Nie wiedzialam, ze dyskusja urosnie o tyle postow, gdy sobie smacznie spie! 🤣 (mam 7 godzin roznicy do czasu polskiego)
Po kolei:
Jesli ktos wybierze sie do Stanow na wycieczke, chetnie go ugoszcze i oprowadze po okolicy. Znaczy objezdze, bo jak to w Teksasie, wszedzie jest daleko i bez samochodu sie nie da. W stajni, gdzie uczylam sie jezdzic, stalo zwykle okolo 30 koni. Wiekszosc z nich to AQH, kilka paint, ze dwa folbluty (po tutejszemu thoroughbred), jedna mieszanka shire z czymstam, ale kon olbrzymi, moja TWH i drugi TWH walach. A, i mix araba z AQH, bardzo przymilny z piekna glowa, ktorej wlascicielce chcialam niejednokrotnie dac w pysk, bo przy minusowych temperaturach i silnym iwetrze jezdzila swojego konia tak, ze pot z niej kapal, a potem zostawiala konia nie okrytego na zewnatrz, na padoku, i jechala sobie do domu. Jak widzialam tego konia trzesacego sie, z soplami na siersci... 🤬 🚫
Mieszkam troche poza miastem. Co drugi dom ma duzy ogrodzony teren i konie, w wiekszosci AQH. Na naszej krotkiej uliczce mam je ja, dwa domy za nami byly dwa konie, niezadbane, z wyciekami z oczu, kilakset metrow od nas byla klacz ze zrebakiem (sprzedane), przy poprzecznej uliczce sa cztery miejsca z konmi, z czego jeden wlasciciel ma konie wytrenowane do cuttingu. Po drugiej stronie drogi szybkiego ruchu sa domy i domy typu mobile home, gdzie jest mnostwo koni.
Ludzie tu zwykle nie uprawiaja jezdziectwa. Po prostu jest to czescia ich zycia, jak jazda pickupem. Dzieci sadza sie na konie w wieku roku, jak tylko moga utrzymac pionowa postawe. Tak tez robila moja trenerka ze swoja wnuczka, na poczatku na kucyku, oprowadzala z druga osoba przytrzymujaca dziecko w siodle. Teraz wnuczka ma trzy lata i sama siedzi, dostaje wodze do reki, ale kon dalej jest na uwiazie pod kontrola doroslego. I z tego co slysze i widze, wiekszosc ludzi tak wlasnie zaczyna. Ludzie niejezdzacy konno sa mniejszoscia i ewenementem, czesto pochodza spoza stanu.
Kiedy jade po zakupy, po dziecko do szkoly itp, zwykle mijal jakiegos jezdzca, ktory klusuje sobie wzdluz drogi. Konno rowniez zagania sie stada bydla, ktore zyje sobie poldziko na ogromnych obszarach, praktycznie majac kontakt z czlowiekiem tylko przy szczepieniach i znakowaniach. Teraz, na jesieni, zacznie sie spedzanie bydla z pastwisk i segregowanie, ktore pojda na rzez, a ktore wroca na pastwisko do hodowli. I bydlo jest na tych pastwiskach okragly rok.
Tereny za miastem wygladaja tak. Jak okiem siegnac...
W zasadzie jest u nas glownie preria, ale przywedrowaly z osadnikami tez krzewy mesquite, straszne dziadowstwo. Odrsata od korzeni, zajmuje prerie bardzo szybko, bydlo tego nie je i jest ognioodporne (niektoprzy probuja wypalac, naiwni). Pomaga na nie tylko buldozer i wyrycie korzeni. Jeden taki farmer, w ramach walki z mesquite , sprowadzil stado wielbladow. Myslal, ze skoro wielblady zyja na pustyni i jedza wszystko, to zjedza tez mesquite. Blad. Wielblady wyjadly resztki trawy do golej ziemi, a mesquite jak bylo tak jest. Teraz wielblady sa atrakcja turystyczna dla przejezdzajacych obok rancza 🤣
To te zielone krzaczki na zdjeciu.
Tak wygladaja widoki juz blizej Nowego Meksyku, kiedy zaczynaja sie tereny pagorkowate i potem gory:
Stada bydla rasy black angus, dzikie;
I tradycyjne bydlo rasy longhorn. Dlaczego tak sie nazywa, latwo sie domyslic 🤣
Od czasu do czasu mozna zobaczyc bizona...
Ale czesciej pieski preriowe, na ktore trzeba bardzo uwazac, bo potrafia zryc prerie i kon moze zlamac noge. Pomagalam mojej trenerce zlokalizowac ich nory z grzbietu Babe, po czym wsadzalam tam choragiewki, a ona je potem wykurzala swiecami dymnymi i zasypywala nory.
Niektore rancza maja wielkosc polskich wojewodztw, licza sie w tysiacach i dziesiatkach tysiecy hektarow. Maz byl szefem lab w Arkansas, mieli rowniez tysiace bydla, z racji warunkow (bardzo goraco), krzyzowanychh z rasa zebu i bardzo agresywnych. Czuly jednak szacunek do koni, wiec zaganianie ich odbywalo sie tak:
Ja sama, kiedy pracowalam dla USDA tamze, uzywalam pickupa. Ktoregos razu jeden z byczkow zwial z pastwiska i stanal mi na drodze. Probowalam go przestraszyc, ale tylko wierzgnal, wybil przednie swiatlo w samochodzie i dalej stal. Musialam zadzwonic po pomoc, przyjechalo paru na koniach i zapedzilo go z powrotem na pastwisko.
To jest link do fotobloga o kanionie Palo Duro, parenascie km od nas.
http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/16217-podroz-do-kanionu-palo-duro-teksasJak wspomnialam, Amarillo jest siedziba zwiazku hodowcow AQH. Przed budynkami uzytecznosci publicznej, bankami, szpitalami, roznymi centrami, stoja figury koni tej rasy naturalnej wielkosci, pomalowane w najrozniejsze wzory
Na paradach rowniez jest mnostwo ludzi na koniach, wystepuja wowczas czlonkowie stowarzyszenia AQHA, kluby jezdzieckie jak i zwykli ludzie, ktorzy chca sie pokazac na koniu. Przyznam ze i mnie kusi ...ale musze popracowac nad oswajaniem Babe z tlumami i halasami. Jeryy byl wykorzystywany przez osobe, ktora go uratowala z rzezni do takiej wlasnie parady i byl bardzo spokojny. Miedzy innymi dlatego go kupilismy.
Tu jest fotorelacja z ochodow w Canyon, miasteczku pol godziny jazdy od nas (w Stanach odleglosc liczy sie nie wi milach, tylko w czasie ilke zajmuje dojazd)
http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/52550-happy-4th-of-july