Pensjonaty, ośrodki jeździeckie- Kraków / Małopolska

Oooo Kropa, miło to słyszeć  :kwiatek: A my i tak poza konkursem jechaliśmy 😉 Hehe i jeszcze się pochwalę, że podobno sam Jasnulek podobał się sędziom  😅
No i ja sobie luzakowałam przez całą 80 i 100. 
Wg mnie zawody ładnie się udały. pogoda na szczęście wytrzymała, bo my już z kucykowymi dziewczynami miałyśmy w głowach czarne scenariusze. Szkoda tylko, że dla każdego konkursu był ten sam parkur :/

Czekam cierpliwie na zdjęcia w necie, bo niestety nikt znajomy nie robił 🙁


EDIT: Strona Toporzyska nie działa 🙁
Właśnie zauważyłam że nie działa :/ Mam nadzieję że szybko się uda coś z tym zrobić. Zdjęcia się obrabiają, ale mówię od razu, że szału ni ma.
Co do parkuru, to też marudziliśmy, nawet gospodarzowi toru, ale niestety nawierzchnia placu była w paru miejscach naprawdę marna i parkur był był ustawiony tak, żeby było bezpiecznie.
O tak, podłoże paskudne. Przynajmniej udało się wyzbierać te największe kamienie. No, ale cóż się można spodziewać po terenie przez który płynęła woda?
Dobrze, że nie było takiej pogody jak w tygodniu, wtedy zawody byłyby męczarnią. Jak na pierwsze zawody to było fajnie 😉
Kilka zdjęć już jest. Na razie głównie ludzie z Toporzyska i ci których znam, bo organizator nie przysłał mi jeszcze wyników i nie pamiętam dokładnie kto jest kto, a nie lubię wstawiać zdjęć bez żadnej informacji.
A tak ogólnie wyniki ktoś może podać? U mnie strona w dalszym ciągu nie działa

jestemzlasu, masz PW
Jak nie działa jak działa. Nie odpisałam bo zaczęła działać i myślałam, że sobie sprawdzisz. Wyniki wrzucę jutro bo w końcu doszły.
Ok, działa, jak się w adres wpisze www. Wcześniej w ulubionych miałam po samym http:// i temu nie działało :-) Już wszystko cacy posprawdzane, koniec offa, czekam na wyniki  :kwiatek:
ushia   It's a kind o'magic
22 lipca 2010 21:29
Powiem Wam, ze się dzisiaj zbulwersowałam. Przychodzi do mnie na jazdę dziewczynka, mowi, ze pól roku robiła "kurs" w pewnej krakowskiej stajni, generalnie polecanej jako ambitniejsza i z porządną rekreacją. Dziecko jako-tako kłusuje, w sensie, ze wie że trzeba anglezowac. Poza tym - NIC. Total, zero. Nikt jej nie powiedzial gdzie jest popreg i jak sie go dociaga, nie pokazal jak sobie strzemiona dopasowac, o wyczyszczeniu  osiodlaniu konia nawet nie wspomne. Nie wie na ktora noge sie anlezuje, ba nawet nie wie, ze na ktoras trzeba, nie wie jakie sa pomoce w zakrecie, przejsciach, no nic! I ktos pół roku brał pieniądze za olewanie dzieciaka z góry na dół - bo dziecko chętne i grzeczne, wiec nie ma usprawiedliwienia, ze nie chciala sie uczyc  👿
To może ja wstawię wyniki zawodów w Pcimiu:

Konkurs 50cm-20 przejazdów
1. Józef Zięba-RANCHO PCIM-klacz Bajka
2. Rafał Kurowski-SKH Rzeszotary-klacz Wanta II
3. Oliwia Rzytki-RANCHO PCIM-wałach P-Jarosz

Konkurs 70cm-14 przejazdów
1. Rafał Kurowski-SKH Rzeszotary- klacz Wanta II
2. Józef Zięba-RANCHO PCIM- klacz Bajka
3. Katarzyna Bryniczka-SK Dworna-Hroby

Konkurs 80cm-50 przejazdów
1. Michał Czernecki-RANCHO PCIM- wałach Ral
2. Klaudia Zięba-RANCHO PCIM- klacz Pasja
3. Agnieszka Cywicka-Szarża Bolęcin- klacz Glukoza

Konkurs 100cm-19 przejazdów
1. Justyna Domagała-niezrzeszona-wałach Pył
2. Iwona Żołnierczyk-Szarża Bolęcin-Volvo Ponysport
3. Anna Kunc-Majchrzak-KS Bór Toporzysko-wałach Kores

źródło: strona Gminy Pcim

jakby ktoś posiadał jeszcze zdjęcia, to proszę pisać, przesyłać  :kwiatek:


ushia, może napisz co to za ośrodek. Trzeba wiedzieć od czego trzymać się z daleka.
Krakowianie, nie wiecie, kto trenuje ekipę niepołomicką ? Ktoś tam dojeżdża ? Macie namiary na instruktorów ?
ushia czy możesz powiedzieć co to za stajnia aby się wystrzegać? może być pw
Krakowianie, nie wiecie, kto trenuje ekipę niepołomicką ? Ktoś tam dojeżdża ? Macie namiary na instruktorów ?


Z tego co mi wiadomo to trenuje tam Olek Badałov( mam nadzieje, ze nie przekrecilam nazwiska)..czy ktos jeszcze nie wiem.
Namiary na pewno ma forumowa F  😉
Doma   Folbluciki folbluciki folbluciki :)
23 lipca 2010 13:25
Ushia pytanie czy dziewczynka na tym "kursie" nie pojawiało się raz na miesiąc.. no chyba że wiesz od rodziców że jeździło raz w tyg minimum, bo to co nieraz można usłyszeć od jeżdżących nie do końca się pokrywa z rzeczywistością.. a poza tym nie ma tak że wszyscy dobrze nauczeni w danej stajni.. zawsze i z tych najlepszych stajni trafią się jednostki które mają braki nawet w podstawach.. nawet z Polsadu widziałam osoby które nie prezentowały tego czego by się oczekiwało na koniu, ale nie należy tego zawsze sprowadzać do poziomu nauki w danym ośrodku, bo wydaje mi się że nie koniecznie tam leży przyczyna danych braków.... takie są moje odczucia, bo z jednego ośrodka można trafić na 2 skrajne umiejętnościami osoby, mimo tego samego systemu szkolenia..
ushia   It's a kind o'magic
23 lipca 2010 17:12
Doma, dziewczynka jezdzila minimum raz w tygodniu. Regularnie. I prosze nie mow ze trzeba szukac innych przyczyn niz wina prowadzacego jej jazdy, skoro po wczorajszej juz umie polowe z wymienionych rzeczy, nawet konia po jezdzie zamywala. Swietnie iwem, ze sa ludzie ucza sie w roznym tempie, niektorym sie nie chce, itp itd. Ale mowimy o tak absolutnych podstawach i dziecku chetnym do nauki, ze nie ma usprawiedliwienia - ktos spartaczyl robote
Doma   Folbluciki folbluciki folbluciki :)
23 lipca 2010 20:49
no to przykre w takim razie 🙁
cześć,
orientuje się ktoś kto teraz prowadzi jazdy w sierczy? poza (chyba) p.basią? bo podobno jest jeszcze ktoś?
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
24 lipca 2010 09:26
jesli mowa jest o pewnej krakowskiej stajni, byc moze chodzi wlasnie o ta, w ktorej za nauke czyszczenia i siodlania koni placi sie dodatkowo. Ci, ktorzy tego nie potrafia placa nieco wiecej, bo doliczane jest przygotowanie konia do jazdy. Uwazam, ze jest to jakis pomysl, bo nauka tego zajmuje instruktorowi nieco czasu. Nie da sie tego pokazac w 5 minut, trzeba na to minimum godzine.
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
24 lipca 2010 10:10
Niestety nauka siodłania, czyszczenia, prowadzenia konia jest PODSTAWĄ i w każdej stajni która podejmuje się nauki ludzi jazdy konnej.Uważam za bezsens tłumaczenie się ośrodka, że to zjamuje dużo czasu...W stajni w której obecnie pracuje czas na czyszczenie i osiodłanie jest wliczony w czas nauki jazdy dla początkujących, każdy się musi tego nauczyć, ale niestety są stajnie nie tylko na terenie Krakowa które nauke traktuja jako samo siedzenie w siodle...
są stajnie nie tylko na terenie Krakowa które nauke traktuja jako samo siedzenie w siodle...


bo niestety ludzie tak traktuja jazde- licza czas od momentu klapnięcia w siodlo a jak w początkowej fazie siodłanie zajmuje połowę czasu to jest wielki krzyk- ZAPLACILAM ZA 60 MIN a nie 25...
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
24 lipca 2010 12:26
chciałam tez dodać ze coraz mniejszej ilości osób czyszczenie i przebywanie z koniem sprawia przyjemność, jak ja zaczynałam to nie ważne czy się jeździło ważne ze było się w stajni można było poczyścić nakarmić konie czy pozamiatać stajnie i z rówieśnikami spędzić ten czas. obecnie nawet już dzieci maja gdzieś czy koń jest czysty czy brudny ważne zeby powozić dupsko a po jeździe to najlepiej niech koń sam się rozsiodła a mycie wędzidła to już w ogolę nie do przyjęcia by dotykać coś co koń miał w pysku i to wyslinil.
tak wiec to nie tylko wina ośrodka czy instruktora ale podejście ludzi.
kiedyś w okolicach Krakowa było może 4 stajnie które prowadziły naukę jazdy konnej więc chcąc nie chcąc trzeba było się podporządkować a w obecnej chwili gdzie jest ich prawie jedna na drugiej to ludzie wychodzą płacę wymagam jak nie pójdę gdzieś indziej i nie mówcie że jak się nie podoba to wan znajdzie się ktoś inny, niestety teraz jest ciężko zdobyć sobie klienta, który regularnie będzie jeździł i zostawiał pieniądze
Manta   Tyłkoklep leśny =)
24 lipca 2010 13:40
[quote author=Nord link=topic=196.msg658644#msg658644 date=1279962610]
są stajnie nie tylko na terenie Krakowa które nauke traktuja jako samo siedzenie w siodle...


bo niestety ludzie tak traktuja jazde- licza czas od momentu klapnięcia w siodlo a jak w początkowej fazie siodłanie zajmuje połowę czasu to jest wielki krzyk- ZAPLACILAM ZA 60 MIN a nie 25...
[/quote]


no wybacz, ale akurat to jest jasne - place za 60 minut JAZDY a nie przebywania w stajni. Zawsze bylo dla mnie jasne, zeprzychodze wczesniej zeby konia osiodlac o ile nie chodzil poprzednia godzine. Tak samo oczywiste bylo zostawanie dluzej, zeby ogarnac wszystko po jezdzie. Ale te powiedzmy 30zl placilam za godzine JAZDY. A jesli w jakiejs stajni placi sie za godzne i do tego czasu wlicza sie czyszczenie i siodlanie, to ja sie nie dziwie, ze ludziom sie odechciewa.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
24 lipca 2010 14:10
Oj jak ja zaczynałam jeździć w Zabierzowie (było to niby dawno temu) to nawet nie było opcji żeby przyjść na samą jazdę. Od pierwszej wizyty w stajni była nauka czyszczenia, siodłania, później dochodziło sprowadzanie sobie konia z wybiegu, smarowanie siodła, ogłowia...i to było takie normalne, potrzebne.
Wiec jeśli Zabierzów nadal poświęca czas na naukę podstaw to naprawdę ogromny plus dla ośrodka.
ushia   It's a kind o'magic
24 lipca 2010 14:12
No nie, jazda to jazda, liczy sie na koniu, ale wymagam, zeby lud przyszedl sobie wcszesniej i konia przygotowal.
Jak do tej pory JEDNA paniusia stwierdzila, ze ona tego robic nie bedzie i poszla gdzie indziej, wszyscy inni grzecznie sie stosuja.
Solina - szczerze? Ja wybrzydzam w przyjmowaniu klientow, nie biore jak leci - bo zalezy mi na porzadnym dopasowniu grup poziomem, tak, zeby jazda byla dla wszystkich satysfakcjonujaca i na tym, zeby mi konie nie popadaly i jeszcze zeby nie bylo trzystu osob na raz. Da się, niemal zawsze mam komplet, a jak nie mam, to znaczy, ze ktos zachorowal albo na wakacje pojechal. Bo 98% to ludzie jezdzacy regularnie, przynajmniej raz w tygodniu.
U nas nie ma opcji "sama jazda", jak kurs przyjmujemy to maja od poczatku powiedziane ze tyle a tyle godzin, z czego pierwsza obowiazkowo TEORIA - i sa zadowoleni
Doma   Folbluciki folbluciki folbluciki :)
24 lipca 2010 14:30
[quote author=izkadul link=topic=196.msg658710#msg658710 date=1279968410]
[quote author=Nord link=topic=196.msg658644#msg658644 date=1279962610]
są stajnie nie tylko na terenie Krakowa które nauke traktuja jako samo siedzenie w siodle...


bo niestety ludzie tak traktuja jazde- licza czas od momentu klapnięcia w siodlo a jak w początkowej fazie siodłanie zajmuje połowę czasu to jest wielki krzyk- ZAPLACILAM ZA 60 MIN a nie 25...
[/quote]


no wybacz, ale akurat to jest jasne - place za 60 minut JAZDY a nie przebywania w stajni. Zawsze bylo dla mnie jasne, zeprzychodze wczesniej zeby konia osiodlac o ile nie chodzil poprzednia godzine. Tak samo oczywiste bylo zostawanie dluzej, zeby ogarnac wszystko po jezdzie. Ale te powiedzmy 30zl placilam za godzine JAZDY. A jesli w jakiejs stajni placi sie za godzne i do tego czasu wlicza sie czyszczenie i siodlanie, to ja sie nie dziwie, ze ludziom sie odechciewa.
[/quote]

niby jasne, ale w takim razie instruktor dla przyjemności i własnej satysfakcji ma uczyć kogoś siodłania i czyszczenia konia? to też praca i to czasami bardziej czasochłonna niż jazda, a kiedy przychodzi ktoś na jazdę, gdzie już coś jeździ a nie umie siodłać i czyścić, bo nie rzadko tak bywa, to instruktor ma gratisowo drugą godz spędzać ucząc tego? oczywiście super jest jak są chętne osoby dłużej jeżdżące, które często to pokażą i wytłumaczą, ale jeżeli nie ma, to instruktor który ma kilka os nadzorować i jeszcze uczyć jednocześnie kogoś podstaw w czyszczeniu itp ?
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
24 lipca 2010 15:13
mysle podobnie jak Doma, dlaczego mialabym poswiecac swoj czas za darmo na uczenie kogos czegos? Nauka siodlania nie jest latwa, moglabym zrobic tak, ze zostawie poczatkujacego sam na sam z koniem i rzedem w stajni, i do czasu jak nie przyjdzie z prawidlowo osiadlanym koniem nie dawac mu na konia wsiasiac. Ale ludzie placa za jazde i maja w nosie obsluge konia, jak ktos chce sam to robic to placi za nauke tego  i juz. A ja jetsem pewna, ze konie sa dobrze wyczyszczone i osiodlane bo robie to sama, doliczajac za ta usluge.
uwazam prowadzenie stajni rekreacyjnej za dzialnosc zarobkowa a nie misje.
Ale przecież uczyć siodłac i czyścić nie musi instruktor. To nie żadna wiedza tajemna, można poprosić o pomoc i przyuczenie innych osoby, które potrafią to robić, w zamian np. za darmową jazdę.
Jakieś dwa lata temu widziałam zajęcia z siodłania i czyszczenia dla dzieciaków w Toporzysku. Nie wiem, na jakiej się to zasadzie odbywało, ale dzieci uczyły się tylko siodłac i czyścić, nie wsiadały na konie, i wydawały się bardzo zadowolone.
A jak ktoś nie chce trego robić, to brać za przygotowanie konie 20 zł, a nie 5 😉   
ushia   It's a kind o'magic
24 lipca 2010 15:48

uwazam prowadzenie stajni rekreacyjnej za dzialnosc zarobkowa a nie misje.

A ja uważam, ze to źle że tak uważasz.
To tak jakby uczenie w szkole uważac za działalnośc zarobkową a nie misje. Albo leczenie.
Każda praca, która dotyczy kontaktu z żywym stworzeniem musi miec w sobie coś z misji. A w jeździe konnej podwójnie, bo tych istot jest dwie.

Tak rozwazając dalej, to kto ma ludziom pokazać że konie to coś więcej niż "usadzić tyłek, odstawic, isc do domu" jak nie instruktorzy w rekreacji? Przeciez my jestesmy na pierwszej linii kontaktow czlowiek-kon. Jak my nauczymy tak w ogromnej mierze zostanie na zawsze.
A potem narzekanie, bo ludzie traktuja konie przedmiotowo i ginie duch w narodzie i nie ma chetnych do przesiadywania w stajni itp itd etc...
Przestaje sie dziwic co ludzi tak ciagnie do naturala, jezeli maja nieszczescie trafic do szkolki gdzie sa traktowani jak element dzialalnosci zarobkowej i z koniem widza sie tylko w siodle.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
24 lipca 2010 16:49
owszem, zachecalam aby nowe osoby przychodzily do stajni przed jazdami, zeby uczyly sie od innych klientow, nigdy nie traktowalam ani klientow ani koni przedmiotowo. Fakt, ze ktos musi za cos zaplacic nie umniejsza wcale ani mnie, ani konia, ani jazdy konnej, ani klienta. Poza tym usluga nazywa sie nauka jazdy konnej, jak klient chce nauczyc sie o koniu wiecej moze wybrac oferte pt kurs jazdy konnej i wiedzy o koniach. Tego rodzaje kursy zwykle sa ulozone od elementow podstawowych, czyli jak wejsc do stajni, do boksu, jak konia prowadzic, czyscic itp, itd. Ja podczas jazd podawalam wiadomosci niezbedne do bezpiecznego wsadzenia tylka w siodlo na koniu juz wyczyszczonym i osiodlanym. Sorry, ale nie poczuwam sie do wypelniania misji dziejowych i podtrzymywania ducha w narodzie  🏇

edit:mnogosc literowek nieprzyzwoita
Nie mam nic przeciwko temu że ktoś uważa prowadzenie stajni za działalność zarobkową, pod warunkiem że robi to dobrze. A dobra nauka to nauka od podstaw. Jak zaczynałam (daaawno temu) w Tabunie jeździć to przychodziło się czasami godzinę wcześniej przed jazdą aby wyczyścić dobrze konia (a potrafiły się nieźle ubłocić), a po jeździe instruktor potrafił wezwać z powrotem delikwenta który spieszył się na autobus i nie chciało się wyczyścić wędzidła czy strzemion po jeździe.
Podejście: "mi za to nie płacą to nie robię" jest dobre ale na krótką metę, obtarty koń (bo źle wyczyszczony) nie będzie chodził i zarabiał, kulawy koń (bo kamyki nie wyciągnięte z pod podkowy) nie będzie chodził i zarabiał ...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się