Sprawy sercowe...

szafirowa albo ewentualnie, że wolała mieć konia niż męża  😉
Swoją drogą jakbym spotykała się z rozwodnikiem i na pierwsze pytanie o przyczynę rozwodu usłyszałabym coś w deseń "żona-wariatka niezrównoważona", to by mi się zapaliło natychmiast światełko ostrzegawcze. Nawet gdyby akurat w tym konkretnym przypadku okazało się potem, że to prawda. Nie wyobrażam sobie, żebym mając jakiegoś nowego faceta na takie samo pytanie padające po raz pierwszy powiedziała cokolwiek innego niż jakieś ogólniki w stylu "nie poukładało się".
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 maja 2015 09:39
O właśnie, ja tego strasznie nie lubię w przypadku osób po rozwodach/po zakończeniu wieloletnich związków - zrzucanie całej winy na drugą stronę i prawienie jaka to była zła itp. No nie ogarniam. Serio taki człowiek myśli, że jak nawrzuca na ex. to stanie się fajniejszy w czyichś oczach?  😵
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
08 maja 2015 09:47
smarcik, to chyba takie pokretne myslenie, ze oczernienie kogos wybieli ich w oczach przyszlej-potencjalnej. No bo przeciez nie powie, ze zdradzal i zona nie wytrzymala? Albo ze jest despota, ktory ma problem z szacunkiem do wlasnej kobiety i jej potrzeb? Albo, ze dzieci go wkurzaly i chcial sobie poodpoczywac? No bo jak to brzmi.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 maja 2015 09:51
Dziewczyny, nawet jak sie czyta forum wystarczajaco uważnie, da sie zauważyć, ze kobiety sie nabierają na wrzucanie na była. Zwłaszcza zonę. Ba, opisywane były historie wspólnego wrzucania na była kobietę... A co było po jakimś czasie... Mozna sie domyślić. Wiec tak, kobiety w to wierzą i na to idą.
mam znajomego co miał 4 żony (obecnie znów sam) i on się o każdej wyraża w samych superlatywach (pomimo, że wszyscy wiedza że np. jedna z żon była pijaczką a inna uciekła z innym)
Zawsze mówi: wiesz to była świetna kobieta, naprawdę świetna ale nie dla mnie  😁
Strzyga bo kobiety mają skłonność do opiekowania się i pocieszania "biedaczków", a mężczyźni o tym wiedzą. No bo przecież on taki nieszczęśliwy, wykorzystany, porzucony, a ona to zła kobieta była...

Dla mnie przede wszystkim "wrzucanie na byłych" to wyraźny znak, że jeszcze coś zostało nieprzepracowanego, skoro ta osoba i wspomnienia z nią związane nadal budzą tak silne emocje. Sama mam na koncie bardzo nieudane małżeństwo, ale opowiadanie o tym hipotetycznemu kolejnemu partnerowi ze szczegółami "na dzień dobry" to jest dla mnie coś niewyobrażalnego. Pewnie, że kiedyś by nastąpił taki moment, ale na pewno nie przy pierwszym pytaniu o przeszłość. No i też można opowiedzieć o swoich przeżyciach bez wieszania na byłym/byłej psów i obrzucania błotem - jeżeli ktoś naprawdę był nie w porządku, to same fakty już świadczą przeciwko niemu, nie potrzeba komentarza autorskiego.
To jak facet sie wyraża o swojej ex bardzo dużo mówi o nim samym. 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 maja 2015 10:05
Ja miałam taką sytuację jakiś czas temu. W końcu się wkurzyłam:
-Jak to, to ona była taka zła, cała ta sytuacja i rozstanie to jej wina? A Ty byłeś zupełnie w porządku i nie masz sobie nic do zarzucenia?
-Wiesz, to nie jest temat na teraz.
Temu panu już podziękujemy  😵


Dodofon i to mi się podoba! Tzn nie posiadanie 4 żon 😉 Tylko takie właśnie podejście do sprawy - skoro z żonami było coś nie halo to jest tylko i wyłącznie sprawa żon i ich kolejnych partnerów, a on sam widocznie wie, że niewiele zyska oczerniając je w oczach innych kobiet. Musi być fajnym gościem  🙂
Zazwyczaj trudno streścić w jednym zdaniu przyczyny rozpadu małżeństwa lub długoletniego związku 🙂 Mówię o prawdziwych przyczynach, a nie odpowiedzi na odczepne "Nie dogadaliśmy się"
No niewątpliwie się nie dogadaliście  🤣
on też nie aniołek - ale raczej człowiek typu pozytywnego = zawsze się śmiejemy, bo każdej z żon zostawił dom i wyprowadzał się z jedną walizką = wiec jak któraś "marzyła o domu" to na imprezach się śmialiśmy - "wyjdź za Misia" (on to oczywiscie słyszał)
kajpo racja, tylko że w sytuacji, kiedy a) nie masz zamiaru najeżdżać na byłego męża, b) nie masz jeszcze ochoty na taką otwartość wobec nowego faceta, by opowiadać dokładnie, o co chodziło - to właściwie nie pozostaje inne wyjście poza "nie dogadaliśmy się" / "nie pasowaliśmy do siebie".
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
08 maja 2015 10:18
Mnie najbardziej rozśmieszyło:
- ale dziwny twoj ex
- jakby nie byl dziwny to nie bylby ex
- no własnie

Jakby każda z nas nie była dziwna to żadna z nas nie byłaby ex. 😉
desire   Druhu nieoceniony...
08 maja 2015 10:20
[quote author=Murat-Gazon link=topic=148.msg2353047#msg2353047 date=1431074279]
szafirowa albo ewentualnie, że wolała mieć konia niż męża  😉
Swoją drogą jakbym spotykała się z rozwodnikiem i na pierwsze pytanie o przyczynę rozwodu usłyszałabym coś w deseń "żona-wariatka niezrównoważona", to by mi się zapaliło natychmiast światełko ostrzegawcze. Nawet gdyby akurat w tym konkretnym przypadku okazało się potem, że to prawda. Nie wyobrażam sobie, żebym mając jakiegoś nowego faceta na takie samo pytanie padające po raz pierwszy powiedziała cokolwiek innego niż jakieś ogólniki w stylu "nie poukładało się".
[/quote]O właśnie, ja tego strasznie nie lubię w przypadku osób po rozwodach/po zakończeniu wieloletnich związków - zrzucanie całej winy na drugą stronę i prawienie jaka to była zła itp. No nie ogarniam. Serio taki człowiek myśli, że jak nawrzuca na ex. to stanie się fajniejszy w czyichś oczach?  😵


smarcik, Murat-Gazon, ale przecież tak samo robią kobiety. I czasem odnoszę wrażenie, że częściej niż mężczyźni.. Znaczy sie - w swoim otoczeniu poznałam więcej kobiet, które były nie fair wobec swojego partnera niż mężczyzn.  Kobiety zdradzają w dniu zaręczyn/ślubu, sypiają z partnerami przyjaciółek lub z księżmi mają dzieci (o czym powiadamiają partnera dopiero po zakończeniu ceremonii ślubu - autentyk!  :emoty327🙂  Ale to one najczęściej są te święte. No nie są.
Ja lubie wiedzieć dlaczego. I w 'późniejszych fazach' lubie np. spytać jakie ex miała zainteresowania, co lubiła, jakim ogólnie była człowiekiem - prawdę można wychwycić. 😉  i potwierdzało się nieraz, że ''dlaczego ja'' i ''ukryta prawda'' to były jedyne zainteresowania ex mojego nowego partnera i potrafiłam sama dojść do takiego wniosku, co się później potwierdzało (przez wiele czynników 'zewnętrznych' 😉 )...
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
08 maja 2015 10:24
desire, ale znajac tylko relacje jednej strony nigdy tak naprawde nie dowiesz sie 'dlaczego'. Poznasz wersje, odpowiednio skrojona na Twoje potrzeby. Chyba, ze partner powie 'zdradzilem/la i mi nie wybaczyla/ja nie wybaczylem' to wtedy masz jako taka jasnosc.
Nie potrafie sobie jednak wyobrazic zeby nowej dziewczynie facet przyznal sie, ze wlasciwie to poszlo o to, ze nie szanowal zony, zle ja traktowal, mial w dupie dziecko itp. albo, ze znudzila mu sie zabawa w dom i 'nie tego chcial'?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 maja 2015 10:28
desire pewnie robią  ale nie chodzę na randki z kobietami więc nie wypowiadam się na ten temat 😉 A jeśli bliska koleżanka mówi mi coś takiego o swoim ex po rozstaniu to wychodzę z założenia, że po prostu musi się wyżyć no to niech sobie przy mnie pogada 🙂
To jak facet sie wyraża o swojej ex bardzo dużo mówi o nim samym. 😉


to ja w tej chwili powinnam spierd*lać jak najdalej  😁  bo tu nie tylko słowa wchodzą w grę  😁
JARA tylko można być dziwnym pozytywnie albo negatywnie  😉
smarcik tylko opowiadanie przyjaciółce o tym, jakim potworem był ex, jest trochę czym innym niż robienie tego samego wobec nowego faceta.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 maja 2015 10:36
Murat no właśnie to starałam się napisać w kontekście postu desire.
smarcik a chyba że tak  :kwiatek:
desire ja też w takiej sytuacji chciałabym wiedzieć, podobnie jak zupełnie rozumiem, że mój hipotetyczny nowy facet chciałby wiedzieć to samo odnośnie mnie. Jakby nie patrzeć, takie historie bardzo wiele mówią o człowieku i wiele można z nich wyczytać, zarówno o stronie "winnej", jak i "niewinnej".
smarcik, Murat-Gazon, ale przecież tak samo robią kobiety. I czasem odnoszę wrażenie, że częściej niż mężczyźni..


chyba dolatego, że mężczyźni to podłe stworzenia, które potrafią przejść nad tym że coś było do porządku dziennego i dopóki ktoś tego nie wywleczen, to udają, było to było i po co do tego wracać
a my chyba za bardzo do tego uczuciowo podchodzimy, no i kończy się na tym, że jakoś to sobie musimy usprawiedliwić, bo nie potrafimy przejść nad tym do porządku tak łatwo jak faceci
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 maja 2015 10:49
E. żartujesz sobie?
w jakim sensie?
nie, chyba nie żarutje, po prostu czasem mam takie wrażenie, ogólnie zresztą, że jeśli ktoś o czyms mówi (np. o swoim ex i związku), tzn. że chyba jednak to ta osoba ma z tym jakiś problemm
desire   Druhu nieoceniony...
08 maja 2015 10:52
szafirowa, a kto powiedział, że znam relacje tylko z jednej strony? 😉  
Ja nie wiem, może potrafie tak 'czytać' z tego co mówią faceci?  Bo np. gdy rozpoczynałam znajomość z pewnym panem 😉 to już po pierwszym spotkaniu zorientowałam się, że ma żonę i oszukuje i ją i mnie. Tak samo z moją big love, z której 'leczyłam' się naprawdę długo - od początku mi coś w nim nie pasowało i mogłam posłuchać intuicji, która wręcz krzyczała ''spie^&*aj!'', no a potem dałam się wmanewrować w nie-wiadomo-co, od tego momentu mój wewnętrzny głos na szczęście mnie w zasadzie nie zawiódł.

smarcik, z jednej strony niech sobie pogada, z drugiej to trochę kwas, gdy płacze mi w rękaw, bo ''jakim on był tępym ch^%m'', a wiadomo że facet niczemu winny nie był, bo znam od dawna oboje - tak też można. 😉 😁

baffinka, bo to też takie generalizowanie. Nie ma co popadać ze skrajności w skrajność, prędzej czy później wychodzi szydło z worka. A jedna kobieta potrafi być bardziej okrutna i wyrafinowana niż stado facetów.  😀iabeł:

Murat-Gazon o, si.  :kwiatek:  Tyle, że ja np. nie pytam ''dlaczego się rozstaliście''  😉

E. a gó^no prawda.  Normalny facet może i bardziej gruboskórny od kobiety, ale uważasz że to bezuczuciowe wulce? Jeśli tak, to Ci naprawdę współczuje..  🤔wirek: 😎
po prostu czasem mam takie wrażenie, ogólnie zresztą, że jeśli ktoś o czyms mówi (np. o swoim ex i związku), tzn. że chyba jednak to ta osoba ma z tym jakiś problemm

Zależy, jak mówi i w jakich okolicznościach.
desire czy bezuczuciowe, nie wiem, może chyba nie, ale lepiej się z tym kryją i łatwiej radzą
tych, których znam, znam bardzo dobrze i długo, to wiem, jak i jakie uczucia mają, ale jakoś wydaje mi się, że albo lepiej sobie z tym radza, albo po prostu odbrze ukrywają
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 maja 2015 10:59
desire dlatego mówię o bliskich mi osobach, które szukają u mnie wsparcia. Nie czuję się wtedy w obowiązku mówić jej że ex nie był zły i sama jest sobie winna. Za to wolę posłuchać i delikatnie powiedzieć żeby jechała po nim przy mnie ale przy innych trzymała język za zębami. Wilk syty i owca cała 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
08 maja 2015 13:54
[quote author=desire link=topic=148.msg2353088#msg2353088 date=1431076801]
smarcik, Murat-Gazon, ale przecież tak samo robią kobiety. I czasem odnoszę wrażenie, że częściej niż mężczyźni..


chyba dolatego, że mężczyźni to podłe stworzenia, które potrafią przejść nad tym że coś było do porządku dziennego i dopóki ktoś tego nie wywleczen, to udają, było to było i po co do tego wracać
a my chyba za bardzo do tego uczuciowo podchodzimy, no i kończy się na tym, że jakoś to sobie musimy usprawiedliwić, bo nie potrafimy przejść nad tym do porządku tak łatwo jak faceci
[/quote]

Jasne, a wszyscy faceci to ch#$%$ 😁

Ja bez zastanowienia mogę powiedzieć, że każdy mój ex to fajny facet, bo gdyby nim nie był to bym się z nim nie związała. Tak? Gdzieś po drodze się okazywało, że mielismy jednak inne cele w życiu czy nasze charaktery były totalnie różne i nie zwyczajnie nie potrafilismy się dogadać.
Nie mam zaników pamięci i pamiętam, dlaczego z każdym z nich byłam, dlaczego ich lubię, ale doskonale równiez pamiętam, dlaczego już z nim nie jestem. I kiedy opadają emocje, mija gorycz i wszystko sobie w głowie poukładałam to mogę z każdym z nich iść na piwo, utrzymać jakiś tam kontakt i zwyczajnie się z nimi lubić. Bo jako człowieka każdego z nich lubię, a bycie razem mamy już dawno za sobą.
[quote author=Murat-Gazon link=topic=148.msg2351384#msg2351384 date=1430901934]
Dodofon z jednej strony można to zrozumieć, ale z drugiej nie obawiasz się, że takie relacje między rodzicami odbiją się na dziecku? Nawet jeżeli ojciec jest w porządku wobec niego, to nie jest wobec Ciebie, a Twój syn to widzi i nie dostaje prawidłowego wzorca. Przynajmniej tak można wnioskować z tego, co opisujesz.


Też tak zawsze myślałam, aż poznałam chłopaka (tzn kolegę), który powiedział mi, że jego rodzicom nie układało się od początku, starsza siostra była z przypadku, potem jakoś wyszło drugie dziecko.. Rozwiedli się dopiero kiedy dzieci dorosły i on jest im ciągle za to wdzięczny, że jednak poczekali.
[/quote]

Ja z kolei oddałabym wszystkie skarby tego świata za rozwód rodziców X lat temu, a nie teraz, bo zrobili mi takie pranie mózgu, że chyba nigdy nie stworzę normalnego związku. Oczywiście wszystko to było "dla mojego dobra", a w ramach tej dobroci jedyne co mam to przeświadczenie, że nigdy nie będę szczęśliwa, bo:
- jestem tak samo głupią babą jak moja matka, więc każdy facet będzie mnie zdradzał (tata)
- jestem zbyt szczera i uczuciowa, a w związku trzeba udawać i grać (mama).
Więc jak słyszę o byciu razem dla dobra dziecka, to przepraszam, ale nóż mi się w kieszeni otwiera, bo w moim przypadku ten argument jest ulubionym usprawiedliwieniem ojca, a dla mnie jedyne co z tego wyszło, to olbrzymie problemy emocjonalne, więc dziękuję za takie dobro.  🤔
Altiria, nio nie rozwiedli sie, przekazali Ci fatalne wzorce, mowia Ci durne rzeczy. Ale, masz tego swiadomosc- a to jest najwazniejsze, bo nie musisz powielac nieswiadomie wzorcow, mozesz nauczyc sie unikac niewlasciwych postepowan, mozesz wybrac swiadomie takiego mezczyzne z ktorym stworzycie udany zwiazek. Nie daj sie negatywnemu mysleniu, duzo gorzej by bylo, jakbys na slepo brnela w to wszystko co Ci przekazano.  :kwiatek:
Altiria, popieram całym sercem i dodam jeszcze, że mimo złych wzorców da się stworzyć dobry związek.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się