naturalna pielęgnacja kopyt

Ok rozumiem Cię, tylko zastanawiające jest, że stało się to we wszystkich czterech kopytach, ale rzeczywiście wszystkie cztery były mega poprzerastane, na dodatek się nie łupały, podobno kowal się dziwił wcześniej, że ten koń ma tak mocne kopyta, pewnie stało się tak jak mówisz, ściana nie puszczała i czubki były ciągle narażone - obciążone miałam tylko nadzieję że to zrośnie. Co do obaw gnicia i innych cudów chciałam je rozwiać innym naszym forumowiczkom 😉
Nie martw się ona ma przykurcz ścięgien . Musisz mu zapewnić dużo ruchu a nogi same się po prostuja.
Co do kopytek w takiej sytuacji to musisz pilnować tyłu kopyta bo będzie szybko rosło . Przypiłowuj mu tył kopyta bo potem będzie miał strome kopyta.
Wiem coś o tym bo w tamtym roku miałam takiego samego gagatka. Jeszcze do tej pory my obniżam piętki w jednym kopycie .
Wstawię zdjęcia żebyś mogła zobaczyć jak wyglądał kiedy się urodził a jak wygląda teraz w wieku 1 roku.
dea   primum non nocere
09 czerwca 2010 17:14
rzepka - co do przykurczu to przede wszystkim potrzeba koniowi dużo ruchu i trzeba bardzo uważać na tempo wzrostu (dieta! teraz pewnie młody jeszcze nie dostaje żarcia poza matczynym, ale uważałabym z dopalaczami na rośnięcie przy takich historiach, można konkretnie zaszkodzić, niestety znam przypadek zakończony uśpieniem)

Ciekawe jest, że jak piszesz po pobieganiu stoi gorzej, to mi nie pasuje... Z moich obserwacji na lokalnym przykurczu 😉 plus z obserwacji na sobie (rozgrzewka i ćwiczenia rozciągające ścięgna) - po ćwiczeniach powinno być lepiej, nie gorzej. Dlatego nie jestem przekonana, że to przykurcz, może go coś innego boli? No ale może być - przyznaję, że wczesnego stadium nie widziałam nigdy.

A wet powiedział cóż to takiego, z czego ma wyrastać? może warto spytać innego weta?

Co do specjalnego werkowania źrebaków - dużo ruchu i tylko skracanie ściany, źrebak nie ma jeszcze zniekształconych kopyt i nie powinien wymagac żadnych dziwnych interwencji. Ewentualne lekkie "skrzywienia" się faktycznie prostują, prostując je na siłę można więcej zaszkodzic niż naprawić.

kaloe - super, że się poprawia 🙂 Co do moich subiektywnych wrażeń, to nie wiem czy pazur nieco za bardzo nie uciekł do przodu i czy kopytko się ogólnie nie kładzie, ale nie jestem taka przekonana, dlatego pytałam o fotki od spodu i czy tam widac poprawę. Linia biała to ważny wskaźnik sukcesu, więc gratuluję; na wiosnę miec poprawę w linii białej to niemałe osiągnięcie!
Wsawiam jeszcze jedno zdjęcie jak Ordynans był mały bo wcześniej nie chciaŁo mi wejść.
dea co masz na myśli że kopyto się kładzie?
Mysle że pazur się troche cofnie bo patrząc na puszke jak w tej chwili zrasta to kąt jest zupełnie inny.
Najważniejsze moim zdaniem by lina biała była zdrowa to i miseczki sie zrobią chyba  😉
Dea...piszesz, że należy skracać pazur. A na zdjęciach kaloe to krótsze wydają się kopyta zanim zaczeła je strugać (zdj 1 i 3) Na tych następnych to jakby się wypłaszczyły w taki kaczy dziób. Czy to moje subiektywne odczucie?
Efekt "kaczego dzioba" jest widoczny, gdy kopyto z rotacją kości kopytowej zaczyna od góry poprawnie zrastać - co ma miejsce w kopytach prezentowanych przez kaloe.
tajnaa - ciężko ocenić z takiego jednego zdjęcia, ale wydaje mi się, ze jeszcze można by milimetr skrobnąć. Nie to żeby to było konieczne, podobnie pewnie jak to wypłaszczenie nie przeszkadza. Pytanie czy widać proszek/brud miedzy scianą wsporową i podeszwą, jeśli nie to bym zostawiła, jeśli tak, to bym spróbowała. Ty masz kopyto w ręce, Ty decydujesz 🙂


Nie od pół roku nic się nie kruszy, niedawno może pół milimetra dało się wyskrobać, teraz nic ani bliżej ściany przedkątnej ani wsporowej. Nic a nic, bede czekać.
Kurde dea ja nie do końca rozumiem gdzie i ile moge skrócić tę scianę. Czy jako poziom podeszwy uważasz tę podeszwę w wyskrobanej dziurze przed kątem? Byłabym wdzięczna za narysowanie mi na naszym zdjęciu  gdzie i ile uciachać. W teorii to ja wiem że czubek noża ale w praktyce to niestety mój nóż nawt po ostrzeniu jest zbyt tępy na to a wypieniężyłam sie niestety na tarnik dopiero i na nóż jeszcze poczekam...
kasia-pala: zlituj się kobieto  😜 przecie ci rano napisałam, że masz źle zrobione ściany wsporowe i że kilka stron wcześniej w tym wątku było napisane i narysowane jak je zrobić prawidłowo...Tunrida chyba tłumaczyła  ❗

nóż możesz naostrzyć ostatecznie pilnikiem do piły łańcuchowej który w markecie budowlanym kosztuje 5 zł

wklejam ci zdjęcia z kursu na których widać prawidłowo zrobione ściany wsporowe






jak wytniesz ściany wsporowe to podeszwa ci się wykruszy ...teraz masz błędne koło: podeszwa trzyma ścianę a ściana trzyma podeszwę
czyli co, jednak jest spory fragment płaskiego w kącie wsporowym i dopiero zjeżdża sciana w dół? Bo dziewczyny mówiły wcześniej, że wg Larsa, ma zjeżdżac od koniuszka kąta.
na tym zdjęciu widać jak Lars zaznaczył na kopycie flamastrem "od którego miejsca ma zjeżdzać"

Aha, czyli tak jak ja robię. Ale wolałam się już nie odzywać, bo zrozumiałam z wypowiedzi dziewczyn, że inaczej ma być to zrobione i trochę mnie to dziwiło 😉 Ale może niedokładnie przeczytałam.
piglet kurde daj się człowiekowi uczyć w końcu początkujaca w temacie jestem  😉 . Rozumiem jak to powinno wyglądać ale nie do końca zrozumiałam to co napisała dea do mnie a chcę mieć pewność. Nie czepiajmy sie noża bo dziś był ostrzony i dalej d*** może jest tam naprawdę twardo, albo nóż naprawdę mega tępy mimo ostrzenia nie w tym rzecz. MI chodzi o to żebym wiedział jak to ciachnąć a juz jakoś poszukam sposobu i może mi się uda. Poprosiłam deę żeby mi narysowała - zechce pomóc to się będę cieszyć, nie to trudno,  - mam źle zrobione, przeczytałam jak należy ale nie widze tego w odniesieniu do kopyt mojego konia i szukam rozwiązania - od tyle. Poprostu nie chcę zrobic krzywdy koni a to chyba dobrze nie?  🙄
Bo dziewczyny mówiły wcześniej, że wg Larsa, ma zjeżdżac od koniuszka kąta.


Według dziewczyn, a nie Larsa. Próbowałam prostować 😉
czyli co, jednak jest spory fragment płaskiego w kącie wsporowym i dopiero zjeżdża sciana w dół? 


Znowu pewnie będzie problem z przekazem poprzez net, ale spróbuję  😉
Pokazane modelowe martwe kopyto ma  dosyć wysokie piętki, a przynajmniej tak mi wynika z kształtu kąta .
Bo porównując zdrowe kopyta Kuby o w miarę niskich piętkach i ładnych miseczkach  z kucowymi widzę różnicę także w kształcie kąta i ściany wsporowej .
U Kuby ściana wsporowa  idzie ukosem  prawie natychmiast w dół i kończy się w połowie strzałki -  nie ma równoległości ściany przedkątnej i ściany wsporowej , no bo miska.

Kuc ma ciągle zbyt wysokie piętki  i płaską podeszwę i u niego większy odcinek wsporowej jest równoległy do przedkątnej i dopiero zbiega w dół.

To  chyba jednak zależy od kształtu podeszwy , a nie od wysokości piętek.
Bo nawet u kuca w tyłach, gdzie są miseczki , ściana wsporowa idzie od razu ukosem w dół.
A mnie się bardzo nie podoba zdjęcie wstawione przez piglet, gdzie ściana wsporowa przy kącie wystaje ponad kąt. Przejścia ściana - kąt są zbyt ostre.

Przejrzałam ściagę werkowania z kursu i owszem kąt jest płaski, owszem ściana schodzi w dół od tego miejsca zaznaczonego przez piglet, ale nie ma tam nic wystającego i nie ma załamań na ścianie wsporowej, nawet takich, jak widać na pozostałych zdjęciach (oprócz drugiego).

Gdyby ściana miała schodzić w dół od koniuszka kąta to powstałaby chyba w małym stopniu sytuacja z mechanicznym rozszerzaniem piętek?
No, na tym zdjęciu schodzi ostro, w ogóle w pewnym momencie początek ściany wsporowej jest jakby najwyższym punktem kopyta - ale nie chodzi o to, tylko o sam sposób robienia  ścian wsporowych tak teoretycznie - mają iść od koniuszka kąta, czy ma być ten mały fragment płaskiego(który w zdrowym kopycie owszem wygląda inaczej, ale jest). Wychodzi na to, że fragment płaskiego musi być(choć z tego co pamiętam, u jednego konia, którego robię tego płaskiego uzyskac się nie da, może dlatego, że kowal wycinał kopyto za mocno - pewnie z czasem to będzie inaczej wyglądało).
Pewnie sporo jak zwykle rzeczywiście będzie zależało od samego kształtu kopyta czy podeszwy - ale zasada jakas tam jest i mniej lub bardziej będzie ją można zastosować w każdym kopycie.
dea   primum non nocere
10 czerwca 2010 09:32
kasia-pala - na którym zdjęciu mam zaznaczyć? podrzuć mi link, bo się pogubiłam trochę.

Chyba trzeba będzie schemat machnąć o tym gdzie się zaczyna ściana wsporowa 😉


Gdyby ściana miała schodzić w dół od koniuszka kąta to powstałaby chyba w małym stopniu sytuacja z mechanicznym rozszerzaniem piętek?


Nie wiem, jak to wygląda w sytuacji mechanicznego rozszerzanie piętek, bo nic takiego Kuba nie miał robionego.

Naturalnie , bez ruszania podeszwy , ściana wsporowa przecież jest częścią podeszwy.
Jeśli podeszwa jest głęboką miseczką  to normalne, że ściana "idzie" wraz z nią, czyli ostro w dół , jeśli podeszwa ma taki kształt.
Oczywiście nie dam sobie głowy uciąć, że w kącie nie ma choćby kilka mm płaskiej powierzchni.
Nie pamiętam - zajrzę od razu dzisiaj wieczorem , żeby nie wprowadzać w błąd.

Ale za to pamiętam, że u Kuby rzadko cokolwiek robię  i    po przerwie np 2 miesięcy wystarczy  ruszyć kopystką i nadmiar ściany odpada sam - w tyłach oczywiście, bo są lepsze .
A mnie się bardzo nie podoba zdjęcie wstawione przez piglet, gdzie ściana wsporowa przy kącie wystaje ponad kąt. Przejścia ściana - kąt są zbyt ostre.

Przejrzałam ściagę werkowania z kursu i owszem kąt jest płaski, owszem ściana schodzi w dół od tego miejsca zaznaczonego przez piglet, ale nie ma tam nic wystającego i nie ma załamań na ścianie wsporowej, nawet takich, jak widać na pozostałych zdjęciach (oprócz drugiego).




na zadnym z tych kopyt w realu ściana wsporowa(ani jej początek) nie wystawała ponad kąt...prawdopodobnie jest to iluzja wywołana kątem wykonania zdjęcia...możesz dokładnie opisać o które kąty ci chodzi i na którym zdjęciu? (bo domyślam się że chodzi głównie o trzecie zdjęcie)
i jakbys jeszcze mogła opisac co masz na myśli pisząc o "załamaniach na ścianie wsporowej"

kopyta ze zdjęć są to kopyta kursowe(kilku osób, nie tylko moje) więc może nie są idealne, ale wszystkie zostały przez Larsa ocenione, zaaprobowane i "zaliczone" więc zakładam, że zgodne są z jego "szkołą"


EDIT:

Aquarius, piszesz o materiałach z kursu, rozumiem, że z wcześniejszych kursów, bo na ostatnim była juz "nowa formuła"
wklejam zdjęcie obrazka z najnowszych materiałów na kórych jest rysunek jak ściana wsporowa łączyć się ma ze ścianą kopyta i widać tu że łączy się z nią w sposób "ostry" (nie jest to łagodne przejscie) i tak staraliśmy się werkowac na kursie jak na obrazku zapodali

zdjęcie jest słabej jakości ponieważ zrobiłam aparatem zdjęcie ekranu komputera (nie umiem skopiować rysunku z pdfa pozatym na planszach są ostrzeżenia że nie można ich rozpowszechniać)
Wiwiana   szaman fanatyk
10 czerwca 2010 10:49
ściana wsporowa przecież jest częścią podeszwy

Ściana wsporowa jest częścią ściany kopyta.
dea   primum non nocere
10 czerwca 2010 10:51
Ściana wsporowa nie jest częścią podeszwy, jest nią w takim samym stopniu jak ściana puszki. Już lepiej patrzeć na ścianę wsporową jako na zagiętą do wewnątrz kopyta ścianę puszki.

Załączam oznaczenie jak ja rozumiem granicę - zielone to ściana puszki (na płasko!), czerwone to ściana wsporowa (schodzi w dół). Raczej wszystkie fotki zbieżne z tym z grubsza. Cięcie zielonego skosem to jest to, o czym pisałam, że mi się nie podoba ("tradycyjne" próby rozszerzenia na chama).
branka, tylko, że zdjęcia są podpisane jako prawidłowe zrobione ściany wsporowe, a lepiej nie wprowadzać błąd 🙂.

guli, mnie się wydaje, że dziewczyny piszą o kącie wsporowym i ścianie wsporowej przy nim, a Ty piszesz o dalszej części ściany wsporowej, która rzeczywiście powinna iść w dół wraz z miseczką podeszwy.

Może zostańmy przy tym, że kąt, to kąt, a ściana to ściana i wtedy nie będzie komplikacji? 😉
Kąt na płasko do podeszwy, ściana do podeszwy i voilà - nie ma problemu.

piglet, jak mój net podoła, to zaznaczę i zedytuję posta.
Oznaczenie dokładnie rozumiem.
Dla mnie to części podeszwy -  nie napisałam , że  nią  jest.
Ale winna być na wysokości podeszwy, czy odrobinę wystawać.
W tym sensie rozumiem swoje określenie.
dea   primum non nocere
10 czerwca 2010 11:29
guli, podeszwa ma określoną definicję - to jest to coś, co jest tworzone przez tkankę twórczą podeszwy, coś co jest twarde lub się proszkuje, to coś, co oprócz tego, że jest na spodzie kopyta jeszcze nie jest ścianą wsporową ani strzałką (które mają swoje tkanki twórcze!), ani linią białą, ani dolną krawędzią ściany. Proszę, nie wprowadzaj zamieszania. Bo piszemy tutaj, żeby nie ciąć podeszwy - a ściany wsporowe się tnie. Można powiedziec, że ściany wpsorowe dopasowujemy do poziomu podeszwy, że schodzą skosem zaleznym od podeszwy, ale one nie są ani podeszwą, ani jej częścią. OK?

Jeśli nie czujesz się przekonana, to powrzucam spreparowane kopyta, gdzie widać dokładnie granice tkanek twórczych obu części kopyta (tkanka twórcza ściany kopyta i ścian wsporowych ma postać blaszek-listewek idących z góry na dół, podeszwowa to takie włoski-brodawki)
.

guli, mnie się wydaje, że dziewczyny piszą o kącie wsporowym i ścianie wsporowej przy nim, a Ty piszesz o dalszej części ściany wsporowej, która rzeczywiście powinna iść w dół wraz z miseczką podeszwy.

Może zostańmy przy tym, że kąt, to kąt, a ściana to ściana i wtedy nie będzie komplikacji? 😉
Kąt na płasko do podeszwy, ściana do podeszwy i voilà - nie ma problemu.




Masz absolutną rację 🙂
Od razu zastrzegłam, że będą problemu z komunikacją netową
Bedzie szybciej dea na tym zdjeciu jak się da 🙂
piglet, rzeczywiście coś się zmieniło.
Byłam rok temu na jedynce i wyglądało to tak (zdjęcie ze ściągi do werkowania):



I teraz jak porównasz to przejście kąt-ściana z przejściami w kopytach, co wstawiłaś, to powinnaś zauważyć, co miałam na myśli, pisząc "załamania ściany wsporowej". Chociaż wycofuję się z tego, bo źle to ujęłam. Powinno być "załamanie przejścia kąt-ściana". A może tyle się zmieniło w "nowej formule", że moja uwaga jest przestarzała.

A tu również z "nowej formuły":



Jest ta mała różnica w przejściu kąt-ściana wsporowa.
Jednak dalej myślę, że na zdjęciach z kursu przejście jest zbyt przerysowane. Odnośnie tego, że były zaakceptowane przez Larsa - moje też były, a jak teraz na nie patrzę, to wiem, że powinny być zrobione inaczej, dokładniej.

A o to mi dokładnie chodziło:


Jak chcesz wyciągnąć zdjęcie z pdf.a, to najłatwiej Print Screen 🙂.
No to już mi się wszystko rozjaśniło. To wychodzi na to, że robię tak jak wy mieliście na ostatnim kursie(przynajmniej ostatnio, bo kiedyś za mało przycinałam ściany wsporowe, bo nie umiałam ich jakoś dobrze zrobić). A pewnie to kopyto w którym mam problem z prawidłowym zrobieniem kątów wsporowych było właśnie na siłę rozszerzane. zresztą w ogóle masa żywej podeszwy w kącie była wycięta :/
dea   primum non nocere
10 czerwca 2010 13:30
Aquarius - mnie się wydaje, że miejsce przejścia ściana wsporowa-kąt jest to samo. To że na jednym wygląda na większe załamanie niż na drugim, to kwestia głębokości przycięcia ściany wsporowej i jej nachylenia. To znowu powinno wynikać z poziomu podeszwy. To zdjęcie, które podałaś jako "tu również z nowej formuły" ma moim zdaniem nieco za mocno wybraną ścianę wsporową - mogłaby zostać wyższa (odsłonięty biały obaszr wyglada mi już zdecydowanie na "żywy", szara podeszwa powyżej jest dobrym poziomem - IMHO - zadnego brudu, spękań, proszku nie widać). Na Twojej pierwszej fotce widać za to, że jest margines (odsłonięty obszar jest popękany i kruszący się, "proszkowaty"😉.

EDIT: kasia-pala - patrz załącznik. Na zielono zaznaczona ściana-ściana, ktorej nie ruszasz (zostaje na płasko). Na niebiesko masz zaznaczony obecny przebieg ściany wsporowej - na dużym odcinku idzie praktycznie na poziomie ściany, potem jest ukruszona i schodkiem schodzi w dół w kierunku rowka przystrzałkowego. Sugeruję końcówką noża zdjąć od strony niebieskiej kreski tak, zeby zejśc do poziomu czerwonej kreski (wtedy ściana bedzie szła skosem do środka kopyta, nie schodkiem). Nie zbieraj głębiej niż do linii białej ściany wsporowej. Drobne skrobnięcia. W ten sposób podeszwy nie będziesz ciąć. Jest trochę jaśniej czy jeszcze potrzebujesz czegoś?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się