Mordowanie bezdomnych psów w Osiecku,Wójt dał na to pozwolenie!!

Pies nie bedacy w promieniu 200 metrow od gospodarstwa, podlega odstrzalowi!!! szczegolnie gdy niema obrozy!!!
U nas jest jasne ze gdy sa np. nagonki na zajace-to niema mozliwosci puszczania samego psa, bo odstrzela i nic i nikt niema do gadania.
Wiec dziwie sie,ze wogole ta sprawa moze szokowac,zawsze tak bylo ze mysliwi "czyscili' pola i lasy z psow!
A tak mi przyszło do głowy, założyć psom szelki z odblaskami, na stałe, takie jak mają psy pracujące, np lawinowce i policyjne? moja suka kiedyś takie do lasu nosiła na spacery, obrożę z diodami jak się ściemni, do tak zabezpieczonego psa nikt strzelać nie powinien  i problem z głowy.
Strzelać można do zdziczałych kłusowników, to rozumiem, są na prawdę niebezpieczne , ale nie do psa z właścicielem, ciekawe swoją drogą, jak rozwiązuje sięten problem w górach, jak psy pędzą stada na hale, owszem, są tam ludzie, ale daleko

Pies nie będący w promieniu 200 metrów od gospodarstwa, podlega odstrzalowi!!! szczegolnie gdy niema obrozy!!!
U nas jest jasne ze gdy są np. nagonki na zajace-to niema mozliwosci puszczania samego psa, bo odstrzela i nic i nikt niema do gadania.
Wiec dziwie sie,ze wogole ta sprawa moze szokowac,zawsze tak bylo ze mysliwi "czyscili' pola i lasy z psow!

Zastanów się nad tym co mówisz? Albo jesteś zagorzałą przeciwniczką psów albo inny powód Tobą kieruje...! ! !

Osieck jest miejscowością o charakterze rolniczym , zatem odległość 200 m jest naprawdę niewielką odległością... i jeżeli pies który ma właściciela oddali się przypadkiem od domostwa czy też tak jak pisze bhdemeter jest jego zadaniem strzeżenie posesji kilku hektarowej to ma być zastrzelony, zabity bo takie jest bezpodstawnie wydane rozporządzenie??

Mam kilka zwierzaków , do których jestem bardzo przywiązana i jeżeli nieopacznie uciekną z mojej posesji i oddalą się 200 m od zabudowań to oznacza ,że maja być odstrzelone bo są rzekomo niebezpieczne? ? ?

Wychodzę na przeciw stwierdzeniom , że trzeba pilnować zwierzaki, zagradzać tereny itp.... ale nie zawsze uda nam się dopilnować naszego pupila choć bardzo o to dbamy, jeszcze raz podkreślam - nie może być tak , że pies zostanie zastrzelony z tego powodu!

ODSTRZAŁOWI PSÓW W GMINIE OSIECK MÓWIMY NIE !
Jak pilnuje kilkuhektarowej posesji to nikt na ta posesje nie wlezie bo musi byc ogrodzona.
Tak nienawidze psow,a moje Boksy mam tylko dlatego, ze mieszcza sie w zamrażarce i rosol na nich jest delikatny.
Pies nie pilnowany przez wlasciciela,bez obrozy i nadzoru-jest psem bezdomnym i psem potencjalnie stwarzajacym zagrozenie(kolizje drogowe pogryzienia ludzi czy zwierzat)
Swoja droga w sasiedniej wiosce, koles nie pilnowal swoich 2 pieskow i 8 letnia dziewczynka umarla, a to tylko dlatego ze nie mialy odpowidzialnego wlasciciela,lub nie zostaly "usuniete" tylko hasaly radosnie po okolicznych ląkach.
Mow mi per-Kot bo to tak ladnie brzmi hmm?? 😜
Daniela
Po pierwsze: Niech sobie każdy właściciel swojego psa pilnuje, a przynajmniej niech zafunduje mu obrożę, być może wtedy nie zostanie odstrzelony ( ma obroże--->może komu uciekł )

Po drugie : w sytuacji kiedy te psy stanowią zagrożenie dla mnie, dla moich koni, dzieci itd to mam w d***ie za przeproszeniem czy zostaną odstrzelone, uśpione, czy usunięte w jakiś inny sposób, serio  😉

Po trzecie: Schroniska dla psów są przepełnione, państwo nie ma pieniędzy na domy dziecka i inne bardziej użyteczne placówki , uważam że likwidowane powinny być nie tylko bezdomne psy zdziczałe ale też chore , jakieś ułomne, stare itd. . Niestety taki lajf, ale to tylko dla ich dobra  😉

aaa i tak jak ktoś już zauważył... nie da się zamienić tego 'mordowania' na 'odstrzał' ? Bo troche to śmieszy w takiej sprawie
U mnie w okolicy największym problemem są psy spuszczane na noc z łańcuchów-aż strach wracać do domu na piechotę. Te psy zachowują się jak zdziczałe-są agresywne albo bojaźliwe w stosunku do ludzi i same dbają o pełny żołądek-kłusują. Niestety nie słyszałam żeby ktoś strzelał do tych psów a szkoda.
Jasne, też przyznałam rację, że psy stwarzające realne zagrożenie dla ludzi powinny być odstrzeliwane ale mam tu na mysli agresywne, atakujące, którym nie da się pomóc itd.
Zszokowało mnie natomiast Twoje stwierdzenie, żeby zabijać każdego napotkanego na ulicy psa bez pana.
No sory ale...to jest zwierze i czasem tak się zdarzy, że ucieknie. Często wysunie się z obróżki, zgubi ja po drodze. Znieczulica tez dobra nie jest.

Taki przykład z zycia - 4 lata temu uciekł mi pies.
Chodziłam, szukałam i nic. Dzwonie rano do schroniska mówie, że zaginął mi szpic czy może sa w stanie mi pomóc. A oni mi na to, że czeka na mnie od wczoraj w klinice i mieli zaraz po niego jechać. Co się okazało, przebiegał przez jezdnię na pasach i jakis samochód go potrącił. Upadł na ziemie, na środku skrzyżowania i dostał paraliżu. Chciał wstac ale nie mógł, wpadł w panike, krew płyneła z pyszczka. Żyje TYLKO dlatego, że kierowca następnego auta, który to widział, wysiadł z samochodu, wziął go z tego skrzyżowania do samochodu i zawiozł do lekarza. Nie bał się wziąć spanikowanego, rannego psa. Jestem temu człowiekowi dozgonnie wdzięczna za to, że uratował mu życie. Bo przeciez 99% innych kierowców przejechało by po nim, koło niego i by go zabili - bo po co wysiadać i pomagać potrąconemu psu i tak pewnie zdechnie, jest niczyj skoro tu leży - nie interesuje mnie to - może zginąć. Znieczulica jest potwornym zjawiskiem i nie chodzi mi tylko o psy. Może troche nie na temat to wtrąciłam ale poprostu zbulwersowała mnie Twoja opinia, że każdego bezdomnego lepiej zabić.
Rozmawiałam, z panią która prowadzi schronisko w warszawie w którym jestem wolontariuszką.Powiedziała,że kiedyś tak ustawa była za czasów PRL,teraz jest zabroniony odstrzał psów.We wtorek będzie wiadomo,co i jak.
Daniela Rozumiem, ze moja opinia może Cię bulwersować ,mnie natomiast bulwersuje przejmowanie się takimi sprawami jak odstrzał bezdomnych burków, zabijanie karpi na święta czy jedzenie psów w Chinach... po to jest forum żeby wymieniac sie pogladami  😉

pozdrawiam serdecznie
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
17 stycznia 2010 22:10
Karina7, Zadzwoń do leśniczego - wyśmieje cie i powie, ze to problem właścicieli, którzy nie piilnują swoich "bydlaków"

Rozmawiałam dzisiaj z koleżanką co ma dziadka leśniczego. Stwierdził, że leśniczy a prawo do odstrzelenia psa, który wygląda na chorego, wałęsa się po okolicy sam, bez właściciela.
Włości prywatne należą do okręgów łowieckich, ale musi być na to zgoda właściciela albo odwrotnie - właściciel musi podać pisemko, które ma wykluczyć jego ziemię z okręgu łowieckiego.

Jak już forumowiczka jedna chyba pisała, z psem  chodziła do lasu, uprzednio zadzwoniła do koła łowieckiego i uprzedziła o ich obecności. można uprzedzić i zaradzić odstrzeleniu psa prywatnego? można jak widać.

A pilnowanie psa leży w interesie właściciela - zaginął - jego problem
Jak dobrze, że nie wszyscy uważają, że zagubiony pies to nie ich problem...
Mały słownik języka polskiego, pod redakcją S.Skorupki, H.Auderskiej, Z.Łępickiej, PWN, Warszawa 1968r, str.402 "mordować, mordowany 1. zabijać ludzi, niepotrzebnie zabijać zwierzęta; zabijać okrutnie, zabijać męcząc...."
"Niepotrzebnie zabijać zwierzęta....no to ja bym się do tytułu wątku nie przyczepiała.
Autorka chyba to właśnie miała na myśli.
Oczywiście brzmi troszkę nieprzyjemnie. Trudno.
Odstrzał zaś to termin łowiecki (zaraz po górniczym) a pies do zwierząt łownych zaliczany chyba nie jest.
I zdecydowanie nie myśliwi powinni zajmować się tym problemem.


Zgodzę się, że wałęsające się bez opieki psy moga stanowić zagrożenie. Samej zdarzyło mi sie uciekać na ramę roweru przed goniącymi mnie wiejskimi burkami.
Natomiast wydaje mi się, że odstrzał jest sposobem doraźnym. Dopóki psy będą na wsiach bezmyślnie rozmnażane (po co kastrować psa, czy sterylizować sukę przecież powinna mieć szczeniaki) liczba wałęsających się bez opieki psów nie zmiejszy sie choćby nie wiem jaką ilość odstrzelono.

Poza tym miałam niewątpliwą "przyjemność" spotkać zwolennika tej metody. Byłam na spacerze z dwiema sukami, obie na smyczach. Z naprzeciwka nadchodziła rodzinka. Synek jak tylko nas zobaczył zrobił się zielony ze strachu (psy nie wykazywały żadnego zaiteresowania nimi). Tatuś zaczął z daleka krzyczeć żebym wy***** z tymi psami, i że jak następnym razem nas zobaczy to psy odstrzeli bo ma do tego prawo.
Daniela


Po trzecie: Schroniska dla psów są przepełnione, państwo nie ma pieniędzy na domy dziecka i inne bardziej użyteczne placówki , uważam że likwidowane powinny być nie tylko bezdomne psy zdziczałe ale też chore , jakieś ułomne, stare itd. . Niestety taki lajf, ale to tylko dla ich dobra  😉



Zapraszam do mnie mam czternastoletnią prawie głucha sukę. Odstrzelisz sama czy ktoś cie wyręczy żeby sie biedaczka nie męczyła.
Nie sądziłam , że istnieją jeszcze tak ograniczenie ludzie.... Jak w XXI w. można mówić takie rzeczy?

per Kocie nie zdziwiłabym się jeżeli byś naprawdę tak robiła, bo po tym co piszesz jest to zastanawiające...
A być może to rodzice powinni dopilnować 8 letniej dziewczynki? Nie chce w tym momencie rozstrzygać tej sprawy , ale trzeba patrzeć na wszystko obiektywnie.... ale jak to w życiu bywa kocie nienawidzisz psów i sadze że wiceversa...
Nie można wszystkiego wrzucać do jednego worka , domy dziecka , schroniska.... ktoś może również powiedzieć wydajmy pieniądze na coś pożyteczniejszego , zamiast Ci pomoc kiedy bedziesz tej pomocy potrzebować( to tylko tak dla przykładu bo  zycze Ci wszystkiego dobrego oraz zmiany stosunku do życia)

Olga skoro masz konie wiec poprzez analogie stwierdzam że musisz je kochac , zatem nie rozumiem dla czego posiadasz taki stosunek do innych zwierzat?

Odstrzał pomimo , że jest to działaniem bezprawnym tak wiele forowiczów popiera ten czyn , chciałam zauważyć ze wynika to z czystego lenistwa i barku pomysłu , inicjatywy na znalezienie innego sposobu na tak straszny jak uważacie psi problem.....

Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
17 stycznia 2010 23:02
Przeprowadzę się do USA. 😵
Ta ten problem rozwiązał RSPCA i SPCA. Jak dla mnie najbardziej wiarygodna organizacja jaka istnieje zaraz po "Wildlife SOS"
Zgodzę się, że wałęsające się bez opieki psy moga stanowić zagrożenie. Samej zdarzyło mi sie uciekać na ramę roweru przed goniącymi mnie wiejskimi burkami.
Natomiast wydaje mi się, że odstrzał jest sposobem doraźnym. Dopóki psy będą na wsiach bezmyślnie rozmnażane (po co kastrować psa, czy sterylizować sukę przecież powinna mieć szczeniaki) liczba wałęsających się bez opieki psów nie zmiejszy sie choćby nie wiem jaką ilość odstrzelono.

Poza tym miałam niewątpliwą "przyjemność" spotkać zwolennika tej metody. Byłam na spacerze z dwiema sukami, obie na smyczach. Z naprzeciwka nadchodziła rodzinka. Synek jak tylko nas zobaczył zrobił się zielony ze strachu (psy nie wykazywały żadnego zaiteresowania nimi). Tatuś zaczął z daleka krzyczeć żebym wy***** z tymi psami, i że jak następnym razem nas zobaczy to psy odstrzeli bo ma do tego prawo.
[quote author=Olga link=topic=14620.msg444926#msg444926 date=1263764364]
Daniela


Po trzecie: Schroniska dla psów są przepełnione, państwo nie ma pieniędzy na domy dziecka i inne bardziej użyteczne placówki , uważam że likwidowane powinny być nie tylko bezdomne psy zdziczałe ale też chore , jakieś ułomne, stare itd. . Niestety taki lajf, ale to tylko dla ich dobra  😉



Zapraszam do mnie mam czternastoletnią prawie głucha sukę. Odstrzelisz sama czy ktoś cie wyręczy żeby sie biedaczka nie męczyła.
[/quote]

archeo mam wrazenie ze Twoj post jest kompletnie nie na temat.
Po pierwsze, nie jest tu mowa o wiejskich burkach spod sklepu, a o klusujacych sforach dzikich psow, widze ze nigdy sie z takimi nie spotkalas!
Po drugie, pan ktorego spotkalas byl idiota, bywa, tacy tez sie zdarzaja, ale to znowu nic nie wnosi do tematu.
Po trzecie, odnosnie 'likwidowania' wydaje mi sie ze chodzilo o psy w schroniskach. Osobiscie uwazam ze 'likwidowane' ze schronisk powinny byc przede wszystkim psy wykazujace agresje. Tyle ze nie na lapu capu, a po konsultacjach ze specjalistami. Ale to juz off topic.
archeo umiesz czytać? Chyba mowa była o psach w schronisku. A co sobie trzymasz w domu to już mnie srednio obchodzi, może być głucha, ślepa i nawet bez łap.

Ktoś tu sie pytał czy kocham swojego konia. Nie mam zielonego pojecia co ma mój koń do jakiegoś obcego psa  😲
Ja powiem jedno - jeśli jakis debil zastrzeliłby mi psa, który jest łagodny, nosi obroze i nawet jak pogoni za jakąś zwierzyną, to wraca i widać, ze nie jest agresywny, nie próbuje złapac zwierzęcia itp(pies ma taki instynkt - jak coś niegnie to on goni, ale szkolony zawróci) - to wiem, że mój ojciec by takiego ostro uszkodził...
Dla mnie wałęsające sie psy to jest probelm, sama sie ich czasem boje - ale każdemu człowiekowi sie może zdarzyc, ze mu pies ucieknie i  pobiegnie na teren koła łowieckiego, koń też może uciec człowiekowi, a do koni nikt nie strzela... Strzelanie do pierwszego lepszego psa, jak to nieraz robia myśliwi jest karygodne. I karygodne jest to, że oni są nietykalni.
Rozumiem, ze trzeba coś zrobić z watachami zdziczałych psów - ale nie można ich odławiać, patrzeć chociaż czy nie mają czipa, obroży?
Oczywiście zwolennicy strzelania z góry przyjęli, ze to humanitarny sposób zabijania, prawda?
Tak jak na westernach, pif, paf i po krzyku, mała dziurka, żadnej krwii, żadnego bólu, jesteśmy w porządku.
Ludzie obudźcie się!
Kto wam powiedział, że dysponujemy stawką mistrzowskich strzelców i to na dodatek w ułamku sekundy oceniających, które zwierzę jest po pierwsze bezpańskie, po drugie dzikie i zagrażajace otpczeniu, a nie wystraszone np:petardami, niebezpieczne dla ludzi, a nie jak najbardziej "pańskie" tylko wracające do domu z wypadu do suczki sąsiada. Taki wypad to może i przestępstwo, ale zaraz karane śmiercią...
Nie przychodzi wam do głowy, że ranne zwierzę, które zdoła uciec może konać bardzo długo w męczarniach pozbawione jakiejkolwiek pomocy....
A dobijanie tego rannego zwierzaka jak myśliwy je znajdzie...
Że zabijajac sukę-matkę skazujemy na okropną śmierć jej szczeniaki....
Zgadzam się, świat jest zdecydowanie zbyt okrutny. Chętnie wsparłbym finansowo organizację, która podjęłaby się przekonania drapieżników do humanitarnego pozbawiania życia swoich ofiar. Albo nie pozbawiania go w ogóle.
Nie wiem, jakieś ulotki zrzucane z samolotu nad lasem, czy obozy reedukacyjne pod znakiem Pandy, czy Wiecznie Zielonego Drzewka.
Spać mi to po nocach nie daje, szczerze mówiąc - nie wiem po co Bozia stworzyła Ból, ale nie zgadzam się. Trzeba by petycję jakąś stworzyć.
Yes, we can! I takie tam...

Strzelanie do pierwszego lepszego psa, jak to nieraz robia myśliwi jest karygodne. I karygodne jest to, że oni są nietykalni. Nie są bezkarni, chociaż można wysnuć taki wniosek czytając "zastrzelili mi psa" itp.
Mogą bowiem łatwi stracić pozwolenie na to, co tak bardzo kochają i bez czego polować trudno - broń. Policja tylko czyha na postępowanie karne przeciwko człowiekowi posiadającemu pozwolenie.

Rozumiem, ze trzeba coś zrobić z watachami zdziczałych psów - ale nie można ich odławiać, patrzeć chociaż czy nie mają czipa, obroży? A co, jeżeli zdziczały pies, nadal ma na sobie obrożę, w której jakiś cieć przywiązał go do drzewa? Czyni go to rzekomo bardziej przewidywalnym i mniej niebezpiecznym?

Poza tym, powodzenia w łapaniu sfory dzikich psów w lesie. Chyba tylko Chuck Norris da sobie z tym radę. Zresztą, kto by miał się tym zająć? Selekcją tych zwierząt? Z zapewnieniem ich późniejszego bytu - bo zabijać, tfu, "mordować" nie lzia?

Ktoś tu sie pytał czy kocham swojego konia. Nie mam zielonego pojecia co ma mój koń do jakiegoś obcego psa  😲 Koń jest zwierzęciem. Zwierzątka są bardzo dobre i przytulaskowe. A ludzie są bardzo złe i trzeba się wstydzić bycia homo sapiens. Jak nie kochasz wszelkich żyjątek na naszej planecie, to nie kochasz też konia. Bo to działa tak, że kochasz albo wszystko, albo nic.
Według niektórych.

Żeby zauwazyć fakt, że to przez ludzi tworzy się ten problem. Ale ludzie potrafią tylko smęcić i narzekać, że psy ich atakują i muszą sie odganiać zamiast coś zrobić. Upomnieć sąsiada, żeby nie puszczał suki na latanie po okolicy. Zadzwonic po straż gdy widzą bezdomne, chore zwierze. Zacząć jakoś działać.
No ale po co, łatwiej jest powiedziec - odstrzelmy wszystkie wolno latające zwierzęta i problem z głowy, i nie obchodzi mnie, że za pół roku sfora się odnowi.
A jak podejmiemy środki długofalowe, a zaniechamy odstrzałów, to nadal będziemy mieli watahy psów po lasach, kurczące się z czasem. Z długim czasem. Ale nigdy nie pozbędziemy się problemu do końca
Ergo, "uświadamianie" i latanie z ulotkami, bez fizycznego likwidowania zdziczałych sfor to działanie nieskuteczne, obliczone tylko na uspokojenie skołatanych duszyczek "zaniepokojonych faktem". Skuteczność nikła, ale moralnie lśnimy niczym szyba umyta przez Turbo Dymo Mena. Fajnie, ale nie za pieniądze podatników sobie takie szopki urządzajcie.
Bo mi spokój duszy co poniektórych szczerze mówiąc zwisa, jak muszę z moim Goldenem spi*****ć przed kilkoma burkami, albo jakąś mieszanką kaukaza z cholera wie czym.

Dzisiaj zresztą spędziłem 8 godzin w lesie, ganiając się w śniegu i strzelając z replik ASG. Dwóch kolegów leżących w zasadzce, miało nieprzyjemną sytuację bycia zdybanym przez taką sforę burków - rozpierzchły się dopiero po granacie z grochem. I to tylko na tyle, by koledzy zdołali wybyć w tempie przyśpieszonym z zagajnika.
Ciekawi mnie co by się mogło stać z dzieckiem wałęsającym się po lesie.
Albo i w sumie nie.






Myślę,że mylące jest tu pojęcie "pies bezdomny" .
Taki pies jest zdziczały i to nawet gorsze niż dziki -bo nie boi się człowieka tak jak na przykład lis.
To niebezpieczne zwierzęta,polujace stadnie . Każdy,kto spotkał taką "armię" w lesie czy na polu-wie jakie to straszne przeżycie.
Odławianie i zamykanie w azylu to dopiero byłoby okrucieństwo.
Wobec tych dzikich psów , pensjonariuszy azylu a nawet personelu.
sienka
Zgadzam się, żę wałęsające się, zdziczałe psy stanowią duże zagrożenie. Miałam okazję sie na takie natknąć i naprawdę nie było to miłe doświadczenie. Ale rónie często spotykalam psy z wiejskich zagród spuszczane wieczorami z łańcucha, takie spotkanie też nie nalezy do przyjemnych. Szczególnie gdy pies jest agresywny i nie boi sie człowieka.
W moim poście chciałam zauważyć, że oprócz doraźnej metody jaka jest odstrzał, który niewątpliwie zlikwiduje bieżący problem dobrym pomysłem byłaby kastracja czy też sterylizacja części psów-wałęsające psy nie biorą się znikąd (choć zdaje sobie sprawę, że byłoby to praktycznie niemożliwe do wykonania. Zaczynając od kwestii na jakiej podstawie prawnej miało by się to odbywać)
Jako właścicielka dwoch psów mieszkająca w lesie boję się poprostu żeby dla niektórych "pseudomyśliwych" nie oznaczało to zachęty do strzelania do każdego psa.
Co do wypowiedzi Olgi widocznie źle zrozumiałam. Sorry.

Edit. błąd
Normalny myśliwy nie strzeli od razu do psa jak tylko go zobaczy. Spotkałam się m.in. z takim podejściem: myśliwy woła psa, jeśli przychodzi i widać że ma kontakt z człowiekiem to albo go zabiera do najbliższej wsi (na ogół wszyscy wiedzą czyj to pies) albo po prostu nic nie robi. Natomiast jeśli pies natychmiast zwiewa albo się agresywnie rzuca to strzela. Oczywiście zdarzają się parapety ale na to żadna ustawa nic nie poradzi.
Na początek chce zaznaczyć, ze często pojawia sie tu błąd rzeczowy - "dzikie psy" - w Polsce nie ma dzikich psów, tylko zdziczałe. Nie należy mówić o udomowionym zwierzęciu, że jest dzikie nawet jak sie już na wolności urodziło.
Przynajmniej tak mnie w szkole nauczyli  😉.


Po pierwsze: Niech sobie każdy właściciel swojego psa pilnuje, a przynajmniej niech zafunduje mu obrożę, być może wtedy nie zostanie odstrzelony ( ma obroże--->może komu uciekł )


Tylko, że nie u każdego psa obroże widać. Ja mam małego kudłatego psiaka, białego. Ma brązowa obroże - nie za szeroką, bo jak pies mały to przecież nie założe mu pasa wielkości naszelnika karkowego dla konia.  Obroża chowa sie pod sierścią i w ogóle jej nie widać nawet jak jest czarna na białym. No i co wtedy?

Wtedy padnie odpowiedź pilnować sobie psa.
U mnie psy nie mieszkają w domu, mają duży ogrodzony teren ogrodzeniem stałym. Ale pies jak to pies, a juz w szczególności mały - jest spryciarzem i często się podkopuje, no i gdzies tam zawsze pobiegnie blizej czy dalej.

Takie samowolki nie zdarzają sie często, ale jednak czasem sie zdarzają. Nie chce ich wiązać na łańcuchach bo po to jest ogrodzony teren prywatny. Ale to jest żywe stworzenie, które ma i czuje jakąś potrzebe kontaktu ze światem i skorzysta jak ma okazje.

Dlatego, uważam, ze żeby odstrzelić psa trzeba mieć 100% pewności, że ono jest zdziczałe i niebezpieczne. Z odległości 50 metrów myśliwy nie oceni czy pies ma obroże - człowiek to nie sokół.

Kiedyś pies mi zwiał z podwórka - psina malutka, nastawiona do człowieka przyjacielsko, zawsze merda ogonem - zero jakiejkolwiek agresji - wystarczy zagwizdać, a pies sie cieszy jak dziecko zabawką, często zabieram go w tereny bo uwielbia biegać - jest bardzo posłuszny i przybiega na każde zawołanie (uwielbia ludziom zaglądać do siatek z zakupami  :hihi🙂 - wrócił z tej samowolki ze śrutem w kości nosowej  - jeszcze cm i stracił by oko. To była naprawdę podłość. Bo z km widac, ze ten pies nie stanowi najmniejszego zagrożenia i że należy do kogoś.
No gdyby to  był pies pokroju wilka, boksera, no to moze bym i zrozumiała, ale taką niepozorną psine merdającą ogonem na każde słowo  🤔wirek:, dla mnie to nie do pomyślenia.
Nie ma pewności ,jak rozumiem,że to myśliwy strzelał do pieska?
Ktoś strzelał śrutem -bydlak zwyczajny . Do psa mojej mamy strzelał z okna bloku nastolatek .
Pies był w domu w korytarzu.
Za to w przypadku krowy z rozerwanym wymieniem- kolega szył,
a na koniec skierował na rosół - była pewność ,że dziko żyjące = bezpańskie psy ją zaatakowały.
Widziałam też trzy kozy zagryzione przez taką sforę. Nawet nie z głodu- bo nie zjadły. Tak,dla wprawy.
Ktoś tu sie pytał czy kocham swojego konia. Nie mam zielonego pojecia co ma mój koń do jakiegoś obcego psa  😲


a to, że skoro nie bulwersuje Cię zabijanie psów, karpi i tak dalej, to może dla odmiany zabijemy Twojego konia? co Ty na to?
uwielbiam pseudo miłośników zwierząt, co to "kochają" tylko te, które mieszkają na ich podwórku, a całą resztę to bym mogli pozabijać.


Obawiam się, że strzelanie do takich psów mogłoby tylko pogorszyć sprawę. Jak już ktoś pisał, człowiek nie sokół, i zapewne jednym strzałem sprawy nie załatwi. A jeśli faktycznie nie ma innego sposobu niż odstrzał, to może poprzez naboje usypiające? Mniej bólu dla zwierzaka.
No i za tym powinna iść akcja uświadamiająca, żeby zwierzaki sterylizować/kastrować, i nie zostawiać w lesie, jak się znudzą  🙄
Bo przecież z powietrza się te wałęsające się, zdziczałe psy nie wzięły.
Nie ma pewności ,jak rozumiem,że to myśliwy strzelał do pieska?
Ktoś strzelał śrutem -bydlak zwyczajny .



Niestety nie wiadomo kto strzelił. Ale nie zdziwiłabym sie gdyby to był jednak pseudo myśliwy. Kiedys moja mama była świadkiem jak wysiadło 3 panów w umundurowaniu myśliwskim i jeden z nich chciał strzelić do  kota czającego się w porzeczkach na myszke,  około 100 metrów od zabudowań mieszkalnych . Powiedziała im kilka przykrych słów dość nieuprzejmie i zwineli się.  

Kota było widać z szosy.
Twoja mama widać ma mocne nerwy. Ja to bym chyba takich bydlaków skopała po jajach...
Nie przeczę,że w każdej grupie są dranie.  I wśród myśliwych na pewno też.
I pamiętam policjanta,który strzelał do psa przy budzie. 😤
Ale to wyjątki.I powinny być surowo karane.

A ogólnie to:

Jak demagogia to już na całego:
- jestem za odławianiem dzików i lisów i umieszczaniem ich w schroniskach dla zwierząt. 😂
Tak resocjalizacja dla wszystkich zdziczałych psów,tym psom ze schroniska bedzie super jak taki burek bedzie je tarmoscił
Kary dla mysliwych robiacych dobra robote gdy zabijaja walesajace sie,czesto chore lub agresywne psy
dla tych ktorzy zostali zaatakowani przez zdziczale psy kara smierci

Ale z jednym sie zgadzam nie rozumiem zabijania przez mysliwych- Kotów- moze jakis sentyment mam

Do Biedronka-rosoł byl wysmienity, a dziewczynka wracala ze szkoly

Bylam pogryziona przez agresywnego psa ze schrona (chialam byc dobra i uwierzylam ludziom ze schrona ze pies jest ok)pozniej pogryzl mojego ojca,ale dostal kolejna szanse na resocjalizacje u mnie,
Pewnego pieknego dnia dorwal sie do reki mojej matki(myla go w ogrodzie)15 szwów,sciegna poroszarpywane Do tej pory (minelo 2 lata) mama,niema pelnej sprawnosci w rece.
Nie wszytkie psy da sie uratowac, przez to zdarzenie,nigdy niewezme psa ze schrona i juz.Trzeba takze pomyslec o tym,ze wylapujac takie psy i dajac je w adopcje,skazuje sie je na powrot do schrona lub uspienie, nie mowie juz o ludziach takich jak ja,ktorzy po takim incydencie,omijaja psy z azylu
Mnie pogryzł doberman jak miałam 2 lata i cudem mi oko uratowali. Więc teoretycznie powinnam sie bać psów i ich unikać.
Mojego psa o mały włos pare lat temu by zagryzł przygarniety chow-chow z ulicy. Był u nas całe 2 dni, potem chciał zlikwidowac mojego psa. Cudem mój żyje, tamten pojechał do schronu. Czyli nie powinnam juz przygarnąc żadnego z ulicy? A jednak przygarnęłam, oswoiłam i wszystko jest dobrze. Tydzień temu byłam w schronie i wzieliśmy z bliską mi osobą 4 letnią suczke w typie amstafa. Została zwrócona z adopcji bo ludzie nie wiedzieli, że taki pies potrzebuje masy ruchu i demolował im mieszkanie. Z moim chłopakiem ma sie świetnie, fantastycznie dogaduje sie z moimi psami. Jak widać nie zawsze wszystko musi być w czarnych barwach i mimo przykrych sytuacji, kolejne mogą miec juz zupełnie inny bieg zdarzeń 😉

Nie rozumiem omijania psów z azylu ale ja generalnie uważam, że psy z hodowli za tysiąc złotych i więcej zawsze sobie radę dadzą a jeśli można to lepiej dać szansę takiej bidzie ze schronu. Bo przeciez tam sa nie tylko psy po przejściach kilkuletnie ale i szczeniaki, które możesz wychować jak Ci się podoba.

ps. Generalnie rozumiem Twój awers do psów po takich sytuacjach ale nie można uogólniać. Nie każdy po takich indycentach przekreśla juz psy, ale to jak widac zalezy od osoby i poglądów. A te jak wiaodmo moga być rózne  :kwiatek:

pps. I troche nie rozumiem wyrozumiałości dla bezdomnych kotów. mnie naprzyklad irytowałoby gdybym mieszkała w bloku i klatka z piwnicą smierdziałaby szczynami. Byłoby ciagłe darcie mordy itd 😉 Uważam, że z kotami tak samo powinno sie regulować sprawy. Wylapywac, sterylizować i organizowac jakies miejsca pobytu. Lub tak jak w jakims miescie w polsce postawiono budy kocie, w których moga się schronić i nie szturmowac piwnic🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się