Mesz-gotowy czy własnej roboty?

Julia1986, no ok ale to co sama zbierasz te komponenty czy co? Bo jakoś nie wierzę w to że kupione nawet na targu czy lokalnie są mniej zanieczyszczone niż te używane w meszach gotowych- przecież producenci pasz też mają te komponenty z jakiegoś miejsca
BUCK   buttermilk buckskin
23 stycznia 2024 13:04
Julia1986 jeśli chodzi o produkty "eko" nie mam żadnych złudzeń, że takie istnieją, bo wszędzie padają deszcze i to wystarczy by nie było "eko"
posiadam zwykle kilka worków z których komponuje posiłek celem przemycenia suplementów bo koń z PSSM i stukającymi stawami i to zajmuje w huk miejsca ...... meszyk Sukcesu, jako worek 10kg, na szczęście zimą zajmuje już niewiele miejsca 😉

Evka jakkolwiek to brzmi, to przy wyborze najlepszego pensjonatu decyduje również ilość miejsca na mój "majątek" gdzie przestrzeń głównie poświęcona jest workom ...... a jeszcze sa te co w domu .... masakra !

Zuzu., BUCK, Oczywiście że mówię o produktach eko i zdecydowanie jest ogromna różnica w zawartościach metali ciężkich oraz pozostałościach herbicydów pomiędzy EKO a produktami konwencjonalnymi. Tyle że jeszcze trzeba się na tym odrobinę oczywiście znać...poza tym dochodzi jeszcze weryfikacja producentów. Są tacy którzy zachowują podstawy higieny pracy i jakości i tacy którzy jadą jak leci. Do tego dochodzi jakość samego surowca, którą można w przypadku już nawet oleju jasno określić po kolorze i zapachu...weźmy np. olej lniany, otóż jeden drugiemu zupełnie nierówny. Po jednym koń mi się pochoruje a po drugim odżyje,a skóra i sierść zaczną wyglądać jak po 3 miesiącach smarowania upiększaczami. A co do deszczu...umówmy się że jest spora różnica w pasażu dziadostwa którym się podaje w zastraszających ilościach bezpośrednio pod uprawy a jakiś śmiesznym ilościom przenoszonym "w deszczu"-biorąc jeszcze pod uwagę to że większość świństwa zostaje w glebie anie odparowuje...zresztą jakby się przyjrzeć temu jakie standardy są stosowane w produkcji eko i dotyczące jakości produktu finalnego to mamy odpowiedź jasną i przejrzystą. Robienie z żywności i produktów eko jakiegoś mitycznego stwora to solidne nieporozumienie i totalny brak znajomości tematu.
Julia1986, po 20 z okładem latach pracy w chemii rolnej.. nie wierzę w eko.
_Gaga, nie tylko ty.. Ciągle próbuje wytłumaczyć moim rodzicom ze dopłacają za więcej farby w drukarni żeby dopisać EKO xD
Cześć, co doradzicie dla małopolskiego 5latka, od 5 miesięcy w treningu, do tej pory miałam mesz z nuby ziołowy, ale szukam czegoś lepszego lub własnej roboty, bary Ziołowe mu robię, więc nie widzę sensu dawania ziołowego meszu. Dostaje owies, sieczkę i mebio Build Up, sianko, zioła te które wybiera. Widziałam też na Ig hempqualizer przepisy na mesz głównie składające się z trawokulek, makucha lnianego i konopnego, wytłoków owocowych, lucernokulek. Co polecacie?
dylus52, to zależy do czego tego meszu potrzebujesz 😉 Jak dajesz mu zioła i tak to wybierz z nuby inny mesz po prostu. Czy potrzebujesz gluta do powlekania żołądka, czy coś smakowitego do przemycania supli, czy elektrolity. Obecnie na rynku meszy jest sporo i można wybierać od tego po co chce się go podawać.
Uniwersalny dobry mesz to Irish Mash. Konie uwielbiają.
Hej! Generalnie przeczytałam pół wątku i zgłupiałam. Wnioski;
Siemienia lnianego całego zalanego tylko wrzątkiem nie podawać, bo koń go wydali, nie spełnia swojej roli
Siemienia lnianego mielonego gotowego nie podawać bo nie ma już swoich właściwości po kilku dniach
Siemię ja lnianego nie mielić w młynku bo się cyjanki uwalniają czy coś takiego.

No zgupłam 😁 jakie są obecne wytyczne ? Tylko gotowanie całego siemienia te kilka minut ma sens? Do tej pory zalewalam całe siemię razem z wysłodkami i otrębami. Teraz już nie wiem 😁
wilann, Z tego co ja wiem (a mogę się mylić) to:
1. Całe zagotowane/zalane ziarna przelatują, nie przyswajają się jakoś super, ale działają dobrze na układ pokarmowy, ten glut jest zbawienny dla jelit i żołądka.
2. Takie zmielone, zleżałe to rzeczywiście już mało wartości może tam być.
3. Mielić można, potem zalać lekko ciepłą wodą i jest okej, cyjanek ginie w jakiejś tam temperaturze, no i podobno dawka musiałaby być ogromna żeby takiego konia zatruć.

Kiedyś na insta talar_fanpage miała fajny post o tym, jak znajdziesz to można tam poczytać😁
wilann, ja wcześniej mieliłam na w miarę świeżo, chociaż mi zawsze o glut chodziło więc nawet starsze było ok. Teraz przerzuciłam się na dodawanie gotowców co się mocno glucą - mesz vital z Chrupki albo mielony makuch lniany 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się