naturalna pielęgnacja kopyt

guli Przecież koń prawie nigdy nie chodzi po płaskim(bo tylko beton jest podłożem płaskim, ewentualnie mocno ubita ścieżka). DO tego kopyto pracuje przy dociskaniu do podłoża. Nawet jak podeszwy są mocno wymiseczkowane, koń będzie na miękkim podłożu czy na twardym a nierównym, dotykał ziemi CAŁĄ podeszwą. Więc jeśli jest cienka będzie go to bolało.
Stosunkowo płaskie kopyta z grubymi podeszwami nie będa natomiast wrażliwe na twardym podłożu.

Podeszwy to naprawdę nie jest taka prosta sprawa, że jak jest wymiseczkowana to nie boli, a niewymiseczkowana boli...



To porównajmy dwa kopyta.
Jedno , którego wysokosć ( głebokosc) mierzona od grota strzałki do krawędzi ściany ( umownie )wynosi ok 1,5 cm ( czyli miseczkowate) i drugie,  w ktorym ta wysokosc ( glebokosc) równa jest zero , czyli płaskie.
Uważasz, że dyskomfort chodzenia po betonie , asfalcie, żwirze jest dla obu kopyt taka sama?
Inaczej mowiąc, czy uważasz, że kopyto w czasie lądowania  rozszerza się aż tak, że nawet głęboka miseczka podeszwy dotyka podłoża okolicą grota strzałki?
To co dzieje się w zupelnie płaskim kopycie przy lądowaniu?
Jak odczuwa to wtedy kon , bo przecież całą silę uderzenia o podłoże przyjmuje na siebie strzałka i podeszwa , a nie kąt wsporowy i pazur ?
Bardzo ładnie proszę o pokazanie lub wyjaśnienie... o jakim wałeczku piszecie na podeszwie? Nie mogę tego zakminić 🙁
Dla mnie kopyto z teraz jest bardzie proste niż z grudnia. Czy zgrubienie w koronce nie jest efektem "opadnięcia" kości kopytowej -efekt skarpety o którym wcześniej DEA pisała, puszka kopytowa poszła do góry względem kości? Może dlatego koń jest bardziej wrażliwy. Tylko jaka może być przyczyna takiego stanu? Ochwat?
[quote author=branka link=topic=1384.msg605700#msg605700 date=1275399220]
guli Przecież koń prawie nigdy nie chodzi po płaskim(bo tylko beton jest podłożem płaskim, ewentualnie mocno ubita ścieżka). DO tego kopyto pracuje przy dociskaniu do podłoża. Nawet jak podeszwy są mocno wymiseczkowane, koń będzie na miękkim podłożu czy na twardym a nierównym, dotykał ziemi CAŁĄ podeszwą. Więc jeśli jest cienka będzie go to bolało.
Stosunkowo płaskie kopyta z grubymi podeszwami nie będa natomiast wrażliwe na twardym podłożu.

Podeszwy to naprawdę nie jest taka prosta sprawa, że jak jest wymiseczkowana to nie boli, a niewymiseczkowana boli...



To porównajmy dwa kopyta.
Jedno , którego wysokosć ( głebokosc) mierzona od grota strzałki do krawędzi ściany ( umownie )wynosi ok 1,5 cm ( czyli miseczkowate) i drugie,  w ktorym ta wysokosc ( glebokosc) równa jest zero , czyli płaskie.
Uważasz, że dyskomfort chodzenia po betonie , asfalcie, żwirze jest dla obu kopyt taka sama?
Inaczej mowiąc, czy uważasz, że kopyto w czasie lądowania  rozszerza się aż tak, że nawet głęboka miseczka podeszwy dotyka podłoża okolicą grota strzałki?
To co dzieje się w zupelnie płaskim kopycie przy lądowaniu?
Jak odczuwa to wtedy kon , bo przecież całą silę uderzenia o podłoże przyjmuje na siebie strzałka i podeszwa , a nie kąt wsporowy i pazur ?

[/quote]

Bo widzisz dla mnie płaskie kopyto płaskiemu nierówne, tak samo wymiseczkowane. Najwazniejsza jest grubość podeszwy - np mój koń jak mieszkał na twardym terenie, miał tak grube podeszwy, że kopyta wyglądały na zupełnie płaskie(kopyta dostosowały się do podłoża, tak by przy każdym kroku cała podeszwa dotykała ziemi...). Śmigała wtedy po wszelkich kamieniach czy betonie bez zadnego bólu.
Teraz żyje na miękkim, piaskowym terenie - miseczki ma głębokie, też chodzi po każdym podłożu. Choć po kamieniach chyba nie aż tak dobrze jak wtedy. Ale ona tu kamienie ma raz na ruski rok w terenie, a tak wszędzie miękko lub grząsko.
Tak więc z moich obserwacji wynikało, że koń z mniejszymi miseczkami radził sobie na kamieniach i betonie lepiej - bo podeszwy były dostosowane do podłoża w jakim się poruszał.
Ale wciąz obracamy sie tu w kręgu kopyta struganego naturalnie od dłuższego czasu, z nie wycinaną żywą podeszwą.

Natomiast jeśli jakiś koń ma regularnie wybieraną żywą podeszwę, to w momencie gdy ma bardziej płaskie podeszwy będzie mu się gorzej chodziło po twardym, niż w przypadku, gdy miałby większe miseczki. Ale i w jednym i drugim przypadku będzie odczuwał dyskomfort.

Zupełnie płaskie kopyto jak ląduje, nie jest w stanie całkowiecie się rozszerzyć. Nie jest to dobre kopyto. ale prawie płaskie kopyto, z grubymi podeszwami wcale nie musi oznaczać  niepoprawnego.

A w ogóle podeszwy to chyba najbardziej skomplikowany temat w struganiu.

ansc - nie wykluczam jakiegoś delikatnego ochwatu, tylko stawiam raczej na to że był on spowodowany moimi błędami w werkowaniu (ochwat mechaniczny?) niż jedzeniem. Spuchnięcie koronki i sztywny chód po kamieniach dwa dni temu to były jedyne objawy, kopyto nie grzeje, staw też nie, kobyła chodzi czysto.

Też wydaje mi się że teraz kopyto jest równiejsze, na pewno zmniejszyły się flary i może to dziwne ale mam wrażenie że w tej chwili pomimo że kopyto nie jest na siłę prostowane to kobyła stawia bardziej prosto nogi, ale to może tylko takie moje wrażenie przez to że nie ma tak dużych flar.
Cejloniara, ładnie pokazuje wałeczki rzepka na 121 str. - tworzą się albo wokół strzałki tak jak na zdjęciu albo wokól ściany
Ślicznie dziękuję, idę szukać!! 🙂 (my mamy takie płaskie, jakby miejsce "na podkowę"😉
no właśnie my też mamy takie płaskie, zrobiło się w momencie jak "uciekła" linia biała, w zimie miałam ładne miseczki 😕
z tego co tu czytam, dużo koni tak ma na wiosnę, zdaje się że od świeżej trawy i wilgoci
...zrozumiałam, że to może świadczyc o "opuszczeniu" kości kopytowej... ale nie wiem, czy dobrze zrozumiałam.. 🙁
Niekoniecznie, u nas tez jest owe "miejsce na podkowe" a to brak podeszwy (kobyła wytarła na asfalcie caplując w terenie), jeżeli na koronce nie ma zmian to chyba nie musisz się martwić.
Apropos grubych podeszw jeszcze i płaskich kopyt - zobaczcie te zdjęcia kopyt mustanga: http://www.hoofrehab.com/jaime.htm

Swoja drogą jaki mocny mustang roll...  i w pewnym miejscu podeszwa jest wyżej niż ściana.

Edit - i jeszcze jedno. Pokazane tam są zdjęcia terenów na których żyją zdziczałe konie w Nowej Zelandii. Bogata trawa, zero kamieni. I konie mają tam zdrowe kopyta wg relacji z artykułu i zdrowiutkie ściany. Natomiast na takim samym terenie  żyjące konie domowe mają tam kopyta z flarą. Jak to się dzieje??
Mam pytanko, u mojej starszej kobyłki podeszwa w końcu zaczeła się wykruszać ale nie cała głównie okolice strzałki. Natomiast bliżej ściany jak skrobie to się robia jakby dziurki tzn jak zciełam cienki plasek to wygladfa to jak ser z dziurami. Czy to jest martwa podeszwa mocno ubita skoro sypie sie pyłek z dziur czy co? podobnie jest w katach sypie sie jak głupie...
dea   primum non nocere
03 czerwca 2010 07:40
Nie ma czegoś takiego jak podeszwa cienka i wymiseczkowana, o ile nie jest wycinana przez człowieka.

Koń zawsze jesli ma cienką podeszwę będzie miał płaską - bo najpierw odbudowuje się środek (wokół strzałki). Stąd te wypłaszczenia przy ścianach, które niektórzy obserwują (na zewnątrz jeszcze podeszwy brakuje względem tego co jest w środku - tam już jest rpawdopodobnie dobra głębokość), albo wałki wokół strzałki (pierwsze objawy prób odbudowania ze strony kopyta)

Edit - i jeszcze jedno. Pokazane tam są zdjęcia terenów na których żyją zdziczałe konie w Nowej Zelandii. Bogata trawa, zero kamieni. I konie mają tam zdrowe kopyta wg relacji z artykułu i zdrowiutkie ściany. Natomiast na takim samym terenie  żyjące konie domowe mają tam kopyta z flarą. Jak to się dzieje??


A ja podejrzewam, że znam odpowiedź na to pytanie 🙂
Wcale nie chodzi o dużą ilosć ruchu ( choć z tym się też wiąże)  ile z dawkowaniem sobie paszy przez danego konia.
W moim" eksperymencie ", zwłaszcza od wiosny widać wyraźnie, że konie wcale nie zjadają ściśle określonej ilości paszy, codziennie takiej samej i podawanej o  ustalonych przez człowieka godzinach.
Nic bardziej błędnego.

Bywa , że jednego, czy przez kilka dni pasą się przez cały prawie dzień.
A siano zdejmuję nieruszone po 3 dniach.
A następnych dniach nie idą na większą trawę .
Są dni, kiedy stoją przez 6 - 7  godzin pod wiatą , czasem skubiąc siano, a czasem nie.
Jedzą w nocy , albo nad ranem - ale bywa , że w stajni też siano nieruszone.
W godzinach południowych, kiedy często zadaje się koniom paszę, moje śpią przez kilka godzin.

Teraz rozumiem, dlaczego po raz pierwszy od kilku lat kuc jest szczupły- sam dawkuję sobie ilość i rodzaj paszy 😀

Co do płaskich i cienkich podeszw.
Kuc od kilku lat ma płaskie przody i miseczki w tyłach.
Zawsze unikał kamyków, twardych nawierzchni.
Bo płaskie kopyto też musi rozszerzyć się - nie ma cudów 😉
I nikt mu podeszwy żywej nie wycinał .
Dlatego kupiłam buty, żeby mógł swobodnie poruszać się również po kamykach.
O ile kiedyś nawet w butach unikał kamieni, to teraz widzi różnicę i w butach nie waha się przed żadną drogą.
Ale ciekawi mnie- od czego zależy grubość podeszwy, jeśli nie jest ona wycinana? 
sorry off  😡
Nie ma czegoś takiego jak podeszwa cienka i wymiseczkowana, o ile nie jest wycinana przez człowieka.

Koń zawsze jesli ma cienką podeszwę będzie miał płaską - bo najpierw odbudowuje się środek (wokół strzałki). Stąd te wypłaszczenia przy ścianach, które niektórzy obserwują (na zewnątrz jeszcze podeszwy brakuje względem tego co jest w środku - tam już jest rpawdopodobnie dobra głębokość), albo wałki wokół strzałki (pierwsze objawy prób odbudowania ze strony kopyta)


Czyli płaska podeszwa = cienka podeszwa

Mam właśnie do roboty klacz z wysokimi piętolami i płaskimi podeszwami, dosłownie jak lustro wody, masakra, nic tylko podeszwa, zanik strzałki i rowy przystrzałkowe. By było śmieszniej rotacja kości kopytowej taka, że na podeszwie widać od niej odcisk. Obrzęku na koronce nie ma ale są wklęśnięcia (za duża skarpeta - opadnięcie kości?) tragedia.
Kobyła całe dnie na trawie. Kazałam prawie zdjąć owies tym bardziej że nie pracuje.
Jak sobie radzicie z czymś takim?
Czyli płaska podeszwa = cienka podeszwa

niekoniecznie
U konia opisanego wyżej, nie ma grama martwej podeszwy. Kowal był na początku maja o dziwo nie wyciął miseczki. Kopyta strome z płaską podeszwą, ściany wsporowe położone - przyciśnieta podeszwa.
A ja ciekawa jestem, w jakim stopniu źrebak dziedziczy złe ukształtowanie kopyta? Bo przeciez normalne źrebaki rodzą się z prawidłowymi kopytkami -i dopiero potem, na skutek złego werkowania następuje zmiana kształtu kopyta i wszelkie wady z tym związane.
U nas dobiera sie osobniki do rozrodu pod względem rasy, budowy, maści -ale nie ma eliminacji np ogiera z hodowli z powodu płaskostopia. Czy w ogóle to jest brane pod uwagę przy weryfikacji ogierów? I czy taką wadę ogier może przekazywac potomstwu? Bo jeżeli jest to wada wrodzona -to może byc przekazywana. A jeżeli wada nabyta (zły kowal) -to wtedy nie jest przekazywana dzieciom.
Tu z kursu mam 2 fotki kopyt:

1.płaska  i cienka podeszwa:



2. lepiej wysklepiona podeszwa i grubsza:


Pamiętacie konia Borysa.
Przypominam historię.
Kowal wycinał podeszwę- jak zwykle.  Dostałam go do robienia potem.
W jednym kopycie podeszwa była płaska i  twarda jak kamień przez 2 miesiące.



Po tych 2 miesiącach zaczęło się dawać coś wyskrobywać. Za to oczom moim ukazały się krwiaki. Cała podeszwa była czerwona.  😲



Po jakimś czasie zrobiły się 2 dziury wewnątrz których pojawiła się nowa podeszwa, już proszkująca się. Powiększałam te dziury wyskrobując boki dziur i wycinałam te fragmenty twardej zewnętrznej podeszwy , pod którymi udało się zrobić taki "podkop".



Cierpliwie czekałam i NIE wycięłam całej tej twardej, zewnętrznej podeszwy, co zrobiłby kowal.

Po około 2-3 tygodniach tadam  😅
Udało się podważyć cały przód i oderwać go. Moja cierpliwość została nagrodzona.



Udało się dziś wyproszkować cały przód kopyta. Za to tył......ni cholerki. Twardy. Zdecydowałam, że lekko go ścieńczę. Co też zrobiłam. Nie chciałam zostawiać obniżonego przodu i tak twardego, wysokiego tyłu. Ten tył sam z siebie chyba by się nie obniżył.
Mam nadzieję, że to nie była bardzo zła decyzja. Kopyto nie jest skończone, jest w trakcie obróbki jak widać, ale chciałam pokazać w jaki sposób ścieńczyłam podeszwę z tyłu.



Koń chodzi jak ta lala. Nie znaczy, nic mu nie przeszkadza. Przed chwilą wrócił z terenu.
A cieszę się, bo pojawia nam się miseczka. Sama z siebie, a nie tak jak zawsze- wycinana ręką kowala.  😀



Ja za to dzisiaj strugałam konia, któremu odpadało z podeszw tyle martwego, że szok 😲 Jak juz myślałam, że wyskrobałam tyle, że więcej być nie może, to jeszcze płatkami odpadało.
A ściany były jakieś takie miękko-wiórowate, w dotyku jak mokry papier. Wyskrobałam baardzo dużo, ale cienką warstewkę proszku zostawiłam, bo odsłaniająca się spod spodu podeszwa była lekko czerwonawa w niektórych miejscach. Podeszwa się w ogóle tak kruszyła, że palcem bym mogła wybierać w tym kopycie 😁 ).  Tylko w kątach wsporowych martwe było zbite, ale tez dotknięte odpadało. No i ściany wsporowe były bardzo wyłożone na podeszwie więc musiałam je wyciąć - ale też się właściwie kruszyły przy dotknięciu noża.
Tylko w jednym kopycie - najgorszym, w jednym kącie wsporowym było zywe - choć wydaje mi się, że szybko to odpadnie, bo jest takie dziwnie wypukłe i wcale tam nie pasuje.
Co ciekawe po przycięciu ścian do poziomu podeszwy zrobiły się eleganckie łuczki na przedkątnych.
Tunrida, mam taki sam beton u mojej arabki -tylko on nie chce się wykruszyć. To trwa juz ponad pół roku 🙁 Czekam dalej.
Może zeszłoby  wszystko szybciej - bo juz od wakacji 09 sama strugałam zgodnie z  wiedzą  z tego wątku i nie ruszałam podeszwy -ale jesienią przyjechala do mnie koleżanka, która też struga "naturalnie" jak ją kowal nauczył 😤-i mimo mojego protestu -ciachnęła nożem podeszwę robiąc elegancką, sztuczną miseczkę 😤 ( jak ja na kursie tasakiem :lol🙂. Potem zrobił się beton na podeszwie i od tego czasu jest.  Na początku -po tym struganiu-  kulała na każdym podłożu, teraz chodzi po kamieniach, tylko bardzo ostrożnie. Po miękkim -normalnie.
Rzepka- nie wiem co ci powiedzieć. Może faktycznie gdyby nie to wycięcie już by Ci się proszkowało?
Ja odkąd dostałam konia pod opiekę 2 miesiące nie widziałam ŻĄDNYCH zmian w tej podeszwie. Ale kowal nie ciął jej bezpośrednio przed tym, jak konia dostałam, tylko też chyba z 1-1,5 m-ca wcześniej. Czyli w sumie.....nie chcę Cię w błąd wprowadzać, ale ze 3-3,5 m-ca od cięcia przez kowala zrobiły się te dziury. Jakoś tak....


Mnie najbardziej wkurzało to, że prawe przednie kopyto się ładnie proszkowało i było coraz niższe i niższe i stało się w pewnej chwili sporo niższe niż to drugie twarde jak beton (tylko w samych kątach wsporowych podeszwa była twarda- coś podobnego do tego którego fotki wkleiłam) I tak czekałam kiedy to twarde jak beton również zechce się skruszyć.
Naprawdę zaczynałam się martwić, bo gołym okiem widać było różnicę w wysokości kopyt. Ale wytrzymałam i nie wycięłam.

Mam nadzieję, że nie popełniłam strasznego błędu ścieńczając podeszwę z tyłu. Pewno czas pokaże.

Moja ma cały czas wałek z jednej strony w lewym przodzie od wew strony i nic się nie proszukuje od pół roku.


Czyli płaska podeszwa = cienka podeszwa


To jakiś nonsens.
Jest całe mnóstwo koni z płaskimi podeszwami tak samo jak i ludzi z płaskostopiem.
Gdyby płaskie równało się z cienkim, to takie konie nie byłyby w stanie chodzić- a przecież chodzą.

Zastanów się czemu służy wymiseczkowanie podeszwy?
Przecież to ochrona  grota strzałki , a właściwie kości kopytnej  przez urazem w czasie uderzenia kopyta o ziemię , bo kopyto rozszerza się.
Dlatego podkuwa się konie plaskacze , bo podkowa uniemożliwia to rozszerzanie i daje większy komfort koniowi.
Koń , który ma takie podeszwy musi wykształcić sobie ich odpowiednią grubosć , mimo , że nadal będą płaskie.
 

. By było śmieszniej rotacja kości kopytowej taka, że na podeszwie widać od niej odcisk.


Cały czas nurtuje mnie takie stwierdzenie, które zresztą często pada w tym wątku.
Albo ja kompletnie nie rozumiem, o czym piszecie. 🤔
Bo taka wypukłość  , odcisk kości ?? na podeszwie wcale nie musi oznaczać rotacji kości.
Zresztą , czy jest możliwa taka diagnoza bez zdjęć rtg??
W każdym razie taki wałeczek  pojawił się u Kuby na koniec zimy, albo na początku wiosny- i sam zniknął.

A Kuba ma zdrowe kopyta, bez żadnej rotacji - niejeden koń może mu akurat kopyt pozazdrościć.

Czy takie opinie( diagnozy ) są oparte na mocnych , medycznych podstawach?
Wiwiana   szaman fanatyk
04 czerwca 2010 08:33

A Kuba ma zdrowe kopyta, bez żadnej rotacji

A na jakich medycznych podstawach jest oparte TO stwierdzenie?
RTG?  😎
dea   primum non nocere
04 czerwca 2010 08:38
płaska podeszwa = cienka podeszwa: NIE!

podeszwa (nie cięta dłuższy czas! prawidłowe werkowanie zakładamy) może być:
- płaska i gruba (nazbierany martwy material, czasem patologia, czasem przystosowanie!)
- płaska i cienka (problemy metaboliczne - dieta, hormony, zarobaczenie...)
- wymiseczkowana i prawidłowa (o takiej wszyscy marzymy 😉)

Powtórzę raz jeszcze: nie ma czegoś takiego jak cienka (nieprawidłowo cienka) i wymiseczkowana podeszwa. Jeśli podeszwa jest naturalnie (bez kowalskiego noża) wymiseczkowana, miseczka jest gładka i nasada grota strzałki ładnie chowa się w jednostajnie "rozpływającej" się miseczce, to podeszwa ma właściwą grubość. Jesli koń maca na kamieniach wtedy, to ma inny powód - np. ściany wsporowe (za długie?), strzałka (chora? zbyt wrażliwa? za długa albo za mocno przycięta?), odrywające się ściany kopyta (niezaokrąglone?). Nie każde macanie to podeszwa.

guli rotacja oznacza oderwanie ściany kopyta z przodu od kości (jak zapewne wiesz), osłabienie połączenia listewkowego. Tym samym kośc nie jest odpowiednio zawieszona na ścianie i uciska podeszwę. Ucisk ten powoduje powstawanie callusa (czysta fizyka - większy nacisk w danym miejscu przy każdym kroku). I odpowiadam na pytanie: tak, jest to absolutnie niemożliwe, żeby półskiężyc pokazał się w kopycie całkowicie zdrowym. Podobnie jak nie moze być całkowicie zdrowe kopyto z wygietą łukowato ścianą (chyba że kiedyś było b. chore, do tego stopnia, że odkształciła się kość kopytowa). Taka jesteś 100% pewna, że Kuba nie ma i nigdy nie miał niewielkiej rotacji? Taki sobie np. "Migdał leśny", jeden z moich podopiecznych, niby-zdrowy, a jednak miał rotację (i w jednym kopycie nadal ma, walczymy z nią). Nigdy nie miał ochwatu, zdrowy i niby-nie-kulał (ale pisałam tu już parę razy, że był leniwy i stękał, potykał się). U niego rotacja była na tyle duża, że zauwazyłam ją na zdjęciu rtg bez znacznika ściany (sam cień ściany "odpływał" pod wyraźnie innym kątem w przód niż kość - kurka może uda mi się dorwać to zdjęcie dla Was 🙂😉. Zdjęcie było sprzed dwóch lat. Zrobione w innym celu. Wet je widział, na rotację z jakiejś przyczyny uwagi nie zwrócił. W sumie to widac ją było już bez rtg, naprawdę, nawet bez tego kallusa (bo miał śmietnik na spodzie kopyta), po samym kształcie (b. wydłużone kopyto, kąt koronka-ziemia i przednia ściana-ziemia - te dwa kąty nie pasowały do siebie!).

Także odpowiadając na Twoje pytania: tak, oczywiście, że sporo da się zobaczyć bez rtg, jesli wie się, na co patrzeć. Chociaż jeśli się da - finansowo i dostępnośc lekarza - to zawsze doradzam potwierdzenie rtg, tak zrobiłabym u swoich. Pozdrawiam i lecę do takiego jednego pacjenta 🙂
Czy są jakieś proporcje jeżeli chodzi o wielkość strzałki i głębokość rowków? Pytam dlatego że od początku wiosny strzałki zaczęły bardzo rosnąć i praktycznie za każdym razem muszę przycinać bo wystają, strzałki są długie, szerokie a rowek środkowy coraz bardziej płytki, w takim tempie to do jesieni go nie będzie.
guli rotacja oznacza oderwanie ściany kopyta z przodu od kości (jak zapewne wiesz), osłabienie połączenia listewkowego. Tym samym kośc nie jest odpowiednio zawieszona na ścianie i uciska podeszwę. Ucisk ten powoduje powstawanie callusa (czysta fizyka - większy nacisk w danym miejscu przy każdym kroku). I odpowiadam na pytanie: tak, jest to absolutnie niemożliwe, żeby półskiężyc pokazał się w kopycie całkowicie zdrowym


Dlatego jest problem z komunikacją internetową.

Kuba nie miał odcisku półksiężyca na pazurze, tylko mały wałek naokoło całej podeszwy , który bardzo szybko wykruszył się sam.

I jestem absolutnie pewna, że Kuba nigdy nie miał oderwanych listewek, żadnej rotacji.
Jeszcze raz napiszę : życzę każdemu koniowi takich kopyt, które bez problemu galopują po ostrych kamieniach , nigdy nie macały drogi , nie kulały , nie skracały wykroku.
Oczywiścię ścięgna, to zupełnie inna sprawa.
No ta klacz o której pisałam była robione przez kowala dotychczas, więc nie sądzę by miała naturalnie grubą podeszwę  🤔. poproszę by właściciele zmienili diete, ograniczyli trawę a ja będę robić swoje. Na razie zetnę tylko ściany wsporowe bo leżą i uciskają podeszwę oraz mustang roll. Nic więcej się nie da.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się