musieli pisać makra  👀
smarcik, myślisz, że uczyliby nas vba bez nauczenia korzystania z tego co już jest? 😁
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
19 czerwca 2019 18:59
maiiaF totalnie nie rozumiem o czym mówisz. Studiowałaś logistykę/procurement?  👀 i gdzie coś "już jest"?  😉 (sorry, późno jest, po całym dniu pracy widocznie nie kumam).
smarcik, Bush pisała, że tego, jakiego makra czy jakiej transakcji w SAPie użyć nie nauczysz się na żadnych studiach. To mówię, że jednak się nauczysz. Wiadomo, że nie dokładnie w odniesieniu do dokładnie tej sytuacji, jaka trafi ci się jednego konkretnego dnia w pracy, ale na tej zasadzie to nigdzie niczego się nie nauczysz, bo każdego dnia się zdarza coś innego. Dopiero życie cię nauczy 😁 ale chyba kiedy rozumie się do czego co służy i jak co działa, to łatwiej samemu do tego dojść przenosząc to na konkretną sytuację, niż ucząc się od zera całej budowy jakiegoś oprogramowania. Na tej zasadzie to można powiedzieć, że nieważna jest znajomość excela, bo i tak nie wiesz co i jak ma być zrobione w danej sytuacji 😉 dalej idąc-uczyłam się złożonych tabel prognostycznych po to, żeby wiedzieć jakie dane na to nanieść, i umiejąc to zrobić mogę to zastosować na typ produkcji/dane kwartalne etc. wszystko co wymieniła Busch. No a to, że na studiach się nie dowiesz jaki masz deadline na jakieś zadanie, to chyba nie jest kwestia studiów 😁 i odnoszę się tylko do tego, że system nauczania też się trochę zmienia i na studiach, przynajmniej u mnie, nauczyłam się wielu rzeczy, którymi będąc na praktykach ułatwiałam życie swojej kierowniczce chociażby 😉  i do tego, że coraz większą uwagę na studiach przykuwa się do tego, żeby właśnie uczyć rzeczy praktycznych, które student będzie potrafił przenieść na konkretną sytuację.
Nieważne, bo zaczynam się motać. Też byłam cały dzień w pracy, i to nawet takie 1,5 dnia było 😁
busch   Mad god's blessing.
20 czerwca 2019 00:46
Generalna intencją jest taka że sformułowanie "pracuję w korpo" w ogóle istnieje bo zadania specyficzne dla danego miejsca w moim odczuciu przewyższają w procesie szkolenia człowieka te zadania związane z ogólną dziedziną.

Stereotyp korpo to bieganie w kołowrotku lub ew. bycie trybikiem. Jak każdy stereotyp nie jest 1:1 z każdą możliwą sytuacją ale wskazuje pewne tendencje. A tendencje w korpo to szkolenie pracownika do konkretnego miejsca i procesu, w sposób powtarzalny, gdzie ryzyko że pracownik gdzieś zniknie jest wkalkulowane w proces szkolenia i tworzenia zespołów. Wynika z tego że korporacji się nie opyla szukać tego rodzynka co miał SAP-a na studiach bo przede wszystkim chcą robota białkowego zdolnego do wykonywania pracy jednego trybika w maszynie która już funkcjonuje. Oczywiście fajnie jak trybik wprowadza usprawnienia ale jego podstawową funkcją jest dobrze się wkomponować.

Skoro trybik ma pasować, to tak czy siak trzeba go uformować w to konkretne miejsce. Więc w skali korpo to, że ktoś widział SAP-a na studiach może sprawi że jakieś wątki szybciej pokojarzy ale nie ma tutaj rzeczywistej jakościowej różnicy, za którą warto biegać - zwłaszcza że chodzi o ogólną ogarniętość i są też takie przypadki gdy pacjent może i byl na studiach i pamięta z nich dużo, ale co z tego jak ogólnie nie umie ogarnąć swojej funkcji w maszynie?

Nie wiem czy ja nie umiem tłumaczyć, czy się za bardzo czepiacie przykładów danych dla lepszej wizualizacji pewnej ogólnej tendencji korpo. Gdzie naprawdę czasami lepsze wyniki ma tzw. "process person" która nie kuma kompletnie co to są makra*** i vba, nie ma znajomości akademickiej strony swojej codziennej pracy ale za to dobrze jej idzie ugniatanie i rozwiązywanie tematów w ramach procesu, który stworzył dla niej ktoś inny. I to moim zdaniem jest fenomen korpo.

***edit bo pewnie znowu ktoś się czepnie że jak to busch, mówisz że osoba ma umieć korzystać z makr ale teraz piszesz że nie kuma co to są makra??? W tym właśnie jest clue korporacji:
W zespole zakupowym jest 60 osób. Korpo potrzebuje 1 korposzczura z pelerynką, który kuma vba, umie pisać makra ze studiów lub innego źródła. Pozostałe 59 korposzczurów ma tylko umieć otworzyć excela z makrem, umieć kliknąć w wielki szary przycisk z napisem START i poczekać na rezultat. Żaden z tych 59 korposzczurów nie musi wiedzieć czemu szary przycisk czyni im analizę zakupową, bo istotą ich pracy jest rozwiązywanie problemów, które ta analiza pokazuje, a nie wnikanie w akademickie podstawy istnienia analizy. I tu tkwi ta "ogarniętość" - dla jednej osoby rozwiązywanie problemów będzie łatwiejsze niż dla innej i to już imho nie wynika w prosty sposób z wykształcenia czy doświadczenia, tylko nie wiem, określonej kompozycji psychicznej? Plus orientacji w tej konkretnej strukturze, machinie, na torze tego konkretnego koła zębatego.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
20 czerwca 2019 05:58
maiiaF o właśnie, czyli dobrze zrozumiałam przekaż bush - ciężko byłoby żeby na studiach uczyli obsługi czegoś, co jest tworzone w firmie X. Przecież nigdzie bush nie napisała, że na studiach nie uczą w ogóle obsługi makr 🙂 i właściwie podejrzewam, że gdyby ktoś wyniósł ze studiów czy z innego miejsca wiedzę, jak je pisać, to zatrudniłby się na stanowisku bardziej technicznym. Nie trzeba być mechanikiem samochodowym żeby jeździć samochodem. Na, większość pewnie nawet nie wie, że to, czego używa w codziennej pracy, nazywa się makra.


Moja firma po pierwsze działa na swoich własnych rozwiązaniach, a po drugie duże zmiany w systemach są średnio co miesiąc. Trudno żeby ktokolwiek uczył na studiach obsługi czegoś, co funkcjonuje tylko w jednym miejscu na świecie  😁
Ja tam nie wiem. Chyba.... zależy....  😜 🤣
Głównie zależy od dostępnej kasy na pracownika.

busch Bo ciężko mówić o tendencjach w dzisiejszym świecie. Przynajmniej moim zdaniem. Wszystko zależy od ludzi, na których trafisz i na wizję funkcjonowania firmy, którą mają i którą się wypełnia. I od rynku, od produktu/usługi danej firmy, od miejsca geograficznego gdzie dana firma funkcjonuje...
Szansa na związki zawodowe jest wszędzie, gdzie się zbierze odpowiednia ilość osób (10 - więc niewiele) - a paradoksalnie, w dużych nowych firmach (10 lat na polskim rynku, 5 lat na polskim rynku, 2-3 lata.... 300-600 pracowników) nie słyszałam o związkach. Nawet nie wiem czy w znajomej firmie zatrudniającej 6 000 pracowników są jakiekolwiek związki.... Pokolenie Solidarności odeszło na emeryturę....? Albo po prostu na większą skalę nie ma o co "walczyć".... Jeszcze pytanie czy związki w danej firmie faktycznie bronią interesu pracowników...
Uderzam dzisiaj po podwyżkę. Chciałabym również zmienić stanowisko pracy na bardziej pasujące do zakresu czynności, który wykonuję. W obecnej firmie w maju minęło mi 5 lat, tylko raz poprosiłam o podwyżkę. Nigdy nie dostałam żadnej premii czy dodatków. Pracuję na stanowisku Asystentka Zarządu. Firma zajmuje się instalacjami automatyki i BMS na obiektach komercyjnych (biurowce, hotele, galerie handlowe, etc.). Oprócz pracy typowo biurowej (czynności kadrowo-finansowe, administracja) pomagam PM-om ogarniać ich budowy (umowy z zamawiającym, zlecenia dla podwykonawców, wszystkie zakupy na budowy, np. okablowanie, urządzenia automatyki), rozliczam projekty (pilnuję budżetów, marż, rozpisuję koszty na poszczególne projekty, raportuję zarządowi). Myślałam o stanowisku np. Specjalista ds logistyki i controllingu, chciałabym żeby świadczyło o awansie w stosunku do poprzedniego. Chętnie przyjmę wszystkie propozycje, również dotyczące rad odnośnie rozmowy o podwyżkę  🤣
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 czerwca 2019 11:32
Może PMO?  🙂
Dokladnie, ale Senior PMO 😉
Cha cha cha  🤣 Ale PMO to dział czy organizacja, więc co - PMO Manager? Czy masło maślane?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 czerwca 2019 12:19
PMO - project management officer  🙂 osoba zarządzająca biurem pmów, organizująca pracę, rozliczająca koszty, robiąca prezentacje, raporty.. Różnie w zależności od branży ale generalnie wpisuje się dokładnie w to, co napisałaś o sobie.

I unikaj stanowisk "specjalista ds" bo jak będziesz chciała iść do korpo to często są to niskie stanowiska, nie wyglądają dobrze w cv  🤔 (głupota, ale niestety tak jest).
O, super  :kwiatek: Dzięki za wskazówki.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 czerwca 2019 21:56
busch, akurat w SC to jak już chcesz być analitykiem, to najczęściej managerowie wymagają Phd w matematyce/fizyce i programowania w kilku językach 😀 Ale to tak tylko śmiechem - żartem, żeby się przyczepić.

Ale faktem jest, że na części entery - level jobs najważniejszy jest język, reszty da się nauczyć.

Ja korpo lubię i nie chciałabym pracować w malej firmie.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 czerwca 2019 12:14
A ja właśnie przeskakuję z korpo (w PL mamy 6 tys pracowników) do małej firmy: aktualnie 60 osób, w tym biurze które będę budować - trzy.
Cykam się strasznie, ale dojazdy do Katowic mnie wykańczają, tutaj będę miała busa co 20min, zero przesiadek i dojazd na tyle szybki, na ile można mieć mieszkając pośrodku niczego. Nie będę w każdym razie wychodzić o 6 i wracać o 18:30. Będę miała czas na psa, siebie i życie ogólnie i nie będę permanentnie zmęczona.
Proszę o kciuki, zżyłam się z obecną firmą i smutno mi ją opuszczać. A nowe stanowisko podobne, ale jak to w mniejszej strukturze - dużo bardziej różnorodne i wymagające większej kreatywności. No i chyba się spodobałam - wczoraj o 17 rozmowa, dziś oferta.
smartini   fb & insta: dokłaczone
26 czerwca 2019 12:35
madmaddie, gratulacje zmiany i powodzenia w takim razie! 🙂
Od poniedziałku idę do pracy. Na trzy miesiące na staż, ale założenie jest przedłużenia współpracy jak obie strony będą zadowolone. Jestem zachwycona ale jednocześnie przerażona. Praca w zawodzie (zootechnik), ale doświadczenia nie mam żadnego, jedynie z końmi... A tu krowy, owce świnie, kozy, kury, pszczoły  😜 I cała papierologia do ogarnięcia i na stada trzeba będzie mieć oko. Większości muszę się od nowa nauczyć  🏇 Trzymajcie kciuki, żeby to wszystko zagrało i rozwinęło się na dłużej.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 czerwca 2019 14:21
madmaddie szybka zmiana, biorąc pod uwagę Twoje posty sprzed zaledwie tygodnia 😉 powodzenia.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 czerwca 2019 14:44
smarcik, cykam się strasznie, ale spoko, o targety na zatrudnienia wypytałam i są spoko. No i będę miała różne funkcje, nie tylko rekrutację.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 czerwca 2019 15:48
O, to fajnie że będziesz mogła się rozwijać na różnych polach (wąska specjalizacja to jednak minus większości korpo moim zdaniem). Trzymam kciuki i koniecznie dawaj znać jak Ci się podoba w nowym miejscu  😀
Słuchajcie, czym się zajmuje Key Account Menager 😡 ?
emptyline   Big Milk Straciatella
29 czerwca 2019 18:43
A ja jestem załamana, nie mogę znaleźć żadnej pracy i zaraz mnie chyba szlag trafi. Zwłaszcza, że mąż dostał się na studia i ode mnie teraz zależy czy na nie pójdzie...
Słuchajcie, czym się zajmuje Key Account Menager 😡 ?

https://zarobki.pracuj.pl/porady-zarobkowe/kim-jest-key-account-manager
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
29 czerwca 2019 20:39
emptyline a jak tam język, udało się coś poduczyć? I jakiej pracy poszukujesz? 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się